konto usunięte

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

Witam,

czy ktoś z Was zna procedury opatentowania scenariusza?
Jak to wygląda w praktyce?

Dobrego dnia,
MB

konto usunięte

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

W praktyce.
1. Piszesz scenariusz.
2. W momencie gdy postawisz na ostatniej stronie ostatnią kropkę, scenariusz podlega ochronie z ustawy Prawo Autorskie i nic więcej nie trzeba robić.
3. jak bardzo się boisz że Ci ukradną, możesz złożyć u notariusza egzemplarz.

konto usunięte

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

Krzysztof B.:
W praktyce.

Dziękuję.
Bądź pozdrowiony.

konto usunięte

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

Nie wiem czy nie pomyliłeś pojęć.
Czy chodzi Ci o ochronę scenariusza np. filmowego?

Jeżeli tak, to nie da rady tego opatentować, a ochrona jest z mocy prawa : Kodeks cywilny i ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Nie potrzebujesz żadnych formalności, zgłoszeń itp.
Jeżeli boisz się, że ktoś Ci to ukradnie (np. przed premierą), lub zarzuci plagiat, to możesz scenariusz zdeponować np. u notariusza.

Pozdrawiam,

o.

konto usunięte

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

No i Krzysztof mnie ubiegł.

Gratulacje! :D

Mission status o.: "FAIL" :D

Co do tej "kropki", to nawet jeżeli nie ukończysz pisania, to i tak utwór jest już chroniony (ważne żeby go jakoś"ustalić", czyli wyrazić)

Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, art. 1 ust. 3:
"Utwór jest przedmiotem prawa autorskiego od chwili ustalenia, chociażby miał postać nieukończoną."

Pozdro,

o.Olgierd Kańczugowski edytował(a) ten post dnia 04.11.09 o godzinie 11:17

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

Gdyby dało się opatentować scenariusz to chętnie opatentowałbym komedie romantyczne, fimy akcji, sensacyjne i porno.

Jeszcze jest taki sposób, że drukujesz scenariusz, wsadzasz do koperty, wysyłasz do siebie i jak już dojdzie to pod żadnym pozorem nie otwierasz :-)

konto usunięte

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

Po co wysyłać tę kopertę do siebie, skoro nie można jej otworzyć? ;-)

konto usunięte

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

Olgierd R.:
Po co wysyłać tę kopertę do siebie, skoro nie można jej otworzyć? ;-)

Po to żeby był dowód na to że po dniu nadania nie była otwierana, ergo, utwór był ustalony przed konkretną datą, więc jest to jakaś forma zabezpieczenia na wypadek podniesienia zarzutu plagiatu.

Pozdrawiam,

o.

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

Olgierd R.:
Po co wysyłać tę kopertę do siebie, skoro nie można jej otworzyć? ;-)

Po co otwierać, skoro się wie co jest w środku? Myślisz, że na poczcie coś by od siebie dorzucili? :-)))

konto usunięte

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

Olgierd Kańczugowski:
Po co wysyłać tę kopertę do siebie, skoro nie można jej otworzyć? ;-)

Po to żeby był dowód na to że po dniu nadania nie była otwierana, ergo, utwór był ustalony przed konkretną datą, więc jest to jakaś forma zabezpieczenia na wypadek podniesienia zarzutu plagiatu.

Przecież to jakaś urban legend jest. Jeśli ktoś chce uzyskać możliwość wykazania pierwszeństwa (cokolwiek miałaby ona dać), to wystarczy uzyskać datę pewną *na dokumencie* (a nie na kopercie -- zresztą poczta nie jest skutecznie władna do zamieszczania takiej wzmianki).

Kopertę można rozkleić, cokolwiek -- nie wiem na co miałby to być dowód.

konto usunięte

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

Sebastian Musiał:
Po co wysyłać tę kopertę do siebie, skoro nie można jej otworzyć? ;-)

Po co otwierać, skoro się wie co jest w środku? Myślisz, że na poczcie coś by od siebie dorzucili? :-)))

No nie, zacząłem się zastanawiać -- abstrahując od tego, co napisałem powyżej -- jak miałby wyglądać proces otwierania koperty, by zarówno przekonać się co jest w środku, ale i nie podważyć czcigodnego charakteru kleju użytego przy lepieniu jej brzegów ;-)
Wojciech Pudło

Wojciech Pudło nowe technologie,
gry i symulacje w
edukacji

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

z tą kopertą to czytałem w jakichś amerykańskich poradnikach dla scenarzystów, że przynajmniej tam jest to honorowane jako dowód - więc nie do końca urban legend - ja bym wysłał, na wszelki wypadek - poleconym, z przybitą datą, dowodem nadania - znaleźć jeszcze jaką kopertę z foliowym zabezpieczeniem, której nie można "rozkleić" bez zniszczenia zabezpieczenia - no i za nic oczywiście nie otwierać, mimo, że pokusa może być silna ;)

poza tym, jeśli scenariusz tego warty (a zakładam, że warty) - pofatygowałbym się do tego notariusza
swoją drogą - ile kosztuje taka usługa?Wojciech Pudło edytował(a) ten post dnia 05.11.09 o godzinie 21:41

konto usunięte

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

Tyle, że mu nie jesteśmy w USA i raczej długo jeszcze nie będziemy.
Wojciech Pudło

Wojciech Pudło nowe technologie,
gry i symulacje w
edukacji

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

z tą poprawką.. czytałem, nie sprawdzałem w naszych warunkach... może działa, może nie? ja nie mam danych

a to, że długo jeszcze nie będziemy w USA... ja w sumie nie narzekam ;)
Michał Waś

Michał Waś Asystent Prezesa
Zarządu Radia PiN
S.A.

