konto usunięte

Temat: Czy cena to jedyne kryterium podejmowania decyzji o zakupie

Chciałbym zapoczątkować dyskusję na temat czym kierują się osoby decydujące w firmach o dołączeniu do oferty takich a nie innych marek. Jakim kryteriami kierują się odborcy ostateczni. Pomijam takie cechy jak cena. Czy silny marketing jest bardziej decydujący, czy uznanie jakości produktów przez klientów. Inną sprawą jest, że wiele firm nawet tych znanych sprzedaje kopie lub podróbki produktów. Czy cena jest tak ważna z punktu widzenia klienta, że dostarczymy mu produkt, który łamie lub potencjalnie może łamać prawa patentowe. Czy to że na naszym rynku egzystują takie produkty wynika z niewiedzy czy z wyrachowania sprzedających (liczy się tylko cena)? Czy ważnym elementem w handlu jest pochodzenie towaru? Czy chętniej sprzedajemy produkty, które wyprodukowane zostały w Polsce ( a nie zamówione przez polską firmę w ChRL - i czy to też są produkty polskie)? Czy pochodzenie towaru gra jakąś rolę w podejmowaniu decyzji o zakupie?
Piotr W.

Piotr W. Sales & Marketing
Director

Temat: Czy cena to jedyne kryterium podejmowania decyzji o zakupie

Dużo pytań :).

Z moich obserwacji wynika, iż aktualnie na rynku mamy do czynienia z dwoma schematami. W pierwszym, firmy zacisnęły zęby i są nastawione na przeczekanie. W tym oczekiwaniu na wyklarowanie sytuacji w macierzystej firmie (bardzo często zlokalizowanej poza granicami RP), czy też uruchomienie nowych budżetów, firmy te ograniczają swoje zakupy do absolutnego minimum. Często tym minimum bywają produkty nieco gorszej jakości, choć w powszechnej opinii "nie stać nas na kupowanie tanich rzeczy".

Jednakowoż, mamy na rynku również podmioty, które absolutnie nie liczą się z funduszami, natomiast cenią sobie wysoką jakość obsługi (termin i warunki doręczenia, dostępne narzędzia do administracji zakupów). Właśnie wysoka jakość coraz częściej jest stawiana w rankingu ponad atrakcyjnymi promocjami, czy programem lojalnościowym - choć właśnie ta pozycja notuje najbardziej dynamiczny wzrost wskazań. Oczywistą oczywistością jest, że tak wymagający Klient nie będzie oczekiwał cen z gazetek promocyjnych punktów cash&carry.

Problem tzw. chińszczyzny był, jest i będzie. Zastanawiałbym się jednak nad redefinicją słowa "problem". Z natury słowo "problem" ma wydźwięk pejoratywny, a obecnie tylko osoby ograniczone wrzucają zagadnienie do jednego dużego worka z napisem "chińszczyzna". Produkty wyprodukowane w kraju środka dominują nie tylko w Polsce. Wystarczy popatrzeć na tabliczki znamionowe elektroniki, agd, metki na ubraniach, zabawkach i setkach innych kategorii także w innych krajach. Zgadzam się, że problemem jest notoryczne łamanie rozwiązań patentowych, czy - zwłaszcza w przypadku osób moralnie wrażliwych - wykorzystywanie i niewolnicze traktowanie pracowników. Ale z drugiej strony, ile osób korzystających z długopisu zastanowi się nad tym dłużej niż sekundę? Artykuł biurowy musi być tani i dobry. Teoretycznie oksymoron, jednak prawda jest bolesna. Z roku na rok produkty, o których piszemy, zyskują na jakości a i - wielokrotnie spotkałem się z takim stawianiem sprawy zaraz po igrzyskach - coraz więcej osób patrzy na Chiny już nieco przychylniejszym okiem.

Nie będę posługiwał się konkretnymi markami, ale nawet te najbardziej korporacyjne, o złotym PR firmy oferują na rynku produkty tam produkowane. Dlaczego pewnemu niemieckiemu koncernowi samochodowemu nie przeszkadza, że z taśm w CHRL zjeżdża auto bliźniaczo podobne do ich sztandarowego modelu? :-)

Następna dyskusja:

Cena za domene.




Wyślij zaproszenie do