Jerzy Ciszewski

Jerzy Ciszewski Prezes w Ciszewski
MSL

Temat: Piłkarz Żurawski a Telekeomunikacja Polska S.A.

Od pewnego czasu toczy się sprawa sądowa z powództwa Macieja Żurawskiego przeciwko TP SA. Dotyczy ona - wedle opinii Żurawskiego - bezprawnego wykorzystania jego wizerunku w kampanii TP SA, związanej z mistrzostwami świata w piłce nożnej.

Punktem wyjścia jest okoliczność, iż TP SA zawiązała umowę z Polskim Związkiem Piłki Nożnej i wydaje się, że to stowarzyszenie jest stroną dla TP SA.

Czy ta sprawa ma szansę sta się przyczynkiem do spowolonienia rozwoju marketingu sportowego w Polsce ? Czy też wręcz przeciwnie, jest jednym z kamieni milowych na drodze "budowy" tej formy komunikacji z konsumentem ?

Nie nam oceniać kto ma w tym konflikcie rację - od tego jest sąd. Mozemy jednak zastanowić się jakie to będzie miało implikacje na przyszłośc dla innych dyscyplin sportu oraz firm chcących inwestować w sponsoring sportowy ?
Łukasz M.

Łukasz M. A co tu trzeba
napisac ?

Temat: Piłkarz Żurawski a Telekeomunikacja Polska S.A.

Cały problem leży w przepisach. Niespójność przepisów - ustawy o sporcie kwalifikowanym, podatkowe, statuty związków, czy też statuty klubów.

Sam się z tym spotykam zarówno jako organizator imprez jak i zawodnik.

Może napiszę trochę nie na temat Żurawski / TP SA:
Jako stowarzyszenie jestem VATowcem; jednak od dochodów z działalności statutowej (VAT = zw) - wpisowe na zawody, nie moge odliczać VATu wydanego przy zakupie np. pucharów. Sponsorowi piszę fakturę VAT "za reklamę na imprezie" i praktycznie w 80% VAT tam zawarty muszę oddać do Skarbu Państwa.

Nasuwa się wiec pytanie: dlaczego Państwo zarabia podwójnie ?
Jerzy Ciszewski

Jerzy Ciszewski Prezes w Ciszewski
MSL

Temat: Piłkarz Żurawski a Telekeomunikacja Polska S.A.

Jest kilka powodów, które to wszystkie mają głębokie korzenie w przeszłości. Kiedyś sport był traktowany jako parawojskowy oręż w walce z innymi Państwami, systemami politycznymi. Wtedy też kładło sie duże pieniądze na stół, angażowało się aparat naukowy, podnosiło sport do poziomu swoistej religii.

Nagle sport przekształcił się w oręż marektingow; powiązanie emocji związanych z rywalizacją z emocjami jakie marektingowcy by chcieli, by towarzyszyły konsumpcji.

To spowodowało, iż Państwo (przynajmniej polskie) uznało, że jest zwolnione z obowiązku finansowania oraz nieprzeszkadzania w rozwoju - no bo po co ? niech się sami sportowcy o to martwią; niech się martwią związki; niech się wreszcie martwią rodzice dzieci, które uprawiają sport !!! Niech się martwią więc wszyscy - my jako Państwo się nie będziemy martwić bo mamy wazniejsze problemy na głowie !!!

Jednocześnie politycy wykryli, że sport, a w szczególności sukces sportowy jest znakomitym narzędziem marketingowym (sztuczne nadmuchiwanie sobie rating'ów poparcia społecznego); więc skrzętnie wykorzystują każdą okazję by przy złotym albo srebrnym medalu błysnąć; w skrytości ducha naśmiewając się ze sportowców i tego świata - postrzegając go jako w gruncie rzeczy jako zainteresowanie niepoważne.

Z tego wynikają niedoróbki, które same w sobie nie są rzeczą najgorszą i niedopuszczalną - no bo takowe zawsze i wszędzie się zdarzają; problem tylko taki aby była świadomość, iż wymagają one ciągłej weryfikacji, poprawiania - w skrócie - pracy.

Znacznie gorsze jest więc to, że zapomina się skrzętnie (bo to mało medialne), że sport wychowuje dzieci i młodzież, że jest to znakomite narzędzie do prowadzenia dyplomacji (w tym kontekście polecam termin -dyplomacja publiczna); wreszcie jest wymarzonym narzędziem do podnoszenia zadowolenia społecznego i budowania dumy narodowej. Do tego katalogu można by dodać jeszcze kilka cech wyróżniających, uzasadniających tezą "O sport trzeba dbać"

My jako Państwo - o sport nie dbamy tak jak powinniśmy - stąd głupoty pt. podwójne opodatkowanie.




Wyślij zaproszenie do