konto usunięte

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Maciej Budzich:
Joanna Koterska:
Każde sponsorowanie oznacza jakieś uzależnienie. W takim wypadku informacje z blogów przestaną być wiarygodne. Tak jak teraz z blogami prywatnymi i firmowymi.
To bez sensu.
Lubie takie generalne dyrdymały...
A ja uwielbiam takich "pewnych siebie" facetów.
jakie formy uzależnienia
zauważyła Pani ma moim blogu i Agito?
Teraz będą nie ogólne a konkretne dyrdymały (czyt. głupoty), które musi Pan powtarzać, bo wiarygodność już padła:
Mocno ogólna wypowiedź, ale ponieważ stwierdza Pani, że to "bez sensu" to dodam, że wiarygodność blogera na pierwszym miejscu, ZAWSZE - czy w moim przypadku sponsoring bloga ją zmniejszył?

Tak zmniejszył i nie blogerowi o tym się wypowiadać.
Nie spotkałem się z takim zarzutami, być może wynika to z tego, że zawsze gram fair wobec czytelników i siebie (po to założyłem bloga), nie mam ciśnienia fianansowego, i ci którzy znają mnie dłużej, wiedzą, że nie ma żadnej ściemy.

Zdziwiłabym się gdyby sponsorowany napisał/powiedział inaczej.

Chociaż często problemy powstają, nie tylko przy sponsoringu ale przy zakupie reklam np. mam OS3 kupiło u mnie banner informujący o nowej stronie. Jednocześnie temat nowej strony OS3 był dla mnie interesujący jako blogera...no i co wtedy pisać czy nie pisać? Napiszę, to pojawią się zarzuty że kupili blogera...ale przecież temat fajny... to może odpuścić reklamę? Ale dlaczego, skoro nieźle płacą...Ostatecznie nie napisałem o tym... nikt nie płakał

cyt. "skoro nieźle płacą":D
Poza tym czy nie umie Pan odróżnić reklamy od sponsoringu?!

Mam dobre relacje z kilkoma agencjami reklamowymi, np. z Artegence robiliśmy wspólnie konferrncje (TUBY)... czy wtedy wywiad z szefem tej agencji Arurem Gortychem to wynik „przekupienia blogera” czy po prostu dobrych kontaktów firma-bloger? O wiele łatwiej jest mi zrobić materiał o firmie i marce, gdzie mogę bez problemu zadzwonić i zdobyć informację... i chyba tylko miłośnicy teorii spiskowych mają tylko wątpliwości.

A to same konkrety. Napisał Pan o reklamodawcy uwiarygadniając go i biorąc jeszcze za to kasę. Dobra wiarygodność.

Oczywiście wiarygodność zależy tutaj w dużej mierze od samego blogera i tego jak on traktuje tutaj swój blog... ale wracając do Pani stwierdzenie, po tym czasie, dzięki sponsoringowi Agito może stwierdzić, że mój blog jest jeszcze bardziej wiarygodny niż przed tą akcją...
A to jest chyba Pana odczucie, a nie wynik jakiegoś badania?

W sumie mogę tylko pogratulować dobrego samopoczucia:D

Proszę o przykład obiektywnego i sponsorowanego medium, a nie jednostkowy przykład blogera, który się sprzedał!Joanna Koterska edytował(a) ten post dnia 24.06.09 o godzinie 18:33

konto usunięte

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Maciej Budzich:
Joanna Koterska:
Każde sponsorowanie oznacza jakieś uzależnienie. W takim wypadku informacje z blogów przestaną być wiarygodne. Tak jak teraz z blogami prywatnymi i firmowymi.
To bez sensu.
Lubie takie generalne dyrdymały... jakie formy uzależnienia zauważyła Pani ma moim blogu i Agito?
No to gratuluję Panu blogerowi języka i "obiektywizmu"...
Właśnie taka postawa upewnia mnie w przekonaniu, że blogi powinny rządzić się takimi zasadami jak inne media.
Radek Ł.

