konto usunięte

Temat: Kliniczny przypadek nauki, która narozrabiała

http://ft.onet.pl/12,3809,kliniczny_przypadek_nauki__k...

O ADHD wciąż jest głośno. Myślę, że coraz częściej dzieci są "przediagnozowane".Izabela J. edytował(a) ten post dnia 18.11.07 o godzinie 15:02
Leszek Zawlocki

Leszek Zawlocki coaching, szkolenia,
zarządzanie,
mentoring,
superwizja

Temat: Kliniczny przypadek nauki, która narozrabiała

Mógłbym rzec, że ADHD jest... modne.
W pewnej klasie gimnazjum zapytałem, kto ma zdiagnozowane ADHD. Połowa klasy podniosła ręce do góry, nie ukrywając radości z faktu, że jest się "nadpobudliwym" (zresztą demonstrowali to konkretnie :)). Wśród tej połowy, były osoby rzeczywiście z papierami.
Ponieważ mam pewne skuteczne sposoby pacyfikacji, dałem im 3 minuty na udowodnienie swej "przypadłości", a potem... była cisza i spokój do końca lekcji.

A tak na marginesie - druga połowa klasy miała dysleksję i dysgrafię :))
Joanna C.

Joanna C. Psychlog, Doradca
Personalny i
Specjalista
ds.Rekrutacji ...

Temat: Kliniczny przypadek nauki, która narozrabiała

zgdzam się :)
chociaż jak kiedyś napisałam swoje zdanie o ADHD - że nie do końca jest to przypadłośc nad, która musimy się pochylić i współczuć - to nie znalazłam zbyt wiele zrozumienia.

to co pisze Leszek - to tez jest prawda... a dzieciaki sprytne są i potrafią wykorzystać furtki, które im dorośli pootwierali. no bo łatwiej przypiąć łatkę ADHD lub pieczątkę dysleksja niż pracować na dzieckiem...

Temat: Kliniczny przypadek nauki, która narozrabiała

chociaż jak kiedyś napisałam swoje zdanie o ADHD - że nie do końca jest to przypadłośc nad, która musimy się pochylić i współczuć - to nie znalazłam zbyt wiele zrozumienia.

Można prosić o uzasadnienie tej tezy?
Joanna C.

Joanna C. Psychlog, Doradca
Personalny i
Specjalista
ds.Rekrutacji ...

Temat: Kliniczny przypadek nauki, która narozrabiała

to znaczy?
moje zdanie na temat przypadłości takich jak ADHD, dyleksje, dysgrafie jest takie - owszem są to deficyty, ale nie takie, które dają taryfe ulgową dzieciom. wymagają one zdwojonej lub poitrojeonej pracy - a nie przypinania łatki - dziecko ma ADHD - to znaczy, że może sobie spokojnie skakać po ławkach w szkole... (a zrozumienia nie znalazłam na jednym z forów na GL już nie pamiętam na którym)

Temat: Kliniczny przypadek nauki, która narozrabiała

dzięki za odpowiedź, po tym rozwinięciu rozumiem co masz na myśli.
edycja: i choć nie pracuję w edukacji to intuicyjnie się zgadzam :)Radek Jakubiak edytował(a) ten post dnia 19.11.07 o godzinie 14:13
Mariusz S.

Mariusz S. Opiekun NO, pedagog,
kurator społeczny

Temat: Kliniczny przypadek nauki, która narozrabiała

Masz rację, ADHD nie powinno dawać jakiejkolwiek taryfy ulgowej..jednak nasuwa mi się pewien problem. Spotkałem się z tym, że dziecko było karane za swe zachowanie. Nauczyciel mimo, wielu fakultetów nie był wstanie zrozumieć tego dzieciaka. Poszły pisma do Sądu Rodzinnego, że dziecko jest z natury złe i"zróbcie coś z tym, może jakiś Ośrodek, czy coś.."

OK nie ma taryfy ulgowej dla dziecka z ADHD ale tym bardziej dla znudzonego pracą nauczyciela, który w wielu przypadkach idąc na łatwiznę doprowadza takiego dzieciaka do ostateczności..
Dziecko z ADHD posiada niezwykły potencjał, który dobrze ukierunkowany może zostać czymś więcej aniżeli jedynie nieodpowiednim do sytuacji zachowaniem.

pozdrawiam
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kliniczny przypadek nauki, która narozrabiała

Joanna Ciołek:
to znaczy?
moje zdanie na temat przypadłości takich jak ADHD, dyleksje, dysgrafie jest takie - owszem są to deficyty, ale nie takie, które dają taryfe ulgową dzieciom. wymagają one zdwojonej lub poitrojeonej pracy - a nie przypinania łatki - dziecko ma ADHD - to znaczy, że może sobie spokojnie skakać po ławkach w szkole... (a zrozumienia nie znalazłam na jednym z forów na GL już nie pamiętam na którym)
ale przeciez w wiekszosci szkoł chyba warunkiem posiadania ulg z tytułu bycia dyslektykiem jestuczestnicytwo w zajeciach reedukacyjnych...



Wyślij zaproszenie do