konto usunięte

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Interesuje mnie, w jaki sposób Waszym zdaniem należy wdrazać system komunikacji wewnątrzorganizacyjnej. Początkowo wydaje się to proste, ale co jeśli paru pracowników stwierdza, iż nie podporządkuje się woli szefostwa i nie będzie komunikować się tak, jak jest to zaproponowane - co więcej, szefostwo nie czuje się na siłach by zmuszać pracowników do wdrożenia tgego systemu?

Czy zmusić pracownika do zmiany opinii, zmusić szefostwo do zmiany stanowiska w stosunku do pracowników, czy tez po prostu zmienić system w taki sposób, by omijał lub w inny zadowalający dla pracownika sposób przekazywał mu informacje?
Arkadiusz Ż.

Arkadiusz Ż. Ekspert ds.
komunikacji i
marketingu, project
manager pro...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Mateusz Miernikowski:
jeśli paru pracowników stwierdza, iż nie podporządkuje się woli szefostwa i nie będzie komunikować się tak, jak jest to zaproponowane

Co masz na myśli - tzn. czego na przykład nie będzie robić?

konto usunięte

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Na przykład agencja proponuje przedsiębiorstwu usystematyzowanie kontaktów - tzn zamiast telefonów (na które nie można się powołać podczas egzekwowania zadań, bo kazdy może powiedizeć "ja nic takiego nie mówiłem") korzystać z maili / gadu-gadu / formularzy, na któe już powołać się można, co więcej - wypada. I nagle na przykłąd szef zakupów mówi "a ja nie będę z tego korzystać, koniec kropka."
Arkadiusz Ż.

Arkadiusz Ż. Ekspert ds.
komunikacji i
marketingu, project
manager pro...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Mateusz Miernikowski:
I nagle na przykłąd szef zakupów mówi "a ja nie będę z tego korzystać, koniec kropka."
Zacznie, jak trzymanie się starych zasad uniemożliwi mu pracę...
Poza tym - każdy szef też ma szefa...
Katarzyna M.

Katarzyna M. "potrafię cośtam,
cośtam..."

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Mateusz Miernikowski:
(...)
czy tez po prostu
zmienić system w taki sposób, by omijał lub w inny zadowalający dla pracownika sposób przekazywał mu informacje?

Hmmm...budowanie systemu komunikacji w oparciu o "omijanie" niektórych pracowników nie jest chyba dobrym pomysłem:)

Poza tym, podobnie jak przedmówca, proszę o doprecyzowanie:)

konto usunięte

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Doprecyzowanie 2 posty wyżej. Co do szefa to proszę przeczytać 1 post (szefostwo nie czuje potrzeby zmuszania pracowników do czegokolwiek).

To sytuacja z życia wzięta i jestem ciekaw, jakbyście się zachowali ;)Mateusz Miernikowski edytował(a) ten post dnia 02.07.08 o godzinie 10:51
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Mateusz, co obejmuje ten system komunikacji?

konto usunięte

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

To trudne pytanie - ten system początkowo miał obejmować w załozeniu dość luźno pracowników i szczegółowo kierowników (dytektorów). Chodzi Ci o zakres przepływu informacji, czy o samą informację?
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Cele, narzędzia, grupy docelowe.

konto usunięte

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

O, temat na dłuższą wypowiedź :)

Celem nadrzędnym stworzenia systemu komunikacji wewnątrzorganizacyjnej było ustalenie dyrektyw tyczących się przekazywania informacji w taki sposób, by było jasne kto i jaką informację tworzy, komu ją przekazuje, kto jest odbiorca komunikatu oraz jaka jest informacja końcowa (i jak ewentualnie rózni się od poczatkowej). Czyli - innymi słowy - stworzenie systemu, który byłby czytelny dla wszystkich i by można było pociągnąć do odpowiedzialności osoby za dane informacje odpowiedzialne.

