konto usunięte

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Interesuja mnie dyskusje z praktykami spraw wizerunku firm, ujmowanych najszerzej tzn nie w perspektywie jedynie PR, HR, reklamy czy podobnych. Interesuja mnie doświadczenia w projektowaniu strategii wizerunkowej, badaniach aktualnego wizerunku, tworzenie modelu wizerunku pożądanego,zarzadzaniem
sprawami wizerunku w firmie itp itp.

konto usunięte

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Uzasadnię, zwrócono mi na to uwagę,o co chodzi z ta merytoryczna wymiana pogladów. Otóż, zajmując się czas jakiś wizerunkiem firm stwierdziłem, ze jest to obszar leżący w większości odłogiem czyli nie zagospodarowany. Nikt, tak twierdzę, poważnie się tym nie zajmuje. Czasami hasaja po tym obszarze róznego rodzaju ,,specjaliści,, min od PR, HR czy inni. Czasmi zabawni.
W miektórych firmach sprawy wizerunku zlecone są nieprzygotowanym do tego działom marketingu. I tkwia tam z dala od procesów decyzyjnych w firmir i bez większego na nie wpływu. Bo szefowie
firm o wizerunku raczej niewiele wiedzą. Mylą to z reklama, plasują problem w marketingu albo np u rzecznika prasowego.
Tak więc problem jest słabo rozpoznany a mechanizmy wizerunkowe
całkowicie obce. Nie ma tam mowy o jakiejkolwiek polityce wizerunkowej / choć wszyscy się troszcza../.Nie spotkałem oryginalnej strategii wizerunkowej firmy, będącej częscią jej ogólnej strategii. Piszę o oryginalnej bo róznego rodzaju kwity będące kopiami z innych żródeł oczywiście funkcjonuja.Te kwity
a szczególnei zaware tam treści nie wynikaja z żadnych badań czy
fachowych analiz. Ot są życzeniami szefa zapisanymi naukawym językiem. Jednak na tyle niekonkretnym że opracowanie na ich podstawie planu działan to zajęcie prawie niemozliwe.Co ciekawe
spotykam tez działania zmiany wizerunku firmy, lecz bez wczesniejszego jego zbadania czy opisu. Ot zmiana dla zmiany.
Zauważam niepokojące dla spraw wizerunkowych zjawiska jak np chęc naslodowania innych zamiast własnych rozwiązań odrębnych i oryginalnych.Takie tendencje skutecznie podtrzymuje i wzmacniaja
nawyki , obawa przed ryzykiem, niechęc wobec nowego i brak kryterium oceny tych prac. Nikt , dosłownie nikt ze znanych mi duzych firm nie potrafił wypracować własnych ocen jakości prac wizeunkowych. To tylko niektóre ze spostrzerzeń jakie chciałbym skonfrontowac z praktykami.
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Janie doskonale zanalizowałeś temat i właściwie możnaby powiedzieć - amen. Bo jednym z punktów poważnej rozmowy jest podejście szfostwa, a tutaj do dyskusji musieliby sie włączyć, tylko czy zechcą?
Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

A mnie trochę dziwi "zaniepokojenie" Jana. Czytając ten tekst można by pomyśleć że przez ostatnie 50 lat wszystko było ok tylko teraz coś się zepsuło. Ten ugór tam jest bo być musi i nie można się specjalnie temu dziwić. Po prostu jest pole do zagospodarowania dla przyszłych strategów wizerunku. Pocieszające w tym wszystkim jest to, że teoretycy już są...

konto usunięte

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

A mam watpliwości czy ci teoretycy, jak ich określa L.D. Salomon
rzeczywiście istnieja.Skad by sie wzieli? Zagadnień wizerunkowych
/uzyje skrótu / nikt u nas przyzwoicie nie uczy, brak na te tematy
powaznej literatury / jedna książeczka plus kilkanaście artykułów/
Nie ma ssania tych spraw ze strony największych i najbardziej znanych firm / tam nawet struktury są nieprzyjazne wizerunkowemu widzeniu rzeczywistości /. L.D. Salomon twierdzi, że wszystkiemu winna przeszłość czyli lata gospodarki scentralizowanej. Ale tamten czas juz minął. I jeśli firmy potrafiły wypracować własne
przyzwoite struktury i nawyki marketingowe, to nie pojmuje dlaczego
w sprawach wizerunku to się nie udaje? Czyżby budowano marki z pominięciem spraw wizerunkowych? W największych firmach usługowych typu banki, ubezpieczenia itp nikt poważnie się ich wizerunkiem nie zajmuje. Nikt, mimo posiadanych srodków, kadr i co ważne wymogów rynkowych - nie uruchomił tam systemu zarządzania własnym wizerunkiem. To dla mnie zastanawiające. Co jest przyczyna?
Katarzyna M.

