Piotr
Szczotka
Dyplomowany
masażysta Bodyworker
Temat: Oczekiwania zawodowe a programy edukacyjne.
W ostatnich latach parokrotnie w sporej korespondencji z kraju i z zagranicy zwracali się do mnie terapeuci, którzy zajmują się zawodowo zwłaszcza masażami i pochodnymi metodami opartymi na aplikacji dotyku. Ciekawe, interesujące pytanie, ale też intrygujące.Jednym z bardziej denerwujących pytań było pytanie o pomoc i kontakt z aktywnie, sprawnie działającymi stowarzyszeniami skupiającymi się na masażu. Dlaczego denerwującymi, tego chyba nie ma potrzeby tłumaczyć.
Drugim pytaniem było porównanie programów odpowiednika massage therapist technician, czyli u nas technik masażu leczniczego. Z tym że w wielu krajach jest to także ekwiwalent dyplomu do którego można podchodzić po odpowiednim przygotowaniu też z wolnej stopy. Minimum godzin szkoleniowych to około 500, w programie medical massage diploma.
Trzecie dotyczyło zmian w procesie edukacji oraz pytanie o informacje zwrotne od absolwentów. Czyli generalnie kto po szkole/studiach gdzie pracuje?
Czwarte pytanie dotyczy z reguły tego, kto ma wpływ na podstawowy program edukacji przyszłych masażystów oraz co jest w podstawie programowej. Czy sami zainteresowani mają jakikolwiek wpływ na edukację, proces zatrudnienia, badania rynkowe, itp?
Od czego tu zacząć, tym bardziej że liczę na dyskusje. Może tak. Jestem poza jakimikolwiek „układami” tak więc napiszę o swoich doświadczeniach ankietowych przeprowadzanych od pewnego czasu z kursantami. Przykłady:
W grupie ponad 200 absolwentów kierunków technik masażysta, fizjoterapeuta oraz kosmetyczka/kosmetolog pytałem w ostatnich latach – podczas dodatkowych szkoleń, kursów i warsztatów - jak to wygląda. I co następuje:
1. Do 5 lat po skończeniu podstawowej edukacji, absolwenci jedynie w kilku procentach sami korzystali kiedykolwiek z usług profesjonalnych gabinetów jako klienci. Inaczej rzecz ujmując, jako odbiorca masażu, czyli co odczuwa potencjalny pacjent, jest dla nich raczej teorią. Generalnie przyznawali że ostatni zabieg mieli jako modele na zajęciach!
2. Ponad połowa absolwentów deklaruje że absolutnie nie miała szans na pracę w głównym terapeutycznym nurcie, pracują więc w gabinetach prywatnych nie związanych z poz, przychodniami czy szpitalami. W niektórych regionach sytuacja sięga ponad 70 %. Łatwo więc zdać sobie także sprawy jakie zabiegi w prywatnych gabinetach generują podstawowy dochód. Jednakże przygotowanie do innych zadań jak praca w spa, odnowie biologicznej sięga zaledwie kilku lekcji poświęconych tej tematyce. Profesjonalna relaksacja w masażu jest w polskich medycznych szkołach, na uczelniach raczej teorią. Jedynie 4-5 % przyznawało, że w ogóle wykonywali kiedykolwiek masaż ogólny przed podjęciem pracy zawodowej. Przygotowanie do tych zadań pozostaje raczej w sferze teorii. W państwowych szkołach to traktowane pobieżnie zagadnienia.
3. Na zajęciach praktycznych najczęściej są oddzielne grupy, a zabiegi w obrębie ud, pośladków czy klatki piersiowej pozostają w tych ponoć medycznych zawodach szkołach zdecydowanie w teoretycznych rozważaniach. Przykładem jest chociażby problem z opracowaniem węzłów pachwinowych w drenażu, testowanie lokalnej akumulacji tkanki tłuszczowej pozostaje także irytującym problemem. Podobnie różnicowanie wiotkości skóry, a osłabienie mięśni.
4. Kolejny problem stanowi wykonanie zabiegu ogólnego u mężczyzn, pojawiają się nieporozumienia min. traktowanie męskiej klatki piersiowej pomijając procesy energetyczne czy w ogóle oddechowe, emocjonalne. Tak jakby mężczyzna w ogóle nic nie odczuwał!!!
Czy ma dalej sens podawanie przykładów? Nie wiem.
Artykuł, jako refleksja nie ma na celu wytykania błędów edukacyjnych, a raczej odwrotnie. Podstawa to ukazanie w jakim kierunku warto zmierzać lub po prostu czemu warto się przyjrzeć, jak edukacyjnie wzmocnić, urozmaicić program szkół w związku ze zmieniającym się rynkiem.
Jak to wygląda w szkołach medycznych, akredytowanych? Co stanowi bazę programową?
Miałem okazję do takiej szkoły uczęszczać i podzielę się z państwem kilkoma uwagami. Tyle że to co dziś się niby odkrywa, w szkołach z którymi miałem kontakt było już prawie dwie dekady temu. Mam takie wrażenie, że dziś się nieco programowo cofamy :( bo programy szkół zostały okrojone i promuje się jedynie wybrane metody masażu.
A więc co zawierają dzisiejsze programy?
W podstawie jest masaż terapeutyczny oparty na masażu klasycznym (mocno zmodyfikowanym), masaż łącznotkankowy oraz jako uzupełniające programy z myofscial release (praca z powięzią przynajmniej w podstawowej opcji), opracowanie T.P. czyli punkty spustowe, ale opracowuje się je nie jako oddzielną technikę lecz uczy łączyć w trakcie zabiegów masażu. Już niemal na porządku dziennym jest wprowadzenie do TNM lub tensegracji.
Manualny drenaż limfatyczny w połączeniu przynajmniej z elementami kinezy. Kineziologia stosowane, praca na przyczepach. Masaż okostnowy oraz izometryczny. Podstawowe testy z zakresu ruchu w stawach jak i diagnostyka palpacyjna.
Podstawowy program Polarity Therapy bądź CST. Przynajmniej w podstawowym zakresie poglądowo.
Podstawy któregoś z wschodnich nurtów: akupresura, shiatsu, itd. W zakresie poglądowym.
Klasyczna refleksoterapia.
Dalej są elementy postępowania w grupach wiekowych: masaż ciążowy, masaż niemowląt i dzieci przykładowo Shantala lub Mc Curre itd. oraz elementy masażu okołoporodowego.
Specjalny program masażu dla seniorów nie tylko pod kątem terapeutycznym.
Elementy relaksacji w masażu jak i w ćwiczeniach. Podstawowe procesy psychosomatyczne a masaż i nurt pracy z ciałem.
Elementy masażu w celach pielęgnacyjnych, kosmetycznych, zagadnienia wpływu masażu na skórę. Elementy hydroterapii także pod kątem spa.
Zagadnienia dotyczące rejestracji, organizacji gabinetu oraz obsługi klienta. Zagadnienia prawne wykonywania zawodu, prawa konsumenckie, ochrona pacjenta, etyki, wywiadu zdrowotnego/karta klienta, itd.
Do wyboru do koloru.
A jak to jest w państwa szkole, uczelni?
Zapraszam do dyskusji. Porozmawiajmy o współczesnym zawodzie terapeuty masażysty. Czym się zajmuje, a czym nie.
Pozdrawiam liczę na rzeczową, kreatywną dyskusję.
Relacja nie tylko przez pryzmat praktyka masażu ale i promotora zdrowia.
Piotr SzczotkaTen post został edytowany przez Autora dnia 14.05.13 o godzinie 08:51