Temat: Ciekawostki Przemysława Zwierzyńskiego :)
To ja pozwole sobie dodać ot tak:
"Najlepszy Lech
Królem przedsezonowego polowania okazał się bezapelacyjnie Lech Poznań. Po dwóch latach, w których "Kolejorz" wzmacniał się głównie wolnymi piłkarzami, w stolicy Wielkopolski postanowiono teraz sięgnąć do kieszeni i sprowadzić zawodników, którzy od razu polepszą jakość gry poznańskiej jedenastki.
Z zespołu Franciszka Smudy wprawdzie odeszło kilku zawodników, ale ci, których udało się szefom Lecha sprowadzić w pełni rekompensują poniesione straty. "Kolejorz" poczynił wzmocnienia praktycznie w każdej formacji. Nowym rywalem Krzysztofa Kotorowskiego został Ivan Turina. Rosły Chorwat bardzo spodobał się trenerom i kto wie czy wkrótce nie wygryzie z bramki popularnego "Kotora". W defensywie Lech wzmocnił się dobrze w Polsce znanym Manuelem Arboledą. "Kolejorz" o Kolumbijczyka walczył już od dawna i dopiero teraz udało mu się sfinalizować jego transfer. "Maniek" szybko wkomponował się w zespół i obecnie tworzy z Bartoszem Bosackim parę najlepszych stoperów w lidze.
Niezwykle silna jest pomoc zespołu Smudy. Do Rafała Murawskiego, czy Tomasza Bandrowskiego dołączyli jeszcze Semir Stilić i Sławomir Peszko. Ten pierwszy jest absolutnym odkryciem na boiskach Ekstraklasy. Młody Bośniak imponuje wyszkoleniem technicznym i przeglądem sytuacji. Nic dziwnego, że starał się o niego wielki Arsenal Londyn. Drugi z wymienionej dwójki w minionym sezonie był najlepszym zawodnikiem drugoligowej Wisły Płock, w barwach której dzielnie walczył o tytuł króla strzelców. Teraz godnie zastąpił na prawej pomocy Marcina Zająca.
Peszko rywalizację o tytuł najlepszego strzelca zaplecza Ekstraklasy przegrał jednak z Robertem Lewandowskim, który obecnie jest jego kolegą z drużyny. "Lewy" mimo młodego wieku nadal imponuje formą i jest bezsprzecznie największym objawieniem najwyższej klasy rozgrywkowej. Powołanie przez selekcjonera Leo Beenhakkera na najbliższe mecze eliminacyjne do MŚ 2010 mówi samo za siebie.
Pieniądze wyrzucone w błoto
Lech na wzmocnienia wydał kilka milionów złotych. Wydatki "Kolejorza" przyćmiły jednak pieniądze, które na nowych piłkarzy wydała warszawska Legia. To właśnie stołeczna ekipa za Macieja Iwańskiego zapłaciła 650 tys. euro, co stanowi nowy rekord transakcji między dwoma polskimi klubami. Legia prócz byłego rozgrywającego Zagłębia Lubin pozyskała również Piotra Rockiego, Pance Kumbeva i czterech Hiszpanów. Każdy z nich plasuje się w czołówce najlepiej zarabiających zawodników w Ekstraklasie, a tylko powracający na Łazienkowską Inaki Astiz ma pewne miejsce w podstawowym składzie.
Mikel Arruabarrena Tito i Inaki Descarga jak na razie prezentują się fatalnie i nic nie wskazuje na to, by szybko zwojowali polską ligę. Legia bardzo liczyła na sprowadzonych Hiszpanów, ale jak widać nie zawsze wielkie pieniądze idą w parze z umiejętnościami.
Nieprzemyślane transfery spowodowały, że Legia szybko odpadła z europejskich pucharów, w lidze spisuje się słabo, a trener Jan Urban w każdym kolejnym meczu musi drżeć o swoją posadę.
Dużo nie znaczy dobrze
Największy ruch był w Jagiellonii. Klub z Białegostoku po niepowodzeniach w minionym sezonie postanowił pożegnać się z większością swoich zawodników i w ich miejsce sprowadzić nowych - ponoć lepszych. "Jagę" wzmocnili między innymi: Ensar Arifović, Hermes, Krzysztof Król, Piotr Lech, Igor Lewczuk, Andrius Skerla, Pavol Stano, Robert Szczot, czy Paweł Zawistowski.
Wymiana kadry nie przyniosła jednak zamierzonego efektu. Białostocczanie choć nie prezentują się najgorzej, to jednak spisują się grubo poniżej oczekiwać swoich szefów, którzy poprzez poczynione wzmocnienia liczyli na walkę o górną część tabeli.
Trener Michał Probierz nie ukrywa jednak, że potrzebuje jeszcze trochę czasu na zgranie drużyny, która w końcu powinna zaskoczyć.
Mało, bo po co?
Najbardziej biernym klubem podczas zamkniętego wczoraj okienka transferowego była krakowska Wisła. Mistrzowie Polski mieli znacznie wzmocnić się przed eliminacjami do Ligi Mistrzów, ale Bogusław Cupiał zacisnął pasa i jak to ma w zwyczaju po wygraniu ligi - oddał czołowych zawodników. Z klubem z Reymonta pożegnali się: Jean Paulista (nie przedłużył kontraktu), Adam Kokoszka (twierdzi, że może odejść na mocy prawa Webstera) i Dariusz Dudka (sprzedany do Auxerre).
Bierność jaką wykazywali działacze "Białej Gwiazdy" nie oznacza jednak, że pod Wawel nie trafił żaden piłkarz. Pierwszym, który dołączył do Wisły już przed kilkoma tygodniami jest Peter Singlar, a drugim Marcelo. Pozyskanie Brazylijczyka mistrzowie kraju sfinalizowali dopiero wczoraj. 21-latek, którego krakowianie sprowadzili za darmo ma być wielką gwiazdą zespołu. Zachodnie kluby oferowały Santosowi za jego transfer ponoć aż 4 miliony euro.
Brak większych transferów w wykonaniu Wisły nie zmienił jednak jej miejsca w polskim futbolu. "Biała Gwiazda", w której pierwszym składzie grają ubiegłoroczni mistrzowie kraju nadal spisuje się bardzo dobrze. Drużyna prowadzona przez Macieja Skorżę po czterech kolejkach jest liderem tabeli, a zespołów, które mogłyby jej zagrozić na razie nie widać."
ale powaznie to czytajac co napisaleś mialem wrazenie ze czytam jakiegos breefa z gry football manager ;)
Filip Szawarski edytował(a) ten post dnia 10.09.08 o godzinie 20:29