Temat: Kiedy polska reklama przestanie być prowincjonalna?

Edyta G.:

Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
Dlaczego? ano dlatego że odbiorca nie ma nic do gadania. Focusy > i badania owszem są tylko za nimi stoi nie klient a średnia z potencjalnego klienta na reprezentatywnej grupie... Tak na marginesie - czy grupa już reprezentatywna to 25, 50, 100 a może 10.000 osób? Jak są robione audyty lepiej nie wspominać.

Masz rację. Klient nie ma nic do gadania bo nie ma możliwosci brania udziału w procesie powstawania, jednak jaki sens ma reklama jesli nie jest robiona właśnie pod gusta konsumenta? czyli dla idei?
Masz rację o grupie reprezentatywnej nie ma co gadać.. sama chodziłam nawet kiedyś na takie badania (ocena nowego opakowania, nowe produkty na rynku) bez wielkiego zaangażowania - wszystcy chyba czekali na koniec i na wypłatę ;)

No to sądzę odpowiedziałaś sobie sama dlaczego reklama w Polsce jest taka, jak jest. Bo skoro nie jest dla idei, to znaczy że jest dla sprzedaży, co normalne. A skoro musimy brać pod uwagę klienta, to niby bierzemy itd. itp. Tylko w tym całym procesie decyzyjnym liczą się analizy, fokusy, wyższe cele artystyczne a brak odrobiny szaleństwa i spojrzenia na sprawę "na chłopski rozum", odrobiny intuicji.

Temat: Kiedy polska reklama przestanie być prowincjonalna?

Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
No to sądzę odpowiedziałaś sobie sama dlaczego reklama w Polsce jest taka, jak jest. Bo skoro nie jest dla idei, to znaczy że jest dla sprzedaży, co normalne. A skoro musimy brać pod uwagę klienta, to niby bierzemy itd. itp. Tylko w tym całym procesie decyzyjnym liczą się analizy, fokusy, wyższe cele artystyczne a brak odrobiny szaleństwa i spojrzenia na sprawę "na chłopski rozum", odrobiny intuicji.

No to wracamy do punktu wyjścia.... :/
1. Korporacje "robią" spoty, kampanie i dają kasę bo istnieć w mediach muszą,
2. Agencje mają robotę i "machają ręką" na cele wyzsze bo i tak zdanie klienta ostateczne nawet jeśli ma to być kolejna reklama strachu (bo przecież marketingowcy wiedzą co robią i takie sobie załozenia zrobili),
3. Badania to formalność (przypomniało mi sie, że na tych badaniach to dawali nam też do oglądania reklamy - 2 do wyboru - bez możliwości wypowiedzi - tylko odpowiedź - która lepsza...)
4. Klient i tak nie ma wpływu na postać - moze jedynie "kupić" tą reklamę i polecieć do sklepu - lub nie. Albo nucić sobie przez cały tydzień piosenkę http://pl.youtube.com/watch?v=_wtXSXwN8zs - moim zdaniem wspaniałe! :)
... i wszyscy są zadowoleni :)

Edit:
A-ha... i zapomniałam jeszcze:
5. Media (prasa, radio, tv, net.... + drukarnie) - oni wszyscy zadowoleni chyba najbardziej ;)Edyta G. edytował(a) ten post dnia 11.12.08 o godzinie 11:21

Temat: Kiedy polska reklama przestanie być prowincjonalna?

Edyto jest jeszcze drobny, a istotny kamyk w tym ogródku - tzw. głuchy telefon między rzeczywistym decydentem a rzeczywistym twórcą reklamy. Ten głuchy telefon nieprzekazuje wogóle lub nieprawidłowo, wprowadza nowe elementy itp. dziwne rzeczy "między". Wiem bo doświadczam co mogę dowiedzieć się bezpośrednio a co pośrednio. Czasem przekazane "nie" osoby kontaktowej, okazuje się tylko jej odczuciem, bo decydent nawet nie wie że padło i jakie pytanie, a uzyskując wiedzę jest na tak :)

Temat: Kiedy polska reklama przestanie być prowincjonalna?

Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
Tylko w tym całym procesie decyzyjnym liczą się analizy, fokusy, wyższe cele artystyczne a brak odrobiny szaleństwa i spojrzenia na sprawę "na chłopski rozum", odrobiny intuicji.

