konto usunięte

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Agata Romanowska:
Mateuszu, jak zakonczyla sie ta sprawa? Jestem ciekawa jak poradziles sobie z opornym kierownikiem.

Nie poradziłem sobie. Ponieważ prezes stwierdził, że skoro pracownik nie chce zmian, to nie będzie go do tego zmuszał.
Aleksander Sala

Aleksander Sala INTRANET, AUDYT
KOMUNIKACYJNY,
SHAREPOINT,
KOMUNIKACJA WE...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

chyba kluczem jest słowo - REDAGOWAĆ...

gdybyśmy tak podeszli do pisania e-maili przez pracowników - tzn. prosili aby byli redaktorami wysyłanych przez siebie e-maili to na 100% byliby oporni no trzeba by było się zastanawiać - jak motywować ludzi do redagowania maili.

Nie pamiętam aby ktoś tolerował niechcącego pisać maili pracownika.

Zatem nie stawiajmy intranetu jako czegoś nienaturalnego bo od samego początku będzie trudniej.

Zgadam się, zatem, że redagowanie intranetu przez pracowników to utopia bo tylko niektóre części intranetu wymagają redakcji.

Komunikacja jest funkcją zarządzania - zatem nie widzę problemu aby część zarządzania realizować w intranecie. Tylko wówczas będzie działał intranet jak będzą określone wymagania. Czyli jeżeli wytworzyłeś ofertę - UMIEŚĆ JĄ W INTRANECIE W DZIALE DOKUMENTY W ZAKŁADCE - OFERTY.

Nie umieszczenie jest niedokończeniem oferty a redakcja intranetu :) Zapewniam też, że po 2 miesiącach jak ta osoba nie dostanie dziesiątek zapytań o przesłanie tej oferty - uzna, że to super. Tak mówią pracownicy w audytach komunikacyjnych.

Warunek na początek jest jeden - wyrzućmy z intranetu wszystko co jest sztuczne i rozumie to tylko główny redaktor czy administrator - takie intranety nie działają :(
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Aleksander, PR i komunikacja nie są tożsame. Podobnie jak internet i intranet. Listy różnic są długie. To pierwsza myśl, która nasunęła mi się po Twoim wcześniejszym poście.

Zgadzam się z Mateuszem - takie podejście to utopia, jest nierealne. Wiem to z doświadczenia. Niezależnie od tego, czy nazwiesz to redagowaniem, czy aktualizowaniem, czy uzupełnianiem intranetu.

Komunikacja to funkcja zarządzania, jak najbardziej. Natomiast komunikacja wewnętrzna, której narzędziem jest intranet, to już coś innego.

Poza tym intranet, który każdy może redagować / aktualizować / uzupełniać może stać się jednym wielkim chaosem. Z takowym też miałam do czynienia.
Aleksander Sala

Aleksander Sala INTRANET, AUDYT
KOMUNIKACYJNY,
SHAREPOINT,
KOMUNIKACJA WE...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Karolina Dulnik:
Podobnie jak internet i intranet. Listy różnic są długie. To pierwsza myśl, która nasunęła mi się po Twoim wcześniejszym poście.

Podobnie jak ekwiwalent i rododendron :) ... nie wiem skąd PR i Internet wzięły się w tej rozmowie :) i dlaczego miałbym twierdzić, że są tożsame :) Zresztą zajmuję się tylko jedną z tych dziedzin.
Zgadzam się z Mateuszem - takie podejście to utopia, jest nierealne. Wiem to z doświadczenia. Niezależnie od tego, czy nazwiesz to redagowaniem, czy aktualizowaniem, czy uzupełnianiem > intranetu.

Z całą sympatią ale właśnie utopią nazywacie około 100 intranetów w których wdrożeniach i audytach uczestniczyłem :)
Komunikacja to funkcja zarządzania, jak najbardziej. Natomiast komunikacja wewnętrzna, której narzędziem jest intranet, to już coś innego.

