Paweł Kupper

Paweł Kupper Właściciel,
eithel.pl

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

Ale chyba wątek nie dotyczy tego, że ktoś chce sprawdzić kogoś? Tylko, że potencjalny pracodawca ukradł pomysł potencjalnego pracownika, tak?
W tej konkretnej sprawie już przyznałem rację pracownikowi. Mam to powtórzyć? :))
Natomiast wątek dawno temu nam urósł i wyszedł poza podstawowe ramy określone przez jego Autora...
I co tu nadawanie na wspólnych falach ma do rzeczy? Po to jest właśnie okres próbny i ryzyko pracodawcy. Jak się boi zatrudniać to po co lezie w biznes?
No to właśnie spróbuj zrozumieć obie strony.
Czemu tylko pracodawca ma ponosić ryzyko?
Równie dobrze on może powiedzieć o pracowniku: "Jak się boi to niech nie przychodzi na rozmowy albo założy własny biznes i sam nie daje case'ów podczas rozmów o pracę."

Ja może w innej branży ale wierz mi, tak jak pracownik nie chce robić niczego "na próbę", nie chce być wykorzystywany - tak pracodawca nie chce mieć pracownika, z którego nie będzie zadowolony i po np. 3 miesięcznym okresie próbnym, w który wyda na jego pensje i ZUSy sporo kasy rozpoczynać rekrutację od nowa.
W powyższym przykładzie nic nie sprawiedliwa pracodawcy (oczywiście zakładając, ze zaprezentowany pomysł naprawdę był oryginalny, a nie np koncepcja, ze słońce powinno być żółte).
Racja, dlatego jak pisałem, pracodawca mógł nie zatrudniać ale powinien jakoś wykorzystanie pomysłu zrekompensować.
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

doc Seweryn J.:
I co tu nadawanie na wspólnych falach ma do rzeczy? Po to jest właśnie okres próbny i ryzyko pracodawcy. Jak się boi zatrudniać to po co lezie w biznes? I jak ktoś się nie nadaje to i tak to wyjdzie a nie na podstawie jednego case'u podczas rekrutacji.

i tak to jest jak pisze wolny człowiek który sam biznesu nie prowadził. Jakie to proste -chcesz mnie sprawdzić czy się do czegoś nadaję? to zapłać mi za okres próbny i zmarnuj 3 miesiące. Czy uważasz doc pracodawców za idiotów którzy nie potrafią myśleć i liczyć?
W powyższym przykładzie nic nie sprawiedliwa pracodawcy (oczywiście zakładając, ze zaprezentowany pomysł naprawdę był oryginalny, a nie np koncepcja, ze słońce powinno być żółte).

Paweł spróbował się postawić w sytuacji obu stron i ma rację. Po pierwsze sformułowanie "ukradł mój pomysł robiony na rekrutacji" jest tak ogólne, że trudno nawet je rozważać, bo pomysł zaczyna się od sakramentalnego "dałbym niebieski kochaniutki, i ślaczek", jak mawiał każdemu klientowi znajomy malarz pokojowy. Nie wiemy nic na temat pomysłu i jego zakresu. Ba, nie wiemy czy podobnie nie myśleli pracownicy agencji PRZED rozmową rekrutacyjną.
Kolejna rzecz ilu z potencjalnych mogło rozwiązać temat podobnie? a skoro rozważamy teoretycznie - czy takie rozwiązania mogły potwierdzić obraną przez agencję, przed rozmowami, linię ? też nie wiemy. Jeśli dzielę się, w rozmowie z klientem, swoimi przemyśleniami i pomysłami, poza projektowymi, to nie lecę później i nie krzyczę że wykorzystał mój pomysł. Skoro mu dałem, za friko, to jego. Mogłem nie dać.

Czy umiejętności należy sprawdzać na rozmowie rekrutacyjnej? Jasne że tak, bo po co ta rozmowa niby jest? do sprawdzenia papierków i czy się umie wysłowić/zachować/ubrać/ ? po to wystarczy umówić się na kawę i piwo prywatnie. Pracownika nie przyjmuje się na wygląd i papierki, ale do konkretnych zadań i czy sobie z nimi poradzi jest istotne, nawet bardzo.
Seweryn J.

Seweryn J. Wolny człowiek

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

Paweł Kupper:
Natomiast wątek dawno temu nam urósł i wyszedł poza podstawowe ramy określone przez jego Autora...

