Temat: Czy wzorować się na najlepszych to nic złego???
Hubert Tatarkiewicz:
Tworzysz fałszywe kategorie. Dziś tak samo jak w demokracji, prawa głosu pozbawione są osoby ubezwłasnowolnione oraz nienależące do wspólnoty (przestępcy, obcokrajowcy).
Ależ ja nic nie tworzę.
Twoja wypowiedź była bliżniaczo podobna do retoryki partii republikańskiej z lat 60, kiedy to przekonywano społeczeństwo, że czarnoskórzy nie powinni głosowac, gdyż są albo niezainteresowani głosowaniam, albo są po prostu totalnie głupi.
Zresztą, podobną retorykę stosują konserwatyści dzisiejsi, którzy sprzeciwiają się wszelkim rodzajom parytetów, mówiąc i przekonując, że kobiety nie chcą uczestniczyc w życiu publicznym; albo, że nikt im przecież nie broni.
Dalej podtrzymuję swoje stanowisko. W starożytnej Grecji, która moim zdaniem nie była demokracją, lecz archetypem demokracji, prawa głosu mieli ściśle określone jednostki. A więc jurni, poważni mężczyzni - wojownicy - "zatroskani o losy własnego państwa." Nie było mowy o żadnym równouprawnieniu, o szanowaniu praw mniejszości. Decydowała tak naprawdę elita, która wmówiła reszcie, że tak jest najlepiej.
__
Natomiast porównanie tamtego stanu rzeczy z dzisiejszą polską konstytucją jest trochę nie na miejscu. O ile w tamtym czasie prawa głosu nie miały kobiety (normalne jednostki), o tyle teraz prawa głosu nie mają - jak słusznie zauważyłeś - przestępcy oraz osoby chore psychiczne.
Chyba nie chcesz stawiac znaku równości pomiędzy tymi kategoriami?
ps. Obcokrajowcy mają prawo głosu w wyborach lokalnych i do europarlamentu. Przynajmniej tak było, gdy się o tym uczyłem. Ale aktualni władcy naszej Polski ingerują w ordynacji tak bardzo, że już sam nie wiem jaki jest stan na dzień dzisiejszy.