Jeżeli komunikacja wewnętrzna gdzieś nie jest funkcją zarządzania to gratuluję tym, którzy z własnej skarbonki sponsorowali te wdrożenia. Nie znam świadomego zarządu, który przeznaczył budżet na intranet wymykający się z funkcji zarządzania (czy to organizacją, działem czy procesem). Ale nie oznacza to, że takich nie ma :)
Poza tym intranet, który każdy może redagować / aktualizować / uzupełniać może stać się jednym wielkim chaosem. Z takowym też miałam do czynienia.

Zgadzam się, że tak może być ale tylko wówczas, kiedy szef projektu (redaktor główny/administrator) jest nieporadny i nie ma kompetencji do stymulowania jego rozwoju.
Oczywiście wszystko zależy od tego czy rozmawiamy o wewnęrznej stronce dostępnej przez przeglądarkę czy o intranecie rozumianym jako narzędzie. Jeśli o webowej stronce wyświetlanej pracownikom po zalogowaniu - tak będzie chaos. Ale to też bardzo potrzebny etap - wiele uświadamia :)Aleksander Sala edytował(a) ten post dnia 18.03.09 o godzinie 13:37

konto usunięte

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Olek, Oleeek...
Aleksander Sala:

Z całą sympatią ale właśnie utopią nazywacie około 100 intranetów w których wdrożeniach i audytach uczestniczyłem :)

nie nazywamy utopią intranetu. Utopią nazywam korzystanie z intranetu w taki sposób, jaki to przedstawiłeś. Z całą sympatią, ale zarządzałem pracownikami i nasza firma też tworzy intranety. To, czy będzie wykorzystywany zależy od ludzi i od samej formy intranetu.
Jeżeli komunikacja wewnętrzna gdzieś nie jest funkcją zarządzania to gratuluję tym, którzy z własnej skarbonki sponsorowali te wdrożenia. Nie znam świadomego zarządu, który przeznaczył budżet na intranet wymykający się z funkcji zarządzania (czy to organizacją, działem czy procesem). Ale nie oznacza to, że takich nie ma :)

Racja, nie oznacza - ponieważ są :) Intranet nie musi zajmować się zarządzaniem. Intranet może zajmować się integracją pracowników, może zajmować się prezentacją projektów innym działom, może zajmować się praktycznie wszystkim, czego dusza zapragnie. Zresztą chyba o tym wiesz ;)
Poza tym intranet, który każdy może redagować / aktualizować / uzupełniać może stać się jednym wielkim chaosem. Z takowym też miałam do czynienia.

Zgadzam się, że tak może być ale tylko wówczas, kiedy szef projektu (redaktor główny/administrator) jest nieporadny i nie ma kompetencji do stymulowania jego rozwoju.

Proooszę Cię :) Co za dyrdymały :)Redaktor główny ma stymulować rozwój intranetu :) To się właśnie nazywa idealny komunizm :)
Oczywiście wszystko zależy od tego czy rozmawiamy o wewnęrznej stronce dostępnej przez przeglądarkę czy o intranecie rozumianym jako narzędzie. Jeśli o webowej stronce wyświetlanej pracownikom po zalogowaniu - tak będzie chaos. Ale to też bardzo potrzebny etap - wiele uświadamia :)

A możesz mi odróżnić intranet webowy od programowego? Oprócz tego - oczywiście - że jeden jest webowy, a drugi programowy :)
Aleksander Sala

Aleksander Sala INTRANET, AUDYT
KOMUNIKACYJNY,
SHAREPOINT,
KOMUNIKACJA WE...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Nareszcie ciekawa wymiana myśli :)
Mateusz Miernikowski:
Olek, Oleeek...
Aleksander Sala:

Z całą sympatią ale właśnie utopią nazywacie około 100 intranetów w których wdrożeniach i audytach uczestniczyłem :)

nie nazywamy utopią intranetu. Utopią nazywam korzystanie z intranetu w taki sposób, jaki to przedstawiłeś. Z całą sympatią, ale zarządzałem pracownikami i nasza firma też tworzy intranety. To, czy będzie wykorzystywany zależy od ludzi i od samej formy intranetu.