...w kierunku który nic nie ma do rzeczy. Usprawiedliwiamy pracodawcę, że ukradł pomysł czy szukamy rozwiązania dla rekrutowanego, jak mógłby się przynajmniej w minimalnym stopniu zabezpieczyć?
No to właśnie spróbuj zrozumieć obie strony.
Czemu tylko pracodawca ma ponosić ryzyko?
Równie dobrze on może powiedzieć o pracowniku: "Jak się boi to niech nie przychodzi na rozmowy albo założy własny biznes i sam nie daje case'ów podczas rozmów o pracę."

Again - czy ktokolwiek tu kwestionuje idee casów jako elementu (elementu, a nie jedynego weryfikatora) rekrutacji czy fakt wykorzystania ich niezgodnie z celem? I co m a moje zrozumienie pracodawcy do tematu? Biedny pracodawca, czy jak?

Czyli jakie jest ryzyko pracownika? Zrób coś dla nas, my na tym zarobimy a tobie nie zapłacimy nic?
Ja może w innej branży ale wierz mi, tak jak pracownik nie chce robić niczego "na próbę", nie chce być wykorzystywany - tak pracodawca nie chce mieć pracownika, z którego nie będzie zadowolony i po np. 3 miesięcznym okresie próbnym, w który wyda na jego pensje i ZUSy sporo kasy rozpoczynać rekrutację od nowa.

Obstawiam, że będzie to raczej umowa o dzieło. :) Każda rekrutacja to ryzyko, na stałe wpisane w idee prowadzenia biznesu, jakiegokolwiek.
Racja, dlatego jak pisałem, pracodawca mógł nie zatrudniać ale powinien jakoś wykorzystanie pomysłu zrekompensować.

No. Więc właściwie o czym dyskutujemy? :)
Seweryn J.

Seweryn J. Wolny człowiek

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

andrzej-ludwik "alw" włoszczyński:
Paweł spróbował się postawić w sytuacji obu stron i ma rację. Po pierwsze sformułowanie "ukradł mój pomysł robiony na rekrutacji" jest tak ogólne, że trudno nawet je rozważać, bo pomysł zaczyna się od sakramentalnego "dałbym niebieski kochaniutki, i ślaczek", jak mawiał każdemu klientowi znajomy malarz pokojowy. Nie wiemy nic na temat pomysłu i jego zakresu. Ba, nie wiemy czy podobnie nie myśleli pracownicy agencji PRZED rozmową rekrutacyjną.
Kolejna rzecz ilu z potencjalnych mogło rozwiązać temat podobnie? a skoro rozważamy teoretycznie - czy takie rozwiązania mogły potwierdzić obraną przez agencję, przed rozmowami, linię ? też nie wiemy. Jeśli dzielę się, w rozmowie z klientem, swoimi przemyśleniami i pomysłami, poza projektowymi, to nie lecę później i nie krzyczę że wykorzystał mój pomysł. Skoro mu dałem, za friko, to jego. Mogłem nie dać.
>

Ale tym tokiem myślenia od razu można przyjąć, że na pewno Marcin przesadza, że właściwie to pomysł nie był jego, tylko się pewnie zasugerował, może wydawało mu się, że widział go na mieście, przyśniło pewnie. A może wcale nie był na tej rekrutacji tylko mu kolega o niej opowiadał. Bez sensu.

Przedstawiono subiektywne wrażenie i do niego powinno się odnosić, a nie gdybać, że w zasadzie to było zupełnie inaczej.

Bo to wszystko co tu piszesz to oczywista oczywistość.

I bez wycieczek osobistych proszę i dziękuję.
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

doc Seweryn J.:
Ale tym tokiem myślenia od razu można przyjąć, że na pewno Marcin przesadza, że właściwie to pomysł nie był jego, tylko się pewnie zasugerował, może wydawało mu się, że widział go na mieście, przyśniło pewnie. A może wcale nie był na tej rekrutacji tylko mu kolega o niej opowiadał. Bez sensu.
Można, wszystko co napisałeś można bo brak szczegółów a mimo to jakiś punkt widzenia wszyscy prawie przyjęli.
Przedstawiono subiektywne wrażenie i do niego powinno się odnosić, a nie gdybać, że w zasadzie to było zupełnie inaczej.
Od kiedy to jest mus do odnoszenia sie do subiektywnych odczuć? i od kiedy te subiektywne odczucia robią za fakty?
Bo to wszystko co tu piszesz to oczywista oczywistość.
Miło mi
I bez wycieczek osobistych proszę i dziękuję.
To nie wycieczka a smutna konstatacja, być może nieprawdziwa, ale subiektywna więc uważaj - nie możesz jej zanegować ;)
Seweryn J.

