konto usunięte
Temat: Art 28 Konstytucji RP i trochę wątpliwości
Art 28 pkt 1 Konstytucji RP:"Godłem Rzeczypospolitej Polskiej jest wizerunek orła białego w koronie w czerwonym polu."
Proponuje temat nieco kontrowersyjny który - jak rzadko w przypadku
kontrowersyjnych tematów - nikogo nie interesuje ;)
Nie wypowiadam tu żadnej tezy. Chciałem postawić parę pytań i zasiać trochę wątpliwości ;)
Jak sie w waszej opinii ma stosowanie, ładnych skądinąd, logosów z górkami i drzewkami (POT), latwacami (MSZ) do Art 28 cytowanego powyżej? Mam na myśli nie tylko kwestie prawne ale także kwestię dość praktyczną. Jak sądzicie - czy jest takie ryzyko że Polska nie
będzie się już kojarzyć z orłem tylko z latawcem?
Idąc dalej. Czy mamy z tego korzyści gospodarcze?
Czy Ameryka ma logo? Czy to jej przeszkadza w robieniu interesów? Może więc logo nie jest potrzebne? A może właśnie jest? W końcu my to nie Ameryka ;)
Słowacja ma logo, Turcja ma, Portugalia ma, Hiszpania ma... Czy zasada z reklamy gumy owocowej "...mam i ja" ma zastosowanie dla Polski czy nie ma? ;) Co sądzicie?
A wlasnie... Słowacja :)
Czy stosowanie logo Polska w krajach w których nikt słowa Polska nie rozumie ma sens?
Słowacja np odmienia swoje logo we wszystkich językach.
Jest więc Słowacja po polsku oraz Slovaqie po francusku, po angielsku, rosyjsku, niemiecku itd. Polska z latawcem zawsze zaś pisze się tak samo.
W marketingu, przy formułowaniu strategii, używa się takiego pojęcia jak czynnik kulturowy, który zakłada w skrócie że ludzie muszą rozumieć o co chodzi.
Jakie jest Państwa zdanie?
Temat logo chce jeszcze poruszyc z innej strony. USA, marka nad marki, kojarzy nam sie z facetem w kapeluszu z gwiazdkami, bizonem,
indianinem w pióropuszu, death valley, grand canion, San Francisco. Czyli z tym czego nie ma nigdzie indziej na swiecie.
Tymczasem my mamy latawiec, który każde dziecko ma w domu. Ba - można go zrobić samemu z patyków.
Z drugiej strony to dośc ładny znaczek. Można powiedzieć że się udał.
Z trzeciej - wspomniano już w tej grupie (nie pamiętam tylko kto i w jakim wątku) że latawiec w kulturze anglosaskiej oznacza brak stałości, brak wiarygodności.
Jesli to jest prawda z tym znaczeniem latawca (?) to by znaczyło że wpadlismy jak jedna amerykańska firma która reklamowała w Japonii samochody hasłem "do you know me". POdczas gdy pronuncjacja "du ju nomi" oznacza po japońsku "nie jedzie".
Z czwartej strony :) nie jest dobrze zmieniać logo. Rebranding to powazna operacja.
Sprawa skomplikowana. Co zatem robić?
Wreszcie rzecz ostatnia. Podejście do budowy marki. Relacja miedzy marketingiem komercyjnym (powiedzmy ze miedzynarodowym, ktory sie w istocie sklada z tylu "malych marketingow" ile jest kultur w jego zasiegu), marketingiem politycznym, a marketingiem narodowym i promocją gospodarcza.
Czy metody stosowane w marketingu komercyjnym daja sie napewno przenosci bezposrednio na promocje kraju?
Wezmy przyklad z innej relacji. Prasa pisze iz "wojna na spoty" jaka sie toczy niemal w naszych domach za sprawa TV, jest niedobra. Bo np Coca Cola nie walczy z i nie atakuje Pepsi a wygrywa niemal wszedzie na swiecie. Pepsi atakuje i jest wszedzie na 2 miejscu.
Tylko ktos zapomniał (nie wiedział) że POLITYKA jest WALKą O WłADZę. Oczywiście walką według reguł demokracji i dobrych obyczajów (tak przynajmniej być powinn). Polityka bez walki jest tylko wtedy kiedy dyktator wszystkich już pozamykał;)Więc skoro walczą to chyba dobrze :)
A zatem argument wydaje sie zupełnie nietrafiony. Choć jesli chodzi o poziom merytoryczny i kulturę tej walki to zawsze można dyskutowac.
Ale ja nie o tym...
A jak to jest z relacją miedzy promocją produktów komercyjnych a promocją interesów państwa i jego gospodarki? Jaka jest roznica?
Poruszyłem pare spraw luzno ze soba zwiazanych. Każdy z Państwa może sie odniesc do czego chce ;)
,[edited]Łukasz