Temat: jak promować świeżą żywność, mały sklepik, małe miasto
Wróg to Twój najlepszy przyjaciel. Jeśli konkurencja drepcze po piętach,trzea być od niej szybszym,mądrzejszym,kreatywniejszym,ciekawszym,praktyczniejszym i... po prostu efektowniejszym. Nie jest to wielka mieścina,łatwo więc podpatrzeć konkurencję, zapewne miejsca te nabyły już odpowiedniej opinii u stałych konsumentów, jednak to tez może być minus- w przeciwieństwie do nowej idei sklepiku ze zdrową żywnością,oni już nie wiele zrobią więcej by zaskoczyć klienta.
Jeśli sprawę postawi się na zasadzie kompletnej zmiany imagu (remont,obsługa,nowe produkty,nowe szyldy, nowe nastawienie), firma jest w stanie stworzyć nowe i atrakcyjne miejsce w mieście. Podpatrując u konkurencji można nauczyć się,czego w mieście brakuje, o czym nie pomyślała konkurencja,w czym można być lepszym-w niewielkich miastach bardzo łatwo o monopol. Jeśli wszystkie sklepy mają stare,już nie estetyczne szyldy-zrobić nowy,błyszczący zamówiony w profesjonalnym studiu. Jeśli nie ma jakiegoś produktu,którego warto by było mieć na sklepie,natychmiast trzeba zrobić z niego swoją tajną broń. Sam lokal można unowocześnić względem konkurencyjnych sklepów,pamiętając przy tym,by przy wszelkich inwestycjach nie wyżywać się na cenach produktów (które bądź co bądź,nie powinny być odstraszające).
To są zresztą szczegóły, przy takich fundamentalnych kwestiach jak ZAPEWNIENIE WSPÓŁPRACY Z RZETELNYM I UCZCIWYM DOSTAWCĄ! Jak wiadomo -nie ma mowy o NIEświeżym jedzeniu. Produkty muszą być dostarczane na czas i na półkach znajdować się w odpowiednich ilościach. Nie ma tez mowy o podnoszeniu bułki,czy plasterka szynki z podłogi- może to i oczywizm,ale trzeba restrykcyjnie przyuczyć personel i mieć też takie rzeczy pod kontrolą.
Personel powinien schludnie wyglądać, być przyjemny ( Może to i proste zasady,ale naprawdę nie zawsze tak jest, a wtedy bardzo mocno to się odbija na chęci odwiedzania lokalu). Kasa powinna być sprawnie i szybko obsługiwana- problem kolejek powinien być jak najbardziej zminimalizowany.
Jeśli chce się zbudować markę na nowo,trzeba po prostu o wszystko zadbać. klient musi lubić miejsce w którym kupuje artykuły codziennego spożycia. Dobrze jest od razu zadbać tez o jego komfort fizyczno-psychiczny -klimatyzacja, czystość w pomieszczeniu, artykuły w logiczny sposób poukładane na półkach,czy za ladą, przyrządy powinny świecić nowością, sklep powinien generalnie dawać wrażenie przyjemnego,a nawet magnetyzującego.
Reklamie pomagają też promocje, degustacje, nienachalne ulotki, nowoczesne wizytówki ( głównie przy formie wspólpracy).
To są podstawy...
dalej już można kombinować-może niekonwencjonalny (jak na takie warunki i nawet branżę) pomysł niewielkiej strony internetowej z cenami artykułów byłby innowacją,która zwróciła by uwagę.
Może warto by było pomyśleć starszej społeczności miasta i możliwości telefonicznego zamówienia zakupów,za nie wielką dopłatą. Może atrakcyjniejsze godziny otwarcia,niż u konkurencji, może lepsze stroje,czy nowocześniejszy sprzęt. Może by wzbogacić asortyment o produkty nawet i spoza branży sklepu ( jak i mięso,czy inne świeże produkty to i przyprawy,jakieś napoje czy sosy ).
Generalnie mało wieloletnich marek nie przechodziło generalnego "remontu". BMW kiedyś było znane z produkowania wylącznie silników lotniczych,Coca-Cola to był napój na ból głowy,Britney Spears to był "produkt" sprzedawany pod hasłem "Dziewica", a mazda od niecałych 20lat trzy razy zmieniała swoje logo.
Wszystko da się przebudować i zbudować nowy image- nie ukrywam,że trzeba tylko chcieć,być zapartym, sprytnym i mieć jakieś zaplecze finansowe.
ps: Nie można zapomnieć o IDENTYFIKACJI firmy/marki-może warto odświeżyć stare logo,lub zadbać o takie, jeśli jeszcze takowego nie ma...