Seweryn J. Wolny człowiek

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

andrzej-ludwik "alw" włoszczyński:
doc Seweryn J.:
Ale tym tokiem myślenia od razu można przyjąć, że na pewno Marcin przesadza, że właściwie to pomysł nie był jego, tylko się pewnie zasugerował, może wydawało mu się, że widział go na mieście, przyśniło pewnie. A może wcale nie był na tej rekrutacji tylko mu kolega o niej opowiadał. Bez sensu.
Można, wszystko co napisałeś można bo brak szczegółów a mimo to jakiś punkt widzenia wszyscy prawie przyjęli.
Przedstawiono subiektywne wrażenie i do niego powinno się odnosić, a nie gdybać, że w zasadzie to było zupełnie inaczej.
Od kiedy to jest mus do odnoszenia sie do subiektywnych odczuć? i od kiedy te subiektywne odczucia robią za fakty?
Bo to wszystko co tu piszesz to oczywista oczywistość.
Miło mi
I bez wycieczek osobistych proszę i dziękuję.
To nie wycieczka a smutna konstatacja, być może nieprawdziwa, ale subiektywna więc uważaj - nie możesz jej zanegować ;)

Mogę, odnosząc się do niej. I neguje. Więcej optymizmu w życiu :)

I rest my case - bo się robi typowa GLowa-offtopowa paplanina, też z moim udziałem.
Paweł Kupper

Paweł Kupper Właściciel,
eithel.pl

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

...w kierunku który nic nie ma do rzeczy. Usprawiedliwiamy pracodawcę, że ukradł pomysł czy szukamy rozwiązania dla rekrutowanego, jak mógłby się przynajmniej w minimalnym stopniu zabezpieczyć?
Nikt tu nie usprawiedliwia pracodawcy!
Jedynie padła sugestia, że zapłacić powinien ale inna sprawa, że ktoś tu pisał, iż nie powinien w ogóle robić casów - od tego ma portfolio - z czym się nie mogę zgodzić
I od tego zaczęła się Twoja kontra ;)
Obstawiam, że będzie to raczej umowa o dzieło. :)
Raz UOD, raz umowa o pracę na czas określony.
Tak czy siak dla pracodawcy to też koszta, też inwestycja, też ryzyko.
Każda rekrutacja to ryzyko, na stałe wpisane w idee prowadzenia biznesu, jakiegokolwiek.
No i dobrze, a każde szukanie pracy to także ryzyko. Ono jest, było i będzie po obu stronach.
Z tego co piszesz pracodawca nie powinien w ogóle robić case'ów, zadawać pytań na które odpowiedź nie daj Boże mu w czymś pomoże, powinien tylko spojrzeć w CV, zatrudnić lub nie.
Racja, dlatego jak pisałem, pracodawca mógł nie zatrudniać ale powinien jakoś wykorzystanie pomysłu zrekompensować.

No. Więc właściwie o czym dyskutujemy? :)
Spójrz na to co napisałeś we wcześniejszym poście i sam sobie zadaj to pytanie :)
Seweryn J.

Seweryn J. Wolny człowiek

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

Paweł Kupper:
Z tego co piszesz pracodawca nie powinien w ogóle robić case'ów, zadawać pytań na które odpowiedź nie daj Boże mu w czymś pomoże, powinien tylko spojrzeć w CV, zatrudnić lub nie.

Gdzie?
Paweł Kupper

Paweł Kupper Właściciel,
eithel.pl

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

doc Seweryn J.:
Paweł Kupper:
Z tego co piszesz pracodawca nie powinien w ogóle robić case'ów, zadawać pytań na które odpowiedź nie daj Boże mu w czymś pomoże, powinien tylko spojrzeć w CV, zatrudnić lub nie.

Gdzie?

Cyt:
I co tu nadawanie na wspólnych falach ma do rzeczy? Po to jest właśnie okres próbny i ryzyko pracodawcy. Jak się boi zatrudniać to po co lezie w biznes?
Seweryn J.

Seweryn J. Wolny człowiek

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

Paweł Kupper:
doc Seweryn J.:
Paweł Kupper:
Z tego co piszesz pracodawca nie powinien w ogóle robić case'ów, zadawać pytań na które odpowiedź nie daj Boże mu w czymś pomoże, powinien tylko spojrzeć w CV, zatrudnić lub nie.

