Jacek H.

Jacek H. Marketing Manager,
Grupa RMF

Temat: Protest piłkarzy ręcznych - powtórka z rozrywki

Bartku - jeśli można - jedna uwaga. Dla mnie promocja dyscypliny to co innego niż znalezienie sponsora. Ja swoje, a Ty swoje :) Dajmy przykład - campy w kilku miastach kraju z udziałem Marcina Gortata to jest promocja dyscypliny. Iverson w Polsce to jest (oczywiście pośrednio, bo wizyta była komercyjna) promocja dyscypliny. Memoriały Wagnera, Gołasia itp. - to jest promocja dyscypliny. Abstrahując od tego, kto jest organizatorem - tu właśnie u podstaw leżą różnice w popularności dyscyplin. Gortat sam może zainicjować takie działania, bo mu zależy i w pas powinni mu się za to kłaniać panowie z PZKosz. Siatkówka - wiadomo - to już jest w naszym kraju tzw. 'samograj'. Natomiast promocja piłki ręcznej - to jest pole do popisu ZPRP i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej.

konto usunięte

Temat: Protest piłkarzy ręcznych - powtórka z rozrywki

.Bartłomiej C. edytował(a) ten post dnia 30.11.09 o godzinie 17:50
Tadeusz Huskowski

Tadeusz Huskowski Senior Associate,
The Boston
Consulting Group

Temat: Protest piłkarzy ręcznych - powtórka z rozrywki

Bartłomiej C.:
Struktury terenowe związków sportowych często nie mają nawet swoich biur, nie mówiąc już o etatowych pracownikach. Cała działalność jest w 90 procentach oparta na społecznej działalności Polaków - nazywanych w Polsce działaczami, a na tym forum traktowanych jako zakała społeczeństwa, uciemiężenie sportu, nazywanych pogardliwie betonem.

Pewnie masz rację, że wrzucanie wszystkich działaczy do worka z napisem "beton" to gruba przesada i niesprawiedliwość. Problem w tym, że Ci działacze często sami sobie wystawiają taką opinię.

I nie chodzi mi tu o średnią skuteczność działania czy brak umiejętności zarządzania - w końcu dobrym menedżerom płaci się duże pieniądze. Problem w tym że w Polsce lokalni działacze często traktują daną dyscyplinę sportu jako własne poletko. Znam przykłady sytuacji w których ktoś (kibice, społeczność lokalna) chciał zrobić coś na rzecz promocji sportu czy samej dyscypliny i spotkał się w twardym oporem miejscowych działaczy, którzy byli oburzeni że ktoś chce wchodzić na "ich" teren. Koniec końców akcje albo spełzały na niczym, albo były robione przez kibiców bez żadnego związkowego czy klubowego wsparcia, co z góry znacznie ograniczało ich zasięg.

W takiej sytuacji nic dziwnego że społeczeństwo się nie garnie do działania. Niestety mamy w Polsce tylko zalążki społeczeństwa obywatelskiego i jeśli nie będzie choć impulsów odgórnych (czyli właśnie ze strony związków), to o jakiekolwiek zorganizowane akcje będzie ciężko. To wspaniale, że działacze działają społecznie, szkoda tylko że tak często także w oderwaniu od społeczeństwa.

konto usunięte

Temat: Protest piłkarzy ręcznych - powtórka z rozrywki

.Bartłomiej C. edytował(a) ten post dnia 30.11.09 o godzinie 17:51
Tadeusz Huskowski

Tadeusz Huskowski Senior Associate,
The Boston
Consulting Group

Temat: Protest piłkarzy ręcznych - powtórka z rozrywki

Bartłomiej C.:
Ale przecież to jest powszechnie znany problem. Nikt nie mówi, że ich praca jest idealna i nie powinna być poddawana krytyce. Od ludzi pracujących jako wolontariusze trudno wymagać żeby byli profesjonalistami skoro robią to za darmo. Robią to tak jak potrafią. Często po prostu tego czego robią nie potrafią robić dobrze.
Problem braku angażowania się Polaków w działalność społeczną jest powszechnie znany i dotyczy wszystkich dziedzin nie tylko sportu. Ja znam przykłady zarówno pozytywne i negatywne z i nie są one w ogóle związane z piłką nożną, żeby była jasność. Po prostu w przypadku twojego case study albo działacze byli zbyt uwstecznieni albo może młodzi ludzie wykazywali mało zaangażowania.Jeżeli to piłka nożna to okay jestem w stanie to bez przekonywania uwierzyć. Trudno też zająć stanowisko kiedy piszesz, że ktoś, coś, kiedyś po coś rzucał kłody pod nogi, bo trudno to nazwać konkretnym przykładem i trudno ocenić kto miał rację.

