konto usunięte

Temat: Jak rekrutujecie?

Grzegorz Wszelaczyński:
Angelika Kaczmarek:

Ja byłam na dziennych i zaocznych.

No dobrze. Byłaś na bardzo kiepskiej uczelni/kierunku. Czego to dowodzi?
A dlaczego tak myślisz? :O

konto usunięte

Temat: Jak rekrutujecie?

...Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.01.14 o godzinie 22:37
Grzegorz Wszelaczyński

Grzegorz Wszelaczyński Interim Product /
Project / Marketing
Manager

Temat: Jak rekrutujecie?

Angelika Kaczmarek:

A dlaczego tak myślisz? :O

Bo uczelnia/kierunek, która pozwala na to, żeby kończyli je masowo studenci jakich opisujesz jest kiepska z definicji.
A co w tym pozytywnego, że ledwo ma przejawy takiż wynalazków

no nie zgadzam się, jakaś 1/5 literatury SF XX wieku ukazuje nam ludzkie oblicze cyborgów a Ty od najgorszych wyzywasz ;)
Tak czy inaczej - błedne jest stwierdzenie, że cyborg jest pozbawiony ludzkości. A czy jest niepozbawiony pozytywnie czy negatywnie to nie rozstrzygniemy.Grzegorz Wszelaczyński edytował(a) ten post dnia 09.08.10 o godzinie 14:39

konto usunięte

Temat: Jak rekrutujecie?

Grzegorz Wszelaczyński:
Angelika Kaczmarek:

A dlaczego tak myślisz? :O

Bo uczelnia/kierunek, która pozwala na to, żeby kończyli je masowo studenci jakich opisujesz jest kiepska z definicji.
heh nie tak - na każdej uczelni są studenci również zaocznych, którzy oblewają i co teraz? każda uczelnia Oxfordem zostanie na tej podstawie? Nie, nie... Jeszcze raz polecam przeczytać. U nas też duży odsiew był :) Momentami i ja chwilę zwątpienia miałam czy dam radę na dziennych :) ale udało się ;)

A już myślałam, że tam wykładasz/studiujesz i masz taką opinię o mojej uczelnii - to nie PWSZ, która robi papierki ;)
Joanna K.

Joanna K. Productivity Buyer
Valeo Autosystemy
sp. z o.o

Temat: Jak rekrutujecie?

Piotr Szymanowski:
Hmm dlatego chętnie poznam opinię nt. tych wolontariatów. Czy mam dobre wyobrażenie o tym czy ogólnie jest to pryzmat moich "widzimisie".

Dochodzę do wniosku, że osoba która pracując na bazie wolontariatu przez miesiąc jak się stara podczas tego okresu i wykazuje się inicjatywą przechodzi ten pierwszy test.
Drugim to jest tak zwane "jak szybko łapie o co chodzi".
Jak taka osoba spełnia te warunki to dostaje te praktyki i ma stabilną pracę z elastycznymi godzinami, jest szkolona, a i nawet pomożemy zaliczyć przedmiot na studiach ;)

Jak myślicie, przeprowadzenie kogoś przez licencjat takimi praktykami jest w stanie nam wychować dobrego marketera do firmy, czy walczę z wiatrakami?

Uważam, że każdy absolwent powinien przynajmniej przez rok pracować jako stażsyta (za wynagrodzenie lub nie.. to zależy)
Moim zdaniem studia nie przygotowują do konkretnego zawodu, studia jeżeli ktoś naprawdę wie jak znich korzystać, to pokazują jak sobie radzić z pewnymi zagadnieniami, jak do pewnych rzeczy dochodzić...
I tak jak ktoś już wspomniał, po maturze wiele ludzi nie wie tak naprawdę co chce robić i dopiero pierwsze doświadczenia pokazują czy jest w czymś dobry czy nie...
Dlatego rok lub dwa stażu nalepiej w korporacji i wtedy można zdecydować:
pracodawca - czy pracownik odpowiada jego wymaganiom
pracownik- czy odpowiada mu praca jaką wykonuje - jeżeli nie to zapraszamy do innego działu na staż..przykładowo
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jak rekrutujecie?

Dla mnie słowo "pracować" jest nierozłączne w przyrodzie ze słowem "zarabiać".
Nie ważne ile (to zupełnie inna kwestia). Jeśli ktoś pracuje to powinien dostawać za to wynagrodzenie. Więc trzymam się z daleka od propozycji "pracowania" w mojej firmie za darmo.
No way.

konto usunięte

Temat: Jak rekrutujecie?

...Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.01.14 o godzinie 22:37

konto usunięte

Temat: Jak rekrutujecie?

No może ja jestem spaczona, bo praca jest od tego, żeby robić wszystko, co umiem najlepiej i jeszcze lepiej dla pracodawcy, wykazywać się ponad swoją działkę, rozwijać się, uprzedzać fakty. Nienawidzę się spóźniać, nie lubię chodzić na zwolnienia lekarskie - mam okropne wyrzuty sumienia na L4 :P itd. itp.

