Temat: Czy to jeszcze przeniesienie praw, czy juz licencja...

Witam, mam dylemat i potrzebuje drobnych porad i uwag co do umowy. Otóż mam klienta, który odkupuje marke jaką stworzyłam dla innego klienta (autorska nazwa firmy i domena, logo i slogan).

Klient pzekonał mnie i byłego własciciela i odkupuje marke mocno "po kosztach", dlatego w ramach tego chciałabym sie troche zabezpieczyc.
Na mocy porozumienia z byłym klientem i tym obecnym mają sie znalezc nastepujace warunki korzystania i zakupu dzieła:

1. Autor, ani były właściciel, ani nikt inny nie bedzie miał prawa do finansowych zysków z dzieła i marki, wykorzystywania jej w celach zarobkowych. Czyli tu wychodziłaby tradycyjna umowa o pzeniesienie praw autorskich.
2. W razie dalszej odsprzedazy marki i firmy wraz z marką, KAŻDY aktualnie odkupujący marke klient w celach zarobkowych (wodkupienie, oddział, franczyza), bedzie zobowiązany wypłacić 10% od kwoty transakcji dla autora, jednak nie mniej niż X zł.
a. Jak to zabezpieczyc w punkcie, zeby było to powielane przy kazdej kolejnej sprzedazy?
b. czy to zmiena charakter umowy z przeniesienia praw na licencje wyłączną do czasu sprzedazy marki?
c. Pozostaje tez pytanie jak to zabezpieczyc przez zanizaniem wartosci transakcji? da sie? jsli tak, to jak zapisać to w umowie?

3. Klient chce miec prawo do jednej odsprzedaży / przeniesienia praw bezpłatnie (na kogos z rodziny, chyba syna). Jak to ująć w umowie? Moze wyznaczyc X czasu na taką czynnosc? po czym zapis staje sie niewazny i wracamy do punktu z procentem od transakcji, nawet jesli to bedzie czlonek rodziny? Czy nie komplikować?

Z gory dzieki za wskazówki i pomoc.Anna K. edytował(a) ten post dnia 18.05.11 o godzinie 01:22

Temat: Czy to jeszcze przeniesienie praw, czy juz licencja...

Witam,

jeszcze przed podpisaniem umowy proponuje przyjrzeć się dwóm rzeczą:

- umowie (jeżeli była) z klientem dla którego była pierwotnie opracowana "marka". Jeżeli umowa była albo poszły za tym jakieś pieniądze warto załatwić zwrot praw lub rozwiązanie umowy licencyjnej. Będzie od razu wiadomo kto jest właścicielem i ma prawo do tych 10%

- co wchodzi w skład "marki" i jak to przenieść - logo i slogan podpadają pod ustawę PrAut, domena - raczej chodzi o prawo do użytkowania. Co do nazwy firmy mam największe wątpliwości. Wydaje mi się że do skuteczniej ochrony konieczne byłoby zarejestrowanie znaku towarowego.
Rozumiem że wartość dodana polega na sprzedaży całości elementów wraz z pomysłem na wykorzystanie, niemniej dokładnie zdefiniowałbym w umowie "markę.

Co do pytanie przeniesienie czy licencja?

Przy takim pomyśle na biznes przyjąłbym konstrukcję umowy licencyjnej – wyłącznej, nieograniczonej czasowo ani terytorialnie, na wszystkich (?) polach eksploatacji i co najważniejsze z prawem udzielania dalszych sublicencji.
Pani nowy klient miałby prawo licencjonować dalej na warunkach określonych w pierwotnej umowie i jego klient również itd, itd. (z zastrzeżeniem ze podmiot który udzielił sublicencji zaprzestaje wykorzystywania marki)
Jako opłata licencyjna do Pani trafiałoby zawsze 10% - i tu pytanie czego? Samej marki nie ma problemu, firmy z marką – jak rozdzielić wartość, przy franczyzie i oddziale od jakiej wartości?
Jeżeli to się ustali to można u umowie zawrzeć klauzule o prawie do audytu ksiąg kontrahenta + kto i przy jakich wartościach pokrywa jego koszt. Podstawę prawną mamy np w atr. 47 PrAut niemniej w praktyce jest to trudne do wyegzekwowania.
Zastanowiłbym się tu na opłata stałą, za poszczególne wykorzystania – wtedy udowadniamy fakt wykorzystania, a nie szukamy i udowadniamy wartości transakcji.

Co do pierwszego, bezpłatnego przeniesienia licencji – moim zdaniem można a nawet trzeba to obwarunkować terminem, i określeniem stopnia powinowactwa lub pokrewieństwa. W kolejnych sublicencjach tego nie będzie (i to bym też zastrzegł). To nie kombinowanie tylko dbanie o swoje interesy.Paweł Z. edytował(a) ten post dnia 21.05.11 o godzinie 12:47