Anita Kijanka

Anita Kijanka Public Relations

Temat: Czy logo faktycznie jest potrzebne?

Artykul http://www.portalsamorzadowy.pl/komunikacja-spoleczna/... uświadomił mi, ze faktycznie miasta chyba teraz wiecej zamieszania robią wokół loga niz wokół polityki społecznej czy zdrowotnej. Nie macie wrażenia, że władzy zaczyna się wydawać, że logo załatwi całą sprawę i niczym magnes zacznie ściągac do ich miasta turystów? A jak coś nie idzie, to najlepiej zwalić winę na promocje!

Niby cos się ruszyło z podejsciem włodarzy, zaczynaja sobie uświadamiać wage promocji, ale to powinno iść w parze z nowymi inicjatywami, a nie sporami nt.kolorów czy znaczeń loga.
Przemysław Suliga

Przemysław Suliga Artysta
intermedialny/
Artdirector/
Geometria w
dyskursie

Temat: Czy logo faktycznie jest potrzebne?

Nie czytałem tego artykułu, w wolnej chwili to zrobię ale widziałem logo i muszę stwierdzić że jest kiepskie, pod kontem graficznym, artystycznym i promocyjnym. Wyrażam tu oczywiście swoje zdanie.
Jan J.

Jan J. specjalista
wizerunku

Temat: Czy logo faktycznie jest potrzebne?

Temat ktory może być kanwą ciekawego tekstu nt kondycji intelektualnej i takiej samej sprawności włodarzy miast naszych. Bo to nie miasta sobie funduje logo lecz burmistrz czy prezydent podpuszczony lub chcący się pokazać. Albo tez burmistrz - kopista czyli naśladowca. Im wszystkim logo jest potrzebne do niczego. Nie maja pomysłu ani planu na to narzędzie komunikacji wizualnej. Nie wiedzą czy logo razem z herbem czy nad herbem, wieksze od herbu czy takie same
Władze miast główni autorzy śmiesznych imprez inaugurujących nową szczęśliwą , bo pod znakiem nowego logo, erę. Przeważnie chcą się pokazać przy szumnej inauguracji wypowiadając te słynne,, niech się stanie....,, i potem się już sprawą nie interesuja. Corocznie nasze miasta wydaja łącznie na promocję kilkaset milionów złotych. Ciekawostką jest że sporą część tego budżetu konsumują firmy reklamy zewnetrznej czyli bilbordowe. Zyją z tego bardzo dobrze choć efekt komunikacyhny takiego bilbordu jest malutki. prawie żaden. Tam się pojawia owo logo ale nikt na to większej uwagi nie zwraca.Wydatków na logo i związane z tym koszty nikt merytorycznie nie kontroluje. Funkcja kontrolna radnych np większych miast jest tu fikcja. Tak więc logo poprawia samopoczucie burmistrzowi, napycha kasę firmie od identyfikacji no i czyni wazna pozycję Pani Beatki od promocji. Choćby krotko, ale zawsze. Marketingowe zarządzanie miastem to u nas jeszcze przyszłość. Logo jest drobnym narzędziem takiego zarządzania. Więc jest potrzebne do....niczego.
Anita Kijanka

Anita Kijanka Public Relations

Temat: Czy logo faktycznie jest potrzebne?

Dokładnie! Logo ma zamykać usta tym, którzy uważają, że miasto nie robi nic w kierunku promocji. Skoro jest nowa wizualizacja, to już wystarczy i proszę nie marudzić, że siedzimy z założonymi rękami i o nas się nie pisze...

Tylko do czego to wszystko prowadzi? Psuje podejście do promocji i buduje negatywny wizerunek samych działań, a to chyba nie w tę stronę powinno iść!
Krzysztof Żołądek

Krzysztof Żołądek robię to co lubię i
mi jeszcze za to
płacą

Temat: Czy logo faktycznie jest potrzebne?

