Temat: Czy wzorować się na najlepszych to nic złego???
Oczywiście, że jest to 100-procentowa zrzyna.
Co więcej - widać, że zrzyna była z gatunku tych kopiowań "bez zrozumienia" - całkowicie, co do szczegółu, odtworzona forma i zero zastanowienia nad sensem - dlaczego Romney akurat tak to zrobił? Do kogo ma to docierać? Z jakim przekazem?
Odpowiadam, bo może jakiś spin-doktor wreszcie zakuma: tam przekaz jest taki, że Obama lekceważy zwykłych Amerykanów, którzy np. tracą pracę, ponieważ (to juz, panowie, wiadomości z zakresu tzw. wiedzy ogólnej) gospodarka USA nie ruszyła z kopyta pod rządami obecnego prezydenta. W amerykańskiej wersji mamy więc logiczny ciąg: Obama nie umie naprawić gospodarki - cierpią na tym zwykli Amerykanie - których los go nie obchodzi, bo są dla niego anonimową masą.
Idiotyzm skopiowania formy w Polsce polega na tym, że 1)akurat do ogólnej sytuacji w gospodarce doczepić się byłoby trudno - jak wiadomo recesji u nas nie było 2)akurat to nie premier specjalizuje się w używaniu różnych lekceważących okresleń w stosunku do niepodzielających jego poglądów, więc te komunikaty są całkowicie obojętne emocjonalnie dla przeciętnego Polaka. Wręcz przeciwnie - jak kibol bodajże zarzuca, że ktoś go nazwał "antypolskim", to akurat właśnie retoryka PiS się przypomina.
Nie wiem, co się stało, bo PiS miał zawsze kampanie dość profesjonalne. Moja rada: zamiast zrzynać bez zrozumienia, szybciutko zatrudnić dobrą agencję.