Katarzyna M. Jestem
marketingowcem.
Dbam o relacje.

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Ja od jakiegoś czasu przyglądam się wizerunkom wyższych uczelni... niby na części z nich wykłada się marketing itp, mówi o kształtowaniu wizerunku - ale jakoś tego w praktyce nie widać.
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Bo stary, wyłachany swetr jest lepszy od nowego :) w starym wygodnie się czujemy a i jakiś taki dobrze przylegajacy, a nowy diabli wiedzą jak będzie...

konto usunięte

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Uzupełnię ten ,,krajobraz wizerunkowy,,. Otóż wizerunkiem firm zajmuje się u nas setki różnych podmiotów. Wystarczy kliknąć w wyszukiwarce hasło i mamy : firmy tworzące strony internetowe, przygotowujace stroje służbowe, studia graficzne, firmy PR, HR dziesiątki firm szkoleniowych / co to po 2 dniowym kursie nauczą
budować pozytywny wizerunek korporacji/,drukarnie / a jakże /,
zakłady poligraficzne, wykonawców szyldów i banerów, organizatorów imprez integracyjnych i dziesiatki podobnych. Do tego setki dzienych agencji marketingowych, sponsorskich.Jednym słowem setki firm w nazwie czy materiałach reklamowych oferujących pomoc bądż
doradztwo w budowie wizerunku firm. Elitę wsród nich stanowia
te które określają się jako agencje wizerunkowe lub agencje typu corporate identity. Jak się im przyjrzeć okaże się że powielaja podobny do siebie wzorzec tzw katalogu identyfikacji wizualnej, róznie go nazywając. Wzorzec ten / przewaznie skopiowany z zagranicznego opracowania / bywa sprowadzony do zestawu gotowych folderów które zaleznie od zamówienia wypełnia się tzw firmową grafika. Proste i małon skomplikowane. Często zajmuje się tym przyuczona osoba a firma z całą powaga kasuje spore pieniadze.
To druga, po leżącej po stronie firm, strona obrazu.

konto usunięte

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Zgadzam się z Tobą w pełni.

Istotą problemu jest chyba to, że opisany przez Ciebie stan odpowiada obu zainteresowanym stronom. Firma woli zainwestować w ładnie wydrukowane opracowanie z logo i kolorowymi projektami, niż w badania. Wtedy czują, że dobrze wydali. Większość pracowników nawet dużych firm nie bardzo orientuje się co to jest CI,CD,PR itp. więc idzie do tych, którzy mówią ich językiem, którzy tak samo jak oni nie odróżniają logo od logotypu, itd.

Po drugiej stronie ta sytuacja również wydaje się być opłacalna dla jej uczestników. Odbiorcy się nie znają, więc wykonawcy, nawet jeśli się znają na rzeczy, wcisną im byle co - oni i tak będą się cieszyć, a po drodze uda się zaoszczędzić czas, wysiłek i pieniądze.

Próby ogarnięcia tego tematu przez jakieś gremium zawsze kończyło się stworzeniem:
a) organizacji, której jedynym celem jest posiadanie kilku prezesów, którzy mogą wtedy wówczas z dumą pisać, jaką funkcję pełnią i łapać więcej klientów na swój niekwestionowany autorytet w branży
b) kół wzajemnej adoracji, które absolutnie nie są zainteresowane przyjmowaniem do siebie nikogo z zewnątrz, że nie wspomnę o wychodzeniu do odbiorców i próbach edukowania/dialogu.

Wszystko, co powyżej, nie przeszkadza rynkowi tych usług się rozwijać. Niekompetentni dobiorcy cieszą się z prymitywnych, efekciarskich prac niekompetentnych autorów. Ci ostatni cieszą się, że w sumie nic nie robią, a kasują przyzwoite pieniądze i zyskują w 5 min status ekspertów. Nic to, że pan występujący w TVN24 jako ekspert od PR kilka miesięcy później kompromituje się rozmową o "czarnym PR", a trochę wcześniej pani, opiekująca się logo PZU prowadzi publiczne poszukiwanie informacji o jego autorze, bo w firmie nie wiedzą, kto im to narysował.