Radek Ł. Marketing
internetowy,
e-commerce

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Joanna Koterska:
Maciej Budzich:
Joanna Koterska:
Każde sponsorowanie oznacza jakieś uzależnienie. W takim wypadku informacje z blogów przestaną być wiarygodne. Tak jak teraz z blogami prywatnymi i firmowymi.
To bez sensu.
Lubie takie generalne dyrdymały...
A ja uwielbiam takich "pewnych siebie" facetów.
jakie formy uzależnienia
zauważyła Pani ma moim blogu i Agito?
Teraz będą nie ogólne a konkretne dyrdymały (czyt. głupoty), które musi Pan powtarzać, bo wiarygodność już padła:
Mocno ogólna wypowiedź, ale ponieważ stwierdza Pani, że to "bez sensu" to dodam, że wiarygodność blogera na pierwszym miejscu, ZAWSZE - czy w moim przypadku sponsoring bloga ją zmniejszył?

Tak zmniejszył i nie blogerowi o tym się wypowiadać.
Nie spotkałem się z takim zarzutami, być może wynika to z tego, że zawsze gram fair wobec czytelników i siebie (po to założyłem bloga), nie mam ciśnienia fianansowego, i ci którzy znają mnie dłużej, wiedzą, że nie ma żadnej ściemy.

Zdziwiłabym się gdyby sponsorowany napisał/powiedział inaczej.

Chociaż często problemy powstają, nie tylko przy sponsoringu ale przy zakupie reklam np. mam OS3 kupiło u mnie banner informujący o nowej stronie. Jednocześnie temat nowej strony OS3 był dla mnie interesujący jako blogera...no i co wtedy pisać czy nie pisać? Napiszę, to pojawią się zarzuty że kupili blogera...ale przecież temat fajny... to może odpuścić reklamę? Ale dlaczego, skoro nieźle płacą...Ostatecznie nie napisałem o tym... nikt nie płakał

cyt. "skoro nieźle płacą":D
Poza tym czy nie umie Pan odróżnić reklamy od sponsoringu?!

Mam dobre relacje z kilkoma agencjami reklamowymi, np. z Artegence robiliśmy wspólnie konferrncje (TUBY)... czy wtedy wywiad z szefem tej agencji Arurem Gortychem to wynik „przekupienia blogera” czy po prostu dobrych kontaktów firma-bloger? O wiele łatwiej jest mi zrobić materiał o firmie i marce, gdzie mogę bez problemu zadzwonić i zdobyć informację... i chyba tylko miłośnicy teorii spiskowych mają tylko wątpliwości.

A to same konkrety. Napisał Pan o reklamodawcy uwiarygadniając go i biorąc jeszcze za to kasę. Dobra wiarygodność.

Oczywiście wiarygodność zależy tutaj w dużej mierze od samego blogera i tego jak on traktuje tutaj swój blog... ale wracając do Pani stwierdzenie, po tym czasie, dzięki sponsoringowi Agito może stwierdzić, że mój blog jest jeszcze bardziej wiarygodny niż przed tą akcją...
A to jest chyba Pana odczucie, a nie wynik jakiegoś badania?

W sumie mogę tylko pogratulować dobrego samopoczucia:D

Proszę o przykład obiektywnego i sponsorowanego medium, a nie jednostkowy przykład blogera, który się sprzedał!Joanna Koterska edytował(a) ten post dnia 24.06.09 o godzinie 18:33

Co do umiejętności odróżniania reklam od spomsoringów, to chyba nie do końca ma Pani rację... Biorąc bowiem pod uwagę specyfikę bloga jako medium (prowadzony z reguły przez jednego autora znanego czytelnikom z imienia i nazwiska a bardzo często również osobiście), szczególnie w Polsce, każdą reklamę można uznać za sponsoring, gdyż użytkownicy traktują to jako wsparcie finansowe bloga, czyli jego autora.

Zgadzam się też z Maćkiem, że dzięki sponsoringowi Agito wiarygodność bloga wzrosła. Internet jest wręcz zawalony reklamami, jak uda nam się trafić na sajt bez choćby maluśkiego banerka, to jesteśmy w ciężkim szoku, gdy wchodzimy na blog.mediafun.pl i widzimy Agito, bądź co bądź markę dla wielu znaną, to myślimy sobie, że to musi być całkiem niezła strona, skoro ją ktoś taki sponsoruje... No chyba, że zakładamy, iż komunikacja marketingowa nie może działać na przejrzystych zasadach, ale to jest oczywisty absurd i tego nikt mający na ten temat jakiekolwiek pojęcie nie potwierdzi.
Maciej Budzich

Maciej Budzich bloger - autor bloga
o mediach reklamie i
marketingu

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Maciej T.:

No to gratuluję Panu blogerowi języka i "obiektywizmu"...
Właśnie taka postawa upewnia mnie w przekonaniu, że blogi powinny rządzić się takimi zasadami jak inne media.

