Barbara M.

Barbara M. Dziennikarz/
Prezenter/

Temat: case study

:)Barbara "mita" Byczkowska edytował(a) ten post dnia 07.12.09 o godzinie 00:07
Barbara M.

Barbara M. Dziennikarz/
Prezenter/

Temat: case study

po sprawie:DBarbara "mita" Byczkowska edytował(a) ten post dnia 07.12.09 o godzinie 00:06
Piotr Wójcicki

Piotr Wójcicki Publicysta,
freelancer, dom

Temat: case study

Nie wiem, czy to się nadaje, czy trzeba coś przepuszczać, przeciągać przez techniki decyzyjne, ale rozwiązanie wydaje mi się stosunkowo oczywiste. Wchodzimy natychmiast w nowy, atrakcyjny produkt z wielkim szwungiem, a sprawę misia wygaszamy w tle z bardzo mocnym wsparciem doradczym dobrych prawników. I tyle.

konto usunięte

Temat: case study

No chyba nie do końca Panie Piotrze - bo nawet nowy produkt, może być oceniany poprzez pryzmat wpadki z Misiem Coralgolem.
Według mnie ucieczka od tej wpadki nic nie da, a tylko bardziej pogrzebie dane przedsiębiorstwo na rynku zabawkarskim.

Przeważnie jest tak, że zamiast ładować kapitał w coś nowego co dorówna poziomem już istniejącemu produktowi, lepiej te wolne środki finansowe zainwestować w coś co działa i poprzez świadome ryzyko fiasku inwestycji sprawić, aby istniejący produkt wyszedł ze średniego poziomu na sam szczyt na rynku zabawkarskim.

Czyli - dodatkowy zastrzyk gotówki w ramach odzyskania zaufania klientów, a szczególnie matek dzieci. Ruszyć przede wszystkim z mało inwazyjną kampanią reklamową, która przede wszystkim zostanie wykorzystana do uzyskania nowych certyfikatów jakości, które będą dołączane do każdej zabawki.
Uciekać od już popełnionego błędu, to jednak nie najlepszy według mnie pomysł.
Pomyślę nad tematem jeszcze i zastanowię się dokładniej jak ten problem ugryźć. Bo ja w końcu myślę sam, a jednym z etapów rozwiązywania problemów w przedsiębiorstwach jest burza mózgów tak rady nadzorczej zwołanej na nadzwyczajnym posiedzeniu (w końcu losy firmy się ważą) jak i speców od danego produktu.

Wprowadzenie prawników, może zatrzeć sprawę na drodze sądowej jeśli takowe coś zaistnieje, ale na pewno prawnicy się nie sprawdzą w relacjach pomiędzy matką a dzieckiem, którego zdrowie jest dla niej najważniejsze.
Barbara M.

Barbara M. Dziennikarz/
Prezenter/

Temat: case study

Blazejku jestes wielki:D

konto usunięte

Temat: case study

Albo kategoria.

Miś który umiera. Najpierw wychodzi mu sierść, później oko. Później odpada noga. Później zostaje łysy, smutny z jedną nogą, w sumie takie życie. Mis uczy co to życie:)

Ale rozjechane zabawki przez samochody szły jak woda (z bebechami na wierzchu).

A na serio to zawsze pozostaje strategia działań typu producenci leków. Ryzyko strat przez pryzmat uszkodzeń na zdrowiu to za duży kaliber. W związku z tym z rynku ściągamy całą serię dla zdrowia i bezpieczeństwa naszych klientów. Następnie korzystamy na tym PRowo mówiąc, że prowadzimy śledztwo w jaki sposób dostało się coś co powoduje niebezpieczeństo do kleju do włosów do misia. Nagłaśniamy sprawę a nie wyciszamy ale nie pozycjonujemy winy na siebie, w sumie nie wiadomo, może złe składowanie hurtowników, może coś na zakładzie, ale w kółko gadamy o bezpieczeństwie naszych klientów i wycofaniu całości.

Każdy kto ma wątpliwości może odesłać swojego misia do nas.
Mamy z tego jakąś bazę na własny koszt trzeba wymienić misie jeśli są wątpliwości. Ale za to zyskujesz baze ludzi od przesłanych przesyłek, każdemu więc możesz wysłać imienne przeproszenie i misia nie łysiejącego ( i tak są z Chin)

Jedna zasada. SŁUCHASZ LUDZI. Każdemu wymienisz. Te strategie działań nawet jeśli ponoszą koszty większe ratują markę i budują mimo wszystko lepsze relacje z klientami. Nie zabiją marki w czasie a wręcz ją wzmocnią na przestrzeni czasu.

Przypomij sobie kukułki, wędliny pewnego Pana. Oni nie zaregowali. Nie wycofali z rynku. Przypłacili to ostro, teraz pod sub brandami tłuką w dyskotnach dziwnie brzmiące produkty.
Barbara M.

Barbara M. Dziennikarz/
Prezenter/

Temat: case study

bylo minelo:D
wszytskim dziekuje:D

Następna dyskusja:

case study - komputery




Wyślij zaproszenie do