Maciej Z.

Maciej Z. taskbeat.pl

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Uruchomiliśmy właśnie pilotażowo usługę gwarantowanego wynagrodzenia za kontrakty (w tym również IT) polegającą na pisemnej gwarancji otrzymania wynagrodzenia w przypadku projektów realizowanych na platformie TaskBeat. Zastanawiam się ile osób byłoby zainteresowanych tego rodzaju usługą i jak wyobrażacie sobie opłaty za tego rodzaju gwarancje?

konto usunięte

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

"pisemna gwarancja otrzymania wynagrodzenia" - mam płacić za pieniądze, które tak czy siak powinienem otrzymać czy o co chodzi?

konto usunięte

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Do zabezpieczenia interesów obu stron co do zasady może służyć ESCROW i kamienie milowe bo chyba w przypadku gdy wykonawca otrzymuje "gwarancję" otrzymania wynagrodzenia, logicznie rozumując zgodnie z zasadą wzajemnego zabezpieczenia interesów, należałoby zagwarantować także wykonanie projektu zgodnie z założeniami. Dodatkowo stosuje się jeszcze kary umowne.

Co to za gwarancja na papierze, tym bardziej że płatność za nią oznacza w zasadzie tylko to, że za to w końcowym efekcie muszą zapłacić klienci, bo nie ma co się czarować, jeśli taka gwarancja kosztowałaby jakiś procent wartości kontraktu, chyba jest jasne że należałoby z tego powodu zastosować pewien dodatkowy narzut. Nie mówcie mi że wykonawca będzie jeszcze dokładał do interesu gdzie jak słusznie zauważył mój poprzednik, te pieniądze i tak się należą. A to czy są jakieś opóźnienia albo to czy w praktyce w ogóle firmy płacą to inna sprawa.

A po za tym to np. sp. z.o.o. z którą byłaby dla przykładu podpisana umowa ma chyba coś takiego jak kapitał zakładowy, gdzie obowiązuje zasada nienaruszalności i ten chyba z zasady powinien mieć funkcję gwarancyjną. Kiedyś było min. 50K, teraz jest 5K, prawdę mówiąc może i prościej teraz z założeniem firmy (spółki) ale jeśli chodzi o jakąś funkcję zabezpieczającą, taka kwota jest śmieszna.
Maciej Z.

Maciej Z. taskbeat.pl

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Rzeczywiście, chodzi o takie przypadki, gdy nie jesteś pewny czy otrzymasz wynagrodzenie. Czasami jest to kwestia niejasnych ustaleń, czasami nierzetelności klienta. W obu przypadkach gwarancja ma zastosowanie.

konto usunięte

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Nie mam zamiaru nikomu tutaj wybijać z głowy jakichkolwiek pomysłów. Ale jak by na to wszystko nie patrzeć, sprawa jest trochę dziwna. W przypadku ESCROW sprawa jest jasna, depozyt na specjalnym koncie, kasa dla wykonawcy dopiero po zatwierdzeniu wykonania części lub całości projektu. Obie strony są jakby zabezpieczone.

Tutaj to by wyglądało tak jakby klient nie dość że musi dać gwarancję na to że wypłaci wynagrodzenie, to jeszcze musi za to płacić, skoro można dojść do wniosku że w ostatecznym rozrachunku te koszty o których mówimy obciążają klienta bo chyba nikt z wykonawców nie powinien tak naprawdę płacić za coś co mu należy się z samej definicji. Chociaż z drugiej strony, biorąc pod uwagę chociażby kalkulacje ryzyka niepłacenia w stawkę godzinową (czyli teoretycznie im ono większe to tym większa stawka godzinowa), można by się też zastanowić czy pomysł który proponujesz a konkretnie to i ile płacić można by jakoś "upchnąć", tak by obie strony były zadowolone.
Piotr Ż.

