Mikołaj Nowak

Mikołaj Nowak Partner w Iskrzenie
Studio, projektant
komunikacji,
strat...

Temat: Głupie teksty w reklamach

Idąc dalej tropem dyskusji należy zastanowić się nad tym czy istnieje w ogóle coś takiego jak "głupie teksty w reklamach"?
Reklama nie sprzedaje, ale ma za zadanie zwrócić uwagę, wywołać emocje i utrwalić przekaz.
Być może nie wszystkie chwyty dozwolone, ale zobaczmy, ile ostatnio mamy premedytacji w przekazach reklamowych.
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: Głupie teksty w reklamach

Moim zdaniem istnieje. To znaczy produkt powinien się wyróżniać naprawdę, a nie tylko w warstwie komunikacji marketingowej.
Mój ostatni faworyt: Ibuprom Zatoki. Lektor wymienia objawy, a potem mówi: „to może być katar zatokowy”. A małymi literkami jest napisane, że nie ma takiej choroby, że to potoczna nazwa używana przez pacjentów itp. Nie przeszkadza to Ibupromowi tego kataru jednak leczyć. To znaczy, ekhm... Likwidować objawy :)
Piotr Żarczyński

Piotr Żarczyński Creative /
Copywriter, VML
Poland

Temat: Głupie teksty w reklamach

Krzysztof B.:
Piotr Żarczyński:
Albo "Weź zostaw" i "Chodź nie idziemy" :)

A z której to reklamy?


Zasłyszane - ale logika wypowiedzi podobna :)
Piotr Żarczyński

Piotr Żarczyński Creative /
Copywriter, VML
Poland

Temat: Głupie teksty w reklamach

Mikołaj Nowak:
Piotr Żarczyński:
Mikołaj Nowak:
Paweł Tkaczyk:
Ale jeśli coś jest „całe” to automatycznie przestaje być „kawałkiem”, który z definicji jest „częścią” całości. Zatem nie, kawałek nie może być cały.

Dokładnie. To absurd na skalę: "cofnąć się do tyłu".


Albo "Weź zostaw" i "Chodź nie idziemy" :)

Ha, Ha, ale tu już mówimy o celowych zaprzeczeniach :)
"Weź" i "nie" stosuje się w języku potocznym, nie? :)


Weź się nie czepiaj, nie? ;)

konto usunięte

Temat: Głupie teksty w reklamach

Piotr Żarczyński:
Zasłyszane - ale logika wypowiedzi podobna :)
Ale w wątku opowiadamy o nielogicznościach w REKLAMACH, nie zaś o tych zasłyszanych gdzieś.

konto usunięte

Temat: Głupie teksty w reklamach

Obserwujac reklame w mediach francuskich i porownujac ja z wytworami wyobrazni polskich macherow, stwierdzam ze jestescie niezli i ze naleza wam sie oklaski za same starania w kierunku ciecia i giecia polszczyzny (ktora nie poddaje sie tka latwo tego rodzaju zabiegom, jak chocby angielski).
Francuzi sa kiepscy na tym polu. Pomyslowosc ich copych czesto ogranicza sie do pokazywania przyslowiowych cyckow. W kontekstach zupelnie niezwiazanych. Zreszta to widac tez w innych produkcjach slownych, jak dubbing filmow animowanych. Wierzcie lub nie, ale na francuskiej wersji shrecka 2 nie usmiechnelam sie ani razu (o smiechu juz nie wspomne) i zasnelam w polowie...
Mistrzami pozostaja amerykanie i brytyjczycy, ale wziawszy pod uwage strukture jezyka jest im latwiej ;D

konto usunięte

Temat: Głupie teksty w reklamach

Mam pytanie. Skąd tak silne przekonanie, że język angielski nadaje się do gier słownych bardziej niż jakikolwiek inny, w tym np polski??

konto usunięte

Temat: Głupie teksty w reklamach

Przyklady, przyklady, przyklady. Krotsze slowa. Wieloznacznosc slow.

"Canon, you can"
"Change the script" (Pepsi)
Innych grzechow nie pamietam, bo mam 37 stopni i siedzie w pracy. Jak sobie przypomne to dopisze.
Piotr Żarczyński

Piotr Żarczyński Creative /
Copywriter, VML
Poland

Temat: Głupie teksty w reklamach

Krzysztof B.:
Piotr Żarczyński:
Zasłyszane - ale logika wypowiedzi podobna :)
Ale w wątku opowiadamy o nielogicznościach w REKLAMACH, nie zaś o tych zasłyszanych gdzieś.

