Temat: Prowokacje w reklamie
Strategia wkłucia się w umysły ludzkości przez zastosowanie prowokacji sprawdziła się w 100 %, wryła mi się czaszkę równie mocno jak początkowa scena z Psa Andaluzyjskiego (czyli żyletka + oko), im częściej mi się rzucała na myśl tym intensywniej starałam się o niej zapomnieć i dlatego dziś - ze wszystkich reklam operatorów najlepiej pamiętam reklamy Play a z całego Psa Andaluzyjskiego tylko wspomnianą scenę...
Pod tym względem kampania doskonała, zresztą miała kilka innych odcieni niż tylko billboadry, były też autobusy itd.
http://vimeo.com/4372734
Ale! Pomówmy o interpretacji... Dla mnie, dla Ciebie Piotrku, czy dla wielu innych osób z branży zabawa w rozgryzanie reklamowych rebusów to ciastko z kremem, ale dla większości to jednak wbijający się w podświadomość obraz bez treści (biało-fioletowy kleks? palec zamiast języka? para trzymająca "playowe" dziecko?) A dzieci z reklamy Playa? Szef marketingu Play Jack Hensler tłumaczył, że dzieci oznaczają niskie stawki, a to, że są to dzieci identyczne, oznacza, że stawki za minutę rozmowy są takie same niezależnie od sieci, do której się dzwoni :) No właśnie... Ale na tym polega odmienność Playa, mi się podoba, ale nie zmienia to faktu, że ten zakamuflowany przekaz nie dociera...
Masz rację, Play straszył mnie krwawiącym palcem dawno, ale dziś biorę go pod uwagę jako alternatywę dla mojego operatora. Bo wiem, że mogę, że jest! :)