Piotr Ż. Director of UX EMEA

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Poza wszystkimi przytoczonymi watpliwosciami... jak toto mialo by dzialac z punktu widzenia prawa tak Polskiego jak i EU?

Bo serio cienko to widze by podmiot trzeci mial cokolwiek do powiedzenia w przypadku spiec na linii zleceniodawca-zleceniobiorca

konto usunięte

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Piotr Ż.:
Poza wszystkimi przytoczonymi watpliwosciami... jak toto mialo by dzialac z punktu widzenia prawa tak Polskiego jak i EU?

Może to niekoiecznie ma działać sprawnie? Zerknij na stopkę - finansowane z naszej kasy (czyli "niczyjej", europejskiej), jak większość projektów tego typu najpierw tworzy się projekt "pod fundusz" a dopiero potem szuka się sposobu na zarabiania (o ile nie chodzi tylko o "spalenie" funduszowej kasy"). Z natury jestem przeciwny dofinansowaniom, bo jak widać powodują więcej patologii niż pożytku...
Bo serio cienko to widze by podmiot trzeci mial cokolwiek do powiedzenia w przypadku spiec na linii zleceniodawca-zleceniobiorca

patrz wyżej.

konto usunięte

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Po przeczytaniu tego co jest w zakładce bezpieczeństwo jest prawdę mówiąc więcej wątpliwości.

1. Gwarancja zapłaty

Rozumiem że jest zapewnienie dostania wynagrodzenia niezależnie od wypłacalności klienta. I tutaj proszę o wyjaśnienie bo w tym przypadku już niektórym może się zapalić czerwona lampka. Jaki odsetek kontrahentów i na ile jest wypłacalnych w realiach? Na rynku freelance wcale nie jest tak różowo. Czy to rozwiązanie sprawdza się w przypadku klientów wysokiego ryzyka?

2. Gwarancja poufności danych

Weźmy np. taką klauzulę poufności. Czasami może być tak że jest określona umownie zryczałtowana kara za naruszenie umowy poufności, choć może być to również określone na zasadach ogólnych, wtedy firma musi udowodnić na ile poniosła stratę. Algorytmy szyfrowania są tak dobre że są praktycznie nie do złamania. Te dane powinny być chyba tak dobrze chronione, żeby nie miał do nich dostępu nawet administrator. Czy tak jest w przypadku przetrzymywania danych w "chmurze"?

konto usunięte

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Hehe... czego to ludzie nie wymyślą ; )

garancji nie ma nigdy... chyba, że przeleją na subkonto w serwisie i potem serwis oddaje kasę po kawałeczku (tak strzelam w model działania). Jednak żeby przekonać do tego klientów - będzie ciężko. Nie niemożliwe, bo w sumie jest grupa klientów, którzy się boją (nacięli się, itp.) dawać kasę za etapy.

Ale tak na serio, to od tego są kontrakty/umowy i to już powinno być gwarancją. Niezłą mamy patologię, że trzeba kombinować z takimi usługami...

konto usunięte

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Miłosz W.:
Hehe... czego to ludzie nie wymyślą ; )

garancji nie ma nigdy... chyba, że przeleją na subkonto w serwisie i potem serwis oddaje kasę po kawałeczku (tak strzelam w model działania). Jednak żeby przekonać do tego klientów - będzie ciężko. Nie niemożliwe, bo w sumie jest grupa klientów, którzy się boją (nacięli się, itp.) dawać kasę za etapy.

Domyślam się że ten wątek jest swego rodzaju badaniem rynku. Przekonać to zawsze można, co więcej wydaje mi się że problem z płatnościami może stwarzać pewnego rodzaju zapotrzebowanie na rynku, zatem teoretycznie powinna być tu jakaś nisza, chociaż z drugiej strony są przecież usługi ESCROW. Oby tylko to wszystko nie okazało się tylko robieniem wody z mózgu bo są pewne powody by podważyć sens korzystania z tego typu usług.