Na tym właśnie polega różnica między blogami a innymi mediami... że nie są obiektywne, tylko subiektywnymi (dziwne są dla mnie komentarze, wymagające od blogera obiektywnego spojrzenia - przecież to wszystko zależy od samego autora, jaką politykę przyjmę).
Język... a co za ostro? Czy niezbyt kulturalnie? To czasem plusy i minusy rozmów na blogu...
a stwierdzenie, że powinny się rządzić takimi zasadami jak media pominę milczeniem... jakbym chciał być taki jak inne media to bym sobie gazetę założył...

konto usunięte

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Radek Ł.:

Co do umiejętności odróżniania reklam od spomsoringów, to chyba nie do końca ma Pani rację... Biorąc bowiem pod uwagę specyfikę bloga jako medium (prowadzony z reguły przez jednego autora znanego czytelnikom z imienia i nazwiska a bardzo często również osobiście), szczególnie w Polsce, każdą reklamę można uznać za sponsoring, gdyż użytkownicy traktują to jako wsparcie finansowe bloga, czyli jego autora.

Zgadzam się też z Maćkiem, że dzięki sponsoringowi Agito wiarygodność bloga wzrosła. Internet jest wręcz zawalony reklamami, jak uda nam się trafić na sajt bez choćby maluśkiego banerka, to jesteśmy w ciężkim szoku, gdy wchodzimy na blog.mediafun.pl i widzimy Agito, bądź co bądź markę dla wielu znaną, to myślimy sobie, że to musi być całkiem niezła strona, skoro ją ktoś taki sponsoruje... No chyba, że zakładamy, iż komunikacja marketingowa nie może działać na przejrzystych zasadach, ale to jest oczywisty absurd i tego nikt mający na ten temat jakiekolwiek pojęcie nie potwierdzi.
Wynika z tego, że nie ma różnicy między reklamą a sponsoringiem? Dlatego, że jest przepływ gotówki? To się nazywa sprzedażą. Czyli bloger jednak sprzedaje. Jeśli miejsce na blogu, to nazywamy to reklamą, jeśli całego bloga to jest to sponsoring?
Czy marka mBank sponsorując/kupując bloga pozwoli na umieszczenie informacji o antyreklamie jaka właśnie działa w Polsce? Czy takiemu sponsorowanemu blogerowi przyjdzie do głowy taki wpis? To byłoby podcinanie gałęzi, na której się siedzi.
Dariusz Dąbrowski

Dariusz Dąbrowski Szukasz inwestora?
Zadzwoń.

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

uśmiecham się czasem, gdy ludzie za wszelką cenę oczekują (od mediów, blogerów itd.) obiektywizmu - rozumiem informacje, ale komentarze, opinie?

mają być obiektywne? czyli takie same? nudziarstwo ;)

nie mylić ze stronniczością i manipulacją

konto usunięte

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Maciej Budzich:
Maciej T.:

No to gratuluję Panu blogerowi języka i "obiektywizmu"...
Właśnie taka postawa upewnia mnie w przekonaniu, że blogi powinny rządzić się takimi zasadami jak inne media.

Na tym właśnie polega różnica między blogami a innymi mediami... że nie są obiektywne, tylko subiektywnymi (dziwne są dla mnie komentarze, wymagające od blogera obiektywnego spojrzenia - przecież to wszystko zależy od samego autora, jaką politykę przyjmę).
Każda gazeta też jest subiektywna, ale nikt jej nie sponsoruje.
Język... a co za ostro? Czy niezbyt kulturalnie? To czasem plusy i minusy rozmów na blogu...
Chyba jednak częściej minusy, bo forma ma wpływ na odbiór przekazu, o czym ludzie marketingu powinni wiedzieć najlepiej.
a stwierdzenie, że powinny się rządzić takimi zasadami jak media pominę milczeniem... jakbym chciał być taki jak inne media to bym sobie gazetę założył...
No i właśnie nie widzę różnicy między gazetą - blogiem - radiem - itd.

konto usunięte

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Dariusz Dąbrowski:
uśmiecham się czasem, gdy ludzie za wszelką cenę oczekują (od mediów, blogerów itd.) obiektywizmu - rozumiem informacje, ale komentarze, opinie?

mają być obiektywne? czyli takie same? nudziarstwo ;)

nie mylić ze stronniczością i manipulacją
Jest różnica między obiektywizmem z zachowaniem własnego zdania, a subiektywizmem wynikającym z... może raczej sponsorowizmem?
Maciej Budzich

Maciej Budzich bloger - autor bloga
o mediach reklamie i
marketingu

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Joanna Koterska:
Mocno ogólna wypowiedź, ale ponieważ stwierdza Pani, że to "bez sensu" to dodam, że wiarygodność blogera na pierwszym miejscu, ZAWSZE - czy w moim przypadku sponsoring bloga ją zmniejszył?