Polskie CI to taki słomiany miś na miarę naszych potrzeb i aspiracji.

konto usunięte

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Wydaje mi się to zbyt prostym wytłumaczeniem. Przeciez instynkt
samozachowawczy powinien prezesom firm podpowiedzieć cos innego.
Czyli to aby inwestowali w wizerunek traktowany jako funkcja zarzadzania firma / a nie np jej dekoracja /. A z drugiej strony,
ostatnie wpadki banków z karta Visa potwierdzałyby Twoja tezę.
Czyli nieuctwo i niekompetencja szefów oraz robienie tzw dymu przez podległe im zespoły przy aprobacie sepiacych firm i firemek
p których tu pisałem. Smutny niezwykle obraz
Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Jan- Jan:
A mam watpliwości czy ci teoretycy, jak ich określa L.D. Salomon
rzeczywiście istnieja.Skad by sie wzieli? Zagadnień wizerunkowych
/uzyje skrótu / nikt u nas przyzwoicie nie uczy, brak na te tematy
powaznej literatury / jedna książeczka plus kilkanaście artykułów/
Nie ma ssania tych spraw ze strony największych i najbardziej znanych firm / tam nawet struktury są nieprzyjazne wizerunkowemu widzeniu rzeczywistości /. L.D. Salomon twierdzi, że wszystkiemu winna przeszłość czyli lata gospodarki scentralizowanej. Ale tamten czas juz minął. I jeśli firmy potrafiły wypracować własne
przyzwoite struktury i nawyki marketingowe, to nie pojmuje dlaczego
w sprawach wizerunku to się nie udaje? Czyżby budowano marki z pominięciem spraw wizerunkowych? W największych firmach usługowych typu banki, ubezpieczenia itp nikt poważnie się ich wizerunkiem nie zajmuje. Nikt, mimo posiadanych srodków, kadr i co ważne wymogów rynkowych - nie uruchomił tam systemu zarządzania własnym wizerunkiem. To dla mnie zastanawiające. Co jest przyczyna?
L.D. Salomon nie twierdzi, że wszystkiemu winna jest przeszłość a jedynie, że te 18 lat nauki mechanizmów gospodarki (też w tym czasie ewoluujących) rynkowej to pryszcz - to skromna różnica.

konto usunięte

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Jan- Jan:
Wydaje mi się to zbyt prostym wytłumaczeniem. Przeciez instynkt
samozachowawczy powinien prezesom firm podpowiedzieć cos innego.

Pod warunkiem, że się na tym znają. Najczęściej jednak się nie znają. I co wtedy ? W pismach branżowych wypowiadają się najczęściej gamonie, ew. można tam poczytać że Stefan Kamyczek z firmy X przeszedł do firmy Y. Zresztą, ludzie z teoretycznie poważnych pism branżowych łapią na GL autorów co dłuższych postów i proponują im ich publikację w swoich gazetkach, to wystarczy za rekomendację ich poziomu. Lokalny fachowiec też prawdy nie powie, bo albo sam jej nie zna, albo mu się nie opłaca nią dzielić-jeszcze by kleint zaczął wymagać...

Czyli nieuctwo i niekompetencja szefów oraz robienie tzw dymu przez podległe im zespoły przy aprobacie sepiacych firm i firemek
p których tu pisałem.

Trochę za ostro tych bossów oceniasz. Nie mają przecież obowiązku "znania się", to rynek powinien mieć. Oni sami często robią dużo, żeby się czegoś dowiedzieć, ale gdzie nie pójdą, tam ktoś z nich robi durnia. Gdzie by nie szukali autorytetu-w pismach branżowych, w firmach, obsługujących największych kleintów, na uczelniach, itd. tam w 95% trafią na nie mających pojęcia o "swoim" fachu farmazoniarzy. Dodatkowo ci ostatni powiedzą im to, w co się łatwo wierzy, bo jest fajne: że to wszystko jest proste i szybkie, że nie trzeba badań, bo fachowiec wie, co jak ludzie odbiorą, że CI to logo i projekt wizytówki, a PR to firmowy ochlej z pieczeniem barana jako główną atrakcją.

