Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

A moim zdaniem wcale nie jest śmieszny, a raczej smutny. Bo smutne jest dawanie przyzwolenia na bylejakość. Oczywiście to nie jest pierwsza podstawowa potrzeba człowieka, dbanie o wysoką jakość, dlatego nikt tu nikogo mordować nie będzie. Ale chwyt dobry ;) bo wyolbrzymienie, przeinaczenie, a przez to ośmieszenie wypowiedzi współgadacza to jedna z pierwszych zasad retoryki, bardzo skuteczna z resztą ;)

I żeby nie było, nie uważam się za fachowca, dopiero raczkuję w temacie ilustracji, a do tego mam kompleksy, bo wiem, że kto inny stworzył by coś lepszego ode mnie. Ale nie siadam na laurach i się uczę, ale mam wrażenie, że wielu jednak usiadło i im tam wygodnie. Taki wątek może kogoś zmobilizuje... mnie zmobilizował ;)Agnieszka Świejkowska edytował(a) ten post dnia 01.08.10 o godzinie 23:34

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

Kasia Mrozek:
Ja dalej obserwuję z chęcią tę rozmowę o tym, jaka to komercja jest zła i to, że wydawca inwestuje tylko w to, co mu się zwróci, bo ludzie to kupią.
Jeśli ma ktoś zapędy do tworzenia jakości nie kupowanej przez większość a tylko przez wybranych, inteligentnych, doceniających prawdziwą sztukę ludzi - myślę, że nikt nie będzie przeszkadzał w altruistycznych inwestycjach, które nie mają potencjału by się zwrócić.

Czemu zwycięża kicz? Bo dzieci po niego sięgają. Powiedzmy sobie szczerze, że gdyby dzieci wolały te przepełnione artyzmem ilustracje, to one zalewalyby rynek. Rynek dostosowuje się do potrzeb, dlatego opowiadanie, że dzieci (ogólnie) wolą coś zupełnie innego niż serwują nam producenci zabawek i wydawnictwa to czysta fantazja.

No ale przecież nikt nie mówi że dzieci cenią wysoką sztukę...
Ale na rynku jest przecież miejsce zarówno dla książek artystycznych, które wymagają większego wysiłku intelektualnego, jak i dla tych łatwiejszych... Te łatwiejsze nie muszą być jednak kiepskie, bo niby dlaczego. Komu to służy. Głównie wydawcy bo koszt wydania jest niższy a nakład i dochód spory. I taka komercja faktycznie wielu zalet nie ma... bo chyba nie powiesz ze to jest fajne Dzieci uwielbiają kicz, ale kicz też może być fajny ale najczęściej jest brzydki niestety.
Beata S.

Beata S. ilustrator Grafik
Dekorator

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

Agnieszka Świejkowska:
A moim zdaniem wcale nie jest śmieszny, a raczej smutny. Bo smutne jest dawanie przyzwolenia na bylejakość. Oczywiście to nie jest pierwsza podstawowa potrzeba człowieka, dbanie o dobrą jakość, dlatego nikt tu nikogo mordować nie będzie. Ale chwyt dobry ;) bo wyolbrzymienie, przeinaczenie, a przez to ośmieszenie wypowiedzi współgadacza to jedna z pierwszych zasad retoryki, bardzo skuteczna z resztą ;)

I żeby nie było, nie uważam się za fachowca, dopiero raczkuję w temacie ilustracji, a do tego mam kompleksy, bo wiem, że kto inny stworzył by coś lepszego ode mnie. Ale nie siadam na laurach i się uczę, ale mam wrażenie, że wielu jednak usiadło i im tam wygodnie. Taki wątek może kogoś zmobilizuje... mnie zmobilizował ;)
Nie no muszę się odezwać... Mam zleceń sporo narazie, jednak każdy swój rysunek bym poprawiała, zawsze wydaję mi się że to nie to, wszyscy są lepsi odemnie... pytam jedynie po co krytykować innych zwłaszcza jeśli samemu się nie rysuje... trzeba troszkę w tym być żeby poznać zasady tego rynku. Często jest tak że czas nas strasznie ogranicza, niema czasu na poprawki... wkurzające to wszystko, bo nie można zarobić za wiele i trzeba jeszcze dodatkowo to godzić często z inną pracą zawodową, chyba że mamy szczęście utrzymywać się z tego. Co w PL jest bardzo trudne. Już w pewnym temacie ktoś pisał że pani ilustrator 8h sprzedaje pomidory, a później po nocy rysuje bo ma pasje i nikt mi nie powie że ta osoba chciała kiczem skrzywdzić czyjeś dziecko... tu trzeba system zmienić...albo powybijać kiepskich rysowników. Dlatego napisałam że temat temat dla mnie niema sensu. PS. dziś posiedzę do rana a jutro do pracy bo na codzień jestem grafikiem... przynajmniej pomidorów nie muszę sprzedawać :)Beata S. edytował(a) ten post dnia 01.08.10 o godzinie 23:35