Zatem pośrednio nazywacie właśnie te intranety - ponieważ tam ten model działa i z tego modelu rozliczani są szefowie tych projektów :)

Zgadzam się, że to czy intranet jest wykorzystywany zależy od ludzi. Ale nie od tych, którzy z niego korzystają tylko od tych którzy nim zarządzają. Jak w każdej dziedzinie - te same drużyny z jednym trenerem wygrywają z innym tylko czasami :)

Forma... cóż, to cały osobny rozdział. Nie zamierzam polemizować. Właśnie sztuką jest stworzerze takiej formy, w której ludzie chcą być, publikować. Sztuką jest stworzenie takiej formy w ktrej nie ma chaosu. Sztuką jest budowanie nieutopijnej formy. Zatem się chyba zgadzamy :)
Jeżeli komunikacja wewnętrzna gdzieś nie jest funkcją zarządzania to gratuluję tym, którzy z własnej skarbonki sponsorowali te wdrożenia. Nie znam świadomego zarządu, który przeznaczył budżet na intranet wymykający się z funkcji zarządzania (czy to organizacją, działem czy procesem). Ale nie oznacza to, że takich nie ma :)

Racja, nie oznacza - ponieważ są :)

No więc dużo pracy przed nami. Bo kryzys zweryfikuje tą rozrzutność i koś to będzie sprzątał :)
Intranet nie musi zajmować się zarządzaniem. Intranet może zajmować się integracją pracowników, może zajmować się prezentacją projektów innym działom, może zajmować się praktycznie wszystkim, czego dusza zapragnie. Zresztą chyba o tym wiesz ;)

Ciekawych rzeczy się dowiaduję. Czy dobrze rozumiem, że integruje się dla integrowania i prezentuje dla prezentowania? No właśnie zrozumienie tego otwiera dopiero możliwości i nie trzeba przekonywać zarządów do inwestowania w internet. Intranet działa jak przynosi wymierne korzyści i pomaga zarządzać organizacją. Właśnie tragedią jest pokazywanie intranetu jako narzędzia do "róbta do chceta".
Poza tym intranet, który każdy może redagować / aktualizować / uzupełniać może stać się jednym wielkim chaosem. Z takowym też miałam do czynienia.

Zgadzam się, że tak może być ale tylko wówczas, kiedy szef projektu (redaktor główny/administrator) jest nieporadny i nie ma kompetencji do stymulowania jego rozwoju.

Proooszę Cię :) Co za dyrdymały :)Redaktor główny ma stymulować rozwój intranetu :) To się właśnie nazywa idealny komunizm :)

Mateusz, nie wiem jak w Waszych projektach doradzacie klientowi w zakresie struktury redaktorsko - administracyjnej, ale najczęściej główny redaktor/administrator (kwestia nomenklatury) ma takie zadania.
Wkradł się też chyba jakiś błąd logiczny - Komunizm (z łaciny communis – wspólny, powszechny) - oznaczałby właśnie że wszyscy są odpowiedzialni - czyli nie ma odpowiedzialnego.
Model powszechnie stosowany w projektach intranetowych zakłada właśnie strukturę i odpowiedzialność. A to po to aby moderować, stymulować, animować, korygować, wspierać - w skrócie zarządzać, też :) Jak ktoś będzie potrzebował mogę podac kilka przykładów.
Oczywiście wszystko zależy od tego czy rozmawiamy o wewnętrznej stronce dostępnej przez przeglądarkę czy o intranecie rozumianym jako narzędzie. Jeśli o webowej stronce wyświetlanej pracownikom po zalogowaniu - tak będzie chaos. Ale to też bardzo potrzebny etap - wiele uświadamia :)

A możesz mi odróżnić intranet webowy od programowego? Oprócz tego - oczywiście - że jeden jest webowy, a drugi programowy :)