Gdzie?

Cyt:
I co tu nadawanie na wspólnych falach ma do rzeczy? Po to jest właśnie okres próbny i ryzyko pracodawcy. Jak się boi zatrudniać to po co lezie w biznes?

I z tego wywnioskowałeś, że sądzę, że ma nie przeprowadzać rekrutacji?

Wiesz, prześledziłem kilka dyskusji z Tobą na GL i często sprowadzały się do własnie takiego odbijania piłeczki. Wiec jak w przypadku Andrzeja - I rest my case.

Pozdrawiam.

PS. NIE - nie przytoczę przykładów :)
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

doc Seweryn J.:
andrzej-ludwik "alw" włoszczyński:
doc Seweryn J.:
To nie wycieczka a smutna konstatacja, być może nieprawdziwa, ale subiektywna więc uważaj - nie możesz jej zanegować ;)

Mogę, odnosząc się do niej. I neguje. Więcej optymizmu w życiu :)
czyli jednak można negować czyjś subiektywizm :) Bycie optymistą nie oznacza zakazu smutnych konstatacji :)

masz rację offtopujemy.
Paweł Kupper

Paweł Kupper Właściciel,
eithel.pl

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

I z tego wywnioskowałeś, że sądzę, że ma nie przeprowadzać rekrutacji?
Że nie case'y są od tego, a pracodawca może sprawdzić na okresie próbnym, może zaryzykować.
Wiesz, prześledziłem kilka dyskusji z Tobą na GL i często sprowadzały się do własnie takiego odbijania piłeczki.
Aż tak Ci się nudzi? :)
% wartościowych wypowiedzi też policzyłeś czy nie ująłeś tego w Swojej błyskotliwej analizie? :))
PS. NIE - nie przytoczę przykładów :)
Eeee... to kiepsko. Jak już prześledziłeś kilka dyskusji trzeba było prześledzić więcej, zrobić głębszą analizę - miałbyś ciekawy case i przynajmniej pewność, że nikt wyników nie ukradnie ;)

P.S. A ja prześledziłem kilka dyskusji z Tobą na GL i często stoisz na Swoim unikając jak diabeł święconej wody kompromisów czy przyznania komukolwiek racji.
P.S.2. NIE - nie przytoczę przykładów :]
Seweryn J.

Seweryn J. Wolny człowiek

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

(...)doc Seweryn J. edytował(a) ten post dnia 03.06.10 o godzinie 21:01

konto usunięte

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

PT dyskutantom chciałbym przypomnieć, że przeszliśmy od konkretnego przypadku do ogólnej reguły wykorzystywania rekrutów do wymyślania rozwiązań później wdrożonych bez ich wiedzy i zgody oraz do etycznych aspektów tegoż.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

doc Seweryn J.:
Jest prosty patent. Skoro opracowywałeś jakiś brief to na pewno przekazywałeś go w wersji pisanej/elektronicznej. Warto było na sam koniec dodać taki zapis:

Zapis jest dobry jako straszak. Udowodnić coś komuś byłoby ciężko, tym bardziej iż, jak ktos wcześniej zauważył, same pomysły nie są chronione prawem autorskim. Czyli, jesli delikwent wykorzysta Twój "pomysł" i poda go w nieco innej wersji niz Ty - to umarł w butach.

Ale wrażenie robi niezłe, muszę przyznać.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

doc Seweryn J.:

Again - czy ktokolwiek tu kwestionuje idee casów jako elementu (elementu, a nie jedynego weryfikatora) rekrutacji czy fakt wykorzystania ich niezgodnie z celem?

A to akurat ja kwestionuję na ochotnika :-) Używając przykładu z innej branży, aby unaocznić absurd takiego myslenia: jak sie zatrudnia lekarza do przychodni, to sprawdzamy jego papiery, referencje i obserwujemy na okresie próbnym, czy też przynosimy kejs choroby cioci i prosimy o diagnozę?

konto usunięte

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

Kreatywność mozna sprawdzic podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Jest na to tysiące sposobów, od znanego wszystkim "prosze wymyśleć nietypowe zastosowania dlugopisu" po właśnie przypadki opracowywania kejsow - ale z glowy, na szybko podczas rozmowy (przy okazji sprawdza skie zdolności myslenia w stresie). Nie moze byc tak, ze ktos wychodzi z rozmowy z zadaniem przygotowania jeszcze czegos jako warunek zatrudnienia. To wręcz znęcanie sie nad szukajacym pracy - bo jak tu nie myslec w takiej sytuacji, ze rozmowa poszla dobrze, a zadanie jeszcze tylko formalnosc. i potem but?

