konto usunięte

Temat: Inwestycje zagraniczne

Inwestycje zagraniczne - szanse, problemy, prerspektywy na przyszłość... Zapraszam do dyskusji.

Poniżej lektura obowiązkowa :)

http://www.paiz.gov.pl/index/
http://www.mgip.gov.pl/
,[edited]Łukasz

konto usunięte

Temat: Inwestycje zagraniczne

Ciekawe kto sie przyłączy do dyskusji?:)
Szanse: mamy swoje 5 minut i wystarczy to wykorzystać, ale mądrze.
Problemy: bariery legislacyjne, niekompetencja władz na szczeblu lokalnym i centralnym.
Perspektywy: inwestycje w kapitał ludzki, bo tego nie da sie poskładac w 2 miesiące jak inwestycje produkcyjne i przenieść do tańszego kraju...

Wydaje mi się, że jeszcze długo polski rząd będzie stawiał na piedestale inwestycje produkcyjne. Należałoby raczej popracować nad świadomością i poszerzaniem wiedzy na temat tego czym są inwestycje usługowe, a za tym idący kapitał ludzki i jaki to ma wpływ na gospodarkę w ramach globalizacji.
Piotr Kądziela

Piotr Kądziela Projects and
Business Analysis
Director, Project
Manager,...

Temat: Inwestycje zagraniczne

Co do inwestycji zagranicznych w Polsce.
To proponuję również zastanowić się nad porażkami.
Piszesz usługi cóż tak miało być z centrum księgowym Philips w Łodzi.
Dostali dotację, kupili tanio działkę w centrum miasta.

Teraz sprzedają biurowiec oraz działkę zapewne z duuuużo większym zyskiem. Oczywiście wszystko pod parasolem outsourcing. Czyli niby, że chcą aby księgowość Philipsa prowadziła inna zewnętrzna firma. Pytanie tylko kto...
szanse są 50 na 50 czyli albo kupi to jakaś fajna firma consultingowa i rozwijane będą usługi księgowe itp nie tylko dla Philipsa albo kupi to jakiaś firma, która zlikwiduje stanowiska pracy a biurowiec wynajmie innym po znacznie większych stawkach.

Także z tymi inwestycjami zagranicznymi to bym zalecał ostrożność.
Oczywiście jestem optymistycznie nastawiony i uważam, że Polsce każde inwestycje są potrzebne. W produkcje, w R&D, w usługi i inne bo w każdym z tych sektorów jest transfer jakiejś wiedzy oraz tworzenie miejsc pracy a także rozwój infrastruktury.

Natomiast należy pamiętać, że wszystko jest jakimś kosztem i te koszty powinny być dokładnie analizowane w zestawieniu z potencjalnymi korzyściami.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Inwestycje zagraniczne

Jesli chodzi o Philips'a to wydaje mi się, że ich działanie jest wpisane w ich poliyke działania. Jesli nawet zostana zlikwidowane miejsca pracy to znajdzie się kolejny inwestor, który będzie miał juz kadrę podananą na tacy. Piszesz, że wszystko sie dzieje kosztem czegoś, owszem i Philips pewnie świetnie to skalkulował. Weźmy kolejny przykład tym razem z Wrocławia: Benq Siemens - zbankrutował - pojawił się inwestor, który chciał przechwycić stanowiska pracy - nie udało się bo Siemensowi finalnie bardziej zależało, żeby sprzedać wyposażenie techniczne, które w tym przypadku potencjalnemu inwestorowi do niczego nie było potrzebne. Pomysł więc został zdławiony w zalązku. Jedni mają na uwadze zadbanie o miejsca pracy, drugim zależy na zysku. Patrzmy dalej - tym razem projekty produkcyjne: Hunday czy Citroen - obie inwestycje zostały zlokalizowane poza Polską i co? Nalezy traktowac to jako porażkę? Myślę, że nie. Bo może działki zaproponowane dla obu tych firm miały inne przeznaczenie. Myślę, że polityka danej firmy to jedno, a polityka działania władz lokalnych to drugie.
Wracając jednak do Łodzi - czy to, że Philips się wycofuje jest porażką dla miasta? Raczej nie. Miasto nic nie traci. A w kontekście państwa - wycofanie się Philips'a nie da negatywnego echa w świat dla innych inwestorów.
Pozdrawiam i ja :)
Piotr Kądziela

Piotr Kądziela Projects and
Business Analysis
Director, Project
Manager,...

