Marek
Pudło
redaktor/dziennikarz
/fotograf,
freelancer
Temat: Blog pracownikow - czy to dobry pomysl na komunikacje...
Witam, otoz trafilo do mnie zapytanie o rozwiazanie roblemu komunikacji wewnetrznej w 50-osobowej firmie. Jak powiedzial sam prezes, przedsiebiorstow zamienia sie powoli w semikorporacje, a "dol" nie wie co "na gorze". Poza tym nie istnieje zaden system przeplywu informacji "w poziomie", tzn. miedzy pracownikami tego samego szczebla, ale z innych dzialow. To jest wlasciwie najwiekszy problem, poniewaz praca poszczegolnych dzialow jest bardzo od siebie uzalezniona (np. handlowcy scisle zaleza od serwisu). Caly ambaras wynika z tego, ze handlowcy, nie znajac realiow pracy serwisantow, oczekuja od nich rzeczy niemozliwych;) Oczywiscie firma nie ma zadnej osoby odpowiedzialnej za PR, komunikacje zewnetrzna, HR nie jest centralny, a obowiazki w tym zakresie sa rozdzielone miedzy kierownikow poszczegolnych dzialow, ktorzy sami rekrutuja nowych pracownikow.No i teraz ma byc pomysl na rozwiazanie tego problemu. Oczywiscie intranet odpada, bo budzet nie ten. Sposob komunikacji ma byc poloficjalny, bez duzego nadymania sie i wysokich tonow. Wciaz jednak prezesi sa mocno zzyci ze swoimi pracownikami;)
No i temat blogu... Prowadzliby go pracowniy firmy, informujac kolegow o swoich inicjatywach, pomyslach na rozwiazanie problemow organizacyjnych i technicznych.
Plusy:
- duzo mniejsze koszty niz intranet,
- duzo luzniejsza atmosfera komunikacyjna,
- (chyba) mniejsze koszty technicznego utrzymania bloga przy "zyciu",
- umozliwienie bezposredniego dialogu miedzy pracownikami (w formie komentarzy),
- duzo wieksze mozliwosci przeplywu informacji od biuletynu, gazetki czy innej formy "gazetowo-internetowej" (firma sklada sie z kilku oddzialow w calej Polsce).
Minusy:
- wlasciwie tylko jeden - zaktywizowanie pracownikow i zachecenie ich do w miare regularnych wpisow (o ile biuletyn bylby forma cykliczna, ktorego powstawania mozna zaplanowac w czasie i naklonienie kogos do wspolpracy jest latwiejsze, o tyle blog ma byc z definicji "zywy").
Czy to jest dobry pomysl???
pozdrawiam,
marek pudło