Tak zmniejszył i nie blogerowi o tym się wypowiadać.

A właśnie, że mi się w tym wypowiadać, bo mam kontakt z wieloma czytelnikami mojego bloga i wiem jak podchodzą do tego co robię...
zresztą śledzę różne poczynania firm w blogosferze i polecam porozmawiać z tymi którzy rozpoczęli swoją przygodę z blogami w praktyce (blog.sensors.pl może) - myślę, że mogą sporo powiedzieć o swoich obawach przed i efektach po założeniu bloga...

Nie spotkałem się z takim zarzutami, być może wynika to z tego, że zawsze gram fair wobec czytelników i siebie (po to założyłem bloga), nie mam ciśnienia fianansowego, i ci którzy znają mnie dłużej, wiedzą, że nie ma żadnej ściemy.

Zdziwiłabym się gdyby sponsorowany napisał/powiedział inaczej.

Chociaż często problemy powstają, nie tylko przy sponsoringu ale przy zakupie reklam np. mam OS3 kupiło u mnie banner informujący o nowej stronie. Jednocześnie temat nowej strony OS3 był dla mnie interesujący jako blogera...no i co wtedy pisać czy nie pisać? Napiszę, to pojawią się zarzuty że kupili blogera...ale przecież temat fajny... to może odpuścić reklamę? Ale dlaczego, skoro nieźle płacą...Ostatecznie nie napisałem o tym... nikt nie płakał

cyt. "skoro nieźle płacą":D
Poza tym czy nie umie Pan odróżnić reklamy od sponsoringu?!

Mam dobre relacje z kilkoma agencjami reklamowymi, np. z Artegence robiliśmy wspólnie konferrncje (TUBY)... czy wtedy wywiad z szefem tej agencji Arurem Gortychem to wynik „przekupienia blogera” czy po prostu dobrych kontaktów firma-bloger? O wiele łatwiej jest mi zrobić materiał o firmie i marce, gdzie mogę bez problemu zadzwonić i zdobyć informację... i chyba tylko miłośnicy teorii spiskowych mają tylko wątpliwości.

A to same konkrety. Napisał Pan o reklamodawcy uwiarygadniając go i biorąc jeszcze za to kasę. Dobra wiarygodność.

A to ja napisałem dokładnie coś odwrotnego przecież... Od O33 kupiło ode mnie reklamę ale o nich nie napisałem, ad Artegence nigdy nie brałem żadnej kasy, ale o nich napisałem.
Jak w takim razie ocenia pani wiarygodność serwisów branżowych takich jak newlsetter briefu czy mediarun? Czy reklama w magazynie brief firmy X oraz sylwetka osobowości z firmy X nie stawia pod znakiem zapytania wiarygodność czy nie?
Oczywiście wiarygodność zależy tutaj w dużej mierze od samego blogera i tego jak on traktuje tutaj swój blog... ale wracając do Pani stwierdzenie, po tym czasie, dzięki sponsoringowi Agito może stwierdzić, że mój blog jest jeszcze bardziej wiarygodny niż przed tą akcją...
A to jest chyba Pana odczucie, a nie wynik jakiegoś badania?
moje odczucie o dyskusje z czytelnikami, ale jeśli ma pani jakieś wyniki badań, to chętnie się zapoznam (btw: właśnie robię ankietę czytelnictwa na blogu, wyniki są zaskakujące... chociaż nie wiem czy wiarygodne, bo przecież bloger sprzedajny a ankieta za nagrodę...)

konto usunięte

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Maciej Budzich:

A właśnie, że mi się w tym wypowiadać, bo mam kontakt z wieloma czytelnikami mojego bloga i wiem jak podchodzą do tego co robię...
zresztą śledzę różne poczynania firm w blogosferze i polecam porozmawiać z tymi którzy rozpoczęli swoją przygodę z blogami w praktyce (blog.sensors.pl może) - myślę, że mogą sporo powiedzieć o swoich obawach przed i efektach po założeniu bloga...
A mnie interesuje zdanie tych, którzy już nie są czytelnikami. A zwłaszcza odpowiedź na pytanie dlaczego.