Lekka dygresja - wybacz :)
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: Głupie teksty w reklamach

Maciej M.:
Mam pytanie. Skąd tak silne przekonanie, że język angielski nadaje się do gier słownych bardziej niż jakikolwiek inny, w tym np polski??
Nie wiem, czy potrafiłbym wywieść to naukowo, ale w niektórych sytuacjach (tych prostszych) jednak angielski jest lepszy. Krótkie słowa, brak fleksji a przede wszystkim wieloznaczność fonetyki (jedna sylaba w angielskim to zwykle już dwa-trzy słowa, a jeśli dodamy jeszcze różną pisownię... by/bye, write/right, bate/bait itp. ;)
Marek Mareksy Szewczyk

Marek Mareksy Szewczyk creative & art
direction, branding,
advertising, graphic
...

Temat: Głupie teksty w reklamach

Paweł Tkaczyk:
Małgorzata Z.:
Uważam, że języka reklamy nie można traktować na poważnie. Teksty reklamowe mają wzbudzać emocje! Często celowo zawierają błędy językowe. I mają prawo :)

Tak i nie. Uwielbiam reklamy, które bawią się językiem. Do tej kategorii wrzucam Żubry, pierogi z Biedronki czy „Okocim spojrzeniu” (choć tej ostatniej nie lubię osobiście). Zamierzonym błędem może być „zabijanie robaków na śmierć” (podoba mi się to podkreślenie).

Jednak czym innym jest robienie tego żartem (jak Biedronka), a czym innym „na poważnie” (tak odbieram „całe kawałki” - żadnego żartu w tej reklamie nie ma).

Oddałeś sedno tego, co myślę.

Co innego zabijanie na śmierć i Whatzaap a co innego "okocie spojrzenie" (prawda, ze brzmi strasznie, a forma poprawna odmiany).
I tu błąd i tu, ale wydźwięk inny. Nikt nie może zarzucić twórcom Żubra, że są nieukami, a ich gry słowne to majstersztyk, przynajmniej researchingu (skojarzeń, przysłów itd.), jeśli ktoś nie zgodzi się, że w ogóle to hi-end, na którego szczyty rzadko kto wstępuje vide głupawe spoty Tymbarku ostatnimi czasy.
Nie wszystko śmieszne co dowcipne.
Cienką linię dzielącą dobre od schrzanionego upatruję w smaku, jedni go mają, inni nie, tym ostatnim często żarty wychodzą grubym ściegiem szyte, albo tu i ówdzie wypadają cycki czy trup z szafy Jak pisze Adamina.

Argument o obchodzeniu przepisów też jest żaden, słynne przymrużenie oka z tamtych czasów lepiej sobie poradziło z tym problemem.

Łamanie reguł dla samego łamania reguł to tylko nastolatkowy bunt, nic więcej. Ale uzasadnione złamanie reguł, to jest coś co lubię.

konto usunięte

Temat: Głupie teksty w reklamach

marek mareksy szewczyk @ creamteam:
Co innego zabijanie na śmierć i Whatzaap a co innego "okocie spojrzenie" (prawda, ze brzmi strasznie, a forma poprawna odmiany).

Wybacz ale teraz dorabiasz ideologię. W którym miejscu spotkałeś się z odmianą tego hasła?
Czy sam projektując hasło dopuszczasz by ktoś sobie je dowolnie odmieniał PRZEINACZAJĄC komunikat?

Gwoli przypomnienia, hasło zostało wyjęte z wierszyka:
Mariola ma oczy piwne, Mariola Okocim spojrzeniu,
a w oczach błyski przedziwne, jak słońce brzęczące w jęczmieniu.
Cienie zielonych pnączy na włosach jej się ścielą,
słońca się kropla sączy przez gęste liście chmielu.
Mariola Cię tym zaskoczy, że taka słoneczna jest w cieniu.
Mariola ma piwne oczy, Okocim, Okocim spojrzeniu"
I tu błąd i tu, ale wydźwięk inny. Nikt nie może zarzucić twórcom Żubra, że są nieukami, a ich gry słowne to majstersztyk, przynajmniej researchingu (skojarzeń, przysłów itd.), jeśli ktoś nie zgodzi się, że w ogóle to hi-end, na którego szczyty rzadko kto wstępuje vide głupawe spoty Tymbarku ostatnimi czasy.
Jeszcze gdybyś wziął pod uwagę, że między tymi reklamami jest 14 lat różnicy, co w zasadzie na polskim rynku oznacza przepaść.
Co więcej w przypadku Żubra także można
Łamanie reguł dla samego łamania reguł to tylko nastolatkowy bunt, nic więcej. Ale uzasadnione złamanie reguł, to jest coś co lubię.
Podobnie jest z krytyką.