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

Beata S.:

Nie no muszę się odezwać... Mam zleceń sporo narazie, jednak każdy swój rysunek bym poprawiała, zawsze wydaję mi się że to nie to, wszyscy są lepsi odemnie... pytam jedynie po co krytykować innych zwłaszcza jeśli samemu się nie rysuje... trzeba troszkę w tym być żeby poznać zasady tego rynku. Często jest tak że czas nas strasznie ogranicza, niema czasu na poprawki... wkurzające to wszystko, bo nie można zarobić za wiele i trzeba jeszcze dodatkowo to godzić często z inną pracą zawodową, chyba że mamy szczęście utrzymywać się z tego. Co w PL jest bardzo trudne. Już w pewnym temacie ktoś pisał że pani ilustrator 8h sprzedaje pomidory, a później po nocy rysuje bo ma pasje i nikt mi nie powie że ta osoba chciała kiczem skrzywdzić czyjeś dziecko... tu trzeba system zmienić...albo powybijać kiepskich rysowników. Dlatego napisałam że temat temat dla mnie niema sensu. PS. dziś posiedzę do rana a jutro do pracy bo na codzień jestem grafikiem... przynajmniej pomidorów nie muszę sprzedawać :)

No ale to, że się siedzi po godzinach to nie znaczy, że trzeba rysować kiepskie ilustracje. Ty tego nie robisz, więc da się, czym w takim razie można usprawiedliwić brzydkie książki w księgarniach? Jasne, że Disney ma swój target i Zuzanna Orlińska też ma swój. Ale ona robi też ilustracje do podręczników, które są tak samo piękne jak ilustracje.

No ale faktycznie, wątek trzeba by założyć raczej na forum mamowym i zapytać czemu kupują brzydkie książki, a nie u ilustratorów, którzy mają wytyczne od wydawcy... aczkolwiek to i tak moim zdaniem nie usprawiedliwia niektórych cudów jakie widuję szukajać książek dla córki...Agnieszka Świejkowska edytował(a) ten post dnia 01.08.10 o godzinie 23:51
Inigo Rintelen

Inigo Rintelen analityk, Stokport

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

Agnieszka Świejkowska:
A moim zdaniem wcale nie jest śmieszny, a raczej smutny. Bo smutne jest dawanie przyzwolenia na bylejakość. Oczywiście to nie jest pierwsza podstawowa potrzeba człowieka, dbanie o wysoką jakość, dlatego nikt tu nikogo mordować nie będzie. [/edited]
Już chyba o tym kiedyś pisałem, ale nie sprawi pewnie nikomu przykrości jak powtórzę. To podaż i popyt kształtuje rynek ilustracji dla dzieci. Można kupić w księgarni to co się chce. Jest pełen wachlarz estetyki od Stannego, Witwickiego czy Wilkonia aż do Lego, Budowniczego Boba i Kopciuszka - każdy je to co lubi...
W jaki sposób chce pani zakazać bylejakości? ustawowo? komisyjnie? czy też będzie o tym decydować (niedajbóg!)krytyk w osobie p. Moniki? Jakie przyjmie Pani kryteria oceny?
Może rzeczywiście, pani ilustrator z Elbląga niezbyt wyszły te ilustracje, być może jednak nikt inny się nie zgłosił, może fundacja nie mogła przeznaczyć na ilustracje znacznych środków... Takie wyszydzanie bez możliwości obrony jest nie fair. Podobnie jak nazywanie ilustracji z tego forum prostackim kiczem które to ilustracje najczęściej są efektem pracy młodych ludzi bez znacznego dorobku wydawniczego, często amatorów... Nie dajcie się! Pop-ilustracja była, jest i będzie.

