Zbigniew J Piskorz

Zbigniew J Piskorz www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...

Temat: "Cud" - samolot wodował w N. Jorku na RZECE.......-...

"Cud" - samolot wodował w N. Jorku
Samolot pasażerski Airbus A320 towarzystwa US Airways wodował w rzece Hudson w rejonie Manhattanu, krótko po starcie z nowojorskiego lotniska LaGuardia, po zderzeniu ze stadem ptaków, które najprawdopodobniej spowodowały zatrzymanie obu silników maszyny - poinformowały amerykańskie władze lotnicze.
Wszystkie osoby, które znajdowały się na pokładzie - 150 pasażerów i 5 członków załogi - zostały uratowane i wciągnięte na pokłady statków i holowników. Według nowojorskiej straży pożarnej, 78 osób odniosło obrażenia, nie wiadomo jednak jak poważne.

Wypadek Airbusa - zobacz galerię w Onet.pl
http://wiadomosci.onet.pl/112330,8,0,pokaz.html
Jak poinformowała rzeczniczka Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA), Laura Brown, samolot wykonując rejs nr 1549, leciał do Charlotte, w Karolinie Północnej.

Samolot wodował na rzece Hudson, która oddziela Nowy Jork od stanu New Jersey, o godz. 15.03 czasu lokalnego (22.03 czasu polskiego) na wysokości 48 Ulicy w śródmieściu Manhattanu. Najpierw na pomoc pospieszyły statki utrzymujące łączność promową na rzece, później na miejsce dotarły jednostki ratownicze. Miejsce katastrofy obserwowały tysiące osób na brzegach rzeki i z okien pobliskich biurowców.Czytaj dalej REKLAMA

Samolot zanurzył się początkowo do wysokości okien. Pasażerowie musieli wejść do zimnej wody przy temperaturze powietrza wynoszącej minus 6,7 st. C.

Samolot wodował na rzece Hudsona - zobacz materiał TV!
http://www.onet.tv/28962,,,,,,33223,wideo.html
Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg oświadczył, że płetwonurkowie policyjni musieli wyciągnąć niektórych pasażerów spod wody. Dodał, że rozmawiał z pilotem i pasażerem, który twierdził, że był ostatnią osobą, która opuściła samolot.

- Wydaje się, że pilot wykonał wspaniałą robotę osadzając samolot na rzece a następnie pilnując aby wszyscy wyszli na zewnątrz - powiedział Bloomberg.

- Świadkowie twierdzą, że samolot mógł wlecieć w stado ptaków - powiedziała rzeczniczka FAA Laura Brown. - W obecnej chwili nie mamy żadnych oznak świadczących, że nie był to wypadek - dodała.

Rzeczniczka Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego potwierdziła to i oświadczyła, że nie natrafiono na nic co świadczyłoby, że był to atak terrorystyczny.

Jeden z pasażerów, Jeff Koloday, powiedział, że po 2-3 minutach lotu usłyszał odgłos wybuchu. Wyjrzał przez okno po lewej stronie samolotu i zobaczył, że jeden z silników pali się.

- Kapitan powiedział: "Przygotować się na uderzenie ponieważ spadamy" - powiedział Koloday. - Było straszne napięcie. Trzeba było zdać się na pilota. Wykonał piekielnie trudne wodowanie.

Natomiast rzecznik Krajowego Związku Kontrolerów Ruchu Lotniczego, Doug Church, powiedział, że pilot wkrótce po starcie poinformował, iż "doznał podwójnego uderzenia ptaków". Church polecił pilotowi zawrócić na lotnisko LaGuardia, ale pilot chciał wylądować na lokalnym lotnisku Teterboro, w stanie New Jersey, które znajdowało się bliżej.

Kontroler wyraził zgodę, po czym łączność z samolotem urwała się. Chwile potem samolot wodował na rzece Hudson.

Ratownicy ze Straży Przybrzeżnej i promów otworzyli drzwi samolotu i wyciągnęli pasażerów w żółtych kamizelkach ratunkowych.

Samolot stopniowo nabierał wody, ale nie pogrążył się całkowicie.

Zdaniem świadków, pilot zdawał się kontrolować maszynę i celowo osadził ją na wodzie.

Joe Mazzone, emerytowany pilot Delta Air Lines, powiedział, że ptaki często zderzają się z samolotami i powodują katastrofy. "Mogą całkowicie zablokować silnik, który po prostu przestaje pracować" - dodał.
Zbigniew J Piskorz

Zbigniew J Piskorz www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...

Temat: "Cud" - samolot wodował w N. Jorku na RZECE.......-...

