Temat: "Barbie- soki, a nich.. LOKI!!! "
Mamy zatem konstruktywną dyskusję, bo ja nie zgadzam się również :)
To, że ja jedna powiem, że chcę serek XY, nie spowoduje, że będę mogła go kupić w tymże małym sklepiku, lub zaczną sprowadzać do "Żabek".
Żabka, owszem nie - bo to franczyza, sieciówka. Tam nawet to gdzie stoi cola a gdzie leżą Grześki nie zależy od właściciela budy :)
Ale jeśli jest to sklepik prywatny, osiedlowy, wiejski to uwierz mi - sprzedawca jeśli nie jest głąbem słucha Klienta i jeśli powiesz, że chcesz taki serek czy takie oliwki to o ile tylko to jest w jego hurtowni / u jego dostawcy - zamówi dla Ciebie.
Bo przyjdziesz po ten serek, a przy okazji kupisz mineralkę, cukier i kilka innych wiktuałów.
Fakt, nie mieszkam we Wrocławiu choć będę tam niebawem robił całkiem spory event, ale w Łodzi czy podłódzkim Gałkówku zapewniam Cię, że takie małe życzenia Klienta sklepy spełniają ;))
Bardziej się skłaniam ku myśleniu właścicieli sklepów spożywczych: "Acha, Danone/ Zott ma dużą sprzedaż, to my poprosimy/zakupimy te właśnie".
I ludzie widzą, nic innego nie stoi, kupują.
Zgoda, oczywiście. Nie zaprzeczam.
Ale jeśli ludzie naprawdę byliby tak odporni na reklamę jak twierdzą - zamówiliby, poprosiliby o przywiezienie tych niszowych.
A że na reklamę odporni nie są.. :)
Edit.
"Mój" sklepik nie miał w ofercie Cherry Coke. Co więcej, nie mają napojów bezpośrednio od HBC tylko jakiejś hurtowni / dystrybutora, który też tego napoju nie miał w ofercie. Ale zasugerowałem, że chętnie bym zakupił i ...po tygodniu już stał w sklepowej lodówce :)
Nie wiem jak to zrobiła właścicielka. Czy kupiła w innym sklepie? Czy pogoniła dostawcę? Czy sama przywiozła z jakiegoś Selgrosa? Nie mam pojęcia. Może nawet na tym nie zarobiła ale wie, że jeśli przyjdę po tę Cherry Coke - to przy okazji wyjdę z torbą pozostałych zakupów.
Paweł Kupper edytował(a) ten post dnia 30.07.10 o godzinie 10:42