A to ja napisałem dokładnie coś odwrotnego przecież... Od O33 kupiło ode mnie reklamę ale o nich nie napisałem, ad Artegence nigdy nie brałem żadnej kasy, ale o nich napisałem.
Jak w takim razie ocenia pani wiarygodność serwisów branżowych takich jak newlsetter briefu czy mediarun? Czy reklama w magazynie brief firmy X oraz sylwetka osobowości z firmy X nie stawia pod znakiem zapytania wiarygodność czy nie?
Znów pomylenie reklamy ze sponsoringiem.
moje odczucie o dyskusje z czytelnikami, ale jeśli ma pani jakieś wyniki badań, to chętnie się zapoznam (btw: właśnie robię ankietę czytelnictwa na blogu, wyniki są zaskakujące... chociaż nie wiem czy wiarygodne, bo przecież bloger sprzedajny a ankieta za nagrodę...)
"moje odczucie" to podobno jeden z większych błędów marketerów!
Maciej Budzich

Maciej Budzich bloger - autor bloga
o mediach reklamie i
marketingu

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Joanna Koterska:

A mnie interesuje zdanie tych, którzy już nie są czytelnikami. A zwłaszcza odpowiedź na pytanie dlaczego.

Też chętnie jej poznam, naprawdę...
moje odczucie o dyskusje z czytelnikami, ale jeśli ma pani jakieś wyniki badań, to chętnie się zapoznam (btw: właśnie robię ankietę czytelnictwa na blogu, wyniki są zaskakujące... chociaż nie wiem czy wiarygodne, bo przecież bloger sprzedajny a ankieta za nagrodę...)
"moje odczucie" to podobno jeden z większych błędów marketerów!

jako bloger nie robię badań związanych z marką mojego bloga, ani nie zlecam tego specjalistom, więc pozostają mi tylko obserwacje na własnym organizmie (które nie są obiektywne, to prawda) lub prywatne komentarze i maile od czytelników. Wyniki ankiety zresztą wkrótce opublikuję...

Pani Joanno, ale tak podsumowując... mam wrażenie, że podobne rozmowy toczyły się u nas dwa, trzy lata temu... że próbujemy wyważać otwarte drzwi. To że są nieprzekonani do blogosfery, ja se rozumiem, to że niedawno na dużej i drogiej konferencji dla marketerów 4 osoby słyszały o Twitterze też rozumiem...
Blogosfera coraz bardziej się profesjonalizuje, rozwija się i ma coraz większy wpływ, to fakt...
Ja robię swoje, nie ma poczucie żadnego sprzedawania czy tak jak powiedział pan Maciej "sponsorowizmem"... blog coraz bardziej się rozwija i coraz bardziej czuję się wolny robiąc na blogu dokładnie to na co mam ochotę, nikt niczego, żaden sponsor czy reklamodawca mi nie dyktuje. Rozumiem, że ma pani inne zdanie, ale wydaje mi się, że wynika to z mniejszego niż moje zgłębienia tematu... z to co się dzieje z blogosferze obserwuję od ładnych paru lat i jednak widzę przewagę plusów dodatnich niż ujemnych...

konto usunięte

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

A to ciekawe,że gazeta zamieszczająca reklamy jest wiarygodna a bloger... już nie.

konto usunięte

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Paulina Szmit:
A to ciekawe,że gazeta zamieszczająca reklamy jest wiarygodna a bloger... już nie.
Bloger zamieszczający reklamę jest wiarygodny, bloger sponsorowany - nie.

Czy to takie trudne?

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Panie Macieju, niech już Pan przestanie. Pani Joanna jest bardzo specyficznym rodzajem użytkownika internetu. To taki typ, który cytuje wypowiedź, żeby upozorować zasadność swojej kolejnej wypowiedzi będącej jedynie parafrazą swojej oryginalnej "genialnej" myśli. Jest nawet specjalna nazwa na taki rodzaj zachowania: Typ Rozmawiający Olewając Ludzi Lipostami.