Temat: Inwestycje zagraniczne

Misasto straci kilkanaście milionów złotych na działce którą sprzedało a która obecnie warta jest znacznie więcej. Gdyż celem sprzedaży była inwestycja Philipsa która miała być wizytówką jeśli chodzi o promocję Łodzi w obszarze usługowym. Ponadto miasto straci jakieś 30 milionów złotych dotacji jaką dostał Philips za utworzenie tej inwestycji. Czy stracą ludzie czy będą perspektywy ja się z tobą zgadzam że na pewno trzeba podchodzić do takich rzeczy pozytywnie ale straty są bo wszyscy się spodziewali totalnie czegoś innego po inwestycji Philipsa w Łodzi.

Pozdrawiam

P.S. Co do innych inwestycji to się nie wypowiadam bo nie mam zbyt wielu informacji. Ale mam nadzieję, że się przełożą na korzyści dla każdego regionów :)

Joanna N.:
Jesli chodzi o Philips'a to wydaje mi się, że ich działanie jest wpisane w ich poliyke działania. Jesli nawet zostana zlikwidowane miejsca pracy to znajdzie się kolejny inwestor, który będzie miał juz kadrę podananą na tacy. Piszesz, że wszystko sie dzieje kosztem czegoś, owszem i Philips pewnie świetnie to skalkulował. Weźmy kolejny przykład tym razem z Wrocławia: Benq Siemens - zbankrutował - pojawił się inwestor, który chciał przechwycić stanowiska pracy - nie udało się bo Siemensowi finalnie bardziej zależało, żeby sprzedać wyposażenie techniczne, które w tym przypadku potencjalnemu inwestorowi do niczego nie było potrzebne. Pomysł więc został zdławiony w zalązku. Jedni mają na uwadze zadbanie o miejsca pracy, drugim zależy na zysku. Patrzmy dalej - tym razem projekty produkcyjne: Hunday czy Citroen - obie inwestycje zostały zlokalizowane poza Polską i co? Nalezy traktowac to jako porażkę? Myślę, że nie. Bo może działki zaproponowane dla obu tych firm miały inne przeznaczenie. Myślę, że polityka danej firmy to jedno, a polityka działania władz lokalnych to drugie.
Wracając jednak do Łodzi - czy to, że Philips się wycofuje jest porażką dla miasta? Raczej nie. Miasto nic nie traci. A w kontekście państwa - wycofanie się Philips'a nie da negatywnego echa w świat dla innych inwestorów.
Pozdrawiam i ja :)

konto usunięte

Temat: Inwestycje zagraniczne

Z tą dotacją to bym troche polemizowała bo nie wiemy przeciez jakie są zapisy w umowie :) A wracając jeszcze do rezygnacji Philips'a to myślę, że poziom rotacji pracowników zrobił swoje.. ale to już inna bajka:)
Pozdrawiam
Piotr K.:
Misasto straci kilkanaście milionów złotych na działce którą sprzedało a która obecnie warta jest znacznie więcej. Gdyż celem sprzedaży była inwestycja Philipsa która miała być wizytówką jeśli chodzi o promocję Łodzi w obszarze usługowym. Ponadto miasto straci jakieś 30 milionów złotych dotacji jaką dostał Philips za utworzenie tej inwestycji. Czy stracą ludzie czy będą perspektywy ja się z tobą zgadzam że na pewno trzeba podchodzić do takich rzeczy pozytywnie ale straty są bo wszyscy się spodziewali totalnie czegoś innego po inwestycji Philipsa w Łodzi.

Pozdrawiam

P.S. Co do innych inwestycji to się nie wypowiadam bo nie mam zbyt wielu informacji. Ale mam nadzieję, że się przełożą na korzyści dla każdego regionów :)

Joanna N.:
Jesli chodzi o Philips'a to wydaje mi się, że ich działanie jest wpisane w ich poliyke działania. Jesli nawet zostana zlikwidowane miejsca pracy to znajdzie się kolejny inwestor, który będzie miał juz kadrę podananą na tacy. Piszesz, że wszystko sie dzieje kosztem czegoś, owszem i Philips pewnie świetnie to skalkulował. Weźmy kolejny przykład tym razem z Wrocławia: Benq Siemens - zbankrutował - pojawił się inwestor, który chciał przechwycić stanowiska pracy - nie udało się bo Siemensowi finalnie bardziej zależało, żeby sprzedać wyposażenie techniczne, które w tym przypadku potencjalnemu inwestorowi do niczego nie było potrzebne. Pomysł więc został zdławiony w zalązku. Jedni mają na uwadze zadbanie o miejsca pracy, drugim zależy na zysku. Patrzmy dalej - tym razem projekty produkcyjne: Hunday czy Citroen - obie inwestycje zostały zlokalizowane poza Polską i co? Nalezy traktowac to jako porażkę? Myślę, że nie. Bo może działki zaproponowane dla obu tych firm miały inne przeznaczenie. Myślę, że polityka danej firmy to jedno, a polityka działania władz lokalnych to drugie.
Wracając jednak do Łodzi - czy to, że Philips się wycofuje jest porażką dla miasta? Raczej nie. Miasto nic nie traci. A w kontekście państwa - wycofanie się Philips'a nie da negatywnego echa w świat dla innych inwestorów.
Pozdrawiam i ja :)
Justyna U.