Logo hmmm skoro miasta mają swoje herby? Może dlatego, że herby się opatrzyły i design też już jest nieco passe ;-) Ja jednak jestem zwolennikiem używania herbu przy promocji miast i regionów (wszak też herby mają), a logo zostawiłbym do promowania np. konkretnych atrakcji turystycznych. Jest trasa podziemna w danym mieście to może mieć i swoje logo - umieszczane w materiałach promocyjnych obok herbu danego miasta. Jest np. stok nrciarski - ok, niech ma logo, ale pewnie w tym mieście są i inne atrakcje, więc dawanie kształtu skoczni na logo tego wyimaginowanego miasta nie miałoby sensu. Logo potrafi zaszufladkować, co czasem może się odbić czkawką pomysłodawcom. I wreszcie - tłumaczenie ludziom co ma oznaczać dany kolor logotypu to już śmiech na sali ;-D - "skąd ci biedni ludzie mają wiedzieć gdzie jest Zbuczyn" mawiał kiedyś pewien dziennikarz TV.
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Czy logo faktycznie jest potrzebne?

Krzysztof Żołądek:
Logo hmmm skoro miasta mają swoje herby?
Polska też :)
Może dlatego, że herby się opatrzyły i design też już jest nieco passe ;-)
Herby się opatrzyły? a gdzie je tak często widujesz na smietniku np. bo miejski? do tego ma służyć ten herb? drobne pomylenie funkcji i niewiedza niestety powodują pojawianie się takich opinii
Ja jednak jestem zwolennikiem używania herbu przy promocji miast i regionów (wszak też herby mają), a logo zostawiłbym do promowania np. konkretnych atrakcji turystycznych.
A ten podział funkcji to wedle jakiej logiki?
Jest trasa podziemna w danym mieście to może mieć i swoje logo - umieszczane w materiałach promocyjnych obok herbu danego miasta.
To trasa ma miec logo i obowiązkowo jeszcze herb??
Jest np. stok nrciarski - ok, niech ma logo, ale pewnie w tym mieście są i inne atrakcje, więc dawanie kształtu skoczni na logo tego wyimaginowanego miasta nie miałoby sensu.
a sławojka też powinna mieć własne logo?
Logo potrafi zaszufladkować, co czasem może się odbić czkawką pomysłodawcom.
Na razie zaszufladkowałeś logo i herb, jedno do pietruszki, a drugie do selerów.
I wreszcie - tłumaczenie ludziom co ma oznaczać dany kolor logotypu to już śmiech na sali ;-D - "skąd ci biedni ludzie mają wiedzieć gdzie jest Zbuczyn" mawiał kiedyś pewien dziennikarz TV.
Największy śmiech na sali wzbudza na razie takie, zaprezentowane dictum. Śmiać się czy płakać?

Sorry Bracie, zanim napiszesz coś równie wesołego po raz kolejny poszukaj i poczytaj "w temacie - co, po co i do czego".
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Czy logo faktycznie jest potrzebne?

Anita K.:
Autor artykułu już na wstępie pisze nieprawdę:

Nie ma go Paryż ani Londyn. Nie zawracają sobie nim głowy Kraków, Madryt ani Wiedeń. Bo logo miasta sprawdziło się chyba tylko w Nowym Jorku. Dlaczego u nas stało się przedmiotem marzeń i pożądania?

Ma i Londyn i Paryż, Kraków, Madryt i Wiedeń, a tylko autor leń nie zapytał mr. G, tak go przypilił fajoski temat, do przyłożenia. To i przyłożył, pisząc bzdury.
Krzysztof Żołądek

Krzysztof Żołądek robię to co lubię i
mi jeszcze za to
płacą

Temat: Czy logo faktycznie jest potrzebne?

andrzej-ludwik "alw" włoszczyński:

Herby się opatrzyły? a gdzie je tak często widujesz na smietniku np. bo miejski? do tego ma służyć ten herb? drobne pomylenie funkcji i niewiedza niestety powodują pojawianie się takich opinii

Przyrównanie śmietnika jako przykład i trzymanie się kurczowo takiej koncepcji ma zdyskredytować mój tok myślenia? Byanajmniej nie miałem śmietnika namyśli. Herby kojarzą mi się li tylko z tablicami instytucji, stronami tychże. Skoro mnie Pan szanowny cytuje rozkładając na czynniki pierwsze moją wypowiedź i starając się pozbawić ją sensu to nie tędy droga. Samo radio wyjęte z samochodu nie oddaje już sensu podróżowania nim ;-)
Ja jednak jestem zwolennikiem używania herbu przy promocji miast i regionów (wszak też herby mają), a logo zostawiłbym do promowania np. konkretnych atrakcji turystycznych.
A ten podział funkcji to wedle jakiej logiki?