W tym celu przeprowadziłem badania organizacji za pomocą zmodyfikowanych przez siebie: metody zadaniowo-informacyjnej (informacja w odniesieniu do pracowników, zmiana informacji względem układu/hierarchizacji pracowników oraz informacja a profil działalności firmy) oraz DZA (model berlińskiego instytutu badań organizacji, z tego co pamietam; głównie informacja a czas - czyli jak sprawić, by informacja była przekazywana jak najszybciej, bez utraty treści). Nie znałem wtedy metody slim management, w zasadzie to dzisiaj tez nie znam jej procedur, więc nie mogłem jej zastosowac - choć w sumie wydaje się intuicyjna:)

Badałem pracowników organizacji na 3 poziomach:
a) audyty komunikacyjne z kierownikami firmy (kadra kierownicza + prezesi),
b) wywiady indywidualne z pracownikami niższego i średniego szczebla (oczywiście dobrani pod kątem wieku, płci, wykształcenia itd.),
c) grupy fokusowe z pracownikami szeregowymi (handlowo-administracyjni, produkcyjni).

Co prawda zaleca się podczas badania pracowników najpierw robić grupy fokusowe, a dopiero potem wywiady indywidualne, ale odwrócenie tego modelu umożliwiło mi najpierw poznac opinie pracowników jako indywidualności, a następnie jako ogółu (gdybym najpierw robił grupy fokusowe, w wywiadach indywidualnych pracownicy raczej potwerdziliby to, co mówi reszta grupy; ludzie najczęściej utwierdzają się w swoich porzekonaniach).

Wyniki badań zostały bardzo dokładnie przeanalizowane pod każdym kątem a wnioski sformułowane i przedstawione zarzadowi (były 3 wersje wniosków - pełny raport dla zarządu, raport z pominiętymi informacjami dotyczącymi spraw personalnych dla kadry kierowniczej oraz raport okrojony, choć bardzo zbliżony dla reszty pracowników). Już na początku badania przekazaliśmy zarządowi informację, że jesli system będzie ok to nie ma sensu go zmieniac, że wtedy przedstawimy co najwyżej zalecenia jak dbać o przepływ informacji w firmie. Niestety w tej fimie występowała masa problemów z komunikacją (źle dla firmy, frajda i eldorado dla nas:)

Ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę, że trudno będzie wprowadzić jakikolwiek model komunikacji wewn. w firmie z prezesem niepodejmującym odpowiedzialności za jakąkolwiek zmianę (jakie były cuda-niewidy podczas organizacji samych badań to nie macie pojęcia), stwierdziliśmy, że:
a) najpierw zaznajomimy pracowników firmy z samym pomysłem,
b) potem wdrożymy go "na luźno" (spróbujcie z tego korzystać, zoabczcie jak to coś wygląda) pracownikom,
c) później jako dyrektywa dla kierowników (z zachowaniem szacunku
oczywiście),
d) następnie jako dyrektywa dla całej kadry praowniczej.
Wszystko szło gładko do momentu, kiedy jeden pracownik powiedział, że nie będzie tego robić "bo nie".

Jeszcze pozwolę sobie wspomnieć o kanałach informacyjnych - zrobilismy z kadrą kierowniczą "burzę muzgów" pod tytułem "jak usprawnić komunikację w firmie" - ustaliliśmy więc, że najlepiej stworzyć formularze z gotowymi pytaniami do konkretnego działu, które są przez ten dział wymagane (uf, skomplikowanie to brzmi, ale jest to banalnie proste:) - czyli na przykład jest dział zakupów (DZ) i dział produkcji (DP) - dział produkcji (DP) bierze formularz do działu zakupów (DZ), gdzie pozostają do wypełnienia przez niego tylko pola jak: produkt, objętość słoika, ilość słoików na palecie, ilość palet idp.) - dzięki czemu DZ nie musi o nic pytać (dopytywać), tylko po prostu realizuje zamówienie DP; wystarczyłoby wysłanie jednego maila (mailami kierownicy rewelacyjnie operowali wysyłając sobie dowcipy) i problem 100 telefonów by zniknął.

Miałem jeszcze bardzo ambitny plan zintegrowania swojego modelu komunikacji z ich systemem do obsługi firm, ale okazało się niewykonalne (informatyk nie potrafił zrobić formularza, który wysyłałby zapytania do bazy danych systemu - ech...).

