konto usunięte

Temat: Zatrudnianie niepełnosprawnych a rzeczywistość

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8113488...

Wesoło nie jest. Ale sam znam niepełnosprawnych, którzy wbrew wszystkim i wszystkiemu - pracują. Tyle, że najczęściej jest to praca z domu - praca twórcza przy komputerze. A to nie dla każdego.

Maciej Klimowicz
http://niedoslyszacy.pl
Magdalena Gałaj

Magdalena Gałaj
psycholog,psychotera
peutka

Temat: Zatrudnianie niepełnosprawnych a rzeczywistość

No,to akurat wszyscy wiemy...I co dalej?

konto usunięte

Temat: Zatrudnianie niepełnosprawnych a rzeczywistość

No właśnie, co dalej? Ja jak daleko sięgam pamięcią nie przypominam sobie, żebym widział gdzieś pracujących niepełnosprawnych - a może po prostu nie zwracałem na nich uwagi? Pamiętam tylko, że jeden z moich byłych pracodawców zatrudniał niedosłyszącego grafika.

Interesuje mnie jak to widzą osoby niepełnosprawne, czy jest temat, kontrowersja, czy rzeczywiście macie kłopoty ze znalezieniem pracy ZE WZGLĘDU NA NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ? Czy może w tym temacie robiona jest przysłowiowa burza w szklance wody? Możemy przerzucać się statystykami ale nie ma to jak opinie z pierwszej ręki.

Jeśli natomiast kwestionujesz zasadność wklejania tu artykułów dotyczących tematyki niepełnosprawności to pozostaje mi się nie zgodzić - po to jest takie forum żeby przekazywać informacje i o nich dyskutować.

Pozdrawiam,

Maciek Klimowicz
http://niedoslyszacy.plMaciej Klimowicz edytował(a) ten post dnia 13.07.10 o godzinie 15:43
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Zatrudnianie niepełnosprawnych a rzeczywistość

Nigdy w życiu nie miałem problemów ze znalezieniem pracy ze względu na niepełnosprawność. Całe życie pracowałem, w taki czy inny sposób. Zarówno na etacie jak i na własny rachunek.

Ważne jest, żeby celować w stanowiska, na których faktycznie można się sprawdzić.
Magdalena Gałaj

Magdalena Gałaj
psycholog,psychotera
peutka

Temat: Zatrudnianie niepełnosprawnych a rzeczywistość

...i nie dac sobie wmówić,że niepełnosprawność to coś w rodzaju stanu umysłu i ducha!

konto usunięte

Temat: Zatrudnianie niepełnosprawnych a rzeczywistość

Magdalena Gałaj:
...i nie dac sobie wmówić,że niepełnosprawność to coś w rodzaju stanu umysłu i ducha!

Mimo, że inni próbują to czasami zrobić za wszelką cenę? Oto najświeższy przykład. Nóż się otwiera w kieszeni.

http://wyborcza.pl/1,76842,8184869,Polska_nie_dla_kazd...

Maciek Klimowicz
http://niedoslyszacy.pl
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Zatrudnianie niepełnosprawnych a rzeczywistość

No cóż - jak się uprzeć, to nawet to, co jest dostępne można uznać za niedostępne.

Zdjęcie ilustrujące ten artykuł jest jawnym przykładem manipulacji. Po drugiej stronie schodów, przy których stoi ten człowiek na wózku jest platforma, która może go wwieźć na górę. Tak więc już na początku mamy oszustwo.

Nie wiem jak to się dzieje, że ja jakoś mogę się poruszać po Warszawie właściwie nie korzystając wcale z własnego samochodu. Jeżdżę tramwajami, autobusami, metrem - a tu w artykule jest wprost napisane, że są niedostępne.

Są niedostępne miejsca w Warszawie, ale jest ich niewiele i potrzeba ogromnej dozy złej woli by pisać, że komunikacja miejska i budynki użyteczności są niedostępne. Warto również zwrócić uwagę na to, w jak szybkim tempie i w jak wielkim stopniu poszerza się zakres dostępności.