Justyna U. Koordynator ds.
Obsługi Klienta

Temat: Inwestycje zagraniczne

A co sądzicie o inwestycjach typu LG pod Wrocławiem? Tysiące miejsc pracy, ale...w zamian za niską stawkę. Do tego dochodzą problemy związane z ponadnormatywnym czasem pracy. W rezultacie mamy inwestora, która zatrudnia dużo osób za niską płacę. Czy to nie jest wyzysk? Czy powinno nam zależeć na tego typu inwestycjach? Czy środki publiczne powinny być przeznaczane na wspieranie takich projektów? Jako pracownik Centrum Obsługi Inwestora często się nad tym zastanawiam. Jestem ciekawa waszych opinii.
Wojciech K.

Wojciech K. realizator pomysłów
własnych

Temat: Inwestycje zagraniczne

A co sądzicie o inwestycjach typu LG pod Wrocławiem? Tysiące miejsc pracy, ale...w zamian za niską stawkę. Do tego dochodzą
problemy związane z ponadnormatywnym czasem pracy. W rezultacie > mamy inwestora, która zatrudnia dużo osób za niską płacę.

jakie "średnie wykwalifikowanie" ludności na danym terenie, taka inwestycja.

Ale, jak już gdzieś tu na forum pisałem, inwestycje (jakiekolwiek) przyciągają kapitał ludzki - przyciągają też ludzi wykształconych i specjalistów - a ci stają się argumentem pomocnym w pozyskiwaniu inwestorów z wyższej półki.
Innymi słowy, Wrocław zaczął od skierowania inwestorów na tereny skażone potężnym bezrobociem, do pracy nie wymagającej specjalnie wysokich kwalifikacji. Słowo "inwestycje" brzmi zaś lepiej niż "bezrobocie" i działa jak magnes - wystarczy, że z każdego dużego miasta w Polsce wyemigrował do Wrocławia 1% specjalistów skuszonych pracą dla zachodnich korporacji i już robi się z tego grupa, którą w normalnych warunkach trzebaby gromadzić z uzyciem "lokalnych" zasobów przez kilka lat.

Jako poznaniak, mam nadzieję, że COI będzie stawiać na inwestorów nie związanych z przemysłem "ciężkim" - miasto, to nie jest dobre miejsce dla fabryk "z taśmociągami", bo to tworzy pewnego rodzaju getta - wystarczy spojrzeć na dzielnice otaczające fabryki takie, jak HCP...
Justyna U.

Justyna U. Koordynator ds.
Obsługi Klienta

Temat: Inwestycje zagraniczne

Wszystko ok, tylko jak na razie okazuje się, że inwestycja LG dostarcza nam więcej problemów niż pożytku - są problemy z rekrutacją kadry, ci pracownicy, którzy są strakują, a zarząd firmy straszy ściąganiem praconików z Chin. Moim zdaniem taka inwestycja nie rozwiązuje problemu bezrobocia.
Natomiast jeśli chodzi o Poznań, to powiem tak - miasto ma swoją własną komórkę odpowiedzialną za obsługę inwestora (Biuro Obsługi Inwestora i Promocji Inwestcyji). COI zajmuje się resztą Wielkopolski, choć oczywiście wspólpracujemy z miastem. Problem polega na tym, że jeszcze nikt nie przedstawił koncepcji, jaką ma miasto w kwestii przyciągania inwestorów czyli na kim nam zależy, co jestesmy w stanie zaoferować.
Fajną rzecz zrobiła Łódź - zleciła ekspertyzę firmie doraczej i na tej podstawie ustaliła sobie, jakich inwestorów chce mieć u siebie. Jednym z preferowanych sektorów jest produkcja sprzętu AGD. Z tego co wiem Poznań dopiero pracuje nad czymś takim.

konto usunięte

Temat: Inwestycje zagraniczne

az sie prosi poruszyc kilka watkow..

1. czesto zachodni inwestorzy nie inwestują w otoczenie lokalne, producenci (np z branzy FMCG) nie wykazują zainteresowania wsparciem lokalnego rynku

2. firmy wezmy w takim woj dolnoslaskim czy opolskim maja cale zaplecza funkcjonujace na zasadzie outsourcingu w Warszawie, nie pobudząjąc uslug na miejscu (nawet we Wroclawiu, lepiej wydac na bilet lotniczy dla prawnikow czy ksiegowych z Wwy niz wziac kogos na miescu za cwierc stawki), zaplecza marketingowe, audytowe, analityczne tez czesto sa w Wwie (Nutricia, Zott, Nestle Ice Cream), managerowie wiec powinni jechac do Wwy, by pracowac na rzecz swojego wojewodztwa, u siebie nie mając szans na rozwoj zgodny z wyksztalceniem czy ambicjami...