EDIT: literówki i sens zdań.Mateusz Miernikowski edytował(a) ten post dnia 03.07.08 o godzinie 15:00
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

A cele dla komunikacji (nie dla systemu)?
A narzędzia, którymi poszczególne cele dla komunikacji miałyby być realizowane?
A grupy docelowe, do których są adresowane informacje?
:)

konto usunięte

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

A Ty łobuzie, tak mnie szczegółowo wypytujesz? :)

rozwiń pytania, bo chyba nie czuję bluesa
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Mateusz, jeśli zdefiniujesz sobie, określisz te trzy czynniki, to właściwie masz "załatwione" wdrożenie systemu :)
Agata R.

Agata R. Samodzielny
specjalista ds.
komunikacji
wewnętrznej

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Mateuszu, jak zakonczyla sie ta sprawa? Jestem ciekawa jak poradziles sobie z opornym kierownikiem.

Przy tej okazji: moze macie pomysly, jak zmotywowac kadre menadzerska nizszego i sredniego szczebla do przekazywania tresci do intranetu/czynnego uczestnictwa w zorganizowanym systemie komunikacji wew.? Odgorny nakaz jest, moim zdaniem, najgorszym pomyslem z mozliwych. Czy wystarczy
pod przymusem wlaczyc kierownikow do np. zespolu edytorow? A moze ustanowic nagrody, pochwaly, kwiaty na gali ;) itp.Agata Romanowska edytował(a) ten post dnia 15.03.09 o godzinie 21:26
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

A dlaczego akurat kierowników? :)
Agata R.

Agata R. Samodzielny
specjalista ds.
komunikacji
wewnętrznej

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Dostałam takie konkretne zapytanie... W zasadzie twoje pytanie jest uzasadnione, bo motywowac trzeba kazdego pracownika, ale co zrobic jesli masz zapytanie o konkretna grupe.
Aleksander Sala

Aleksander Sala INTRANET, AUDYT
KOMUNIKACYJNY,
SHAREPOINT,
KOMUNIKACJA WE...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

to, że kierownicy są na celowniku nie dziwi mnie. W zasadzie co drugie badanie stanu komunikacji wew. pokazuje, że średni szczebel managerski (kierownicy) stanowi tzw. warstwę nieprzepuszczalną. Jest to też grupa z natury oporna na nowe rozwiązania.

Powodów jest wiele, w tym m.in.:
kierownicy z natury przekazując informacje „z góry w dół” i „z dołu do góry” muszą ją przetworzyć na zakres i język interesujący dany szczebel. Przykładowo jak zarząd mówi – potrzebujemy zwiększyć sprzedaż to ma na myśli zupełnie coś innego niż kierownik przełoży na zadania operacyjne i co będą musieli zrozumieć pracownicy. W drugą stronę – sukcesy zespołu i pojedynczych pracowników naturalnie popisywane są nazwiskiem kierownika. Jest to też grupa najbardziej „zabiegana” nie mająca czasu na rzeczy sprawy nie przybliżające jej do sukcesu – zrealizowania postawionych zadań.

Zatem motywowanie tej grupy przede wszystkim powinno zagwarantować zrealizowanie tej potrzeby.

Technik jest wiele – trzeba trochę temat przeanalizować – ale warto… Kilka pomysłów padło już na grupie Intranety pl. – może warto obudzić dyskusję …
Jak motywować - grupa: Intranety PLAleksander Sala edytował(a) ten post dnia 16.03.09 o godzinie 15:59
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Wg mnie kierownicy nie są najlepszą grupą do redagowania intranetu po prostu, a tak zrozumiałam Twoje pytanie, Agata :)

Tak, jak napisał Aleksander to grupa do innych zadań. Do komunikacji wewnętrznej, w tym do redagowania intranetu, najlepiej jest angażować aktywistów, działowych humanistów. Prawie w każdym dziale znajdzie się chociaż jeden :)
Aleksander Sala

Aleksander Sala INTRANET, AUDYT
KOMUNIKACYJNY,
SHAREPOINT,
KOMUNIKACJA WE...

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

hmmm,
jeżeli intranet byłby tylko wewnętrzną stroną news-ową to tak. Zwróćmy uwagę na to, że era takich intranetów na szczęście już się kończy.