Nie widzę różnic. Web też jest programem. Mówię o narzędziowym i webowym, rozumianym jako stronka podobna do www czyli z przewagą newsów. Jeszcze spotyka się takie intranety tworzone głównie przez firmy tworzące strony www. W takich intranetach jest właśnie duże ryzyko chaosu i niewykorzystania ponieważ, jak sam zauważyłeś, forma nie pozwala na jego życie. W skrócie - jeśli ktoś nie zredaguje i nie wstawi newsa czy zdjęcia do galerii to już nie działa. No i się nie dziwię :)
Ale jak napisałem już wcześniej - ten okres w Polsce też był potrzebny bo budował świadomość informacji i jej roli w komunikacji wew.

alekAleksander Sala edytował(a) ten post dnia 18.03.09 o godzinie 13:54

konto usunięte

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

...na prezydenta tylko Tyyyy

Aleksander Sala:

Zgadzam się, że to czy intranet jest wykorzystywany zależy od ludzi. Ale nie od tych, którzy z niego korzystają tylko od tych którzy nim zarządzają. Jak w każdej dziedzinie - te same drużyny z jednym trenerem wygrywają z innym tylko czasami :)

To akurat zależy od dwóch czynników: wagi intranetu dla firmy oraz łatwości obsługi intranetu (oczyma wyobraźni widzę intranet Comarchu, który jest paskudnie trudny).
Forma... cóż, to cały osobny rozdział. Nie zamierzam polemizować. Właśnie sztuką jest stworzerze takiej formy, w której ludzie chcą być, publikować. Sztuką jest stworzenie takiej formy w ktrej nie ma chaosu. Sztuką jest budowanie nieutopijnej formy. Zatem się chyba zgadzamy :)

Haraszo.
Ciekawych rzeczy się dowiaduję. Czy dobrze rozumiem, że integruje się dla integrowania i prezentuje dla prezentowania?

Oleeek, z takiego punktu widzenia to wszystko jest zarządzaniem, także rekrutacja (bo kimś trzeba zarządzać) i sprzątanie (zarządzanie sprzętem do sprzątania - a co!)
No właśnie zrozumienie tego otwiera dopiero możliwości i nie trzeba przekonywać zarządów do inwestowania w internet. Intranet działa jak przynosi wymierne korzyści i pomaga zarządzać organizacją. Właśnie tragedią jest pokazywanie intranetu jako narzędzia do "róbta do chceta".

Nie chodzi o "róbta co chceta" ale o to, by intranetu nie traktować tylko i wyłącznie jako sposobu komunikacji zadań, delegowania obowiązków i przekazywania informacji. Intranet powinien być też, w pewnym ograniczonym stopniu - społecznościówką (wiem, brzmi to okrutnie), przez pracowników nie może być postrzegany jedynie jako narzędzie do pracy. Przez zarząd też!

Mateusz, nie wiem jak w Waszych projektach doradzacie klientowi w zakresie struktury redaktorsko - administracyjnej, ale najczęściej główny redaktor/administrator (kwestia nomenklatury) ma takie zadania.

Administrator zarządza backgroundem technicznym (jeśli jest potrzebny), redaktor nadzoruje treści. Zachęcanie do zaglądania... to, powiedzmy, mało realne do zrealizowania zadanie.
Model powszechnie stosowany w projektach intranetowych zakłada właśnie strukturę i odpowiedzialność. A to po to aby moderować, stymulować, animować, korygować, wspierać - w skrócie zarządzać, też :) Jak ktoś będzie potrzebował mogę podac kilka przykładów.

A z chęcią poczytam

Nie widzę różnic. Web też jest programem. Mówię o narzędziowym i webowym, rozumianym jako stronka podobna do www czyli z przewagą newsów.

I wszystko jasne :)
Jeszcze spotyka się takie intranety tworzone głównie przez firmy tworzące strony www. W takich intranetach jest właśnie duże ryzyko chaosu i niewykorzystania ponieważ, jak sam zauważyłeś, forma nie pozwala na jego życie.

