konto usunięte

Temat: Znane obrazy

Witam!

Mam pytanie odnośnie bardzo znanych obrazów. Chodzi mi o dwa przypadki: "przeróbkę" obrazu i wykorzystanie wizerunku na innym nośniku, np. koszulce, i o wykorzystanie znanego elementu z obrazu, np. w logo firmy.

Chodzi o obrazy bardzo dobrze znane twórców już nie żyjących. Czy w takiej sytuacji są one "dobrem ogólnie dostępnym", bo wiadomo, do czego się nawiązuje, i w związku z tym nie trzeba tego nigdzie zgłaszać, czy trzeba się zwracać z zapytaniem do muzeów lub innych instytucji?

Z góry dziękuję za odpowiedź.

konto usunięte

Temat: Znane obrazy

A ile lat minęło od śmierci tych twórców?

Jeżeli to chłopaki z rodziny Breugel'ów lub Malczewski to nie powinno być problemu, ale jeżeli to np. Picasso, to już co innego. Generalnie jeżeli od śmierci twórców minęło już 70 lat, to znacznie upraszcza sprawę.
Jak rozumiem wizerunek jest na obrazie?

Pozdrawiam,

o.

konto usunięte

Temat: Znane obrazy

Dziękuję bardzo za odpowiedź.

Szkoda, że Picasso i Dali polegli :-)
Myślałam o tworzeniu bardzo niedoskonałych nawiązań, bo nie ośmielę się mówić o kopiach, np. na tkaninach lub ceramice.

Z drugiej strony - jeśli jakiś motyw, np. "płonąca żyrafa" jest mocno osadzony w kulturze popularnej i wiadomo, kto jest jego autorem, to wykorzystanie go jest z założenia cytatem, że tak powiem, i jako takie chyba powinno być prawnie dozwolone?
Irenka Czusz

Irenka Czusz design, ilustracja,
grafika użytkowa,
identyfikacja
wizua...

Temat: Znane obrazy

Do zdefiniowania kilka pojęć - plagiat, kradzież, zapożyczenie, inspiracja;-)

konto usunięte

Temat: Znane obrazy

Granica jest płynna - w tym problem. Jeśli chodzi o grafikę w internecie, to kradzież, a nie inspiracja, jak wiemy, jest zjawiskiem nagminnym.

Trudno chyba mówić o plagiacie, jeśli mamy do czynienia z wizerunkiem tak oklepanym, jak Mona Lisa, a o wizerunki/symbole niemal tak znane mi chodziło. Co innego, kiedy mówimy o wizerunkach (nie chodzi mi tylko o obrazy) mniej znanych. Pytanie: gdzie jest granica?

Kiedy w powieści posługujemy się pastiszem, jest to celowy chwyt stylistyczny, który czytelnik ma rozpoznać.
Można też zastosować cytat.

Jak zastosować cytat w sztukach wizualnych? Jeśli wytnę charakterystyczny sflaczały zegar Dalego i umieszczę na koszulce na innym tle, to czy jest to kradzież? Generalnie wiadomo, z kim ten motyw należy skojarzyć i że nie ja jestem autorem.

Czy jest jakaś prawna definicja tych granic?
Marta Józefina Osińska

Marta Józefina Osińska copywriter,
redaktor,
specjalista ds.
marketingu i PR-u

Temat: Znane obrazy

Podbijam:)

Czy ktoś może rozstrzygnąć tę kwestię?

Temat: Znane obrazy

Monika M.:

Czy jest jakaś prawna definicja tych granic?

Witam,

Niestety, a w zasadzie to stety nie ma żadnej sztywnej granicy kiedy coś jest inspiracją, kiedy prawnie dozwolonym cytatem, a kiedy kopiowaniem (bo kradzież mimo wszystko nie wydaje mi się tu odpowiednim określeniem). Każdy przypadek należy analizować odrębnie. Wychodząc z założenia, że chcemy skorzystać z utworu, który nie należy jeszcze do domeny publicznej, czyli jest jeszcze objęty prawami autorskimi mamy do czynienia z trzema przypadkami. Po pierwsze, opracowanie (art. 2 ust. 1 ustawy o prawie autorskim [PrAUt]), którym jest np. przeróbka, czy tłumaczenie - utwór korzystający z dokonań kogoś o najmniejszym stopniu twórczości. W tym przypadku, rozporządzanie i korzystanie (zasadniczo rozpowszechniania i reprodukcja) uzależnione jest od zgody podmiotu praw autorskich utworu pierwotnego. Następnie mamy utwór inspirowany (art. 2 ust. 4 PrAut), w którym stopień twórczości jest już na wyższym poziomie. Tutaj nie jest wymagana żadna zgoda, a zarazem nie korzystamy z jakiegoś fragmentu wprost, tylko się nim inspirujemy. I na końcu mamy dozwolony użytek w postaci prawa cytatu (art. 29 PrAut)- tutaj dla działalności twórczej najważniejsza jest, aby taki cytat był zgodny z prawami gatunku twórczości. I tutaj zaczyna się robić ślisko.

Ogólnie to dużo prawniczej naleciałości, ale chodzi o to, żeby korzystając z czyichś utworów pozostać twórczym i nie pasożytować na nich. W kontekście prawa konkurencji, ale mimo to zachowujące w prawie autorskim swój sens, niemiecka literatura posługuje się pojęciem "orania pola cudzym wołem", które myślę, że dość dosadnie i zarazem trafnie to opisuje :)

Pozdrawiam,

PU



Wyślij zaproszenie do