A to Pańskim zdaniem lepiej żeby trasa turystyczna miała herb?

Jest trasa podziemna w danym mieście to może mieć i swoje logo - umieszczane w materiałach promocyjnych obok herbu danego miasta.
To trasa ma miec logo i obowiązkowo jeszcze herb??

Nie obowiązkowo. Ale w materiałach promocyjnych logo trasy (to nadal tylko przykład) przystawione do herbu będzie dodatkowo wpływać na kojarzenie atrakcji z danym miastem. Chyba wyraziłem się jasno?

Jest np. stok nrciarski - ok, niech ma logo, ale pewnie w tym mieście są i inne atrakcje, więc dawanie kształtu skoczni na logo tego wyimaginowanego miasta nie miałoby sensu.
a sławojka też powinna mieć własne logo?

A dlaczego by nie? Ciekawi mnie już jaka byłaby kolorystyka i tłumaczenie projektantów dlaczego taki kolor, a nie inny? Jaką ciemnotę by ludziom tym razem wstawiali?
Logo potrafi zaszufladkować, co czasem może się odbić czkawką pomysłodawcom.
Na razie zaszufladkowałeś logo i herb, jedno do pietruszki, a drugie do selerów.

Bo nie jest to jedno i to samo ;-) Ale i pietruszka i seler są naciowymi roślinami co znaczy, że posiadają cechy wspólne - podobnie jak logo i herb.

I wreszcie - tłumaczenie ludziom co ma oznaczać dany kolor logotypu to już śmiech na sali ;-D - "skąd ci biedni ludzie mają wiedzieć gdzie jest Zbuczyn" mawiał kiedyś pewien dziennikarz TV.
Największy śmiech na sali wzbudza na razie takie, zaprezentowane dictum. Śmiać się czy płakać?

Sorry Bracie, zanim napiszesz coś równie wesołego po raz kolejny poszukaj i poczytaj "w temacie - co, po co i do czego".

No ja się setnie ubawiłem Twoim rozłożeniem na poszczególne zdania mojej wypowiedzi. Jaki miałeś Bracie w tym cel? Informacje prasowe też tak zapamiętale analizujesz zdanie po zdaniu?Krzysztof Żołądek edytował(a) ten post dnia 19.08.10 o godzinie 23:37
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Czy logo faktycznie jest potrzebne?

Krzysztof Żołądek:
andrzej-ludwik "alw" włoszczyński:

Herby się opatrzyły? a gdzie je tak często widujesz na smietniku np. bo miejski? do tego ma służyć ten herb? drobne pomylenie funkcji i niewiedza niestety powodują pojawianie się takich opinii
Przyrównanie śmietnika jako przykład i trzymanie się kurczowo takiej koncepcji ma zdyskredytować mój tok myślenia? Byanajmniej nie miałem śmietnika namyśli. Herby kojarzą mi się li tylko z tablicami instytucji, stronami tychże.
Napisałem o pomyleniu funkcji w stosowaniu i niewiedzy - jest to niestety codzienność i przywołany herb na śmietniku to realia najmniej jeszcze drażniące.
Pan szanowny cytuje rozkładając na czynniki pierwsze moją wypowiedź i starając się pozbawić ją sensu to nie tędy droga. Samo radio wyjęte z samochodu nie oddaje już sensu podróżowania nim ;-)
Porównanie całkowicie nietrafne niestety
Ja jednak jestem zwolennikiem używania herbu przy promocji miast i regionów (wszak też herby mają), a logo zostawiłbym do promowania np. konkretnych atrakcji turystycznych.
A ten podział funkcji to wedle jakiej logiki?