I teraz wyobraź sobie siebie, że stoisz po jasnej stronie Mocy i chcesz takiego klienta wyedukować, mając przeciwko sobie autorytety tysięcy drobnych partaczy uwiarygodnionych dużymi nazwami w portfolio, wszystkie media, pdoejmujące tę tematykę, profesorów uczelni wyższych, speców od NLP, feng-shui, przekazów podprogowych i innych szamanów, którzy również się wokół tych tematów kręcą. Acha, no i oferujesz usługi droższe, mniej efektowne i nie obiecujesz cudów, typu "podniesienie sprzedaży o 40%". Komu więc taki boss uwierzy ?

konto usunięte

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

To co w takim razie tych szefów firm z ich wnetrza / tych firm / interesuje? Nie zajmuja się oni choć przez moment tozsamością własnej firmy? Nie próbuja jej poznać, zrozumiec, zbadać choćby pod kątem własnej w firmie pozycji? To jak w takich firmach / bo jeśli szefów kwestie tożsamosci firmy nie interesuja to nie interesuja nikogo /projektuje się ich strategie/. Bo w każdej jest opracowanie pn,, strategia rozwoju firmy X...,,jest. Jak z tego kwitu wywodzi się i przygotowuje zachowania strategiczne / wszak to najlepszy weryfikator strategii/Dalej, jak opracowuje się zapis misji firmy. Przecież powinien odnosić się do jej tożsamości?
/ fakt, znam kilka wielkich firm gdzie takie zapisy sa nawet w opozycji do tożsamosci/. Dalej idać tym tropem : jak skleja się w tych firmach w całośc jej system komunikacyjny typu reklama, promocja, PR / z czy obok jej tożsamości?/. To sa dla mnie pytania zasadnicze. Tu nie może byc wyjaśnieniem że szefowie się na tym nie znaja. Bo te sprawy to podstawa /tozsamosc / działań wizerunkowych ale nie tylko. Planowania strategicznego, komunikowania czy wreszcie zarządzania.
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Za dużo oczekujesz od biednych szefów :) Odpowiedz jest prosta każdy temat/pole dzialania to zupełnie odrębna rzeczywistość w czasie i przestrzeni z wydolnością kasy w tle.

konto usunięte

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Jeśli traktowac wizerunek jako kwestię zarządzania firmą, to co oznacza że za dużo wymagam od jej szefów?
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Janie, to tak trochę jak z koniem z klapkami na oczach, drzewiej jeździly takie fury z węglem, których "silnikiem" był koń. Aby się bydle po manowcach i poboczach nie szlajało, a samochodów nie strachalo, zaopatrzone było w takie okularoosłony do patrzenia na wprost. A jak wiesz jak się patrzy jedynie na wprost to widzisię tylko fragment, można co prawda obrócić głowę, ale wtedy widać inny fragment...

konto usunięte

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Wybacz, ale takie przypowiastki czy przyczynki do przypowiastek nic nie wyjaśniaja.Ja nie o pojedynczych sytuacjach a o masowych
Zatem problem gdzieś indziej....
Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Wyjaśniają, wyjaśniają a ponadto wracając do porównania Andrzeja ze starym swetrem - on nie tylko jest wygodny ale zwyczajnie wystarcza. Strategie zarządzania wizerunkiem nie powstały same dla siebie - w warunkach wielu dziesięcioleci panowania konkurencji na zachodzie dają jakąś przewagę o którą u nas na razie wielu walczyć jeszcze nie chce bo myć może nie musi. Druga sprawa to pokolenie - nie wymagajmy by kadra pamiętająca gdzieniegdzie zarządzaniem PGRu teraz była w stanie owe strategie wdrażać czy w ogóle rozumieć

konto usunięte

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

Jan- Jan:
To co w takim razie tych szefów firm z ich wnetrza / tych firm / interesuje? Nie zajmuja się oni choć przez moment tozsamością własnej firmy?

Tożsamością firmy zajmuje się każdy, kto w niej pracuje, w mniejszym lub większym stopniu. Trudno jednak wymagać od szefa, aby był specem od wszystkiego, zwłaszcza że Twoje pytanie można by trwaestować na tysiąc sposobów, aż doszlibyśmy do wniosku, że dobry szef ma być specem od logistyki, HR, wizerunku, marketingu, motywacji, etc. Tymczasem większość szefów jest nimi właśnie dlatego, że mają ludzi którzy lepiej od nich znają się na pewnych sprawach.

