Agnieszka
Szpaderska
Manager targów
WorldFood Warsaw
Temat: Wiesci ze swiata.
No to teraz pare slow z Ameryki ale Pld. Generalnie swiadomosc na temat Polski nie jest duza. Polska kojarzy sie tu przede wszystkim z papiezem a zaraz potem z Lato i Bonkiem (ja tam sie specjalnie na pilce nie znam, ale dowiedzialam sie od Peruwianczykow, ze im kiedys niezle dokopalismy), no i tradycyjnie z zima :) Nastawienie wobec Polski jest bardzo przyjazne, czasem mam nawet wrazenie ze bardziej niz do innych panstw europejskich a juz napewno jesli porownac do USA. Z tym, ze swiadomosc dzisiejszej Polski jest zadna ale zainteresowanie duze.Natomiast mam tu okazje spotykac sie z ludzmi z roznych krajow Europy i z nimi sytuacja ma sie zupelnie inaczej. Blizniacy w rzadzie to fenomen na skale swiatowa, jedni pytaja z niedowierzaniem czy to prawda, inni bardziej zainteresowani prawie skladaja mi wyrazy wspolczucia. Raz jeden Niemiec zaraz na poczatku naszej rozmowy zaczal zapewniac mnie, ze Polakow to oni lubia i naprawde nie maja nic przeciwko nam, ale nasi politycy to juz zupelnie inna bajka. Bylo to niedlugo po tym jak bylo glosno o tym, ze Niemcy chca sie domagac swoich majatkow w Polsce z czasow II Wojny Swiatowej. Uslyszalam, ze nie powinnismy sie tym tak bardzo przejmowac i robic takiego rumoru bo jest to tylko garstka ludzi, a Niemcy ogolnie wcale tak nie mysla i nic od nas nie chca. Dla nich bylo to smieszne. Poza tym, co rowniez w rozmowie z innym Niemcem wyszlo to, ze nie podoba sie im, ze dopiero co weszlismy do UE i juz blokujemy negocjacje, stawiamy Votum. Stwierdzil on, ze nasz konflikt z Rosja to nasza prywatna i odrebna sprawa i nie powinnismy blokowac przez to negocjacji. Od kolezanki z Holandii, kiedy zapytalam ja jaka opinie maja Polacy w jej kraju, niechetnie i przepraszajaco odpowiedziala mi, ze duzo kradna, sa wulgarni. Zaczelam sie tlumaczyc, ze to tylko gartsa ludzi itd i ona sie z tym zgadza, tylko ze ta garstka wyrabia opinie calosci, co jest bardzo przykre i krzywdzace.
Generalnie nasz masowy wyjazd do Wlk. Brytanii troche zepsul nasz wizerunek. Naprawde ludzie, ktorzy przebywaja za granica to nasza wizytowka i to oni robia reklame badz niestey w wiekszosci przypadkow antyreklame. I zadne kampanie reklamowe nie pomoge, jesli ludzie nie zaczna brac odpowiedzialnosci za swoje zachowanie, musza sobie zdac sprawe z tego jak wazne jest to co mowia i to jak sie zachowuja, a polityka to oddzielny temat...
Troche to chaotyczne :) ale skoro obiecalam,z e wkrotce sie odezwe to obitnicy dotrzymuje! Pozdrawiam z Peru!