A to Pańskim zdaniem lepiej żeby trasa turystyczna miała herb?
Pytam o logikę podziału dostaję pytanie o trasę :)
Jest trasa podziemna w danym mieście to może mieć i swoje logo - umieszczane w materiałach promocyjnych obok herbu danego miasta.
To trasa ma miec logo i obowiązkowo jeszcze herb??

Nie obowiązkowo. Ale w materiałach promocyjnych logo trasy (to nadal tylko przykład) przystawione do herbu będzie dodatkowo wpływać na kojarzenie atrakcji z danym miastem. Chyba wyraziłem się jasno?
Będzie wpływać dodatkowo? ilość nie przeradza się w lepszość zapamiętania
Jest np. stok nrciarski - ok, niech ma logo, ale pewnie w tym mieście są i inne atrakcje, więc dawanie kształtu skoczni na logo tego wyimaginowanego miasta nie miałoby sensu.
a sławojka też powinna mieć własne logo?

A dlaczego by nie? Ciekawi mnie już jaka byłaby kolorystyka i tłumaczenie projektantów dlaczego taki kolor, a nie inny? Jaką ciemnotę by ludziom tym razem wstawiali?
A jakiej ciemnoty, wedle twego rozumowania, nie znasz o herbach, a zatem tak naprawdę nie potrafisz nic o nich powiedzieć?
Logo potrafi zaszufladkować, co czasem może się odbić czkawką pomysłodawcom.
Na razie zaszufladkowałeś logo i herb, jedno do pietruszki, a drugie do selerów.

Bo nie jest to jedno i to samo ;-) Ale i pietruszka i seler są naciowymi roślinami co znaczy, że posiadają cechy wspólne - podobnie jak logo i herb.
Przynajmniej w warzywach naciowych masz lepsze rozeznania. Te cechy wspólne nie pozwalają jednak na stosowanie zamienne, bo jest coś co oba odróżnia.
I wreszcie - tłumaczenie ludziom co ma oznaczać dany kolor logotypu to już śmiech na sali ;-D - "skąd ci biedni ludzie mają wiedzieć gdzie jest Zbuczyn" mawiał kiedyś pewien dziennikarz TV.
Największy śmiech na sali wzbudza na razie takie, zaprezentowane dictum. Śmiać się czy płakać?

Sorry Bracie, zanim napiszesz coś równie wesołego po raz kolejny poszukaj i poczytaj "w temacie - co, po co i do czego".

No ja się setnie ubawiłem Twoim rozłożeniem na poszczególne zdania mojej wypowiedzi. Jaki miałeś Bracie w tym cel?
Cel bardzo prosty i jest tam podany na tacy, ale jak masz problem zacytuję sam siebie:
zanim napiszesz [...] poszukaj i poczytaj "w temacie - co, po co i do czego".
Informacje prasowe też tak zapamiętale analizujesz zdanie po zdaniu?
Rozumiem że wiedzę czerpiesz li tylko z gazet i stąd niezrozumienie funkcji obu znaków, herbu i logo. A ja niestety oczekuję od dziennikarza trochę większej wiedzy niż przeciętnego Kowalskiego.
Krzysztof Żołądek

Krzysztof Żołądek robię to co lubię i
mi jeszcze za to
płacą

Temat: Czy logo faktycznie jest potrzebne?

andrzej-ludwik "alw" włoszczyński:

Napisałem o pomyleniu funkcji w stosowaniu i niewiedzy - jest to niestety codzienność i przywołany herb na śmietniku to realia najmniej jeszcze drażniące.

Być może moja wiedza na temat logotypów i ich projektowania, jak również herbów nie jest powalająca, ale podejmując ten temat miałem na uwadze ogólne podejście społeczne do tego tematu. Nie bez powodu zacytowałem Pana Lisa i "Zbuczyn", bo przeciętny zjadacz chleba w tym kraju nie robi sobie nic z kolorystyki loga - albo mu się ono podoba, albo nie. W swojej pracy jestem skazany na tworzenie dla "przeciętnego Kowalskiego" i takie skrzywienie mam w innych dziedzinach również.