Nie próbuja jej poznać, zrozumiec, zbadać choćby pod kątem własnej w firmie pozycji? To jak w takich firmach / bo jeśli szefów kwestie tożsamosci firmy nie interesuja to nie interesuja nikogo /projektuje się ich strategie/. Bo w każdej jest opracowanie pn,, strategia rozwoju firmy X...,,jest. Jak z tego kwitu wywodzi się i przygotowuje zachowania strategiczne / wszak to najlepszy weryfikator strategii/Dalej, jak opracowuje się zapis misji firmy.

U nas nie ma po prostu skutecznej edukacji w tym zakresie. Absolwent np. marketingu nie ejst zupełnie przygotowany do współpracy z PRowcami, ludźmi od CI, artystami, analitykami rynku, etc. W związku z tym firmy działają właśnie w ten sposób: jedna komórka określa np. misję, ale inna komórka nic o tym nie wie, więc np. zamawia logo, które do niej nie pasuje. Strategia rozwoju sprowadza się do 3 ogólnikowych zdań, typu "poprzez profesjonalizację usług i stałe podnoszenie jakości będziemy zdobywać rynek" i leży u szefa w sejfie, bo on boi się, że ktoś wykradnie mu ten sekret. Na szkolenia i warsztaty behawioralne (obsługa klienta,zwiększanie sprzedaży,negocjacje, itd.) wysyła się najniższych w hierarchii zawodników w firmie, nie sprawdzając uprzednio, czy to, co każe im stoować trener, jest chociaż w minimalnym stopniu zgodne z misją firmy, jej pzoycjonowaniem, etc. Jeśli chcesz, służę przykładami.

/ fakt, znam kilka wielkich firm gdzie takie zapisy sa nawet w opozycji do tożsamosci/. Dalej idać tym tropem : jak skleja się w tych firmach w całośc jej system komunikacyjny typu reklama, promocja, PR / z czy obok jej tożsamości?/.

Powiedziałbym raczej, że to raczej tworzy tożsamość schizofreniczną. To tak jak firma Wawel, która zapewne ma w szufladzie zapisaną w patetycznym stylu strategię tworzenia produktów o wysokiej jakości, a kiedy odkryto, że w ich czekoladkach są robaki, ich reprezentant twierdził, że to normalne, bo jest jesień.

To sa dla mnie
pytania zasadnicze. Tu nie może byc wyjaśnieniem że szefowie się na tym nie znaja. Bo te sprawy to podstawa /tozsamosc / działań wizerunkowych ale nie tylko. Planowania strategicznego, komunikowania czy wreszcie zarządzania.

Wróćmy do czasów komuny. Wiadome ograniczenia konkurencyjne spowodowały, że firmy i instytucje nie miały potrzeby walczyć o klienta. Kiedy an Zachodzie próbowano różnych trików, testowano nowe rozwiązania, wdrażano nowe strategie, etc. u nas głównym atutem firmy/instytucji było to, że działa, choćby na maksymalnie kaleki sposób. Po 89ym, kiedy ruszyła lawina prywatnych firm, niektóre szybko się dorobiły, inne szybko poupadały. Wtedy chyba utarło się przekonanie, że firma dobrze działająca, to ta, która zarabia. To, co przynosi jej korzyść, ma być policzalne w pieniądzach i najlepiej, jakby przyniosło skutek po sekundzie. Ta wizja jest atrakcyjna dla laików, więc łatwo im w nią uwierzyć. Dlatego poważne "robienie wizerunku" jest w tej chwili niemożliwe, bo jak wiesz, wymagałoby to podporządkowania większości struktur organizacyjnych firmy "obcym ludziom", spore koszty i rozbudowane badania, oraz...szczera informacja o tym, że efekty najprawdopodobniej przyjdą po latach, a nawet wtedy nie będzie można dokładnie oszacować, czy firma na tym wyszła na plus. Na takie coś nie pójdzie przysłowiowy nikt, zwłaszcza kiedy rynek zalany jest szamanami, którzy niby oferuja to samo, ale za stówę, robią w godzinę i "gwarantują" sukces.

konto usunięte

Temat: Czy czy o wizerunku rynkowym firmy można powaznie...