I warto nie zapominać o odrobinie wyobraźni i może pokory - żyjemy w świecie osób sprawnych, czy nam się to podoba, czy nie. Jesteśmy inwalidami i zawsze będzie nam nieco trudniej. Doceńmy ile się robi, by ułatwić nam życie.Adam Pietrasiewicz edytował(a) ten post dnia 28.07.10 o godzinie 20:28
Szymon G.

Szymon G. Broker Informacji
Merytorycznej

Temat: Zatrudnianie niepełnosprawnych a rzeczywistość

W Warszawie i innych dużych miastach niepełnosprawnym żyje się łatwiej niż niepełnosprawnym z małych miasteczek i wiosek. Miejsca niedostępne można znaleźć wszędzie, o części z nich osoba niepełnosprawna nawet nie pomyśli, nawet sobie ich nie uświadomi - właśnie z powodu tej niedostępności. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że w mojej świadomości takie przestrzenie są "białymi plamami", (na zasadzie - nie chcą mnie i moich pieniędzy jako klienta lub konsumenta - w lokalu, pubie czy innej instytucji - to wyłącznie ich strata) - na szczęście jak narazie nie uniemożliwiają mi one codziennego funkcjonowania.

konto usunięte

Temat: Zatrudnianie niepełnosprawnych a rzeczywistość

Adam Pietrasiewicz:
No cóż - jak się uprzeć, to nawet to, co jest dostępne można uznać za niedostępne.

I tak jest naprawdę? Polska to kraj świetnie (dobrze? dostatecznie?) dostosowany do potrzeb niepełnosprawnych a takie i temu podobne artykuły to tylko mącenie wody i robienie niepotrzebnego rabanu? Czy tak właśnie uważają niepełnosprawni w tym kraju?

żyjemy w świecie osób sprawnych, czy nam się to podoba, czy nie. Jesteśmy inwalidami i zawsze będzie nam nieco trudniej.

Nie wiem czy mam prawo się nie zgodzić bo nie jestem niepełnosprawny wiec ciężko mi się wczuć w waszą sytuację ale jakoś nie mogę się pogodzić z takim myśleniem. Oczywiście, w jakimś stopniu będzie wam nieco trudniej ale trzeba robić tak, żeby ten stopień był jak najniższy. Obowiązkiem większości jest dbanie o prawa mniejszości. Tak mi się wydaje.

pozdrawiam,

Maciek Klimowicz
http://niedoslyszacy.pl

konto usunięte

Temat: Zatrudnianie niepełnosprawnych a rzeczywistość

Szymon G.:
Z własnego
doświadczenia mogę powiedzieć, że w mojej świadomości takie przestrzenie są "białymi plamami", (na zasadzie - nie chcą mnie i moich pieniędzy jako klienta lub konsumenta - w lokalu, pubie czy innej instytucji - to wyłącznie ich strata)

Co ciekawe z mojego doświadczenia wynika, że druga strona stosuje analogiczny tok myślenia. Moi potencjalni klienci na pytanie "czy jest Pan zainteresowany pętlą indukcyjną dla niedosłyszących?" bardzo często odpowiadają "Nie bo ja mnie mam niedosłyszących klientów".

Maciek Klimowicz
http://niedoslyszacy.pl
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Zatrudnianie niepełnosprawnych a rzeczywistość

Maciej Klimowicz:
Adam Pietrasiewicz:
No cóż - jak się uprzeć, to nawet to, co jest dostępne można uznać za niedostępne.

I tak jest naprawdę? Polska to kraj świetnie (dobrze? dostatecznie?) dostosowany do potrzeb niepełnosprawnych a takie i temu podobne artykuły to tylko mącenie wody i robienie niepotrzebnego rabanu? Czy tak właśnie uważają niepełnosprawni w tym kraju?

Pomiędzy pisaniem:

Cytuję z tego artykułu:

"W Polsce ani komunikacja miejska, ani budynki użyteczności publicznej nie są dostępne dla niepełnosprawnych. "

a stwierdzeniem, że wszystko jest najwspanialsze, jak tylko może być jest WIEEEEELKA przestrzeń. I my się w niej znajdujemy.