Wiem, że argumenty ad personam, są nie na miejscu, ale obawiam się, że dalsza dyskusja może spowodować tylko rozrośnięcie się już i tak wyolbrzymionego mniemania Pani Joanny o swojej nieomylności. Zresztą, Panie Macieju, Pan i tak się przecież sprzedał, więc z kim tu rozmawiać? Niech Pan lepiej posiedzi i poczyta wypowiedzi Pani Joanny, ucząc się tak potrzebnej blogerom obiektywności, nieomylności i szlachetności.

Pozdrawiam ciepło,

Kuba
Andrzej Kwedo

Andrzej Kwedo UX Unicorn / Product
designer

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Joanna Koterska:
Paulina Szmit:
A to ciekawe,że gazeta zamieszczająca reklamy jest wiarygodna a bloger... już nie.
Bloger zamieszczający reklamę jest wiarygodny, bloger sponsorowany - nie.

Czy to takie trudne?

W momencie gdy zasady są przejrzyste i wszem i wobec opublikowane czemu miałby być niewiarygodny? Dla mnie to co prezentujecie to strach przed nieznanym. Gdy telewizja raczkowała dokładnie tak samo obrzucano ją błotem...

ad. wypowiedzi z ktorejs tam stron: nie mam bloga :)

konto usunięte

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Kuba Polkowski:
Panie Macieju, niech już Pan przestanie. Pani Joanna jest bardzo specyficznym rodzajem użytkownika internetu. To taki typ, który cytuje wypowiedź, żeby upozorować zasadność swojej kolejnej wypowiedzi będącej jedynie parafrazą swojej oryginalnej "genialnej" myśli. Jest nawet specjalna nazwa na taki rodzaj zachowania: Typ Rozmawiający Olewając Ludzi Lipostami.

Wiem, że argumenty ad personam, są nie na miejscu, ale obawiam się, że dalsza dyskusja może spowodować tylko rozrośnięcie się już i tak wyolbrzymionego mniemania Pani Joanny o swojej nieomylności. Zresztą, Panie Macieju, Pan i tak się przecież sprzedał, więc z kim tu rozmawiać? Niech Pan lepiej posiedzi i poczyta wypowiedzi Pani Joanny, ucząc się tak potrzebnej blogerom obiektywności, nieomylności i szlachetności.

Pozdrawiam ciepło,

Kuba
A dlaczego mam przestać? Skąd mniemanie o mniemaniu Pani Joanny? Dlatego, że ma odwagę się sprzeciwić i wyrazić własne zdanie?
Ja też je wyrażam. Może dlatego mam przestać?

Chciałbym wiedzieć komu się sprzedałem, bo to zupełnie nowa teoria? Mój blog nie jest sponsorowany, ani MCA. Szczycę się niezależnością (jeśli to lepsze określenie) poglądów zarówno na blogu jak i na zajęciach. I też uważam, że sponsorowanie bloga jest tak samo uniewiarygadniające jak sponsorowanie szkolenia z programów lojalnościowych przez np. BP z ich Partner Klubem.

Uczyć się będę, ale poglądy zachowam, jeśli Pan pozwoli :)

konto usunięte

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Kuba Polkowski:
Wiem, że argumenty ad personam, są nie na miejscu, ale obawiam się, że dalsza dyskusja może spowodować tylko rozrośnięcie się już i tak wyolbrzymionego mniemania Pani Joanny o swojej nieomylności.

Znów dobre samopoczucie.

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Ekhm, pisałem do Pana M. Budzicha...
Bartłomiej Juszczyk

Bartłomiej Juszczyk dyrektor
zarządzający Grupa
Adweb; inwestor,
wykładowca, ...

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Maciej Budzich:
Joanna Koterska:
Mocno ogólna wypowiedź, ale ponieważ stwierdza Pani, że to "bez sensu" to dodam, że wiarygodność blogera na pierwszym miejscu, ZAWSZE - czy w moim przypadku sponsoring bloga ją zmniejszył?

Tak zmniejszył i nie blogerowi o tym się wypowiadać.

A właśnie, że mi się w tym wypowiadać, bo mam kontakt z wieloma czytelnikami mojego bloga i wiem jak podchodzą do tego co robię...
zresztą śledzę różne poczynania firm w blogosferze i polecam porozmawiać z tymi którzy rozpoczęli swoją przygodę z blogami
Przeczytałem wpis na blogu Jacka i mówiac szczerze zaczynajac go czytać byłem pewien zakończenia - dlaczego - niżej. Zresztą pewność ow ajest pokłosiem czytania tu i tam wypowiedzi autora, ale również i zadziwiajacej wprost jego aktywnosci oraz metody, jak ową aktywnosć przełożyć na - jakaś tam - "popularność" (dlaczego w " " - również dalej).