Tu się nie mogę powymądrzać, bo nie widziałem intranetu polegającego na dodawaniu newsów (?)
W skrócie - jeśli ktoś nie zredaguje i nie wstawi newsa czy zdjęcia do galerii to już nie działa. No i się nie dziwię :)
Ale jak napisałem już wcześniej - ten okres w Polsce też był potrzebny bo budował świadomość informacji i jej roli w komunikacji wew.

Pewnie tak
Aleksander Sala

Aleksander Sala INTRANET, AUDYT
KOMUNIKACYJNY,
SHAREPOINT,
KOMUNIKACJA WE...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Mateusz Miernikowski:
...na prezydenta tylko Tyyyy

:) będę potrzebował szefa kampanii :)
Aleksander Sala:

Zgadzam się, że to czy intranet jest wykorzystywany zależy od ludzi. Ale nie od tych, którzy z niego korzystają tylko od tych którzy nim zarządzają. Jak w każdej dziedzinie - te same drużyny z jednym trenerem wygrywają z innym tylko czasami :)

To akurat zależy od dwóch czynników: wagi intranetu dla firmy oraz łatwości obsługi intranetu

jeśli mogę uzupełnić - gdzie waga intranetu jest pochodną jego wykorzystania. Co zaś do łatwości obsługi to tutaj już najmniej właśnie intuicyjne są mocno dedykowane intranty. Powód - "na niewielu wojenkach były".
Oleeek, z takiego punktu widzenia to wszystko jest zarządzaniem,
Nie chodzi o "róbta co chceta" ale o to, by intranetu nie traktować tylko i wyłącznie jako sposobu komunikacji zadań, delegowania obowiązków i przekazywania informacji. Intranet powinien być też, w pewnym ograniczonym stopniu - społecznościówką (wiem, brzmi to okrutnie), przez pracowników nie może być postrzegany jedynie jako narzędzie do pracy. Przez zarząd też!

Super, że wróciliśmy do początku rozmowy. A wyszliśmy od kwestii motywowania pracowników i kierowników.
Trudno jest motywować na płaszczyznach oderwanych od codziennej pracy ponieważ mogą być postrzegane jako strata czasu. Istotne jest zapewnienie zrównoważonego rozwoju. Obserwuję, że najprościej zaczynać od spraw potrzebnych i zastępowania czynności a nie ich dokładania - czyli najlepiej wykorzystać to co pracownik musi zrobić - np. udostępnić pewnej grupie jakąś prezentację - może to wysłać mailem (i każdą następną wersję denerwując niewiedzą o tym która jest aktualna) a może zapisywać w intranecie z automatyczną kontrolą wersji.

W skrócie - mniej pracownika interesuje nowa strategia rynkowa firmy od tego jak szybko może "uwinąć się" ze swoimi zadaniami.

Jeśli to mamy poukładane to można myśleć o integrowaniu i budowaniu kultury z wykorzystaniem intranetu - oczywiście w każdej firmie będzie to kwestią indywidualną.

A czy społecznościówka to co coś okrutnego - to dopiero są możliwości. Coraz częściej mówimy już o internal interactive.
Administrator zarządza backgroundem technicznym (jeśli jest potrzebny), redaktor nadzoruje treści. Zachęcanie do zaglądania... to, powiedzmy, mało realne do zrealizowania zadanie.
Model powszechnie stosowany w projektach intranetowych zakłada właśnie strukturę i odpowiedzialność. A to po to aby moderować, stymulować, animować, korygować, wspierać - w skrócie zarządzać, też :) Jak ktoś będzie potrzebował mogę podac kilka przykładów.

