Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Pokolenie Y a komunikacja wewnętrzna

Ponieważ jestem w trakcie pisania cyklu na ten temat, zgłębiam zjawisko (?) i jestem ciekawa Waszych obserwacji i opinii na temat osławionego już pokolenia Y, oczywiście w kontekście komunikacji wewnętrznej i kultury organizacji.
W moim odczuciu to pokolenie różni się od poprzednich najbardziej sposobem komunikowania się. Cała reszta jest, że tak to ujmę, "duchem młodości" ;)
Jakie są Wasze refleksje i doświadczenia dotyczące Y-pokolenia? :)
Aleksandra B.

Aleksandra B. Interested in
science and
technology

Temat: Pokolenie Y a komunikacja wewnętrzna

Myślę, że generalnie podział na pokolenie Y i np. wcześniejszych X-ów jest dużym uproszczeniem. Tak naprawdę tu i tu znajdą się osoby (pracownicy) o cechach przypisywanych jednej czy drugiej generacji. Poza tym samo podejście do życia i pracy oraz relacji pomiędzy tymi sferami zmienia się w ciągu życia, jest dynamiczne. X-y czasem dojrzewają i z przysłowiowych „wołów roboczych” dołączają do osób wyznających wartości Y-eków. Choć być może to nawet nie dojrzewanie w sensie ewolucji życiowej, co dostosowanie się do realiów otoczenia :)

Jeśli chodzi o samą komunikację, mam wrażenie, że Y-ki nie uznają tabu i hierarchii oraz stawiania ponad wszystko i bezkrytycznie kariery zawodowej. Sprawnie poruszają się w Internecie i różnego typu kanałach społecznościowych, mają tam szerszą perspektywę i swoiste „grupy wsparcia” i odniesienia. Y-ki są też bardziej asertywne jeśli chodzi o zarządzanie ich własnym życiem czy karierą i nie kupują byle papki informacyjnej. Nie są wdzięczni i nie czują się wyróżnieni jedynie w związku z tym, że pracują np. w międzynarodowym i wielokulturowym otoczeniu, jest to dla nich bardziej oczywiste ponieważ globalna wioska szybko się kurczy w ostatnich latach.

Znacznie lepiej, w aspekcie praktycznym komunikowania się, operują też językami obcymi, angielski to przysłowiowy standard. To, co przed laty X-om przychodziło z wysiłkiem w związku z nauką angielskiego i było wyróżnikiem osób pracujących w korporacjach, dziś dla Y-ków jest oczywistością. Choć z drugiej strony moje znajome z HR w dwóch firmach niezależnie szukały niedawno np. Asystentek i naprawdę trudno było znaleźć osobę, która zadeklarowany biegły angielski znałaby rzeczywiście biegle.

Myślę, że też można by to ująć szerzej, Y-ki umieją się dobrze sprzedać, jak to określają moje znajome rekruterki, są to dosyć często ludzie-wydmuszki – bardzo sprawni i pewni własnej wartości w komunikacji, autopromocji i sprzedaży własnej osoby, ale już w praktyce okazywało się, że nie idzie to w parze z wiedzą i umiejętnościami danej osoby. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie należy uogólniać, wśród Y-ków znajdują się z pewnością osoby profesjonalne i skupione na karierze zawodowej, to jedynie spostrzeżenia z mojej własnej praktyki komunikacyjnej oraz spostrzeżenia znajomych obracających się akurat w świecie korporacji.

Następna dyskusja:

komunikacja wewnętrzna w s...




Wyślij zaproszenie do