Robert D.

Robert D. dążyć, drążyć,
drażnić

Temat: sexoobrona czyli tarapaty polityczne

Analizując ostatnie wydarzenia mam nieodparte wrażenie o załamaniu lub kompletnym braku spójnej wizji zarządzania kryzysem, w co by nie było, partii rządzącej. W 2000 roku usłyszałem podczas trwającej kampanii wyborczej o niebywale opornym kandydacie, który swoim protekcjonalizmem banalizuje wszelakie wskazówki płynące z ust Tymochowicza. Niedługo potem dowiedzieliśmy się jak chłonny wiedzy jest p. Lepper. I jak skutecznie wprowadza w życie rady serwowane przez wzmiankowanego wyżej specjaliste. Wynik to wejscie do parlamentu i uzyskanie 10% poparcia. Legendarna jest reklama gdzie Andrzej Lepper w geście profesorskim dodając sobie trochę wykształcenia otwiera od czasu do czasu ręce. A w tle sączy się disco polo...

Kolejna kampania i znów pierwszorzędnego kalibru pomysł: biało-czerwone krawaty. Nie muszę dodawać że w hierarchii moich pomysłów politycznych zajmuje pozycję pierwszą. Wspomnę tylko parę akcji (grass roots lobbing) wysypywania zboża na tory oraz tryumfalny wjazd w kajdankach oraz orłem na piersi aby uzmysłowić wam że Lepper to nie tylko hodowca świń. Dla mnie osobiście jest politykiem który zrobił największy postęp. Zatoczył pełne koło ewolucji. Jednakoż obecna sytuacji nie jest do pozazdroszczenia. Wina leży w tym że PR, marketing polityczny w samoobronie stosuje chyba tylko sam Endrju – cała reszta zdaje się na opinię przywódcy nie troszcząc się o jakąkolwiek komunikację z otoczeniem czy wizerunek.

A wspomniany wyżej kandydat, który uparcie narzekał i dąsał się na zalecenia spin doktorów to M. Krzaklewski. I jakie zajmuje obecnie miejsce w polityce ??

Jak oceniacie sposób w jaki radzą sobie z problemem politycy Samoobrony ??

Czy jest to wydarzenie traumatyczne w polskiej polityce czy tylko coś a la pamiętniki pewnej pani w latach 90-tych ?? jaką taktykę obralibyście w obecnej sytuacji ??

Bo nie jest chyba taktyką unikanie mediów przez tydzień jak to robił poseł Łyżwiński...



Robert D. edytował(a) ten post dnia 19.12.06 o godzinie 18:39
Paweł Bonar

Paweł Bonar SSC Director, Kaizen
Coach, Business
Coach/Mentor,
Intern...

Temat: sexoobrona czyli tarapaty polityczne

no coz... piszac ten post juz dawno po burzy i jedynie jakies mniej lub bardziej "wartosciowe kaski" zyskuja ogolna uwage. Co do pana posla Ł. chyba najlepiej bylo mu pomilczec (ale nie tak dlugo) i jego reakcja pozniejsza powinna byc inna, mogł wyjsc z tego obronna reka...

Co do pana przewodniczacego to nie mozna ulegac zludzeniom. Oczywiscie zrobil jakis tam postep, ale reszta to super dzialanie doradcow od wizerunku (ktorym mimo wszystko trzeba pogratulowac osiagnietego celu). Problem sie pojawia, gdy nastepuje sytacja kryzysowa - malo czasu na konsultacje czy to z osobami z PR, czy tez z panem przewodniczacym. Suma sumarum dochodzi to sytuacji kiedy prawdziwe oblicze Samoobrony (nie trzymane za gebe) wymurza sie spod tego Pr-owskiego makijazu. I nagle dowiadujemy sie, poslanki ciesza sie, ze ich partyjni koledzy jeszcze moga a inne zalują, że jeszcze ich nikt nie wykorzystał. Tak czy siak okazało sie, ze Samoobrona nie jest partia, ktora jest w stanie przetrwac w nienaruszonym stanie kryzysy.



Wyślij zaproszenie do