Nie twierdzę że Taskbeat i inne tego typu serwisy są nietrafionym pomysłem, zresztą ocena tego należy do właścicieli tych biznesów, jednak pewne obawy może budzić korzystanie z tzw. chmury. I to między innymi z tych względów związanych z poufnością danych, bo z tego co mi wiadomo, jeśli podpisuję NDA, następnie powierzam część swojej pracy np. podzlecając coś komuś innemu a ten wyjawi te informacje to mam krótko mówiąc pozamiatane. Więc nawet nie zakładałbym że dane są absolutnie bezpieczne.
Maciej Z.

Maciej Z. taskbeat.pl

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Piotr Ż.:
Poza wszystkimi przytoczonymi watpliwosciami... jak toto mialo by dzialac z punktu widzenia prawa tak Polskiego jak i EU?

To już jest zupełnie inna kwestia i inny temat na dyskusję. Dyskusję na którą bardziej kompetetnie pewnie odpowiedziałby dział prawny. Moje pytanie natomiast było bardziej w zakresie zbadania zainteresowania, czyli ile taka usługa mogłaby/powinna kosztować?
Maciej Z.

Maciej Z. taskbeat.pl

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Piotr L.:
Może to niekoiecznie ma działać sprawnie? Zerknij na stopkę - finansowane z naszej kasy (czyli "niczyjej", europejskiej), jak większość projektów tego typu najpierw tworzy się projekt "pod fundusz" a dopiero potem szuka się sposobu na zarabiania (o ile nie chodzi tylko o "spalenie" funduszowej kasy"). Z natury jestem przeciwny dofinansowaniom, bo jak widać powodują więcej patologii niż pożytku...

Niekoniecznie. Możemy dodawać komplementarne usługi do usługi głównej i to jest pomysł/propozycja na taką usługę. Zadaję to pytanie tutaj raczej zakresie zbadania zainteresowania, czyli ile taka usługa mogłaby/powinna kosztować?
Maciej Z.

Maciej Z. taskbeat.pl

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Miłosz W.:
Hehe... czego to ludzie nie wymyślą ; )

garancji nie ma nigdy... chyba, że przeleją na subkonto w serwisie i potem serwis oddaje kasę po kawałeczku (tak strzelam w model działania). Jednak żeby przekonać do tego klientów - będzie ciężko. Nie niemożliwe, bo w sumie jest grupa klientów, którzy się boją (nacięli się, itp.) dawać kasę za etapy.

Ale tak na serio, to od tego są kontrakty/umowy i to już powinno być gwarancją. Niezłą mamy patologię, że trzeba kombinować z takimi usługami...

To jest dobra i ciekawa wypowiedź. Zauważ jednak że niekoniecznie rozliczenie za projekt musiałoby odbywać się etapami, właśnie z powodów które wymieniłeś. Natomiast rozumiem że widziałbyś sensowność takich gwarancji bardziej w przypadku jednorazowego rozliczenia za realizację projektu?
Maciej Z.

Maciej Z. taskbeat.pl

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Miłosz W.:
Ale tak na serio, to od tego są kontrakty/umowy i to już powinno być gwarancją. Niezłą mamy patologię, że trzeba kombinować z takimi usługami...

Nie do końca jest to kwestia patologii sądzę. Zwróć uwagę że jeżeli wejdziemy z tego rodzaju usługą na zasadzie: dostępne dla wszystkich bez specjalnych ograniczeń to nadal nie będziemy pierwsi na rynku, nawet nie będziemy pierwsi na rynku polskim.

konto usunięte

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Skoro mówimy o kosztach to może zróbmy małe wyliczenie. Podam tu dość uproszczony przykład i jak sądzę może oderwany od rzeczywistości żeby to wszystko zobrazować.

