Temat: AXE - Borys Szyc
Chwilowo jestem w stanie rozedrgania ze śmiesznostek, jakie tu czasem padają.
Przepraszam, że się wtrącę, mam nadzieję, że nie biją.
Widziałem wiele spotów AXE. I jak na jedną z czołowych globalnych marek dezodorantów, ta ma najbardziej wyrazistą i najbardziej pobudzającą wyobraźnię linię kreatywną. Nie wiem, czy AXE powstało w Argentynie, ale tam mają najciekawsze reklamy [ostatnio wymiatający wszystko sofosaurus, przedtem maszyna do mycia jajek].
Dlatego porównanie polskiego dzieła do tych bardzo zabawnych i pojechanych spotów jest z automatu killerskie.
Można tylko żałować, że jesteśmy traktowani jak rynek trzeciej ligi i taką też komunikację i kreację się nam serwuje.
Ja do Szyca nic nie mam - wspaniała energia i synergia z podejmowanymi rolami.
Spot - też w sumie nic nie mam. Po co nokautować leżącego?
Realizacja "czysta', wiec nie ma się do czego przyczepić. Pomysł "zaadaptowany", więc nieorginalny [!!!].
Prostackość scenariusza dobija, ale co tam...
A to polska właśnie, chłopce, a to polska właśnie, jak przez łeb myśl jasna nie trzaśnie. Dlatego, po chwili otrzeźwienia, mogę jedynie powiedzieć, że należy spuścić zasłonkę.
Jak robić reklamy, które chce się oglądać pokazuje PZL. Użycie do opisu tego spotu słów "świetne", "świeże", "najlepsza produkcja" uważam za nonsens do sześcianu.