Aktualnie intranety to szeroki zestaw narzędzi operacyjnych w procesach czyli tam, gdzie komunikacja najpełniej sama się realizuje.
Coraz więcej jest też intranetów gdzie nie ma redaktorów i nie potrzeba aktywistów. Z moich obserwacji wynika, że najbogatsze i żyjące intranety to te, w których KAŻDY, łącznie z zarządem jest dostawcą treści.

Przykłady:
sekretariat sam wprowadza nowych kontrahentów w książce kontaktów zewnętrznych na podstawie rejestrowanej korespondencji czy gości odwiedzających firmę

pracownik sam uzupełnia dane, które jemu się zmieniły w kontakcie – np. telefon wew - bo pierwszy o tym wie

kadry / HR sam uzupełniają dane o wymiarze urlopu pracownikowi, który właśnie ukończył uczelnię i dostarczył dyplom

PR sam wprowadza informacje o nowych artykułach o firmie, odbytych imprezach. Sam też inicjuje różne wewnętrzne artykuły, wywiady itd.

Sekretariat zarządu sam wprowadza komunikaty zarządu

Administracja sama informuje o awariach, remontach, utrudnieniach

Helpdesk sam przyjmuje zgłoszenia – np. o niedziałającym oświetleniu lub drukarce i sam informuje o planowanych inwestycjach czy pracach – np. wyłączających Internet na 20 minut

Pracownicy sami wprowadzają raporty okresowe

Marketing sam archiwizuje badania, kampanie itd.

Dział szkoleń sam redaguje listę planowanych szkoleń i konferencji a intranet pozwala na zapisanie się na nie

Itd. itd

Motywacja polega na znalezieniu dla każdej z grup celu i korzyści jaką ma z tego, że zrobi to raz w intranecie – najprostszą motywacją jest – ROBIĘ TO RAZ I MAM Z GŁOWY – czyli nikt nie będzie dzwonił do mnie 20 razy dziennie (przypadek autentyczny) i pytał się ile dni urlopu pozostało mi w tym roku.
Tą treścią są przecież tworzone na każdym stanowisku produkty pracy – dokumenty. Naturalnie jak kierownik, który wytworzy np. raport sprzedaży od razu umieści go w intranecie a nie przesyła mailem do dyrektora sprzedaży. Jeżeli taką kulturę udaje się kreować i nie robi się odstępstw to zyskujemy automatycznie to, że dyrektora sprzedaży już nie musimy motywować do używania. MUSI wejść do intranetu aby odczytać, autoryzować i przetworzyć raport. Jeśli tą samą drogą poinformuje zarząd to nie musimy motywować zarządu – ZASADA JEDNEJ INSTRUKCJI.

To jest jedyne słuszne podejście – zagospodarowanie najpowszechniejszych praktyk komunikacyjnych, które zdywersyfikuje tworzenie treści i stymuluje rozwój komunikacji.

Jeśli ten obszar jest poukładany, to treści News-owe super się „sprzedają” wśród innych informacji – ZASADA KONTEKSTU.Aleksander Sala edytował(a) ten post dnia 17.03.09 o godzinie 10:56

konto usunięte

Temat: Systemy komunikacyjne a czynnik ludzki

Intranety, w których pracownicy sami aktualizują informacje to utopia :) Najczęściej (nie wykluczam, że zdarzy się jakiś przedziwny pracownik obdarzony czymś, co staropolanie nazywali sumiennością:) - nikomu nie chce się tego robić, nawet, jeśli ma z tego wymierne korzyści. Aby to zrobić musiałby doświadczać przykrych uczuć nie czyniąc tego, lub mieć to wpisane do obowiązków.

Wszystko zależy od kultury organizacyjnej - jeśli występuje pełna otwartość (o to baaardzo trudno), to faktycznie jest to w pewnym stopniu wykonalne, ale musiałaby być osoba, która będzie monitorować te działania (np. kierownik patrzący, czy pracownik wpisał zmianę do intranetu, czy nie).

Najlepszym rozwiązaniem byłaby praca na systemach, które zbiorczo aktualizowałyby intranet. Co oczywiście jest wykonalne.

Następna dyskusja:

kanały komunikacyjne




Wyślij zaproszenie do