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

Ustawa o notariacie
Art. 104 § 3. Notariusz spisuje również protokoły, w tym protokoły dziedziczenia, w celu stwierdzenia przebiegu pewnych czynności i zdarzeń wywołujących skutki prawne, a w szczególności dotyczące stawiennictwa stron i złożonych przez nie oświadczeń, a także - na żądanie strony stawającej - niestawiennictwa strony drugiej.

Można pójść do notariusza, złożyć przed nim stosowne oświadczenie ze scenariuszem w załączeniu a on sporządzi z tej czynności protokół, poświadczając datę jego złożenia.
Marek Mareksy Szewczyk

Marek Mareksy Szewczyk creative & art
direction, branding,
advertising, graphic
...

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

Cel wysłania przesyłki do samego siebie jest tożsamy (chociaż faktycznie mniej pewny) z proponowaną wizytą u notariusza, to taka forma pisma z datą pewną.

Taką przesyłkę po odebraniu przechowuje się we własnym zakresie na wypadek ew. postępowania dowodowego w sprawie przed sądem.
Otwiera ją sędzia w obecności stron i on decyduje o dopuszczeniu dowodu (as well).
Warunkiem koniecznym dla takiego dopuszczenia jest stwierdzenie nienaruszenia przesyłki. Dopuszczona jako dowód jednoznacznie określa datę powstania zawartości (a właściwie cezurę, przed którą na pewno powstała zawartość przesyłki).
Przesyłka musi więc być zabezpieczona w taki sposób, by łatwo można było stwierdzić, że nie była otwierana (nie ukrywajmy, przeciętnie rozgarnięta pracownica jakiegokolwiek biura zabezpieczeń takich potrafi sprokurować nawet kilka).

Co mają do tego wszystkiego USA, skoro wykłada się to na prawie cywilnym w pl?

konto usunięte

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

Dobrze - taka przesyłka może stanowić dowód sporządzenia tekstu przed datą wysłania, ale dowód ten nie przesądza o autorstwiedzieła -> scenariusz w tej dacie mógł być spisany od innej osoby.
Metodą przesyłki poleconej możemy udowodnić, iż dane oświadczenie woli zostało złożone przed datą nadania.Tomasz Bakalarz edytował(a) ten post dnia 06.11.09 o godzinie 21:12

konto usunięte

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

marek mareksy szewczyk:
Cel wysłania przesyłki do samego siebie jest tożsamy (chociaż faktycznie mniej pewny) z proponowaną wizytą u notariusza, to taka forma pisma z datą pewną.

Jeśli to ma być "taka" forma, to może i się nada. Jeśli ma to być data pewna w rozumieniu kc -- to się nie nada.
Otwiera ją sędzia w obecności stron i on decyduje o dopuszczeniu dowodu (as well).

Ciekawe jaki biegły musiałby zbadać kopertę przed jej otwarciem, ile by to trwało i jaki byłby tego skutek ;-)
Co mają do tego wszystkiego USA, skoro wykłada się to na prawie cywilnym w pl?

E, to chyba w kategoriach anegdoty.
Marek Mareksy Szewczyk

Marek Mareksy Szewczyk creative & art
direction, branding,
advertising, graphic
...

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

Olgierd R.:
po raz kolejny się okazuje, ze albo kolega zdawał u kogoś innego, albo nie uczył się na tej samej uczelni :)... bo gdyby było inaczej, to Omar by kolegę nauczył... :)
Wojciech Pudło

Wojciech Pudło nowe technologie,
gry i symulacje w
edukacji

Temat: Opatentowanie scenariusza ... no właśnie, w praktyce.

Tomasz Bakalarz:
Dobrze - taka przesyłka może stanowić dowód sporządzenia tekstu przed datą wysłania, ale dowód ten nie przesądza o autorstwiedzieła -> scenariusz w tej dacie mógł być spisany od innej osoby.
Metodą przesyłki poleconej możemy udowodnić, iż dane oświadczenie woli zostało złożone przed datą nadania.Tomasz Bakalarz edytował(a) ten post dnia 06.11.09 o godzinie 21:12

Jeśli przyszedłbyś do sądu z zabezpieczoną kopertą i powiedziałbyś, że jest tam scenariusz dajmy na to Władcy Pierścieni z podpisanym twoim autorstwem w środku

- data wczorajsza na kopercie wzbudzi pusty śmiech (+ może wszczęcie jakiegoś postępowania bo nie wiem czy można sobie tak użyć czyjegoś scenariusza)

- data AD 1988 wzbudzi sensację na cały świat

czego sobie tobie i wszystkim serdecznie życzę :D

Następna dyskusja:

Etyka w praktyce - nowa grupa




Wyślij zaproszenie do