Temat: Szukam pracy w agencji reklamowej jako copywriter
Aneta Z.:
Ale chodziło mi bardziej o list motywacyjny. Słyszałam o ludziach, którzy swoje "elemki" zawijają (nabijają?:) w butelkę. Plotka niesie też o takich (pro)kreatorach, co to list kaligrafują, podpalają świecą i Bóg wie co jeszcze, pewnie są i tacy, co się własną krwią podpiszą :) Czy ktoś w ogóle zwraca na to uwagę?
To też zależy od firmy. Jedni zupełnie olewają LMy, bo wychodzą z założenia, że każdy tam pisze to samo (że chce rozwijać swoje umiejętności we współpracy... ple, ple, ple...). Inni faktycznie zwracają na nie uwagę, i oceniają kreatywność po nich. Ale wg. mnie kombinacje w stylu LM w butelce to chyba przesada, jednak polecałbym "złoty środek" - nie napisane z wzoru, trochę nietypowe, w ciekawej formie - tak, żeby ktoś nas zapamiętał. Ale niekoniecznie zapamiętał z powodu tego, że LM był napisany własną krwią ;)
Jak już wspomniałam, doświadczenia w reklamie jako takiej nie mam. Czy radzicie do aplikacji dołączać jakieś próbki tekstów?
Ja wychodzę z takiego założenia - każde, nawet malutkie doświadczenie, można w CV opisać tak, że zwróci uwagę ;) Możesz napisać "rozlepiałem plakaty znajomego kandydata na posła" a możesz "pracowałem przy zakończonej sukcesem kampanii wyborczej posła XXX, na etapie przygotować (poligrafia) i w trakcie samej kampanii (koordynacja działań promocyjnych)" ;)