Polska jest dostosowywania do potrzeb osób niepełnosprawnych w wielkim tempie. Takie rzeczy należy oglądać na zasadzie porównania z tym, co było, a nie na bazie porównywania z jakimś wyidealizowanym światem, którego nie ma nigdzie. A jeśli nawet by był, to za tak wielkie pieniądze, że nie byłoby nas na to stać.

Polska jest krajem biednym, w porównaniu ze Szwecją czy Niemcami. I w ramach tej biedy robi się bardzo dużo dla niepełnosprawnych.

A takie artykuły, w których zdjęcie jest zwyczajnym OSZUSTWEM - bo inaczej się tego nie da nazwać, a konkretne stwierdzenia są zwyczajnie nieprawdziwe, powtarzają bezmyślnie całkowicie fałszywe hasełka, są zwyczajnie szkodliwe. Bo ludzie sprawni też widzą, że robi się coraz więcej dla inwalidów i wiedzą, że to za ich pieniądze. I gdy się wciąż powtarza takie kłamstwa, to zwyczajnie, czy tego chcemy, czy nie pojawia się obraz inwalidy-roszczeniowca.
żyjemy w świecie osób sprawnych, czy nam się to podoba, czy nie. Jesteśmy inwalidami i zawsze będzie nam nieco trudniej.

Nie wiem czy mam prawo się nie zgodzić bo nie jestem niepełnosprawny wiec ciężko mi się wczuć w waszą sytuację ale jakoś nie mogę się pogodzić z takim myśleniem. Oczywiście, w jakimś stopniu będzie wam nieco trudniej ale trzeba robić tak, żeby ten stopień był jak najniższy. Obowiązkiem większości jest dbanie o prawa mniejszości. Tak mi się wydaje.

No więc ja o tym właśnie mówię. Robi się. Robi się bardzo wiele. Naprawdę dużo. I warto na to zwracać uwagę i z tego się cieszyć.

Ja pamiętam jak było w PRL. Pamiętam, jak było jeszcze 15 lat temu.

I co najważniejsze nie obawiam się, że będzie gorzej, bo wiem, że nie będzie. Będzie tylko lepiej.

Ale pamiętam, że moje kłopoty są jedynie marginesem problemów całego społeczeństwa i staram się mieć to zawsze na uwadze. Warto mieć to na uwadze, gdy się na przykład pomyśli o dzieciach nie dostających w ciągu dnia ciepłego posiłku, bo rodzice muszą mieć na wódkę i papierosy. Pewnie jest tych dzieci tyle samo co wózkowiczów w Polsce, a przecież ich problemy są o wiele bardziej prawdziwe i pilne. A pieniędzy na rozwiązanie tych problemów nie ma wcale tak wiele.

Aha - i nie uważam się za żadną mniejszość - jestem normalnym obywatelem, jak każdy.

konto usunięte

Temat: Zatrudnianie niepełnosprawnych a rzeczywistość

Adam Pietrasiewicz:

Polska jest krajem biednym, w porównaniu ze Szwecją czy Niemcami. I w ramach tej biedy robi się bardzo dużo dla niepełnosprawnych.

Czasami mam co do tego wątpliwości. To znaczy - jest biedniejsza niż wymienione kraje ale to nie znaczy, że pieniędzy nie ma. Niestety są one często kierowane nie tam gdzie trzeba i marnotrawione. Większym problemem niż pieniądze jest często myślenie, i o tym głównie był dla mnie ten artykuł. Bo oprócz zmanipulowanego zdjęcia i jak piszesz wielu przykładów na wyrost, opisał sytuację, w którym osoba utraciwszy sprawność traci pracę z tego właśnie powodu.

I jeszcze jedno - czy fakt, że bez względu na warunki finansowe i tak wiele robi się dla niepełnosprawnych nie wynika chociaż po części z tego, że temat niepełnosprawności jest w jakimś stopniu nagłaśniany przez media? Moim zdaniem takie sprawy muszą się znajdować na świeczniku by trafić do świadomości właściwych ludzi.

>Ja pamiętam jak było w PRL. Pamiętam, jak było jeszcze 15 lat temu.