A z chęcią poczytam

:)
zastanawia mnie to zniechęcenie i utopijność :) to dopiero są wyzwania - jak zachęcić do zaglądania. Jak wspomniałem na grupie Intranety PL
rozpoczęła się już dyskusja o motywowaniu - technik jest wiele - wybacz Mateusz, że nie o wszystkich piszę ale za to wystawiam faktury :)

jak chodzi o przykłady moderowania przez redaktorów, proszę kilka z brzegu...
1) wpływanie na kolejność wyświetlania wiadomości
2) aktualizowanie treści wrażliwych takich jak kontakty, stanowiska itp.
3) usuwanie nieaktualnych newsów
4) proponowanie tematów do rozmów na forum
5) wzbudzanie i moderowanie dyskusji w komentarzach w różnych częściach intranetu

ale tu ameryki nie odkrywam przecież :) Istotne są szczegóły :)
Jeszcze spotyka się takie intranety tworzone głównie przez firmy tworzące strony www. W takich intranetach jest właśnie duże ryzyko chaosu i niewykorzystania ponieważ, jak sam zauważyłeś, forma nie pozwala na jego życie.

Tu się nie mogę powymądrzać, bo nie widziałem intranetu polegającego na dodawaniu newsów (?)

No takie gdzie zrekrutowani humaniści redagują intranet. Karolina wybacz przykład :)- taki obrazowy.Aleksander Sala edytował(a) ten post dnia 18.03.09 o godzinie 15:25
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Aleksander Sala:
Karolina Dulnik:
Podobnie jak internet i intranet.

nie wiem skąd PR i Internet wzięły się w tej rozmowie :)

Z Twoich opisów intranetu czuję, że jest on coraz bliższy internetowi. Stąd to odniesienie.
Z całą sympatią ale właśnie utopią nazywacie około 100 intranetów w których wdrożeniach i audytach uczestniczyłem :)

Na jakim etapie kończyłeś swoją pracę przy wdrożeniu? Bo potem jest jeszcze codzienna praca i funkcjonowanie = rzeczywista weryfikacja narzędzia.
Komunikacja to funkcja zarządzania, jak najbardziej. Natomiast komunikacja wewnętrzna, której narzędziem jest intranet, to już coś innego.

Jeżeli komunikacja wewnętrzna gdzieś nie jest funkcją zarządzania to gratuluję tym, którzy z własnej skarbonki sponsorowali te wdrożenia. Nie znam świadomego zarządu, który przeznaczył budżet na intranet wymykający się z funkcji zarządzania (czy to organizacją, działem czy procesem). Ale nie oznacza to, że takich nie ma :)

Komunikacja wewnętrzna to nie tylko intranet, Aleksander :) Tak, jak napisałam wcześniej, intranet to jedno z narzędzi. A sama komunikacja wewnętrzna wspiera organizację, jej działanie.
Komunikacja jako funkcja zarządzania odbywa się raczej na poziomie interpersonalnym.
Poza tym intranet, który każdy może redagować / aktualizować / uzupełniać może stać się jednym wielkim chaosem. Z takowym też miałam do czynienia.

Zgadzam się, że tak może być ale tylko wówczas, kiedy szef projektu (redaktor główny/administrator) jest nieporadny i nie ma kompetencji do stymulowania jego rozwoju.

Obawiałabym się raczej nadaktywności i wrzucania do intranetu wszystkiego, co się da i wszędzie, gdzie można. Ale to prawda, wiele zależy od organizacji pracy i przeszkolenia ludzi.
Oczywiście wszystko zależy od tego czy rozmawiamy o wewnęrznej stronce dostępnej przez przeglądarkę czy o intranecie rozumianym jako narzędzie.

