Temat: Pomysł na biznes: marketing sieciowy (cz. 8)

Wszystko w porządku, co piszesz - ktoś powie - ale jeżeli nie mam pieniędzy, to jak stanę się swoim pierwszym klientem? Jeśli brakuje mi kasy na życie, mam stres, długi to jak mogę czerpać przyjemność z produktów, które są dodatkowym wydatkiem?
Dlaczego stałeś się biedny? Według mnie bieda wynika stąd, że człowiek nie wie czego naprawdę chce i przez to tego nie robi. Nie wie czego chce by mieć dostateczną ilość pieniędzy.
Aby stać się partnerem, ale i klientem firmy MLM musisz mieć pieniądze. Znaczy to, że jeśli ich nie masz, to potrzebujesz pracować na innym poziomie.
Tak, myślę o etacie lub własnej jednoosobowej działalności.
MLM znajduje się w kwadrancie biznesu. Wyróżnia się cztery kwadranty: etat, samozatrudnienie, biznes i inwestowanie. Robert Kiyosaki, autor książki "Bogaty Ojciec, biedny Ojciec" stworzył taki oto schemat kwadrantów:

Obrazek

R. Kiyosaki: Kwadrant przepływu pieniędzy
P - Pracownicy, S - Samozatrudnieni, B - Biznesmeni, I - Inwestorzy.
Tak zbudowany jest świat, że aby o własnych siłach zostać biznesmenem, czyli znaleźć się po prawej stronie kwadrantu, potrzeba najpierw stać się pracownikiem albo samozatrudnionym. Po prostu wszyscy tak zaczynali (chyba, że otrzymali jakieś pieniądze w spadku lub prezencie albo wygrali na loterii lub nawiązali współpracę z jakimś Aniołem Biznesu - są to jednak rzadkie przypadki, zbyt rzadkie, aby stanowić normę).
Robert Kiyosaki tak zaczynał, np. jako sprzedawca w firmie Xerox.
MLM znajduje się w kwadrancie biznesu i musisz mieć pieniądze, by ten biznes zacząć. Są one jednak nieproporcjonalnie mniejsze, niż w biznesie tradycyjnym. Wystarczy ci zwykła posada na etacie by mieć wszystko, czego potrzebujesz aby robić ten biznes.
Oznacza to: jeżeli chcesz zostać biznesmenem, najpierw znajdź pracę.
Firmy MLM (jak ta, z którą współpracuję) umożliwiają sprzedaż bezpośrednią (nie myl tego z MLM!), dzięki której osoba uzdolniona jako sprzedawca może godnie zarobić na życie, by potem robić biznes.
Ale nie to jest ważne, czy będziesz sprzedawcą w firmie marketingowej zanim staniesz się biznesmenem, czy od razu (dzięki posiadanym z innego źródła pieniądzom) zaczniesz od kwadrantu B. Ważne jest to, że nagromadziłeś dostateczną ilość doświadczenia i względnie stałego źródła funduszy na poziomie P lub S, rozwinąłeś odpowiednie cechy jak pracowitość, samodyscyplina, komunikacja z ludźmi, skromność, które pretendują cię do zajmowania się innego typu działalnością, czyli biznesową.
Biznes wymaga od ciebie więcej tego, co potrzebne ci jest od pracy na etacie lub w samozatrudnieniu: wytrwałości, cierpliwości, pewności, poczucia odpowiedzialności itd.
To mogą ci się wydać wielkie słowa: biznes. Fakt, że większość tradycyjnych biznesów wymaga wielkich pieniędzy. Ale nie MLM, nazywany biznesem XXI wieku.
Tu musisz mieć przede wszystkim pieniądze na własne zakupy i na normalne życie. Możesz je zdobyć jako sprzedawca w firmie MLM albo gdzieś indziej. To ostatecznie bez znaczenia. Chodzi o to, że musisz być klientem aby stać się partnerem (nie chodzi mi o formalność, ale o prawdziwość, autentyczność).
Jeśli będziesz próbował stawać się klientem po to, aby być partnerem, staniesz się nieautentyczny. Będziesz pracować dla pieniędzy. Będziesz zniechęcać do siebie ludzi chcąc wyciągnąć od nich pieniądze lub nakłonić ich, by nawiązali bezpośrednią współpracę z firmą.
