Temat: Mam hasło ! Jak je sprzedać ?
No to jeszcze raz:
********************************
Mam świetny pomysł…
Jeszcze słowo o wymyślaniu. Przypominam sobie moje początki. Miałem mnóstwo pomysłów na reklamę i zastanawiałem się, jak sprawić, by świat o nich usłyszał. Ba, przyszło mi nawet do głowy, że mógłbym je sprzedawać zainteresowanym. „Drodzy Państwo, mam dla Was wspaniały pomysł!”.
No cóż, każdy kiedyś wierzył w Świętego Mikołaja. Powiem wprost, że taka akcja to:
1. Zapał.
2. Nadzieja, a później…
3. Rozczarowanie.
Spójrzmy na sprawę realnie.
Po pierwsze, firmy (czyli potencjalni „zainteresowani”) najczęściej współpracują już z agencjami, którym płacą ciężkie pieniądze za „świetne pomysły”. Wychodzą z założenia, że otrzymują towar (reklamę) najwyższej jakości, stworzony przez specjalistów. Pojawiający się nagle samotny jeździec znikąd nie jest traktowany poważnie.
Po drugie, przypuśćmy, że mimo wszystko dany pomysł się spodobał. Co może zrobić osoba, która go otrzymała? Bardzo prawdopodobne, że pójdzie do swego przełożonego i radośnie mu oznajmi: „Szefie, mam świetny pomysł…”.
Na pewno warto zapisywać wszystkie nasze pomysły. Jednak przypominam: samo wymyślanie to ostatni etap całego procesu. Aby stworzyć skuteczną reklamę, która sprzedaje produkt lub wpływa na postawę odbiorcy, nie wystarczy tylko zgrabne hasełko czy ładny obrazek. Pamiętajmy o fundamentach i parterze.
Jest jedna ważna kwestia dla osób zainteresowanych podjęciem pracy w agencji reklamowej. Zdarza się, że ktoś ma pomysł na reklamę: „Ale z tego byłaby superreklama! Może by to kupili!”.
Nie, nie kochani. Nie tędy droga. To jest zabranie się za sprawę od d...rugiej strony. W praktyce jest akurat odwrotnie. Przypominam: najpierw strategia, założenia itp. I dopiero na ich podstawie się wymyśla. Nie tworzy się kampanii reklamowej tylko dlatego, że ktoś podsunął dobry pomysł. To pomysły mają służyć reklamie, a ściślej marce, produktowi, a nie odwrotnie.
Proponuję inną drogę. Jeśli chcemy tworzyć reklamę, po prostu próbujmy podjąć pracę lub współpracę z agencją reklamową. Niemożliwe? David Ogilvy nie od razu stał się legendą reklamy. Swego czasu zajmował się pieczeniem ciasteczek i zastygał w bezruchu, gdy szef kuchni stawał za jego plecami, patrząc mu na ręce.
Do boju!
******************************
Sorry, ale ktoś to musi powiedzieć: myslenie, że sprzedasz hasło to naiwność. Hasła - owszem sprzedaje się - ale nie tak. Myślisz sobie tak: O! wymyśliłem fajne hasło - sprzedam je takiej a takiej firmie.
Zabrałeś się za sprawę od d...rugiej strony. Czy myslisz, że hasło wymyslone od tak sobie spełni założenia firmy, zakomunikuje produkt. Owszem istnieje taka szansa, ale tak naprawdę wymyślanie haseł reklamowych odbywa się NA PODSTAWIE briefu, spisu celów i oczekiwań (mówię o hasłach, za które się płaci). Owszem - czasem ktoś strzeli i wymyśli hasło. Ale nie dzieje się to tak, że najpierw jest hasło - a potem wymysla się do niego resztę. Jest akurat odwrotnie.
Nie słuchaj pseudodoradców, którzy podpowiadają - żebyś zgłosił to na allegro itp. Jesli chcesz sprzedawać hasła - "po prostu" oferuj swoje usługi potencjalnym klientom jako copywriter (znajdź ich), albo zatrudnij się w agencji (lub współpracuj z nią)