Temat: Koszty dotarcia do 1 klienta/osoby za pomocą reklamy.
Ja mam doświadczenie głównie w Internecie więc niestety nie wypowiem się zbyt mocno o TV, radiu i prasie. Jeśli chodzi o atrybucję kosztów w Internecie to tu temat sprowadza się wyłącznie do pomiarów, wartości kwotowej marży, kosztu reklamy i konwersji. To pozwala nam na wyliczenie ROI . Rozpatrywanie kosztów w kontekście powracających użytkowników itd. to bardziej złożona historia, dlatego odwołam się do prostych przykładów.
Jak opłacalne jest kupienie reklamy w modelu CPC np. w Google za 1 zł przy założeniu 2 - 4 % konwersji oraz marży o wartości 100 zł ? Kupujemy więc reklamę za 100 zł .
Zarabiamy 200 zł - 400 zł . Jeśli więc wydajemy 100 zł na reklamę zarabiamy na czysto 200-300 zł - oczywiście pomijam koszty działalności.
I teraz zadajcie sobie pytanie :) Czy opłaca się handlować drobnicą ? Jaka powinna być średnia wartość koszyka aby marża wynosiła 100 zł ?
Najlepsze sklepy internetowe notują nawet po 16 % konwersji. Wynika to jednak nie z "zajebiści" produktów tylko ze znajomości marki i produktów przez klientów. Pamiętajcie, że duże brandy wydają duże budżety na kampanie wizerunkowe i utrwalają swój efekt marki i produktów. Dobre rezultaty dają równoległe kampanie w TV, radiu , Internecie i działania PR. Uświadamianie klienta trwa niestety dość długo, więc najpierw trzeba wpakować potężny budżet w media żeby potem witać klientów :) To się nazywa dojrzewaniem świadomości klienta do decyzji zakupowej :)
Dodam też, że najczęstsza konwersja wynosi od 0,01 do 1% . Nasuwające się pytanie - Czy się Wam opłaca ? Pamiętajcie też , że im droższy towar jest sprzedawany tym niższa jest konwersja. W efekcie powstaje troszkę błędne koło.
Warto więc przemyśleć swoją strategię inwestowania w reklamę i mierzyć jej efektywność. Często widzę reklamę wielu firm np w Google, które inwestują potężną kasę, a handlują drobnicą. Łatwo policzyć sobie ich koszty, marżę itp. Niestety nadal są ludzie, którzy ślepo inwestują swoje pieniądze kusząc się na kupon Adwords. Ktoś kto to wymyślił był geniuszem :) Koncern Google zarabia dzięki temu miliardy dolarów rocznie. W Holandii tylko drukują kupony z promocjami na start :) To wprowadza sztuczną konferencję, zawyżając koszty innych racjonalnych kampanii bo zmusza firmy do wzajemnego podbijania ceny. Jak już sami widzicie samo Google stosuje sprytną taktykę.
Przypomniał mi się jeden case firmy oferującej usługi SEO, której strategią było sprzedawanie usług na minim 5 miesięcy. Obiecywali złote góry, w SEO. Przez 5 miesięcy ludzie czekali na efekty pozycjonowania po czym okazywało się, że większość wydała tylko kasę nie uzyskując żadnego efektu :) Skuszeni niskim abonamentem zostali wciągnięci przez Call Center tej firmy w ich usługi - cyrograf.
Na czym polegał przekręt? Wplątać jak najwięcej firm, zebrać abonament i papa. "Nie udało się nam - może Pan/Pani zrezygnować!! " :) Natomiast jeśli już jakimiś cudem udało się im wypozycjonować jedną z fraz nie było podstaw do zerwania umowy. Zerwanie umowy = kary umowne. Firma ta tłumaczyła, że poniosła przecież koszty pozycjonowania naszego serwisu. Kolejnymi obostrzeniami były np. zastrzeżenia związane z tym, że trzeba zoptymalizować stronę we własnym zakresie zgodnie z rekomendacjami tej firmy - inaczej nici z zerwania umowy. Dodam tylko, że można przecież wydać tak wiele rekomendacji , że nikt nie zdołała ich wdrożyć w rozsądnych kosztach i czasie.
Nagle okazywało się, że optymalizacja serwisu to nie jest wcale taka prosta sprawa jak się wydawało. Przedsiębiorca nie dawał rady sprostać wymaganiom rekomendacji. W efekcie umowa obowiązywała dwa lata. 150 zł * 24 = 3600 zł dla tej firmy.
Szkoda , że takie firmy psują opinię dla ludzi z mojej branży :(
Jak widać wielu ludzi nie potrafi badać efektów reklamy, co gorsza nie potrafią jej umiejętnie kupować. Widać to w małych i dużych firmach. Niestety, marketing ma to do siebie, że nawet optymalnie wydawany budżet w 50 % idzie nie wiadomo gdzie :)