Michał
C.
eCommerce Strategy
Consultant
Temat: Timbaland w Wierzynku?
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,5623881,Timbala...Timbaland a sprawa sandacza po polsku
Mariusz Wiatrak
2008-08-24, ostatnia aktualizacja 2008-08-24 21:08
"Timbaland nie miał szczególnych wymagań co do menu. Podstawowy warunek, jaki nam postawiono, to żeby dania były lekkie" - mówi szefowa restauracji Wierzynek Elżbieta Filipiak na łamach piątkowej "Gazety Krakowskiej". Problem w tym, że Timbalanda w Wierzynku nigdy nie było i miało nie być.
"Na pewno na stole pojawi się więc delikatna zupa grzybowa i sandacz po polsku. Na deser zaserwujemy duże ilości polskich owoców, ale nie zabraknie też sernika, kremówek i musów czekoladowych. Do picia planujemy podać białe wytrawne wino i szampana" - snuła swoje plany Elżbieta Filipiak na łamach "Gazety Krakowskiej".
Wiadomość o planowanej przez muzyka imprezie w restauracji błyskawicznie podjęły rozgłośnie radiowe, gazety i portale internetowe. Na niekorzyść fanów artysty, którzy w grupkach czekali na czarnoskórego muzyka przed wejściem do lokalu do pierwszej w nocy.
- To podłe ze strony Wierzynka, że kosztem czyjejś sławy robią sobie promocję - złościła się jedna z fanek pod restauracją. - Wierzynek wysłał nam zaproszenie, jednak w sposób niepozostawiający najmniejszych wątpliwości zostało odrzucone - komentuje Mikołaj Ziółkowski, szef agencji koncertowej Alter Art odpowiedzialnej za sprowadzenie gwiazdy na koncert do Krakowa w ramach Coke Live Music Festival. - Timbalanda nigdy nie było i nie miało być w Wierzynku.
- Trudno mi uwierzyć, żeby do tego rodzaju marketingu skłonił się Wierzynek - mówi Marek Tobolewski z agencji reklamowej Eskadra. - Jeśli jest to działanie grupki aktywistów od beztroskiej zabawy, skłonny byłbym się zaśmiać, ale jeżeli jest to akcja Wierzynka, za którą restauracja płaci specjalistom od szumu w internecie, to jest to oczywiście obleśne, ohydne i niezgodne z żadnymi kanonami marketingu szeptanego.
Z Filipiak udało nam się skontaktować w sobotę. Właścicielka restauracji stwierdziła, że jej wypowiedzi w "Gazecie Krakowskiej" zostały błędnie zinterpretowane, ale... "przyjęła je do wiadomości" i nie będzie ich prostować.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
-------------
vs.
np. http://krakow.naszemiasto.pl/wydarzenia/888957.html
i kto ma rację i kto obsługuje Wierzynka? BO akurat nie było mnie w Krakowie kilka dni i przegapiłem to ;)