Temat: Zwyczaje miejscowe.
mnie zaskoczyc latwo, jestem raczej zaskoczalska... (pozniej jeszcze cos dorzuce)
we Francji jest zwyczaj, ze przed Nowym Rokiem (i swietami oczywiscie) listonosze przychodza do swoich klientow bez obowiazkowego mundurka z pakietem kalendarzy, mozna sobie wybrac - i placi sie wtedy cos w rodzaju napiwku za wszystkie dobre listy jakie sie otrzymalo i za wszystkie niedobre jakich sie nie otrzymalo. lubie ten zwyczaj. pragne dodac, ze zawdy placilo sie 5/10/20 frankow a teraz jak przeszlismy na euro to raczej 5/10/15.
potem przychodza strazacy, ale oni w odroznieniu od listonoszy w ubranku wyjsciowym i swieci im sie wiele rzeczy... tylko nie oczy... wtedy sie ma juz dwa kalendarze (z kotami, psami albo zamkami nad Loara) - oplaty podobne...
potem przychodza oszusci... ktorzy z ramienia rozprowadzaja kalendarze na rzecz...
osobiscie mam dwoch listonoszy i dwoch strazakow - w pracy i domu ...
bardzo lubie te wizyty (smiesza mnie i rozczulaja) gdyz widze jak noszacy kalendarze sa w napieciu oczekiwan na wysokosc datku i jednoczesnie zaznaczaja, ze maja nade mna nadzor-)