Temat: Pomysł na biznes: marketing sieciowy (cz. 9)
Osobiście preferuję drogę przez punkt dystrybutorski - nie jest to jednak konieczne. Wynajem pomieszczenia, materiały marketingowe (typu ulotki itd.) kosztują - może nie tak wiele, jak w tradycyjnym biznesie, ale zawsze coś.Potrzebna jest ci zatem praca inna, niż MLM aby pójść tą drogą.
Możesz to zrobić inaczej, mianowicie poprzez sprzedaż bezpośrednią. Wymaga to jednak odwagi i determinacji, ale sądzę, że i talentu do sprzedawania.
Nie każdy go ma, ma go może niewielu ludzi. Ale być może zaliczasz się do nich właśnie ty.
Sprzedaż wymaga od ciebie zakupu produktów. Odsprzedajesz je i bierzesz za każdy z nich marżę.
"Nie, ja wolę budować biznes poprzez pozyskiwanie klientów, nie nadaję się do sprzedaży, chcę być menedżerem". Doprawdy? A może - jeżeli myślisz w ten sposób - uciekasz po prostu przed wyzwaniem, które wymaga od ciebie podjęcia się pracy?
Jeżeli jesteś właściwą osobą we właściwym miejscu, będziesz mieć pasję w tego typu zajęciu - w sprzedaży.
Gdy w szkole naturoterapii, w której się edukowałem dziewczyny uczyły się masować, ćwiczyły na członkach rodziny czy znajomych. Robiły to za darmo. Teraz z tego, co wiem niektóre prowadzą swoje gabinety i naprawdę dobre zarabiają.
Nauka sprzedaży sądzę powinna zacząć się tak samo: wystartuj z rodziną. Bez oczekiwania zapłaty. Nie dla pieniędzy. Zacznij z ludźmi, którzy są ci najbliżsi. Pożyć im jeden produkt lub kilka na dzień, dwa i sprawdź, czy poczują się dzięki niemu dobrze, czy im się on spodoba.
Jeżeli tak, zechcą go kupić, wtedy wiesz już co robić.
Ponieważ ich kochasz, chcesz ich szczęścia - daj im super produkt lub pożycz (najlepiej daj) by poczuli się lepiej dzięki lepszemu produktowi niż ten, który kupują w sklepie.
Jeśli cię stać możesz im produkt dać (obcym nie dawaj, i jak najmniej mów). Oczywiście za kolejną sztukę będą musieli już zapłacić (z marżą, która ci się należy).
Potem to samo zrób z drugim produktem, z trzecim. W pewnym momencie bliska ci osoba przekona się do firmy i sama będzie się angażować. Ty nauczysz się mówić o produktach.
Jeżeli chcesz pożyczyć kilka produktów, użyj koszyka - umieść je w koszyku wiklinowym, z rączką, reklamówka jest zbyt miękka i niepozorna a produkty będą walały się po całym domu. Koszyk zajmie honorowe miejsce i stanie się istnym punktem reklamowym.
To jeden ze sposobów i odnosi się do produktów typu chemia domowa, kosmetyki. Ale w MLM masz możliwość eksperymentować samodzielnie. I to jest piękne. Żadnych liderów, szkoleniowców, jesteś wolny. I robisz co chcesz.
To całkowicie twój biznes. I świetna szkoła samodyscypliny oraz inicjatywy.
Uważam, że punkt konsultacyjny to rozwiązanie najlepsze. Nie możesz prowadzić tam sprzedaży (ale przecież możesz to zrobić w domu klienta), dzielisz się w nim informacją biznesową.
Idealnie punkt konsultacyjny zgrywa się ze sprzedażą: właściciel punktu zajmuje się biznesem a ktoś, z kim współpracuje (jedna osoba, więcej) chodzi "po kolędzie", czyli odwiedza domy klientów, którzy zainteresowali się sprzedażą bezpośrednią i na razie nie chcą być klientami niezależnymi (samodzielnie kupującymi wysyłkowo). Może to robić sam prowadzący jeżeli chce i starczy mu czasu.
Tu, w MLM istotnie ważna jest elastyczność. Korzystaj z okazji: strzelaj a potem celuj. Tak działa się w biznesie. Najpierw wejdź do wody a potem zdecyduj się jakim stylem płynąć.
Ogrom ludzi zastanawia się nad stylem pływania i nigdy nie wchodzą do basenu. Ciągle się zastanawiają i zastanawiają: jak się skutecznie pływa? W końcu to zastanawianie się "jak robić MLM" albo "jak robić biznes" (jakikolwiek) zaczyna im się nudzić, i rezygnują. Wybierają ciepłą posadę na etacie, którego wcale nie lubią.
Poczuj wodę. Nawet jeżeli nie umiesz pływać - stojąc na brzegu nigdy się nie nauczysz. Nigdy nie dowiesz się jaki sposób działania w MLM jest dla ciebie najlepszy, jeżeli nie zaczniesz.
Będziesz główkował, spekulował, snuł teorie i wątpliwości, ale nigdy niczego się nie dowiesz.
W MLM niczym w zasadzie nie ryzykujesz. W firmie, z którą współpracuję to kwestia 40-50 zł (licząc przesyłkę) za materiały promocyjne i prawo do budowania sieci konsumentów. To nie jest głęboka woda. Twoja nauka biznesu-pływania będzie bezpieczna.
W MLM jak w żadnym innym biznesie to człowiek jest największym zasobem, nie pieniądze. Dlatego tak tę formę biznesu lubię, bo sam jestem ludzką istotą. A ty chyba też jak się nie mylę nią jesteś...
http://www.muninszaman.blogspot.com