Czym różni się sprzedawca bezpośredni od networkera? Różnica jest prosta. Sprzedawca przynosi klientowi do domu produkty i otrzymuje za to marżę, która stanowi jego główny zarobek. Networker skupia się na tym, by klient zarejestrował się w firmie i kupował w niej wysyłkowo, bez jego pośrednictwa.
Możesz zostać sprzedawcą w tej samej firmie MLM zanim zostaniesz networkerem. Ale czym innym jest sprzedać coś komuś i mieć z tego bezpośredni zarobek w postaci marży, a czym innym sprawić, że ktoś staje się niezależnym klientem firmy i kupuje bezpośrednio w firmie.
Sprzedawca ma głównie dochód aktywny - ze swojej aktualnie wykonywanej pracy, to właściwe dla kwadrantów P i S. Networker zaś generuje dochód pasywny za raz wykonaną robotę, czyli pozyskanie dla firmy niezależnego klienta, który kupuje wysyłkowo, nie płacąc marży sprzedawcy bezpośredniemu (te pieniądze można przy małych zamówieniach spokojnie przeznaczyć na koszta przesyłki, a przy większych firmy wysyłają z rabatem lub bezpłatnie; ostatecznie "dojrzałemu" klientowi zdecydowanie mniej opłaca się kupować u sprzedawcy bezpośredniego niż wysyłkowo).
Firma networkera wynagradza punktami, które płyną z zakupów pozyskanych klientów, natomiast punkty, jakie zdobywa sprzedawca i jego marża wymagają, by ten np. chodził do klientów z przysłowiową reklamówką (nie uważam tego za nic złego!).
Sprzedawca bezpośredni na ogół udaje się do domu klienta i tam przeprowadza transakcję. Networker posługuje się np. punktem dystrybutorskim, by w nim rozmawiać z potencjalnym klientem (nie może prowadzić w nim sprzedaży!) i pomóc mu w podjęciu i sfinalizowaniu decyzji o staniu się niezależnym klientem.
Jeżeli potrafisz inaczej dotrzeć do ludzi, stworzyć inne niż punkt dystrybutorski warunki, aby sami zaopatrywali się w firmie, super. Tak naprawdę zależy to od ciebie. Ale nie zmienia to faktu, że aby pozyskać swojego pierwszego klienta - samego siebie - potrzebujesz pieniędzy. Albo zdobędziesz je jako sprzedawca bezpośredni w firmie, której formalnie jesteś partnerem, albo inną drogą - to bez znaczenia. Ważne, że musisz mieć pieniądze - tyle, co zwykły, normalny człowiek. MLM jest dla zwykłych, normalnych ludzi, których stać na produkty - te później będą promować wśród innych zwykłych, normalnych ludzi.
Jeśli więc finansowo nie jesteś zwykłym, normalnym ale biednym człowiekiem, najpierw stań się zwykłym i normalnym (przez pracę na etacie, samozatrudnienie) by zająć się MLM... i potem stać się zwykłym, normalnym oraz dodatkowo bogatym.
Jeżeli chcesz zająć się sprzedażą w firmie marketingowej wpisz się jako partner, ale nie myśl o budowaniu sieci konsumentów, lecz o znajdowaniu klientów i zarabianiu z marży. Jak powiedział raz mój znajomy, o którym już wspominałem jako o twórcy międzynarodowego sukcesu polskiej marketingowej firmy: pewna babcia do emerytury dorabiała sobie sprzedając produkty ze 2000 zł. O wiele więcej osiągnąć może jako sprzedawca bezpośredni młody człowiek.
Chodzi o to, byś poczuł względną stabilność i zadowolenie, by było ci dobrze na poziomie kwadrantów P lub S, aby potem wejść w biznes. Tej drogi nie przeskoczysz. Wielu próbuje, znam takich, ale wierz lub nie, to koszmarne, co ci ludzie, działając w piramidowych grupach szukających partnerów do współpracy, potrafią z siebie zrobić i usiłować - często fanatycznie, agresywnie i nachalnie - zrobić z ciebie.