edit: bo nie wiem czy dobrze zrozumialam autora watku - jesli jego kejs byl na rozmowie i ten pomysl ukradziono, to tak niestety bywa i to nawet nie musi być do końca swiadome pracodawcy. Ten kejs mogl byc podany ogolnie przeciez podczas rozmowy. Nie jest to etyczne, ale tu jest pytanie czy w takim razie w ogole warto tam pracować. Z drugiej strony, jak poznać kreatywnośc w marketingu nie pytając np. jakie formy promocji zastosowalaby pani dla takiego produktu dla grupy docelowej x. Takie pytania padają na rozmowach i jest to normalne imo. Autor watku nie napisal dokladnie jaki pomysl mu ukradziono. Strategia komunikacji to tez bardzo obszerne slowo - mozna rzucic pare hasel, a mozna opracowac to od A do Z. Nie wiemy z posta jak bylo.
Powyżej pisalam nieco o czym innym, bo z przygotowaniem czegos dla pracodawcy oprocz rozmowy takze sie spotkalam.Anna P. edytował(a) ten post dnia 04.06.10 o godzinie 11:32
Seweryn J.

Seweryn J. Wolny człowiek

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

O rany, ale paprzcież to nie jest sytuacja: albo case albo spadaj. To JEDNO z narzędzi do rekrutacji, a nie JEDYNE. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zatrudni kogoś na podstawie jednego rozwiązanego zadanka. Oczywiście, że będzie rozmowa, przeglądanie CV czy okres próbny...

Podam przykład z mojego podwórka: zatrudniając kogoś na stanowisko project czy account managera oczekuje, że będzie potrafił świetnie robić kosztorysy. I na rozmowie rekrutacyjnej mogę (nie muszę) mu dać przykładowy brief (nawet z życia wzięty, już zrealizowany) by na jego podstawie przygotował estymację. Nie oczekuje, że poda ceny, że będzie 100% dokładny. Ale jeśli z miejsca nie wpisze kilku podstawowych pozycji to da mi to do myślenia. Albo nie zapyta by się upewnić. Bo sprawny akant robi takie rzeczy w 5 min. Prosty i skuteczny weryfikator wiedzy.

I oczywiście - nie nadający się do każdej branży. Ale rozmawiamy przecież o reklamie/PR?
Paweł Kupper

Paweł Kupper Właściciel,
eithel.pl

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

A to akurat ja kwestionuję na ochotnika :-) Używając przykładu z innej branży, aby unaocznić absurd takiego myslenia: jak sie zatrudnia lekarza do przychodni, to sprawdzamy jego papiery, referencje i obserwujemy na okresie próbnym, czy też przynosimy kejs choroby cioci i prosimy o diagnozę?
Z tym się akurat nie mogę zgodzić choć IMO we wcześniejszych wypowiedziach w temacie masz 100% racji.

Reklama to nietypowa branża i nie da się rzucić takiej prostej analogii, np. do zatrudniania lekarza. Tu liczy się pewna kreatywność, innowacyjność, pomysłowość, szybkość myślenia, itp., itd.
Tu taki case może być niezwykle istotną częścią rekrutacji.

Seweryn napisał: dałbym brief z jakiejś rozwiązanej już sprawy. Jasne, ale jeśli to (fakt, autor nie napisał jaka więc dywagujemy) znana agencja to jeśli dadzą mu case już "rozwiązany" - może się okazać, że on już widział kampanię, która była jego "efektem" i z góry zasugeruje się pewną ścieżką myślenia.

Tak czy siak IMO temat łatwy nie jest, a piłeczkę możemy odbijać jeszcze przez 10 stron. Jeden powie - niech pracodawca podejmie ryzyko. Inny - niech ryzykuje szukający pracy. Jeden stwierdzi - to kradzież. Drugi - 10 innych osób wpadłoby na takie rozwiązanie. Obie strony, przeciwnicy i zwolennicy takiego sposobu testowania, będą mieli argumenty na podparcie swojej tezy.

konto usunięte

Temat: Czy agencje kreatywne i firmy "szukające PR-owców" kradną...

Jarosław Koć:
też przynosimy kejs choroby cioci i prosimy o diagnozę?

Różnica w przykładach jest taka, że kreacja jest chroniona PA a diagnoza niekoniecznie.



Wyślij zaproszenie do