1.Zajmowanie się tożsamoscia firmy oznacza jej rozpoznawanie i zarzadzanie. Bo jak bez rozpoznania własnej tożsamości posługiwać się nią do osiagania celów straregicznych? A głównym odpowiedzialnym za nakreślenie tych celów i ich osiaganie jest nikt
inny jak główny szef.Sam lub korzystając z wyspecjalizowanych struktur jest głównym kreatorem wizji firmy za lat X i głównym
zarzadzającym w osiaganiu celów zawartych w tej wizji. Nikt inny.
Problem w tym ze jesli szefa te sprawy nie interesują, nikt w firmie się nimi nie zajmie. Zatem lekceważąc kwestie ciagu tozsamość- wizerunek- reputacja, w istocie podwazą się sens wszystkiego co w firmie istoene. Taki przykład z tej sfery zagadnień czyli olewania tożsamości jako podstawy wszelkich działań wizerunkowych. Niedawno jakiś ,,uczony mąż,, obwieścił że będzie ocieplany wizerunek PiS. Od kilku dni widzę w TV niedawnych
bulterierów tej partii jak nagle zaczęli się usmiechać, ładne miny stroic. Tylko ten błysk nienawistny w oczach jeszcze pozostał.
Twórca pomysłu ocieplania wizerunku to typowy przykład lekceważenia relacji tozsamość- wizerunek. Bądz ciepły, to i wizerunek taki bedzie. Natomiast strojenie min tzw ciepłych które
nie sąskładnikiem tożsamości to zabieg kończący się katastrofa
Wizerunek to skutek komunikowania tożsamości. Jak nie ma w niej ciepła żadne podgrzewanie nie ma sensu bo chłód wyjdzie

2.Zgoda, że marketingu uczy się u nas mało starannie a wręcz niedbale. Główna przyczyna to brak rzeczywistych wykladowców. Takich co to poznali stronę praktyczna zagadnienia.Tymczasem
wykładowcy marketingu to osoby przyuczone np róznego rodzaju
specjaliści od marksistowskiej teorii rozwoju i nauk pokrewnych.
Przeglądam większość podręczników marketingu. Staranniej poznaję
obowiązkowy tam rozdział o wizerunku / firm, przedsiębiorstw /
Z przykrością stwierdzam ze przepisywane są całe akapity, powielane
te same części, powtarzane te same błędy!

3.Strategia rozwoju jako utajniony dokument znany tylko jego autorom a w praktyce mało przydatny - to obrazek ze sporęj części przedsiębiorstw. I nie tylko tych gdzie szefuja osoby z nawykami
dawnymi ale także tych gdzie są tzw młodzi menadzerowie.Napatrzyłem się na takie sytuacje w tych różnych firmach ze słowem ,,fundusz,, w nazwie.Tylko, jeśli tak postępuja
szefowie duzych firm typu banki ,ubezpieczenia itp to pal licho!
Przyjda inni.Ale tak postępuja / czyli mają gdzies strategię wizerunkową jako element startegii ogólnej / własciciele restauracji, hoteli, moteli i dziesiątków wcale niemałych firm
A jeśli tak postępują prezydenci miast których to wizerunek korzystny może zdecydować o przyszłosci, tego nie rozumiem. Podobnie jak nie rozumiem przepychanek wokół strategii wizeerunkowej naszego kraju. Czyzby wszyscy / albo znacząca większość / otumanieli?

4.Zgadzam się z Tobą, że niechec do zajmowania się w firmach ich własnym wizerunkiem ma bardzo solidne podstawy. Obserwuję to i
widzę że:
-sprawy wizerunku powierza się tam bardzo różnym osobom
czy strukturom. Przeważnie PR , rzadziej marketingu Przy
zupełnej obojętności działów i struktur pozostałych,

- w niewieli firmach sprawy ich wizerunku podlegaja wyłącznie
naczelnemu szefowi. Przeważnie są gdzieś podpięte, na
zasadzie szóstego koła u wozu,

- w dużej częsci firm panuje wszechobecna swiadomość ze ich
wizerunek to to samo co ich przekonanie na własny temat,

- generalnie dzały obarczone sprawami wizerunku własego są
do tych spraw całkowicie nieprzygotowane / przykład to
PR sprowadzone do rzecznictwa prasowego i krypto eklamy

Można by tak wymieniać jeszcze.



Wyślij zaproszenie do