Zdaje sobie sprawe, ze to co napisalem jest malo konkretne. Nie chce podawac szczegolow, zeby nikogo publicznie nie oskarzac na podstawie swojego wrazenia (nie bralem osobiscie udzialu w wydarzeniach). Ale zeby bylo choc ciut konkretniej, to przyklady sa dwa - jeden z pilki recznej, drugi z koszykowki (przy czym ten drugi dotyczy w zasadzie szeregu akcji organizowanych przez grupe ludzi). Oba ze srednich polskich miast.
Nie demonizujmy, że wszędzie jest źle i ludzie w sporcie to same szuje, nieudacznicy, złodzieje i pragną dla dyscypliny jak
najgorzej.

Ale tego nie napisalem - ja sobie zdaje sprawe ze czesto Ci ludzie
chca dobrze. Problem w tym ze niektorymi swoimi dzialaniami(swiadomie lub nie) sportowi szkodza. I to niekoniecznie przez brak umiejetnosci, ale raczej brak swiadomosci, czy tez chec posiadania wylacznosci na dana dyscypline. Daleki jestem od pomyslu zeby sie tych ludzi pozbyc (bo niby kto przyjdzie na ich
miejsce) natomiast nie uwazam zeby nie mozna ich bylo krytykowac -
co zreszta sam napisales. Dlatego ograniczam sie do krytyki konkretnych zachowan, a nie przypisuje dzialaczom cale zlo.
Czytając wypowiedzi na forum odnoszę wrażenie, że wszyscy są źli od trenerów, nauczycieli, państwa, samorządu itp itd. Dobrzy są tylko sponsorzy i zawodnicy, którym wszyscy rzucają
pod nogi kłody.

Twoje wnioskowanie logiczne uważam za nie do końca przeprowadzone właściwie. Podajesz jeden niekonkretny przykład
po czym piszesz, że pewnie dlatego Polacy nie garną się do działalności społecznej. Akurat ten temat został w literaturze
socjologicznej dogłębnie przebadany i przyczyny są zdecydowanie
inne. Z tego co wiem badanie pogłębione na ten temat prowadził
prof. Czapliński z UW.

Ja tez nie napisalem ze to dlatego Polacy nie garna sie do dzialania - napisalem tylko ze to na pewno ich nie zacheca. Zdaje sobie sprawe, ze przyczyn jest wiecej, w tym pewnie wazniejsze - to ze Polacy generalnie sie nie garna do wolontariatu to fakt.

Chcialem natomiast zwrocic uwage ze nawet jak juz ktos sie garnie, to jest zniechecany. Swoja droga w obu wspomnianych przeze mnie przypadkach oddolne dzialania byly jakos tam kontynuowane - tyle ze bez wsparcia klubu czy zwiazku borykaly sie z problemami formalnymi no i mniejsza byla ich skala. Stracil na tym przede wszystkim sam sport. No i kazdy z organizatorow akcji po fakcie czul zal i niechec do dzialaczy - i ciezko sie temu dziwic.
Natomiast to raczej jest lekkie zboczenie z tematu, bo
dyskutowaliśmy o promocji dyscypliny piłki ręcznej, a nie
problematyce wolontariatu w sporcie. Jego skuteczność i dobre
praktyki w tym zakresie to temat na osobną dyskusję. Wskazałem
tylko, że w promocji dyscypliny społeczna działalność Polaków w > tej płaszczyźnie jest bardzo istotnym ogniwem.

OK, Sorry za dygresje, ale musisz przyznac ze to Ty pierwszy poswieciles miejsce temu tematowi - ja tylko dodaje swoje przemyslenia :)

Do glownego tematu sie nie wlaczam bo po pierwsze nie znam obecnej sytuacji w ZPRP (wiem tylko ze jeszcze jakies 2 lata temu byla fatalna) a po drugie uwazam ze jeszcze ciut za wczesnie zeby oceniac poczynania zwiazku, jesli chodzi o pozyskiwanie sponsora, szczegolnie dla rzeczywiscie dosyc nowego produktu, jakim jest pilka reczna.Tadeusz Huskowski edytował(a) ten post dnia 03.11.09 o godzinie 03:31



Wyślij zaproszenie do