konto usunięte

Temat: Głupie teksty w reklamach

Zgadzam sie z Krzysztofem.
Haslo "Mariola Okocim spojrzeniu" w zamierzeniu nie mialo stanowic przykladu poprawnej polszczyzny, bylo zabawa slowem, mialo zwracac uwage odbiorcy przekazu (tak mniemam). W moim odczuciu swietnie swoja role spelnilo. Do dzis, gdy poznaje jakas Mariole od razu w glowie "szumi" "Okocim spojrzeniu".
Marek Mareksy Szewczyk

Marek Mareksy Szewczyk creative & art
direction, branding,
advertising, graphic
...

Temat: Głupie teksty w reklamach

Krzysztof B.:
Łamanie reguł dla samego łamania reguł to tylko nastolatkowy bunt, nic więcej. Ale uzasadnione złamanie reguł, to jest coś co lubię.
Podobnie jest z krytyką.

Wydawało mi się, że użyłem jakichś argumentów na podparcie swoich poglądów, w związku z czym nie była to krytyka dla samej krytyki, ale widzę, że jak zwykle rozmowa z Tobą jest tylko możliwa, gdy się z Tobą zgadzać.

A wracając do tematu - w haśle Okocimia raczej nie gra słowem była, a formą zdania - i ta zabawa formą, czyli opuszczenie orzeczenia (albo dla ścisłości zamiana na podmiot? przydawkę odrzeczownikową? odczasownikową? niestety nie wiem na co) jest po prostu niezręczna, mówiąc łagodnie.
A wszystko byłoby dobrze, gdyby nie pisano w tym haśle "okocim" a "o kocim" - w mowie uzyskano by to samo i hasło byłoby tak samo zapamiętywalne.
A tak mamy tylko dowcip, który trzeba dopowiadać wierszykami - czyli żaden to dowcip i typowo polskie rozwiązanie - "przecież te matoły klienty nie zrozumieją, że to chodzi o naszą firmę, Pan im to wyłoży dokładnie" - każdy w branży zna te reakcje u Zamawiającego i potem mamy takie potworki Tomy czy Okocimia.

I co z tego, że 14 lat? Czyżby wtedy nie powstawały hasła wielkie i zapamiętywalne? A wiesz ty, ile dzieli "cukier krzepi" od "okocim"? Na co to dowód, że w latach 90. kopirajterzy się uwstecznili w stosunku do przedwojnia? Ja wątpię...

Boże, daj nam trochę lotności a nie stachanowskich wyrobników!

konto usunięte

Temat: Głupie teksty w reklamach

marek mareksy szewczyk @ creamteam:
Wydawało mi się, że użyłem jakichś argumentów na podparcie swoich poglądów,
Argument 1 - porażka
argument 2 - odmieniłem i się rypło.

Nie musisz się zgadzać. Ale nie zgadzaj się z sensem.
A wracając do tematu - w haśle Okocimia raczej nie gra słowem była, a formą zdania - i ta zabawa formą, czyli opuszczenie orzeczenia
Niczego nie opuszczono, połączono jedynie dwie części zdania, które fonetycznie w zdaniu budują nazwę marki.
Zapis jest błędny (z gramatycznego punktu widzenia), ale idąc tym tropem do wielu haseł można się przyczepić.
Przykładem jest opinia profesora Bralczyka na temat starego hasła Kotlina "To co ma pomidor, to ma to ketchup", cytuję:
"Z trzech "to" żadne nie jest potrzebne, a co najmniej jedno użyte niepoprawnie."
A wszystko byłoby dobrze, gdyby nie pisano w tym haśle "okocim" a "o kocim" - w mowie uzyskano by to samo i hasło byłoby tak samo zapamiętywalne.
Pewnie tak. Być może nawet zamysł twórców na tym się zakończył, reszta to dzieło Klienta. Być może.
A tak mamy tylko dowcip, który trzeba dopowiadać wierszykami -
Sęk w tym, że ten dowcip od samego początku był w wierszyku.
Fakt, że zapamiętane jest tylko wycięte z kontekstu hasło, cóż, łaska pańska na pstrym koniu jeździ.
te matoły klienty nie zrozumieją, że to chodzi o naszą firmę, Pan im to wyłoży dokładnie"
To jest przypadłość niemal wszystkich polskich reklam. Że epatują Klientem w każdym calu powierzchni i każdej sekundzie emisji.
Anja Uba

Anja Uba Product Owner /
Project Manager/
Digital Strategist

Temat: Głupie teksty w reklamach

Łamanie reguł dla łamania reguł, to pewna forma sztuki. Przynajmniej IMHO.