Żona pilota-bohatera: byłam jak ogłuszona
Pasażerowie samolotu linii US Airways, który awaryjnie lądował w rzece Hudson są zgodni – gdyby nie odwaga i opanowanie mającego czterdziestoletnie doświadczenie kapitana samolotu, mogłoby dojść do tragedii.
Według źródeł CNN Chesley B. "Sully" Sullenberger pilotował Airbusa lecącego z Nowego Jorku do Charlotte w Północnej Karolinie, gdy krótko po starcie z nowojorskiego lotniska LaGuardia doszło do awarii co najmniej jednego z silników. Jeff Kolodjay, jeden z pasażerów, nie szczędził pochwał dla Sullenbergera za mistrzowskie lądowanie, które zminimalizowało niebezpieczeństwo dla pasażerów i załogi. „Nagle odezwał się przez głośniki i powiedział żebyśmy się trzymali, i to trzymali mocno. To czego dokonał było niesamowite. To było mistrzowskie lądowanie", powiedział Kolodjay, który siedział na miejscu 22A.

Żona Sullenbergera powiedziała CNN, że była jak ogłuszona, gdy już po wszystkim mąż opowiedział jej co się stało. "Nie oglądałam wiadomości. Wielokrotnie słyszałam jak Sully mówił różnym ludziom jak małe jest prawdopodobieństwo, by pilot miał jakiś wypadek w ciągu swojej kariery", powiedziała Lori Sullenberger. "Gdy zadzwonił i powiedział, że był wypadek, początkowo myślałam, że było to coś zupełnie niegroźnego. Ale gdy opowiedział mi co się stało, nagle zaczęłam się trząść, i pobiegłam odebrać nasze córki ze szkoły".

Na pokładzie samolotu znajdowało się stu pięćdziesięciu pięciu pasażerów i załoga. Nikt nie zginął. Kilkanaście osób z niewielkimi obrażeniami trafiło do szpitala. Władze nie mają wątpliwości, że to zasługa kapitana samolotu. Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg z uznaniem wypowiadał się o zachowaniu kapitana, który nie opuścił tkwiącego w wodzie samolotu, zanim nie upewnił się, że wszyscy pasażerowie zostali ewakuowani. "Nie dość, że biorąc pod uwagę warunki, mistrzowsko wodował, to jeszcze upewnił się, że wszyscy opuścili maszynę", podkreślał Bloomberg na konferencji prasowej. "Długo z nim rozmawiałem. Dwukrotnie przeszedł przez cały samolot, gdy wszyscy zostali z niego ewakuowani, by mieć pewność, że na pewno nikt nie został".

Wszystko wskazuje na to, że przyczyną wypadku mogło być stado gęsi. Ptaki zostały wessane przez jeden, a być może nawet oba silniki. Naoczni świadkowie, pracownicy biurowców w zachodniej części Manhattanu, mówią, że samolot dosłownie "usiadł" na wodzie, a potem zaczął się zanurzać. Przedstawiciel władz, który odsłuchał nagrania z łączności z samolotem podkreśla, że pilot przez cały czas zachowywał wyjątkowy spokój. "W jego głosie nie było ani śladu paniki, żadnej histerii. Był opanowany i spokojny. Zachował się jak na profesjonalistę przystało". Pilot omawiał z wieżą kontrolną możliwe opcje, w tym awaryjne lądowanie na lotnisku Teterboro w New Jersey. "Był moment, kiedy przestał się odzywać, i przypuszczam, że koncentrował się wówczas na ważniejszych rzeczach".

W zachowaniu zimnej krwi pomogło Sullenbergerowi jego doświadczenie. Jest pilotem linii US Airways od 1980 roku. Wcześniej przez siedem lat służył w amerykańskich siłach powietrznych jako pilot myśliwca. W opisie kariery, zamieszczonym na stronie jego firmy konsultingowej do spraw bezpieczeństwa Safety Reliability Methods, Inc., można przeczytać, że poza pilotażem zajmował się w branży lotniczej strategiami bezpieczeństwa technicznego i zarządzaniem w sytuacjach kryzysowych. Był instruktorem lotnictwa i członkiem Stowarzyszenia Pilotów Linii Lotniczych odpowiedzialnym za kwestie bezpieczeństwa. Brał udział w dochodzeniach w sprawach wypadków lotniczych, i był członkiem narodowej komisji lotnictwa do spraw technicznych. Współpracował także z naukowcami z NASA nad raportem dotyczącym błędów w lotnictwie.

Pasażerowie lotu 1549 nie mają żadnych wątpliwości, że lecieli z utalentowanym i doświadczonym pilotem. "Dużo podróżuję samolotami. I mogę powiedzieć jedno. To było fenomenalne lądowanie", powiedział Fred Berretta. Berretta zajmował w samolocie miejsce 16A, dokładnie nad jednym z silników, który nagle przestał pracować. Mówi, że w samolocie zapadła cisza, gdyż wszyscy czekali na komunikat załogi. Kilka chwil później pilot polecił im, by przygotowali się na awaryjne lądowanie
Zbigniew J Piskorz

Zbigniew J Piskorz www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...