Będzie wpływać dodatkowo? ilość nie przeradza się w lepszość zapamiętania

Być może, ale to już temat dla psychologów lub psychologów reklamy i socjologów - to już nie moja i chyba nawet nie nasza dziedzina ;-)

A jakiej ciemnoty, wedle twego rozumowania, nie znasz o herbach, a zatem tak naprawdę nie potrafisz nic o nich powiedzieć?

A czy muszę? Nie muszę się znać na odrzutowcach by wyrazić swoją o nich opinię, a do tego służą fora internetowe i tego typu strony jak GL nieprawdaż? Mogę podać przykład typowego społecznego podejścia do tematu. Często rozmawiam z ludźmi, sonduję ich opinie i co nieco mogę powiedzieć na tej podstawie. Generalnie czy dla przeciętnego zjadacza chleba w tym kraju ma znaczenie to ile logo ma szczupaków i jakiego są koloru? I ile liczba może się kojarzyć z czymś konkretnym (dajmy na to legendą o pięciu szczupakach - przykład), to już kolor ma marginalne znaczenie. Ma być estetyczne to logo i tyle. I dlatego "wciskaniem ciemnoty" wielu ludzi to nazwie, bo jest to dla nich próba udowodnienia przez projektanta, że jego projekt jest rzeczywiście coś warty. Czesto takie tłumaczenia są kamuflażem dla projektu, który powstał "na odwal się". I nikt mi nie wmówi, że jest inaczej.
Przynajmniej w warzywach naciowych masz lepsze rozeznania. Te cechy wspólne nie pozwalają jednak na stosowanie zamienne, bo jest coś co oba odróżnia.

Ufff kamień mi spadł z serca - jest coś gdzie mogę jeszcze kiedyś zostać ekspertem ;-)
zanim napiszesz [...] poszukaj i poczytaj "w temacie - co, po co i do czego".

Dobrze mistrzu. Ale morał mam też dla Ciebie - zanim pzypuścisz na kogoś atak, nie bij, a przetłumacz. Nawet delikatne przypomnienie w tej dyskusji funkcji loga i herbu dałoby postronnym czytelnikom lepszy obraz poruszonej tu na wstępie tematyki (zanim zeszliśmy na manowce powodując offtop). Człowiek zamiast uczyć się przez całe życie musi w takich wypadkach toczyć dysputy po próżnicy...
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Czy logo faktycznie jest potrzebne?

Krzysztof Żołądek:
andrzej-ludwik "alw" włoszczyński:

Napisałem o pomyleniu funkcji w stosowaniu i niewiedzy - jest to niestety codzienność i przywołany herb na śmietniku to realia najmniej jeszcze drażniące.

Być może moja wiedza na temat logotypów i ich projektowania, jak również herbów nie jest powalająca, ale podejmując ten temat miałem na uwadze ogólne podejście społeczne do tego tematu. Nie bez powodu zacytowałem Pana Lisa i "Zbuczyn", bo przeciętny zjadacz chleba w tym kraju nie robi sobie nic z kolorystyki loga - albo mu się ono podoba, albo nie. W swojej pracy jestem skazany na tworzenie dla "przeciętnego Kowalskiego" i takie skrzywienie mam w innych dziedzinach również.
Problemem nie jest wiedza Kowalskiego, a kto i jakiej wiedzy mu dostarcza. To że Kowalski nie wie nic daje asumpt dziennikarzom do opierania się na tej jego wiedzy i kółko się zamyka. A to chyba nie tak, nie sądzisz?
Będzie wpływać dodatkowo? ilość nie przeradza się w lepszość zapamiętania

Być może, ale to już temat dla psychologów lub psychologów reklamy i socjologów - to już nie moja i chyba nawet nie nasza dziedzina ;-)
twoja pewnie nie, moja owszem
A jakiej ciemnoty, wedle twego rozumowania, nie znasz o herbach, a zatem tak naprawdę nie potrafisz nic o nich powiedzieć?