Fakt, ja nie pamiętam. Podobne argumenty padały z ust moich rodziców podczas niekończących się dyskusji na równe tematy. Przykładowo ja się wściekam że wracając z Niemiec do Polski z kraju równych oświetlonych dróg trafiam do krainy mroku i wybojów a oni na to, żebym się cieszył bo za ich czasów w ogóle nie można było nigdzie pojechać. No fajnie, tyle że to nie zmienia faktu, że drogi są dziurawe i nieoświetlone.

Aha - i nie uważam się za żadną mniejszość - jestem normalnym obywatelem, jak każdy.

No dokładnie, i dlatego masz prawo, jeśli zechcesz, żądać jeszcze pełniejszego dostosowania przestrzeni publicznej do swoich potrzeb. Nie wydaje mi się, żeby to była postawa roszczeniowa, to zwyczajnie twoje prawo. Pewnie kwestia sprowadza się do tego gdzie postawimy - czy tylko na "żądanie" czy też na "działanie" ku zmianie na lepsze.

pozdrawiam,

Maciek Klimowicz
http://niedoslyszacy.pl
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Zatrudnianie niepełnosprawnych a rzeczywistość

Cała ta rozmowa zaczyna powolutku schodzić na jakieś dziwne manowce.

Moim zdaniem stanowisko prezentowane przez Macieja jest stanowiskiem skrajnym i wcale nie konstruktywnym. Wynika, moim zdaniem, w jakiejś części również z powszechnej dziś w Polsce postawy, którą nazwałbym "antypatriotyzmem", choć nazwa ta nie obrazuje do końca zjawiska.

Mnóstwo ludzi, szczególnie młodych, bardzo głośno narzeka na to, jak w Polsce jest źle, jaki to "zaściankowy" kraj, jacy ludzie są niemili etc, etc.

Mam wrażenie, że postawa Macieja jest w jakiś sposób naznaczona takim oglądem świata.

Ja widzę otaczający mnie świat nieco inaczej. Wielki kawał życia spędziłem poza Polską, pamiętam Polskę sprzed dziesięcioleci i mogę naprawdę porównywać. I w tych porównaniach wcale nie wypadamy źle w kwestii ułatwiania życia inwalidom.

Nie wolno zapominać, że to ułatwianie to nie jest jakiś idealny stan, który można osiągnąć budując skończoną liczbę elementów. Ułatwianie życia inwalidom to pewien proces, który nie ma końca.

I właśnie należy tę sprawę widzieć jako proces. A patrząc na nią w ten sposób zauważamy, że dzieje się mnóstwo. Mnóstwo dobrego. Widzimy, że jeśli nie będzie jakiejś wielkiej katastrofy, to nie ma drogi powrotnej w tym procesie i w żaden sposób nie jest on zagrożony.

Postawa, którą prezentuje Maciej nie jest "konstruktywna". Jej sterylność doskonale może zilustrować sytuacja w warszawskiej komunikacji miejskiej, a konkretnie Tramwajów Warszawskich.

Po Warszawie jeździ kilkadziesiąt tramwajów niskopodłogowych, ale większość to stare wozy, całkowicie niedostępne dla osób na wózku.

Tramwaje Warszawskie wystawiły wielkie zamówienie, na kilkaset milionów złotych, na kolejne wozy niskopodłogowe, które pojawią się w ciągu dwóch lat.

I teraz Maciej stwierdza - "TO SKANDAL, ŻE TRAMWAJE WARSZAWSKIE SĄ PRAWIE CAŁKIEM NIEDOSTĘPNE DLA LUDZI NA WÓZKACH".

Ja mu tylko odpowiadam - młody człowieku! Naucz się odrobinki cierpliwości. Czy gdy zamierzasz sobie kupić iPoda, plazmę, czytnik dvd oraz wypasionego laptopa to też robisz to natychmiast? Czy może rozkładasz swoje zakupy na kilka miesięcy, tak, żeby nie nadwyrężyć swoich finansów i nie znaleźć się pod kreską?

I na koniec - nie jestem żadną mniejszością. Jestem zwyczajnym obywatelem i mam prawa i obowiązki zwyczajnego obywatela. Jednym z tych praw i obowiązków jest ROZSĄDNE podchodzenie do kwestii finansów państwa. I wiem, jakie one są. I wiem, że nie da się zrobić wszystkiego na raz, nie da się jednym pociągnięciem rozwiązać wszystkich moich problemów, które wcale nie są ważniejsze od problemów innych ludzi, a może nawet są i mniej ważne.