Co do "głupich" tekstów w reklamach, jestam jak najabrdziej za. Wole jakąkolwiek kreatywność, chodźby była pisana topornym językiem, niż miałkość, nawet pisaną heksametrem :) Im więcej niekonwencjonalnych rozwiązań, tym lepiej.
Marek Mareksy Szewczyk

Marek Mareksy Szewczyk creative & art
direction, branding,
advertising, graphic
...

Temat: Głupie teksty w reklamach

cyt. za Slogan reklamowy, czyli „najdroższe zdanie świata” http://www.signs.pl/article.php?sid=3118
Autor: Maciej Ślużyński

"Raymond Chandler [...] stwierdził kiedyś, że w żadnej dziedzinie nie marnuje się tyle potencjału intelektualnego, co w reklamie.Nawet najwięksi cynicy, którzy robią w reklamie od lat, muszą przyznać, że to prawda. I nie jest to wcale prawda gorzka. Wręcz przeciwnie: pocieszająca i nobilitująca dla środowiska. Dopóki tak jest, to mimo wszystko możemy mieć nadzieję, że w komunikacji marketingowej czas erudytów nadal jeszcze się nie skończył; że nie jest to jeszcze wąska specjalizacja dla bezdusznych socjotechników, manipulatorów, kalamburzystów i efekciarzy."

Tak więc, Droga p. Redaktor, nie zgadzam się z Panią :) podobnie jak nie ma we mnie zgody na Pani ortografię ;), od redaktorów wymagam umiejętności pisania poprawnie, od grafików umiejętności rysowania, od malarzy malowania itd. Inaczej mamy tylko zbiór przypadkowych person na przypadkowych stanowiskach, które nie widzą żadnej misji w swoim działaniu i stąd padają tu dość przerażające argumenty, że np. reklama niczego nie musi sprzedawać (sic!) albo niczego nie musi krzewić ((sic!) do kwadratu)

Mam nadzieję, ze czasy "jakiejkolwiek kreatywności" już minęły.
A i sama "jakakolwiek kreatywność" jest dla mnie formą oksymoronu. I jest nie do przyjęcia.marek mareksy szewczyk @ creamteam edytował(a) ten post dnia 17.09.08 o godzinie 19:41

konto usunięte

Temat: Głupie teksty w reklamach

a powiedzcie mi, o co chodzi w nowy stwierdzeniu Citroena: "z pewnością niemiecki. Made in France". nie żebym była znawcą samochodów, ale tak czy inaczej nie przemawia do mnie to hasło... ma na celu: zachęcić do Niemiec/Francji
czy : uprzedzić do Niemiec/Francji? (z wyraźnym wykluczeniem jednego z producentów)

konto usunięte

Temat: Głupie teksty w reklamach

mnie najbardziej draznia teksty w reklamach, proszkow do prania oraz ogolnie kosmetykow. juz nie mowiac o oprawie.
Dominik Koza

Dominik Koza ogarniacz /
rozwijacz, Hand Made

Temat: Głupie teksty w reklamach

Aneta Sękowska:
a powiedzcie mi, o co chodzi w nowy stwierdzeniu Citroena: "z pewnością niemiecki. Made in France". nie żebym była znawcą samochodów, ale tak czy inaczej nie przemawia do mnie to hasło... ma na celu: zachęcić do Niemiec/Francji
czy : uprzedzić do Niemiec/Francji? (z wyraźnym wykluczeniem jednego z producentów)

Ma powiedzieć, że samochód jest precyzyjny jak niemiecka technologia, ale piękny z francuskim wyczuciem.

Co do starego hasła Okocimia - odmiana, której dokonał Mareksy to jakiś żart był, tak? Bo chyba nie potraktujemy tego jako argumentu? :) Mogę przyjąć, że komuś się nie podoba - choć ja je lubię - ale mam dziwne wrażenie, że padają tu zbyt duże argumenty i zacietrzewienie.



Wyślij zaproszenie do