Załóżmy że projekty są wykonywane regularnie i niech to będzie dla przykładu średnio 10K za każdy projekt, wszyscy klienci płacą. Czyli na 10 takich projektów mamy przychód rzędu 100K i teoretycznie nie ma żadnych strat z przyczyny niepłacenia lub opóźnień. Ale rzeczywistość nie jest taka różowa, więc dla przykładu można założyć że 10% nie płaci, więc teoretycznie na 10 projektów powinno być 90K przychodu, 10K oznacza stratę (ale regularną, co jakiś tam okres).

Chyba jest jasne że ta strata powinna być w jakiś sposób skompensowana. Tutaj współczynnik zleceń za które została otrzymana zapłata wynosi 90% (0,9) czyli żeby to skompensować należałoby zastosować narzut w wielkości (1/0.9) x wartość zlecenia. Czyli dla sprawdzenia: 10 zleceń * (1/0,9) * 10 000 zł/zlecenie *0,9 będzie równe właśnie 100K (co jakiś okres)Czyli tutaj jest jasne, że statystycznie jeden taki projekt musi być średnio droższy o ok. 1 111,11 zł.

To ile teraz powinna kosztować taka gwarancja, gdzie można założyć że z każdego projektu będzie zapłata i nie trzeba stosować żadnych narzutów? Ja tu oczywiście to wszystko bardzo upraszczam, bo w rzeczywistości sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, biorąc pod uwagę na to czy rynek to przyjmie (a wiadomo że zawsze znajdzie się ktoś kto to samo zrobi taniej). W moim obliczeniu wychodzi, że jeśli taka właśnie usługa gwarancyjna kosztowałaby ok. 11% wartości zlecenia (ale ja dla zobrazowania przykładu przyjąłem jakieś mniej więcej średnie kwoty), zauważcie proszę że niczego to tak naprawdę nie zmienia, bo nie ucierpią nawet klienci. To przy założeniu że do tej pory płacili średnio za każdy projekt po 11 111,11 zł czyli z zastosowanym wcześniej narzutem, który uwzględnia ryzyko niepłacenia.

A może inaczej do tego podejść? Ma ktoś jakieś propozycje? Bo ja tu zakładam kalkulację która zasadniczo wyklucza ponoszenie niepotrzebnych kosztów.

konto usunięte

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Maciej Z.:
Miłosz W.:
Hehe... czego to ludzie nie wymyślą ; )

garancji nie ma nigdy... chyba, że przeleją na subkonto w serwisie i potem serwis oddaje kasę po kawałeczku (tak strzelam w model działania). Jednak żeby przekonać do tego klientów - będzie ciężko. Nie niemożliwe, bo w sumie jest grupa klientów, którzy się boją (nacięli się, itp.) dawać kasę za etapy.

Ale tak na serio, to od tego są kontrakty/umowy i to już powinno być gwarancją. Niezłą mamy patologię, że trzeba kombinować z takimi usługami...

To jest dobra i ciekawa wypowiedź. Zauważ jednak że niekoniecznie rozliczenie za projekt musiałoby odbywać się etapami, właśnie z powodów które wymieniłeś. Natomiast rozumiem że widziałbyś sensowność takich gwarancji bardziej w przypadku jednorazowego rozliczenia za realizację projektu?

Pisząc "patologia" miałem ogólnie na myśli WSZYSTKIE projekty powstałe z dofinansowania - czyt. "za cudze pieniądze" - łatwo jest wydawać nieswoją kasę na nie do końca przemyślane projekty (tutaj: wprowadzenie usługi a dopiero potem "badanie" czy taka usługa jest potrzebna). Jestem ciekaw ilu "funduszowych byznesmenów" podejmowało by takie decyzje za swoje pieniądze :) EOT.

konto usunięte

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Piotr L.:
Pisząc "patologia" miałem ogólnie na myśli WSZYSTKIE projekty powstałe z dofinansowania - czyt. "za cudze pieniądze" - łatwo jest wydawać nieswoją kasę na nie do końca przemyślane projekty (tutaj: wprowadzenie usługi a dopiero potem "badanie" czy taka usługa jest potrzebna). Jestem ciekaw ilu "funduszowych byznesmenów" podejmowało by takie decyzje za swoje pieniądze :) EOT.