Temat: "Cud" - samolot wodował w N. Jorku na RZECE.......-...

Piórko dowodem w wypadku Airbusa w USA

Wyciągnięty z rzeki Hudson uszkodzony Airbus

Śledczy badający przyczyny ubiegłotygodniowego awaryjnego wodowania Airbusa linii US Airways na rzece Hudson znaleźli pojedyncze ptasie pióro, oraz dowody na "zderzenie z ciałem miękkim". Odkrycia te potwierdzają doniesienia pilota i teorię, że z samolotem zderzyło się stado ptaków.
Jak poinformowała Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu pojedyncze pióro, które znaleziono na ruchomych klapach skrzydła samolotu zostało wysłane do identyfikacji ekspertom z dziedziny ornitologii w Instytucie Smithsonian. Z kolei próbki substancji organicznej odkrytej w prawym silniku, na skrzydłach, oraz zbiorniku paliwa zostały przesłane do analizy do ministerstwa rolnictwa.

Krótko po starcie samolotu w miniony czwartek, kapitan Chesley B. "Sully" Sullenberger, zgłosił wieży kontrolnej, że maszyna zderzyła się ze stadem ptaków, i że są problemy z obydwoma silnikami. - Dotychczas nie znaleźliśmy nic co podważałoby słowa pilota - powiedział rzecznik Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu Peter Knudson. We wstępnym raporcie eksperci Rady piszą, że na skrzydłach wiatraka prawego silnika są ślady i uszkodzenia wskazujące na zderzenie z ciałem miękkim. Niektóre części silnika są pęknięte, a liczne wewnętrzne części są albo zniszczone, albo w ogóle ich brakuje. Lewy silnik samolotu, który oderwał się od maszyny wskutek zderzenia z wodą podczas awaryjnego lądowania został wczoraj znaleziony na głębokości około piętnastu metrów.

Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu potwierdziła także, że 13 stycznia, dwa dni przed wodowaniem na rzece Hudson, samolot miał problemy z prawym silnikiem. Podkreśla jednak, że przeprowadzone zostały niezbędne naprawy, w tym wymieniony został czujnik temperatury. Śledczy przeglądają dodatkowo dane o przeglądach i przeprowadzanych naprawach maszyny. Przesłuchują także pasażerów, chcąc się dowiedzieć jaki był przebieg wypadków w czasie lotu, i jak wyglądała ewakuacja i akcja ratunkowa.

Nurkowie, którzy zlokalizowali wczoraj lewy silnik Airbusa twierdzą, że jest cały. Ma zostać wydobyty z wody już dziś, lub w ciągu kilku najbliższych dni. Wcześniej nie byli w stanie zejść na taką głębokość, ze względu na bardzo niską temperaturę wody.

Zbiornik paliwa samolotu wyciągnięto z rzeki w czasie weekendu. Według władz czarne skrzynki samolotu – z zapisem danych lotu oraz rozmów w kabinie pilotów – są nieuszkodzone, i uzyskane z nich dane potwierdzają doniesienia, że samolot zderzył się ze stadem ptaków, w wyniku czego utracił ciąg w obu silnikach. Na nagraniach z kabiny pilotów słychać głośne uderzenia, kilka sekund po rozmowie pilota i pierwszego oficera na temat przelatującego blisko maszyny stada ptaków. Słychać także jak po uderzeniach "gwałtownie spadają obroty silników". Według Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu dane z czarnej skrzynki z zapisem lotu wskazują, że "oba silniki jednocześnie straciły ciąg", w momencie gdy samolot był na wysokości około tysiąca metrów. Na taśmie z zapisem rozmów z kabiny pilotów słychać jak kapitan nadaje sygnał wzywający pomocy, i zgłasza wieży kontrolnej utratę ciągu w obu silnikach.

Kapitan Sullenberger, który pilotował samolot i posadził go bezpiecznie na rzece Hudson jest wychwalany jako bohater. Żadnej ze stu pięćdziesięciu pięciu osób na pokładzie nic się nie stało. Pasażerowie i władze są też pełni uznania dla drugiego pilota Jeffreya B. Skilesa, oraz ratowników, którzy natychmiast podjęli działania. Ani Sullenberger ani Skiles nie wypowiadali się dotychczas publicznie na temat wypadku. Airbus A320 został wydobyty z rzeki w niedzielę,i umieszczony na potężnej barce i przetransportowany do doków w New Jersey, gdzie jest dokładnie badany przez śledczych i ekspertów.

Tłumaczenie Onet.pl



Wyślij zaproszenie do