A czy muszę? Nie muszę się znać na odrzutowcach by wyrazić swoją o nich opinię, a do tego służą fora internetowe i tego typu strony jak GL nieprawdaż?
Prawdaż pod warunkiem że wypowiadasz się emocjonalnie a nie zaczynasz deliberować
Generalnie czy dla przeciętnego zjadacza chleba w tym kraju ma znaczenie to ile logo ma szczupaków i jakiego są koloru? I ile liczba może się kojarzyć z czymś konkretnym (dajmy na to legendą o pięciu szczupakach - przykład), to już kolor ma marginalne znaczenie. Ma być estetyczne to logo i tyle.
To dość przewrotnie postawiony temat, bo czy dla przecietnego Kowalskiego ma znaczenie kto jest premierem? nie o ile podatki mu zmniejszają, pensję podwyższają itp. To ile jest szczupaków też nie jest istotne, ani jakie kolory i tu masz częściowo rację, częściowo bo jest to istotne przy wprowadzaniu znaku, jak przy herbie, opis symboliki i odwołań by łatwiej ze znakiem dało się utożsamiać i podkreślać pewne wartości. Ot tyle i tylko tyle, nie trzeba tego się uczyć na pamięć, ale warto znać. Przywoływałeś herb ale który Kowalski zna symbolikę herbu własnego miasta? poza pasjonatami oczywiście.
I dlatego "wciskaniem ciemnoty" wielu ludzi to nazwie, bo jest to dla nich próba udowodnienia przez projektanta, że jego projekt jest rzeczywiście coś warty.
Jeżeli projektant musi udowadniać to masz rację, ale opis symboliki to żadne udowadnianie, raczej opis części składowych jak w rowerze - tu 2 koła , tam kierownica, pięć trybików itp. Nie musisz tego wiedzieć by jeździć rowerem, ale bywa przydatne.
Czesto takie tłumaczenia są kamuflażem dla projektu, który powstał "na odwal się". I nikt mi nie wmówi, że jest inaczej.
Jeżeli piszesz że nikt ci nie wmówi to znaczy że zamykasz pole do wyjaśnień :)
zanim napiszesz [...] poszukaj i poczytaj "w temacie - co, po co i do czego".

Dobrze mistrzu. Ale morał mam też dla Ciebie - zanim pzypuścisz na kogoś atak, nie bij, a przetłumacz.
Ja tłumaczę już od dobrych 10 lat :) ale to nie znaczy że mam to powielać przy okazji każdej dyskusji po raz n-ty.
(zanim zeszliśmy na manowce powodując offtop).
Jak widać offtopu nie tworzymy raczej piszemy o jednym z elementów
Człowiek zamiast uczyć się przez całe życie musi w takich wypadkach toczyć dysputy po próżnicy...
Jeżeli toczysz po próżnicy... to zastanawiam się po co je toczysz i czy wartoci cokolwiek wyjaśniać, jak dostaję takie dictum:
I nikt mi nie wmówi, że jest inaczej.
Krzysztof Żołądek

Krzysztof Żołądek robię to co lubię i
mi jeszcze za to
płacą

Temat: Czy logo faktycznie jest potrzebne?

Skoro coś się tłumaczyło 1000 razy można wytłumaczyć i 1001-szy :) Andrzeju zamiast z szabelką toczyć bój z każdym niemal moim zdaniem napisz raz jeszcze. Podoba mi się przykład roweru "tu 2 koła, tu rama", ale często tłumaczenia projektantów przypominają "tu są dwa koła, są okrągłe, a na nich jest opona - ma kształt pozwalający trzymać się asfaltu" - jakby każda inna tego nie robiła?

Deliberowanie pozwala innym (w tym Tobie) ustosunkować się do moich słów i bądź wytknąć mi nieprawdę lub błąd bądź podać własną wersję, a ja Twojej do teraz nie poznałem. Obalasz moje twierdzenia nie prezetując swoich. Dlatego zwątpiłem w sensowność tej dysputy. Grochem o ścianę można rzucać gdzie indziej :)
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Czy logo faktycznie jest potrzebne?

Krzysztof Żołądek:
http://alw@post.pl



Wyślij zaproszenie do