3. specjalne strefy ekonomiczne - SEE - zatrudnienie za 1200-1400 zl, dojazdy czasem 1,5 godz w jedna stronę.. cóz, ze busami na koszt gminy / wojewody...

4. półprawdy medialne - współpracuje z wieloma tytulami prasowymi - biznesowymi, gospodarczymi i widzę, że chetnei pisze sie, że powstały nowe hipermarkety, ze ktos postawił nowy zakład produkcyjny i inwestorzy zagraniczni sa i sie aktywizuja, tylko nikt nie doda, ze np. od 3 lat zaden z polskich podwykonawcow nie dostal zlotowki za swoja pracę, a czesto drobne firmy padają, gdy musiały zaciągac kredyty na zakup towaru, na bazie ktorego wykonywały usluge (vide przyklad francuskiego hipermarketu w Wwie, ktory po wielu latach nawet nie zaczął placić tym, ktorzy wykladali kostką brukowa parkingi, ktorzy robili ogrodzenia, chodniki etc... nawet nie zwrocono kosztu kostki brukowej... teraz przejęci przez inwestora niemieckiego nie funkcjonuja na rynku i nikt juz nie mysli o szansach wyegzekwowania naleznosci... i u kogo?
prasa nie lubi o tym pisac, nie chcąc tracic potencjalnych reklamodawcow i bawic sie w brudne dochodzenia:)
i tak wszystk owygląda sielankowo, inwestorzy sciagają i mlynek sie kręci :)

konto usunięte

Temat: Inwestycje zagraniczne

Osobiście nie jestem za inwestycjami z sektora produkcyjnego choć to one mają rację bytu jeśli chodzi o niwelowanie deficytu państwa (te projekty generują ogromny wpływ z VAT-u i stąd polski rząd kładzie nacisk na projekty typu: LG, Sharp etc.) Mam wrażenie, że polski rząd nie do końca widzi rolę projektów usługowych w Polsce. Choć oczywiście, każdy wie, że tylko takie projekty kreują rozwój, wymianę wiedzy (tutaj można tylko liczyć na wpływy z PIT-u , które nie są porównywalne do tych, które generują projekty produkcyjne). Dopóki polska gospodarka będzie się "pogrązała" w deficycie dopóty w grę będa wchodziły mld $ czy EUR z projektów produkcyjnych. Ot co cała "ich" filozofia myślenia. Nie poddaję się jednak i robię wszystko, żeby przekonywać polski rząd, że projekty usługowe maja rację bytu - bo wiedza zostaje - nawet gdy inwestor się zawinie do tańszego pańśtwa - a fabrykę mozna złożyć jak pudełko w 2 miesiące a ludzie tam pracujący zostaną z ręką w nocniku.
Co do Wrocławia - tam jest potencjał w ludziach obsługujących projekty. To ludzie, którym się chce coś zrobić dla miasta. Idąc dalej - Gdansk - świetnie rozwijające się miejsce i to mnie cieszy, zważywszy, że władze mają podobne podejście co we Wrocławiu. Tam staną na rzęsach, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Poznań jest trochę w cieniu Wrocławia, ale świetnie prosperuje. Działąją po swojemu, może nie z takim rozmachem jak Wrocław, ale są skuteczni. Łódź - firma konsultingowa zrobiła co swoje. Ot co, 2 statgicznych inwestorów z 2 branż: Dell i Philips i sprawa jest jasna.
Warszawa - choć się tutaj urodziłam to przyznam szczerze, że to miesce bufonów, którzy złapali byka za rogi z racji stolicy i miejsca biznesowego... nie ma z kim współpracować, a sama nie mogę polecać Warszawy bo moje zadanie polega na rekomendowaniu Polski jako idealnego miejsca do inwestowania.
No i Kraków na koniec z tej wielkiej 6 - gigant jeśli chodzi o projektyy usługowe, w końcu maja silne wsparcie wykształconej kadry, świetne marki, które przyciągają młodych ludzi.. no i klimat miejsca - to ostatnie przyciąga inwestorów.
Czas najwyższy skupić się na mniejszych miastach akademickich i zrobić tam rekonesans potencjału. Dla mnie to priorytet na dany moment biorąc pod uwagę fakt, że w wiodących miastach zaczyna być ciasno :)Joanna Nowaczkiewicz edytował(a) ten post dnia 15.06.07 o godzinie 19:45

Następna dyskusja:

INWESTYCJE W POLSCE:WARSZAW...




Wyślij zaproszenie do