Jak mam współpracowników leni, mało ambitnych, to wścieklizny prawie dostaję ;/

Może dlatego mam taki pogląd, bo wszystkich innych staram się mierzyć własną miarą - czyli iść do przodu!

konto usunięte

Temat: Jak rekrutujecie?

...Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.01.14 o godzinie 22:38

konto usunięte

Temat: Jak rekrutujecie?

...Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.01.14 o godzinie 22:38

konto usunięte

Temat: Jak rekrutujecie?

Dagmara D.:
Dla mnie słowo "pracować" jest nierozłączne w przyrodzie ze słowem "zarabiać".
Nie ważne ile (to zupełnie inna kwestia). Jeśli ktoś pracuje to powinien dostawać za to wynagrodzenie. Więc trzymam się z daleka od propozycji "pracowania" w mojej firmie za darmo.
No way.
Nie zawsze bez wynagrodzenia to "za darmo". Praktykant czy stażysta, jak by go nie nazwać, ma okazję nauczyć się czegoś od osób, które poświęcają mu czas (opłacony przecież przez pracodawcę), dając w zamian swoją pracę w zakresie, w jakim są w stanie jej podołać. Obopólna korzyść.

Ale tylko wtedy, gdy taka praktyka to 4-8 tygodni. Jeśli robimy z tego pół roku, to już to zaczyna być lekkim przegięciem, jak sądzę.

konto usunięte

Temat: Jak rekrutujecie?

Alex Dłużniewski:

No jak na mój gust całkiem normalne podejście, nic tu spaczonego - dokładnie, praca jest po to by dawać z siebie wszystko, podobnie jak życie w ogóle :)

Bo jeszcze się zaczerwienie :P właśnie wśród osób młodych (niestety moje pokolenie) jest takich bardzo mało... Tylko teksty - to nie mój zakres obowiązków, a czy to już nie mobbing, a może i molestowanie, nie wiem, jak to zrobić, to nie ja itd. itp. Podważanie autorytety kierownictwa i leserstwo to norma i czasem bardzo trudno na rozmowie wyłapać takiego leserka...

konto usunięte

Temat: Jak rekrutujecie?

a co do praktyk - od szkoły średniej miałam praktyki - jako jedyna księgowałam już w technikum, nie byłam panienką od archiwizacji i specjalistką od parzenia kawy. Nawet w banku jako jedyna coś tam w systemie robiłam, w papierach itd. - w szkole nauczycielki się pytały, co ja takiego wyprawiałam, że mnie tak chwalono. Na studiach i również - budżetowanie liznęłam, księgowość w KGHM na poziomie oddziału i centrali, więc jak chciałam, to potrafiłam wiele, wiele wynieść z przymusowych praktyk :)Angelika Kaczmarek edytował(a) ten post dnia 09.08.10 o godzinie 15:13
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jak rekrutujecie?

Anna Kosicka:
Dagmara D.:
Dla mnie słowo "pracować" jest nierozłączne w przyrodzie ze słowem "zarabiać".
Nie ważne ile (to zupełnie inna kwestia). Jeśli ktoś pracuje to powinien dostawać za to wynagrodzenie. Więc trzymam się z daleka od propozycji "pracowania" w mojej firmie za darmo.
No way.
Nie zawsze bez wynagrodzenia to "za darmo". Praktykant czy stażysta, jak by go nie nazwać, ma okazję nauczyć się czegoś od osób, które poświęcają mu czas (opłacony przecież przez pracodawcę), dając w zamian swoją pracę w zakresie, w jakim są w stanie jej podołać. Obopólna korzyść.

Ale tylko wtedy, gdy taka praktyka to 4-8 tygodni. Jeśli robimy z tego pół roku, to już to zaczyna być lekkim przegięciem, jak sądzę.
Płacisz - wymagasz.
Nie płacisz - prosisz.

konto usunięte

Temat: Jak rekrutujecie?

Patrycja Chodzeń:

To, że kandydat mówi o "rozwoju" nie oznacza jeszcze, że będzie zaangażowany w pracę - na pewno mówi, że ten "rozwój" za całkiem niedługo może popchnąć go gdzie indziej. Poza tym ilość godzin przesiedzianych przy biurku nie mówi o ilości wykonanej pracy. Osobiście pracowałam w firmie, w której zaczynaliśmy o 8, a kończyliśmy o 16.15 i w efekcie nikt nie marnował czasu na kawki, herbatki, papieroski, etc. No i na koniec - zadowolony pracownik to najczęściej dobry pracownik.

edit: Aha - i jeszcze jedno - znam co prawda takie osoby, które pracują, choć nie muszą (czyt. kwestie pieniężne) - jednak większość z nas potrzebuje zarabiać - tak lub inaczej

Słowo "rozwój" jest często powtarzane w sloganach podczas rozmów i wcale nie musi oznaczać tego, czego by się człowiek po nim spodziewał:) Dlatego osobiście podczas rozmów nie słucham tylko słów, ale również tego, jak są wypowiadane, zadaję zaskakujące (ale bez przesady, hehe) pytania i patrzę, jak dana osoba potrafi z nich wybrnąć. Jasnym jest też, że mało kto by pracował tak, jak pracuje, gdyby za to pieniążków nie dostawał. Popieram też ideę pracy nie więcej, niż średnio 40h/tydzień - z doświadczenia wiem, że często jest to po prostu kwestia organizacji pracy. Jednak czasem widać, że dana osoba wcale nie jest zainteresowana tym, co miałaby na danym stanowisku robić, jakie ma perspektywy i warunki pozapłacowe itp., interesuje ją tylko KASA, niestety.

konto usunięte

Temat: Jak rekrutujecie?

...Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.01.14 o godzinie 22:39

konto usunięte

Temat: Jak rekrutujecie?

Dagmara D.:
>
Płacisz - wymagasz.
Nie płacisz - prosisz.

Płacę - proszę i wymagam.

A w przypadku stażystki, czy jej płacę, czy nie, i tak będzie pracować tylko wtedy, gdy jej zależy. W przypadku stażysty podobnie:)

edit: wciąż mam na myśli stażystów na 4-8 tygodniAnna Kosicka edytował(a) ten post dnia 09.08.10 o godzinie 15:34

konto usunięte

Temat: Jak rekrutujecie?

Alex Dłużniewski:

No cóż, to jest właśnie ten plankton, którym wspomniałem. Spychologia, lelum polelum - dziś dostajesz wścieklizny, za 10 lat po porównaniu CV, to oni będą jej dostawać. Jednak tak się zastanawiam - może Ty za dobra dla ludzi jesteś, może nie rób za nich to szybciej się wykruszą. Tacy zawsze się maskują, bo zawsze się ktoś znajdzie co robotę zrobi za nich, choćby dlatego, że ma poczucie odpowiedzialności za wyniki działu i potem tacy niekiedy okupują stołek przez całe dekady, jeżeli firma takich toleruje to jest źle zarządzana.
Na organizację firmy ja wpływu nie mam, a za nich nie robię, znajduję wyżej poparcie mojego domysłu, kto za to odpowiada i heja sorki to jednak Ty :P Wiele osób nie ma poczucia odpowiedzialności za własną pracę :)Angelika Kaczmarek edytował(a) ten post dnia 09.08.10 o godzinie 15:35
Joanna K.

Joanna K. Productivity Buyer
Valeo Autosystemy
sp. z o.o

Temat: Jak rekrutujecie?

Anna Kosicka:
Dagmara D.:
Dla mnie słowo "pracować" jest nierozłączne w przyrodzie ze słowem "zarabiać".
Nie ważne ile (to zupełnie inna kwestia). Jeśli ktoś pracuje to powinien dostawać za to wynagrodzenie. Więc trzymam się z daleka od propozycji "pracowania" w mojej firmie za darmo.
No way.
Nie zawsze bez wynagrodzenia to "za darmo". Praktykant czy stażysta, jak by go nie nazwać, ma okazję nauczyć się czegoś od osób, które poświęcają mu czas (opłacony przecież przez pracodawcę), dając w zamian swoją pracę w zakresie, w jakim są w stanie jej podołać. Obopólna korzyść.

Ale tylko wtedy, gdy taka praktyka to 4-8 tygodni. Jeśli robimy z tego pół roku, to już to zaczyna być lekkim przegięciem, jak sądzę.


A co przez 4-8 tygodni można się nauczyć?
Normalny czas na to aby poznać porządnie specyfikę firmy i stanowsika to kilka miesięcy!! Uważam ,że staż (płatny) powinien trwać o wiele dłużej.
A stażyści bardzo często po krótkim wdrożeniu pracują tak jak specjaliści...
różnią się tylko wielkocią wypłaty...
Wiele dużych korporacji proponują własne płatne staże dla absolwentów bo wiedzą, że tacy pracownicy są ich siłą za niewielkie pieniądze (finansowo 1 specjalista=3 stażystów)Ale z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że na stażu nauczyłam się więcej niż na studiach!!! i jestem ZA - polecam każdemu

konto usunięte

Temat: Jak rekrutujecie?

Joanna Krawczyk:

A co przez 4-8 tygodni można się nauczyć?
Normalny czas na to aby poznać porządnie specyfikę firmy i stanowsika to kilka miesięcy!! Uważam ,że staż (płatny) powinien trwać o wiele dłużej.
A stażyści bardzo często po krótkim wdrożeniu pracują tak jak specjaliści...
różnią się tylko wielkocią wypłaty...
Wiele dużych korporacji proponują własne płatne staże dla absolwentów bo wiedzą, że tacy pracownicy są ich siłą za niewielkie pieniądze (finansowo 1 specjalista=3 stażystów)Ale z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że na stażu nauczyłam się więcej niż na studiach!!! i jestem ZA - polecam każdemu
Jak się chce to bardzo dużo :) ja na zwykłych praktykach 4-tygodniowych nauczyłam się bardzo dużo - włącznie z poznaniem firmy :) a przez kilka miesięcy to już jest się bardzo dobrze wdrożonym pracownikiem ;)

Następna dyskusja:

Jak zaprojektować logo?




Wyślij zaproszenie do