Zbigniew J
Piskorz
www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...
Temat: Na szczęście dla Dybowskiego przynosi skutek...
Polacy na świecie: Dobry Biały BógLidia Kawecka
Na szczęście dla Dybowskiego przynosi skutek dyplomatyczna interwencja kanclerza Niemiec Bismarcka, który ujął się za nim na prośbę dawnych profesorów. Kara śmierci została zamieniona na zsyłkę na dwanaście lat ciężkich robót.
Cztery miesiące podróży i osiem tysięcy kilometrów. Tyle dzieliło go od Syberii. Prawie połowę trasy, drogę z Tobolska do Irkucka, więźniowie przebyli na własnych nogach. Większość maszerowała w łachmanach, zużyte buty zastępowały owinięte na stopach szmaty. Surowy klimat Syberii i brutalne traktowanie nie ułatwiały marszu.
Zesłańcy często musieli sami zadbać o zakup żywności a zbrodniarze, których łączono z więźniami politycznymi znęcali się nad słabszymi fizycznie. Dybowski miał cięższy tobół niż inni. Oprócz ciepłego odzienia, niósł jeszcze mikroskop „Benesch Wasserlein”, lupy dysekcyjne, książki naukowe i narzędzia chirurgiczne. Mogły się przydać w każdej chwili.
Naukowcy-zesłańcy budują szałas
W Irkucku utknął na trzy miesiące. Czekał na przydział ostatecznego miejsca zesłania. Czas wypełnił studiowaniem literatury o syberyjskiej faunie. Jej bogactwo było jeszcze prawie nie znane dla świata. W badaczu ponownie odezwała się przyrodnicza pasja.
Wkrótce dowiedział się, że wśród skazańców są jego koledzy, którzy poświęcają odebraną wolność na badania ornitologiczne. Wtedy zakiełkowała w nim myśl o tym, aby również potraktować przymusowy pobyt na Syberii jako ekspedycję naukową, która mogłaby przynieść korzyść całej ludzkości. Dybowski miał misję naprawiania świata. Chciał, żeby stał się lepszy.
Wkrótce zapadła decyzja, że będzie odbywać karę w zabajkalskiej wsi Siwakowa nad rzeką Ingodą. Od zesłańców przenoszących się w inne miejsce kupił wraz z trzema towarzyszami niedoli mały, jednoizbowy domek. Kosztował kilkanaście rubli i miał 3 x 3 metry. Chatka zapewnić miała nie tylko mieszkanie, ale i miejsce do pracy naukowej.
Udało się wygospodarować w niej miejsce na skromne laboratorium. Dybowski jako lekarz, był traktowany na specjalnych prawach. Oferował pomoc zarówno współwięźniom jak i urzędnikom i oficerom rosyjskim.
Miał żelazne zasady, nigdy nie pobierał za usługi medyczne wynagrodzenia. Ponieważ jego kuracje były nadzwyczaj skuteczne grono wdzięcznych pacjentów systematycznie się powiększało.
Powoli zdobywał zaufanie władz i mógł swobodnie podróżować po okolicy. To ułatwiało pracę badawczą. Fascynowało go niepoznane dotąd Jezioro Bajkał. Teoretycznie miał być to niemalże martwy akwen, a jednak...
wiecej
Polacy na świecie: Dobry Biały Bóg
Lidia Kawecka
http://przewodnik.onet.pl/1197,1660,1608770,0,3,artyku...