Pozwolę sobie na kilka uwag/opinii, subiektywnych a jakże, do oceny wedle życzenia, do wyboru do koloru.

1. Blogi w kształcie jaki pamiętamy, sprzed kilku lat nie istnieją. Przepraszam, miało być "nie istnieją". Czyli istnieją, są fantastyczne i nakręcają swiat do jakiego tęsknimy w blogosferze, a który zalały już nie blogi a media, czajace się na reklamę i próbujące uczynic ze swojego już-nie-blogowania niby-prywatne opinie, niby-wiarygodne teksty i niby-poważne rozprawy. Media te, niegdyż będące blogami, sprzedają powierzchnie reklamowe, tworzą własne telewizje (!), a nawet społeczności, które mają autora uwielbiać, a przynajmniej wracać by nakręcac oglądalność - już nie w celu wymiany opinii, ale raczej by pochwalić się potem przed kolejnym reklamodawcą wynikami i "słupkami" (co znowu powiela tezę o ich medialności).

2. Dlaczegóż sądzę powyższe? Otóż jakiś czas temu moja baza blogerów, których czytam uległa zniszczeniu - tak, takim lamerem, że udało mi się ją "zepsuć". Tworząc nową pociągnąłem ścieżką wydeptaną blogrollami i... ale, ale... jakimi blogrollami. Wszak niegdyś każdy bloger na potęgę linkował "znajomych" i nieznajomych, kogo czyta, a gdzie szuka inspiracji, gdzie bywa i kto jest warty czytania. Otóż rozpoczynając przegląd owych blogów i "blogów" zauważyłem niesamowitą wprost prawidłowość - otóż nasi blogowi celebryci, sprzedajacy reklamy tu i tam nagle pousuwali blogorolle, albo też ograniczyli je do kilku przyjaznych ich już-nie-blogów-a-mediów, względnie linkują wzajemnie siebie w tak zwanym TWA (do wyjaśnienia kiedyś tam). No bo wiadomo - ruchu NIE WOLNO tracić.

3. Mimo to zmierzając po owych szczątkowych blogrollach ze znudzeniem patrzyłem na wpisy i postanowiłem zrobic sobie małą statystykę. Otóż póki przeglądałem już-nie-blogi moznych tej dziedziny trafiałem link za linkiem na ... te same wpisy. I policzyłem. Na 22 przeglądnięte blogi, na 18 znalazłem 2-4 zdaniowy wpis ze śmiesznym filmikiem o traktowaniu agencji przez klientów, na 17 znalazłem wpis o tym jak zaje...fajny jest Obama i jego kampania prezydencka w Sieci, na 18 znalazłem wpis kominku i jego wojnie z Dr. Oetkerem. Na Boga - 90% wpisów to były przedruki bądź lekko zmienione wpisy znalezione gdzie indziej, link do "śmiesznego filmiku" lub też statystyki tego gdzie Obama się naprodukował. Mimo to, jakims cudem blogroll jednego z owych celebrytów wyrzucił mnie do mniej znanego bloga i ... oniemiałem... Pełne blogrolle fantastycznych site'ów, teksty eksperckie, dyskusje z userami, marketing jakiego nie znamy a nie powtarzany bełkot o Obamie, treści ciekawe, pisane z polotem, z chęcią i zacięciem, prawdziwym artyzmem w słowach. Raj! Ziemia obiecana! Dodam - reklam/sponsorów BRAK.

4. Co więcej w komentarzach pod wpisami nie znalazłem tego co znaleźć można w już-nie-blogach, czyli były faktyczne dyskusje kompletnie mi nie znanych ludzi, anonimowych w większości (no po co link do siebie, swojej strony, czy tworzenie mega-profilu blogowego, skoro o wiedzę i dyskusję chodzi a nie o coś innego - zagubione w świecie już-nie-blogów). Nie znalazłem:
"super wpis!" - podpisane nazwiskiem innego "znanego" blogera
"tak, też tak sądzę, jestes zajebisty" - podpisany nazwiskiem pewnego działacza branży
"cudowna akcja, dobrze że o tym napiałeś"- podpisane nazwiskiem ceo pewnej agencji
"ślicznie razem wyglądacie" - nie, to inna bajka, sorry...