Na czym polegają różnice? Dla użytkownika i dla administrator / moderatora?
Jeśli o webowej stronce wyświetlanej pracownikom po zalogowaniu - tak będzie chaos. Ale to też bardzo potrzebny etap - wiele uświadamia :)

Czy to uświadamianie przez chaos to nie za duży koszt? Nie tylko materialny?
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Aleksander Sala:
Zgadzam się, że to czy intranet jest wykorzystywany zależy od ludzi. Ale nie od tych, którzy z niego korzystają tylko od tych którzy nim zarządzają. Jak w każdej dziedzinie - te same drużyny z jednym trenerem wygrywają z innym tylko czasami :)

Nie do końca to rozumiem, Aleksander. Mógłbyś rozwinąć?
Intranet nie musi zajmować się zarządzaniem. Intranet może zajmować się integracją pracowników, może zajmować się prezentacją projektów innym działom, może zajmować się praktycznie wszystkim, czego dusza zapragnie. Zresztą chyba o tym wiesz ;)

Ciekawych rzeczy się dowiaduję. Czy dobrze rozumiem, że integruje się dla integrowania i prezentuje dla prezentowania? No właśnie zrozumienie tego otwiera dopiero możliwości i nie trzeba przekonywać zarządów do inwestowania w internet. Intranet działa jak przynosi wymierne korzyści i pomaga zarządzać organizacją. Właśnie tragedią jest pokazywanie intranetu jako narzędzia do "róbta do chceta".

Firma to społeczność, jak każda inna i niektóre rzeczy robi się, powinno robić dla przyjemności. Np. integrowanie. I nie oznacza to, że intranet ma wyłącznie temu służyć, ale mocno się do tego przyczynia. Nie w oderwaniu od biznesu czy celów biznesowych.
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Mateusz Miernikowski:
Mateusz, nie wiem jak w Waszych projektach doradzacie klientowi w zakresie struktury redaktorsko - administracyjnej, ale najczęściej główny redaktor/administrator (kwestia nomenklatury) ma takie zadania.

Administrator zarządza backgroundem technicznym (jeśli jest potrzebny), redaktor nadzoruje treści. Zachęcanie do zaglądania... to, powiedzmy, mało realne do zrealizowania zadanie.

I właśnie po to są strony newsowe... Zachęcanie do zaglądania jak najbardziej jest do zrealizowania.
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Aleksander Sala:
:)
zastanawia mnie to zniechęcenie i utopijność :) to dopiero są wyzwania - jak zachęcić do zaglądania. Jak wspomniałem na grupie Intranety PL
rozpoczęła się już dyskusja o motywowaniu - technik jest wiele - wybacz Mateusz, że nie o wszystkich piszę ale za to wystawiam faktury :)

jak chodzi o przykłady moderowania przez redaktorów, proszę kilka z brzegu...
1) wpływanie na kolejność wyświetlania wiadomości
2) aktualizowanie treści wrażliwych takich jak kontakty, stanowiska itp.
3) usuwanie nieaktualnych newsów
4) proponowanie tematów do rozmów na forum
5) wzbudzanie i moderowanie dyskusji w komentarzach w różnych częściach intranetu

No tak, ale żeby to wszystko odkryć, trzeba zajrzeć i zaglądać.
Podpowiedź: newsletter, w którym zajawki odsyłają do strony.
No takie gdzie zrekrutowani humaniści redagują intranet. Karolina wybacz przykład :)- taki obrazowy.

Obawiam się, że jednak nie trafiony - nigdzie słówkiem nie pisnęłam ani o humanistach, ani o rekrutacjach, Aleksander :]
Aleksander Sala

Aleksander Sala INTRANET, AUDYT
KOMUNIKACYJNY,
SHAREPOINT,
KOMUNIKACJA WE...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Karolina Dulnik:
Wg mnie kierownicy nie są najlepszą grupą do redagowania intranetu po prostu, a tak zrozumiałam Twoje pytanie, Agata :)

Tak, jak napisał Aleksander to grupa do innych zadań. Do komunikacji wewnętrznej, w tym do redagowania intranetu, najlepiej jest angażować aktywistów, działowych humanistów. Prawie w każdym dziale znajdzie się chociaż jeden :)


Tutaj przeczytałem o tych humanistach :)
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

ups ;)))
Aleksander Sala

Aleksander Sala INTRANET, AUDYT
KOMUNIKACYJNY,
SHAREPOINT,
KOMUNIKACJA WE...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Karolina Dulnik:
Z Twoich opisów intranetu czuję, że jest on coraz bliższy internetowi. Stąd to odniesienie.

aż się zaniepokoiłem - szybko podaj przykłady :)

Na jakim etapie kończyłeś swoją pracę przy wdrożeniu? Bo potem jest jeszcze codzienna praca i funkcjonowanie = rzeczywista weryfikacja narzędzia.

