Temat: marketing bankowy
Maciej Tesławski:
Bo reklama nie sprzedaje, tylko buduje markę (wartość). Jak pozbędziemy się złudnej roli reklamy jako sprzedaży, może wreszcie będzie sukces...
Pozwole sobie sie nie zgodzic :)
To znaczy - rozumiem Panie Macieju co chcial Pan powiedziec, ale wydaje mis ie ze takze uzywa Pan pewnego "skrotu" myslowego. Reklamy sa rozne. Niektore maja cel wybitnie wizerunkowy - dlugofalowy. Na koniec dnia jednak jaki jest tego cel? Aby produkt sie sprzedawal...
Sa tez reklamy czysto sprzedazowe (a'la teraz 20% gratis, teraz super-promocja, extra gadzet etc) ktore cel maja wybitnie sprzedazowy. Naturalnie i taka reklama dziala pewnie na wizerunek marki, choc czesto efekt ten jest niezamierzony (i jest to temat na inna dyskusje :) ).
Ze swojego skromengo doswiadczenia moge zapewnic - reklama sprzedaje. Przynajmniej na rynku FMCG, choc nie sadze aby inne rynki byly znaczaco rozne.
Maciej Tesławski:
Jeśli chodzi o sprzedawanie, to model AIDA już dawno się zużył, właśnie dlatego, że nie było tego ostatniego A.
Panie Macieju - tu z kolei prosze o wyjasnienie.
Wydaje mis ie ze model AIDA opisuja tu Pan z perspektywy dzialan firmy (sprzedawcy, reklamodawcy), podczas dgy dla mnie model stanowil zawsze opis dzialania konsumenta - nabywcy.
I jako taki model (mimo ze bardzo uproszczony) jest moim zdaniem nadal aktualny.
Attention (albo Awareness)
Interest
Desire
Action
(jesli dobrze pamietam).
Wszystko sie zgadza. W zaleznosci od branzy jednak "waga" poszczegolnych etapow bedzie inne. W FMCG czesto jest to niemal natychmiastowe przejscie od A do A. Zakup piwa czy przyprawy do grilla raczej nie wymaga dlugiego poszukiwania informacji i nawiazywania "relacji" z marka.
W przypadku jednak np Samochodu lub Lokaty bankowej proces bedzie bardziej rozbudowany i wieloetapowy.
Pozdrawiam!