Nie wierzę żeby nie było tu jakichś haczyków, chyba że Unia nie ma co zrobić z kasą i wydaje pieniądze na ryzykowne projekty. To by było chyba zbyt piękne żeby było prawdziwe. Ale spoko, zawsze można również poszukać inwestora który w zamian za zainwestowaną kasę przejmie większościowy pakiet udziałów, dyktując jednocześnie warunki współpracy. A to chyba widać nie tylko w Dragons Den, wypowiadało się już trochę ludzi na ten temat. Kiedyś myślałem że pozyskanie kasy od inwestora to szansa na biznes, a mam kilka pomysłów które można by rozważyć jako komercyjne, niestety okazuje się że rzeczywistość jest niezwykle brutalna.

konto usunięte

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Ale to ja pisałem o patologii ; ) i w innym kontekście heh.

konto usunięte

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Dariusz R.:

Nie wierzę żeby nie było tu jakichś haczyków, chyba że Unia nie ma co zrobić z kasą i wydaje pieniądze na ryzykowne projekty. To by było chyba zbyt piękne żeby było prawdziwe.

Nie wiem czy kiedykolwiek miałeś do czynienia z funduszami ale generalnie te wszystkie formularze i biznesplany sprawdzane są przez gryzipiórkich, dla których liczy się tylko to, żeby było wypełnione zgodnie z instrukcją, żeby lewa strona tabelki zgadzała się z prawą. Przyznane = Wydane. A po roku czy dwóch ów projekt może już pierdolnąć o glebę z hukiem, bo przecież ustawowe 12/24 miesiące wytrzymał...
Ale spoko, zawsze można również poszukać inwestora który w zamian za zainwestowaną kasę przejmie większościowy pakiet udziałów, dyktując jednocześnie warunki współpracy. A to chyba widać nie tylko w Dragons Den, wypowiadało się już trochę ludzi na ten temat. Kiedyś myślałem że pozyskanie kasy od inwestora to szansa na biznes, a mam kilka pomysłów które można by rozważyć jako komercyjne, niestety okazuje się że rzeczywistość jest niezwykle brutalna.

Jak pisałem wyżej: gdyby startapowcy dysponowali jedynie swoimi własnymi, ciężko, w pocie czoła latami zarabianymi pieniędzmi nie powstałoby wiele "innowacyjnych" projektów, które po 12 miesiącach znikały w czeluściach internetu... Przyznanie 200K PLN/EUR nie uczyni z nikogo biznesmena, tak jak chodzenie do szkoły nie gwarantuje, że przybędzie Ci inteligencji. Funduszom mówię NIE.
Edward M.

Edward M. Wieśniak z wyboru.
Prowadzę własną
firmę. Specjalista
w...

Temat: Ile gotowi bylibyśmy zapłacić za gwarancje wynagrodzenia...

Piotr L.:
Jak pisałem wyżej: gdyby startapowcy dysponowali jedynie swoimi własnymi, ciężko, w pocie czoła latami zarabianymi pieniędzmi nie powstałoby wiele "innowacyjnych" projektów, które po 12 miesiącach znikały w czeluściach internetu... Przyznanie 200K PLN/EUR nie uczyni z nikogo biznesmena, tak jak chodzenie do szkoły nie gwarantuje, że przybędzie Ci inteligencji. Funduszom mówię NIE.

Funduszom mówię TAK. Tylko zero dofinasowania na wszelkie startupy szkoleniowe i podobnego typu jak ten z tytułu tematu. Dziwaczny to mocno pomysł który nic nie ma wspólnego z realiami biznesowymi.



Wyślij zaproszenie do