Nieczęsto kończyłem tą współpracę bo projekt intranetu to prawie Neverending Story. Doradzamy klientom przez wiele lat i uczestniczymy właśnie w codzienności intranetów.
Ponadto audytuję istniejące od kilku lat intranety - stąd te wnioski.
Komunikacja wewnętrzna to nie tylko intranet, Aleksander :) Tak, jak napisałam wcześniej, intranet to jedno z narzędzi. A sama komunikacja wewnętrzna wspiera organizację, jej działanie.
Komunikacja jako funkcja zarządzania odbywa się raczej na poziomie interpersonalnym.

Nidy nie użyłbym stwierdzenia, że intranet to cała kom. wew. Podobnie jak nie powiedziałbym, że zarządza się tylko interpersonalnie. Może w kamieniołomie, ale też jakieś 2 wieki temu :)
Poza tym intranet, który każdy może redagować / aktualizować / uzupełniać może stać się jednym wielkim chaosem. Z takowym też miałam do czynienia.

Zgadzam się, że tak może być ale tylko wówczas, kiedy szef projektu (redaktor główny/administrator) jest nieporadny i nie ma kompetencji do stymulowania jego rozwoju.

Obawiałabym się raczej nadaktywności i wrzucania do intranetu wszystkiego, co się da i wszędzie, gdzie można. Ale to prawda, wiele zależy od organizacji pracy i przeszkolenia ludzi.
Oczywiście wszystko zależy od tego czy rozmawiamy o wewnęrznej stronce dostępnej przez przeglądarkę czy o intranecie rozumianym jako narzędzie.

Na czym polegają różnice? Dla użytkownika i dla administrator / moderatora?

No właśnie rożnica jest taka, że można rozłożyć ciężar działań. To tak jak z telefonem i mailem - nie ustalamy przecież, że tylko 1 - 2 osoby mogą dzwonić do innych a reszta tylko odbiera. Przecież tego nie musimy wyjaśniać, że komunikacja (w tym wew.) działa w conajmniej 2 kierunkach.
Jeśli o webowej stronce wyświetlanej pracownikom po zalogowaniu - tak będzie chaos. Ale to też bardzo potrzebny etap - wiele uświadamia :)

Czy to uświadamianie przez chaos to nie za duży koszt? Nie tylko materialny?

Bardzo duży - dlatego proponuję model bez chaosu. Co nie wyklucza tego, że najwięcej organizacje uczą się na swoich błędach - skoda.
Aleksander Sala

Aleksander Sala INTRANET, AUDYT
KOMUNIKACYJNY,
SHAREPOINT,
KOMUNIKACJA WE...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Karolina Dulnik:
Aleksander Sala:
Zgadzam się, że to czy intranet jest wykorzystywany zależy od ludzi. Ale nie od tych, którzy z niego korzystają tylko od tych którzy nim zarządzają. Jak w każdej dziedzinie - te same drużyny z jednym trenerem wygrywają z innym tylko czasami :)

Nie do końca to rozumiem, Aleksander. Mógłbyś rozwinąć?

Najczęściej winą za niepowodzenie projektów obarcza się ogólny stan, oporny zespół itd. Warto to zweryfikować. Twierdzę, że często managerowie komunikacji i szefowie projektów nie wiedzą jak zrobić aby działało.
Trudno jest im motywować.
Nie w oderwaniu od biznesu czy celów biznesowych.

Kluczowe dla dyskusji stwierdzenie :)Aleksander Sala edytował(a) ten post dnia 20.03.09 o godzinie 12:48

Następna dyskusja:

kanały komunikacyjne




Wyślij zaproszenie do