Temat: marketing po widzewsku
cytat: Tuż przed oddaniem wydawnictwa ... Widzew miał poinformować, że może przekazać własne zdjęcie, ale nie za darmo. - Za 600 zł. Redakcja może by i na to poszła, ale... - usłyszeliśmy w "PS".
Miałem okazję dyskutować i wymieniać poglądy z panem Łukaszem Łazarewiczem (wiceprezes ds. marketingu klubu) na temat orientacji marketingowej Widzewa i uważam, że to o czym mówił było zaplanowane jak najbardziej z głową. Sytuacja o której wspomina artykuł też. Dlaczego?
PS przygotował skarb kibica, aby na nim ZAROBIĆ tj. sprzedał powierzchnię reklamową i sam nakład gazety z wydawnictwem specjalnym. Rodzi się zatem pytanie, dlaczego PS ma zarobić de facto na własności Widzewa ODDANEJ ZA KOMPLETNĄ DARMOCHĘ? Czy PS daje Widzewowi, albo jakiemukolwiek innemu podmiotowi powierzchnię w gazecie na podobnych zasadach jakich sam oczekuje czyli za darmo(z zastrzeżeniem akcji społecznych? Nie (jak mniemam, bo jeszcze się z taka sytuacją nie spotkałem). I do podobnej ZASADY stosuje się Widzew.
Moim zdaniem chodzi tu właśnie o podstawowe zasady marketingu sportowego. Za prawo użytkowania SIĘ PŁACI, bo to źródło dochodów. Dla mnie nie jest to szokujące, a słowa iż redakcja byłaby skłonna zapłacić potwierdzają że dla gazety również.
Co do opinii Carslberga. Jak wspomina p. Animucki Widzew wywiązuje się ze świadczeń zagwarantowanych w umowie - wierzę, że tak jest, a publikacja takich fotek po prostu umową i świadczeniami ze strony klubu nie jest ujęta lub ujęto je tak, że oczekiwanie odpłatności za zdjęcie jest z nią zgodne.
Piwowarzy chcieliby mieć coś za darmo, ale to nie tak łatwo! Bo niby dlaczego... Inna sprawa to, że Widzew rozlicza się z partnerami na podstawie realnej efektywnej ekspozycji co jest bardzo prosponsorskim rozwiązaniem!
Marcin Dzedzej edytował(a) ten post dnia 03.03.11 o godzinie 21:46