Wiesz, ten "chłopski rozum" i odrobina intuicji może naprawdę dużo kosztować jeżeli będzie nietrafiona. Dlatego polega się na badaniach, i to najlepiej z dobrych ośrodków, bo focusy różnie u różnych mogą wyglądać.

Temat: Kiedy polska reklama przestanie być prowincjonalna?

Łukasz Kąkolecki:

Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
Tylko w tym całym procesie decyzyjnym liczą się analizy, fokusy, wyższe cele artystyczne a brak odrobiny szaleństwa i spojrzenia na sprawę "na chłopski rozum", odrobiny intuicji.

Wiesz, ten "chłopski rozum" i odrobina intuicji może naprawdę dużo kosztować jeżeli będzie nietrafiona. Dlatego polega się na badaniach, i to najlepiej z dobrych ośrodków, bo focusy różnie u różnych mogą wyglądać.

Ten chłopski rozum wielu pozwoliłby uniknąć wpadek i głupot :) Wiara, jak mówią, czyni co prawda cuda, ale podpieranie się na każdym kroku li tylko badaniami, w miejsce rozumu, pozwala jedynie na rozmycie odpowiedzialności i o to w tym idzie :) Zła decyzja? no tak ale przecież mamy badania, analizy itp. duperele do obrony, to nie my, tylko badania... a może odbiorca, bo nie pokumał.Andrzej-Ludwik Włoszczyński edytował(a) ten post dnia 11.12.08 o godzinie 14:15

Temat: Kiedy polska reklama przestanie być prowincjonalna?

Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
Ten chłopski rozum wielu pozwoliłby uniknąć wpadek i głupot :) Wiara, jak mówią, czyni co prawda cuda, ale podpieranie się na każdym kroku li tylko badaniami, w miejsce rozumu, pozwala jedynie na rozmycie odpowiedzialności i o to w tym idzie :) Zła decyzja? no tak ale przecież mamy badania, analizy itp. duperele do obrony, to nie my, tylko badania... a może odbiorca, bo nie pokumał.

Tak, z jednej strony jest to rozmycie odpowiedzialności, ale mało jest geniuszy intuicji, a jak sie za dużo razy ktoś narazi miernym wynikiem finansowym, to o utrzymaniu posady nie ma co marzyć.

Ale jest jeszcze inna strona, bardziej kulturowa. Otóż codziennie otrzymujemy komunikaty, że trzeba korzystać w działaniach (nawet takich jak opiekowanie się dzieckiem - kierowane do matek) z porad ekspertów, bo inaczej nic się nie uda. I oto wynik.

Temat: Kiedy polska reklama przestanie być prowincjonalna?

Masz zupełną rację.

Temat: Kiedy polska reklama przestanie być prowincjonalna?

MALINA W.:

Bartłomiej Piwnicki:
To nastąpi dopiero wtedy, gdy decydenci, czyli tzw. marketingowcy wszelkiej maści wreszcie zrozumieją, iż reklama czasami służy do czegoś innego niż tylko do popychania sprzedaży produktów.

a do czego jeszcze służy reklama?

Opowiadając na to pytanie pozwole sobie zacytować wypowiedź Suzan Giźyńskiej, z którą mam przyjemność współpracować

"Reklama to dialog - wierzymy, że możliwa jest tu sytuacja win-win - obie strony mogą wynieść z niego coś wartościowego
konsument - doznania estetyczne, rozbawienie, refleksję
marka - większą rozpoznawalność"

Pod tym stwierdzeniem mógłbym się podpisać obiema rękami. Naturalnym dla mnie będzie, że przyjaźniejszym okiem spojrzę na produkt którego reklama sprawiła, że się uśmiechnąłem, bądź oprawa której wprawiła mnie w dobry nastrój. Jeżeli zobaczę jakąś zabawna reklamę, z pewności,z pewnością podzielę się nią ze znajomymi. Czy nigdy nie zdarzyło się wam jadąc choćby metrem słuchać interesującej konwersacji na temat pozornie nie interesujący - kampanii reklamowej jakiejś firmy? Nigdy nie zastanawialiście się gdzie jest Józef Tkaczuk? Aha, i nie akcentowałbym bardzo kwestii funduszy na reklamę - uważam, że najważniejszy jest dobry pomysł, który do madrej głowy przychodzi całkiem za darmo.