Temat: Gdańsk. Tu się żyje.
Jak szepce się tu i ówdzie:
"Wolne Miasto Gdańsk - Szybkie Miasto Gdynia" :)
A na poważnie, moim zdaniem hasło i kampania... takie-sobie,
chociaż m.in. w Trójmieście mieszkałam i zawsze dobrze się tam czuję.
Wątpię czy jakaś kampania udana/nieudana byłaby w stanie wpłynąć na moje zdanie, decyzję.
Jak ktoś już wspomniał - marketing miejsc robi sie (i działa) inaczej niż reklamy np. jogurtu, czy olejku do opalania.
Porównania z NYC też na niewiele się zdadzą, bo moim zdaniem poszukiwania (w tym błędów) - powinny pójść tu zupełnie w innym kierunku.
Tomasz Zdybel:
6. Alek - rzeczywiście heady są podobne (przypadek) - tyle, że
outdoor Gdańska oddaje klimat energii (nie bardzo wiem, co przekazuje plakat z Poznania), tak więc zbieżności brak
Nawet jeśli termin jest ograniczony i goni (jeśli dobrze doczytałam: 7 dni), to wszyscy to znamy - i nie tłumaczy to tak dużej "zbieżności" hasła poznańskiej kampanii - z Waszym.
To wystarczający czas i obowiązek twórców - dla dobra kampanii, jej spójności, rozpoznawalności na tle innych, przestrzegania prawa autorskiego, itd. - ażeby odpowiednio zweryfikować to co powstało.
Mi też, jak pewnie większosci ludzi z branży - bardzo często zdarza się pracować nad kilkoma nazwami/sloganami/kampaniami (i/lub) dziennie/tygodniowo.
Nie wyobrażam sobie nie posprawdzać efektów swojej pracy, zwł. dla danej działki.
Za "ujmę na swoim namingowym, copywritingowym, artdirectorskim,kreatywnym, itd. honorze" - traktowałabym tak duże podobieństwo
do moich prac.
Wiadomo, że nie zawsze i nie wszystko da się sprawdzić i zweryfikować, zwł. w ograniczonym czasie
- ale takich sytuacji i porównań należy unikać, minimalizować ryzyko do maximum, a nie nie podjąć nawet minimum,
bo przy takich efektach mam wrażenie, że w tym przypadku ktoś odbył "swój pierwszy (copywritingowy) raz" :)
Nikt też tego nie zweryfikował później, zanim doszło do realizacji w tej postaci.
Nazywanie tego "brakiem zbieżności", bo jest inne - i "co innego komunikujące zdjęcie" - jak dla mnie, jest kiepskim tłumaczeniem pewnych braków (niekoniecznie czasowych).
A ogólnie.
Widać, że robione w pośpiechu i prowizorycznie.
Można było rzeczywiście zrobić coś ciekawszego (kreacja, grafika, copy), nawet w takim budżecie
- ale wrażenia, jak to wrażenia - zawsze były, są i będą mieszane.
Najważniejsze żeby wyciągnąć wnioski,
zwł. że Mediafocus ma przecież całkiem dobre realizacje na koncie.
W kampanii "Gdańsk. Tu się żyje" nie podoba mi się ani kreacja ani wykonanie, a gdyby nie przerobione i zbyt podobne hasło z Poznania, nawet bym się nie wypowiadała - bo nie ma za bardzo o czym.
Wielkiej tragedii żeby rozpaczać - nie ma,
ale do śmiechu - też powodów brak...
Dobrej nocy :)
Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 08.05.08 o godzinie 01:30