Ale dla mnie najważniejsze jest to, by nie propagować postawy roszczeniowej tam, gdzie nie jest to potrzebne! Moim zdaniem ciągłe narzekanie, a także robienie oszustw w rodzaju tego zdjęcia z Dworca Centralnego (tak, bo to jest oszustwo!) nie leży w interesie osób niepełnosprawnych. Jest szkodliwe!

konto usunięte

Temat: Zatrudnianie niepełnosprawnych a rzeczywistość

Nie widzę potrzeby stawiania się po przeciwnej stornie "barykady" niż Twoja. Bo wydaje mi się, że tak naprawdę w zasadniczych sprawach mamy podobne zdanie. Uważamy, że niepełnosprawni to pełnoprawni obywatele. Sądzimy, że otoczenie powinno być dostosowywane do ich potrzeb. Zauważamy, że to się już dzieje.

Różni nas chyba ocena tempa i jakości tych dostosowań. Ja uważam, że dzieje się to za wolno, Ty doceniasz fakt, że dzieje się w ogóle.

Wiem, że to dostosowywanie to długotrwały proces, który nigdy się nie skończy. Uważam, że tym bardziej trzeba go przyspieszać. To nie jest promowanie postawy roszczeniowej, to promowanie działania.

I czy mówiąc "To skandal że tramwaje warszawskie są prawie całkiem niedostępne dla ludzi na wózkach" mówi się nieprawdę? To świetnie, że jest to zmieniane ale na razie jest jak jest i trzeba to piętnować, żeby komuś chciało się coś z tym robić.

I jeszcze dorzucę takie dane: Od roku 2003 do 2007 roku wydatki PFRON wzrosły o prawie 2,5 mld, natomiast liczba pracujących niepełnosprawnych spadła o 80 tysięcy osób. To dane GUS i Biura Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

głównym zadaniem PFRON jest aktywizacja zawodowa niepełnosprawnych

Maciek Klimowicz
http://niedoslyszacy.plMaciej Klimowicz edytował(a) ten post dnia 29.07.10 o godzinie 16:26
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Zatrudnianie niepełnosprawnych a rzeczywistość

Maciej Klimowicz:
I jeszcze dorzucę takie dane: Od roku 2003 do 2007 roku wydatki PFRON wzrosły o prawie 2,5 mld, natomiast liczba pracujących niepełnosprawnych spadła o 80 tysięcy osób. To dane GUS i Biura Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

To dlatego, że władza państwowa steruje coraz większym zakresem przejawów życia ludzi. Coraz bardziej szczegółowe przejawy ludzkiego działania są sterowane paragrafami. Efektem ubocznym jest coraz bardziej powszechne przekonanie, że KTOŚ musi się zająć problemem, ale tym kimś nie jestem JA.

Inwalidzi nie idą do pracy bo nie mają mądrego wsparcia najbliższych. Mądrego, czyli takiego mobilizującego. Mało kto chce dziś dać kopniaka w tyłek swojemu niepełnosprawnemu dziecku, bo coraz powszechniejsze jest przekonanie, że KTOŚ (państwo, pomoc społeczna, w każdym razie KTO tylko nie JA) powinien się tym zająć.

Ciekawe, że za czasów PRL, który był niby taki totalitarny, ludzie jednak powszechnie mieli głębokie przekonanie, które było zupełnie uzasadnione, że jak sami czegoś nie załatwią i nie zrobią, to nikt za nich tego nie zrobi. A dziś sytuacja jakby zaczęła się odwracać.

Przekłada się to wyraźnie na postawę inwalidów. Aktywność jest niska, powszechne są postawy polegające na siedzeniu w oknie i czekaniu na listonosza.

Tego nie załatwi się zwiększaniem nakładów. To wynika z ogólnych zmian w mentalności.Adam Pietrasiewicz edytował(a) ten post dnia 29.07.10 o godzinie 17:46



Wyślij zaproszenie do