Jak się ma to wszystko do tematu? Otóż uparte twierdzenie przez niektórych blogerów, że nadal prowadzą blogi jest chyba nieporozumieniem. Może i charakter tychże jeszcze nawiązuje do blogowania, ale treści już nie. Komentarze pod blogami? A na Boga, któż czyta te blogi? Może sprawdźmy ile osób nie zna przykładowy bloger wręcz osobiscie, a które komentują jego bloga, a jakże odsyłajac dyskretnie do swojego - bo tam też reklamy to i ruch większy, itpd. itd. Wystarczy napisać "tak, jesteś taaaki fajny" i dalej się kręci.

I to nie jest zarzut, ludzie. Każdy orze jak może. Chłop się wypromował i promuje się dalej - niech zarabia. Ja tylko proszę by jednoczesnie nie przybierać sukienki "blogera" ze wszelkimi jej przywarami, bo na to już za późno. To trochę jak w Hip-Hopie, każdy ziomal zapiera się ręcami i nogami, co by nie powiedzieć mu "robisz muze dla komerchy" ale potem szuka wydawcy i czeka na kasę, dziewczyny i dobre fury (kolejność dowolna).

Jest reklama, sponsoring - niechaj tak będzie, przyjmijmy to i przyjmijmy że to medium, jakkolwiek subiektywne, uzależnione od reklamodawcy, to może i coś fajnego czasem nawet wniesie.

ps. Prosiłbym tylko osobiscie o jedno. Mam pewne nazwiska w gazetach, mam w portalach, mam na innych blogach - ok, to branża, niech tak bedzie, przezyję, czytać nie muszę, pomijam wzrokiem. Tylko błagam o jedno - jak widzę blogera, który wyrósł niby na branży interaktywnej - jak objeżdża spotkania branżowe i eventowców, i PRowców, i ludzi od ATL/BTL wszedzie robiac za wciąż-blogera-ekspertaodwszystkiego, to mnie szlag trafia. Tam chciałbym mieć spokój - o ile tylko w danej branży mam coś do powiedzenia i w niej pracuję. Błagam, dość! Nie można być zajebistym wszędzie, po prostu nie można.

ps2. Joanna, ukłony.
Maciej Budzich

Maciej Budzich bloger - autor bloga
o mediach reklamie i
marketingu

Temat: Czy sponsorowanie blogów ma sens?

Bartłomiej Juszczyk:

niby-poważne rozprawy. Media te, niegdyż będące blogami, sprzedają powierzchnie reklamowe, tworzą własne telewizje (!), a nawet społeczności, które mają autora uwielbiać, a przynajmniej wracać by nakręcac oglądalność - już nie w celu wymiany opinii, ale raczej by pochwalić się potem przed kolejnym reklamodawcą wynikami i "słupkami" (co znowu powiela tezę o ich medialności).

2. Dlaczegóż sądzę powyższe? Otóż jakiś czas temu moja baza blogerów, których czytam uległa zniszczeniu - tak, takim lamerem, że udało mi się ją "zepsuć". Tworząc nową pociągnąłem ścieżką wydeptaną blogrollami i... ale, ale... jakimi blogrollami. Wszak niegdyś każdy bloger na potęgę linkował "znajomych" i nieznajomych, kogo czyta, a gdzie szuka inspiracji, gdzie bywa i kto jest warty czytania. Otóż rozpoczynając przegląd owych blogów i "blogów" zauważyłem niesamowitą wprost prawidłowość - otóż nasi blogowi celebryci, sprzedajacy reklamy tu i tam nagle pousuwali blogorolle, albo też ograniczyli je do kilku przyjaznych ich już-nie-blogów-a-mediów, względnie linkują wzajemnie siebie w tak zwanym TWA (do wyjaśnienia kiedyś tam). No bo wiadomo - ruchu NIE WOLNO tracić.
To ciekawe temat, który Pan poruszył (o ruchu i słupkach), mam właśnie taki w brudnopisie... pt. "Najmniej ulubione pytanie"... bo "jaki masz ruch?" czy "nie masz uu?" pytają najczęściej marketerzy, nie blogerzy, i właśnie naskrobałem trochę swoich przemyśleń na ten temat, dlaczego takie pytanie jest bez sensu. Postaram się jutro opublikować... na blogu niestety...

Następna dyskusja:

Czy taka forma reklamy ma s...




Wyślij zaproszenie do