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

Inigo Rintelen:
Agnieszka Świejkowska:
A moim zdaniem wcale nie jest śmieszny, a raczej smutny. Bo smutne jest dawanie przyzwolenia na bylejakość. Oczywiście to nie jest pierwsza podstawowa potrzeba człowieka, dbanie o wysoką jakość, dlatego nikt tu nikogo mordować nie będzie. [/edited]
Już chyba o tym kiedyś pisałem, ale nie sprawi pewnie nikomu przykrości jak powtórzę. To podaż i popyt kształtuje rynek ilustracji dla dzieci. Można kupić w księgarni to co się chce. Jest pełen wachlarz estetyki od Stannego, Witwickiego czy Wilkonia aż do Lego, Budowniczego Boba i Kopciuszka - każdy je to co lubi...
W jaki sposób chce pani zakazać bylejakości? ustawowo? komisyjnie? czy też będzie o tym decydować (niedajbóg!)krytyk w osobie p. Moniki? Jakie przyjmie Pani kryteria oceny?
Może rzeczywiście, pani ilustrator z Elbląga niezbyt wyszły te ilustracje, być może jednak nikt inny się nie zgłosił, może fundacja nie mogła przeznaczyć na ilustracje znacznych środków... Takie wyszydzanie bez możliwości obrony jest nie fair. Podobnie jak nazywanie ilustracji z tego forum prostackim kiczem które to ilustracje najczęściej są efektem pracy młodych ludzi bez znacznego dorobku wydawniczego, często amatorów... Nie dajcie się! Pop-ilustracja była, jest i będzie.

Nie mam zamiaru niczego zakazywać ani nakazywać. Aczkolwiek istaniała kiedyś w P(R)L komisja do spraw ilustracji a na czas jej funkcjonowania przypada złoty czas polskiej ilustracji... ciekawe dlaczego. Jednakże prócz książek wydawanych ambitnie funkcjonowały mimo wszystko wydawnictwa prywatne wzorujące się na disneyu i tp. No i git, byle była równowaga. Ale tej równowagi może zabraknąć jeśli się zaufa tylko popytowi i nie będzie się zwracać kupującym książki dla dzieci uwagi na funkcję jaką może i powinna spełniać ilustracja. Ale z tej funkcji często nie zdają sobie sprawy właśnie ilustratorzy... i tu jest pies pogrzebany. Bo w zasadzie rodzic nie musi się na tym znać. On tylko wybiera, kupuje i czyta (o ile to robi a nie tylko odstawia na półkę...) natomiast ilustrator powinien zdawać sobie sprawę po co dziecku ilustracja i że to nie jest tylko sympatyczne przedstawienie treści utworu.
Nikt tu chyba nie wymienił kiepskich ilustracji z imienia i nazwiska i całe szczęście bo nie o to chyba chodziło. Nie ma sie kto w takim razie bronić, nie widzę więc tutaj nic nie fair.
Inigo Rintelen

Inigo Rintelen analityk, Stokport

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

Pani Agnieszko - PRL-u gratuluję, może weźmiemy jeszcze kilka komisji cenzorskich w innych dziedzinach literatury? Ja myślę, że pies może być pogrzebany gdzieś indziej. Może to ci wielcy Artyści, którzy tak utyskują na podłą rzeczywistość, stworzyliby produkt na tyle strawny dla dzieci aby mógł on konkurować rynkowo? Może to niech oni postarają się "ciut" więcej? Czasy się zmieniają bardzo szybko zwłaszcza w sferze doznań wizualnych, wydaje mi się że dalsze tkwienie Artystów w nieprawdziwych, skostniałych tezach, na dodatek nie zawsze spójnych nie wychodzi im na dobre, co widać.
Pokonajcie nas w uczciwy sposób - dysponujecie wszelkimi środkami, macie ZPAP, IBBY, macie biennale, macie Bolonię, macie konkursy, swoje wydawnictwa, nagrody, czasopisma, krytyków. Macie wszystko...Inigo Rintelen edytował(a) ten post dnia 02.08.10 o godzinie 01:06

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

:)
Widzę kompletny brak zrozumienia. Czyli tylko komercja ma rację bytu? Tylko popyt ma wyznaczać kierunek rozwoju polskiego ilustratortswa? Dlaczego ci "wielcy artyści" mają się zniżać do poziomu przeciętnych ilustratorów. Tylko po to by ich książki chętniej ktoś kupił? Tylko to się liczy? Pewnie dla nich liczy się coś więcej i dzięki Bogu bo inaczej jaki mielibyśmy wybór...

A te skostniałe tezy to jakie jeśli można wiedzieć?

Do ZPAPu nie należę i pewnie nie będę więc ta rękawica to chyba nie we mnie ;)

A zmieniające się czasy powinny stawiać coraz większe estetyczne wyzwania (bo wszystko już było, bo pojawiają się nowe narzędzia) a nie być argumentem dla swobodnej bylejakości.Agnieszka Świejkowska edytował(a) ten post dnia 02.08.10 o godzinie 01:30
Inigo Rintelen

Inigo Rintelen analityk, Stokport

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

Nie mówiłem nic o zniżaniu do poziomu przeciętniactwa (jak to Pani zgrabnie ujęła) Niech swe dzieła "uwznioślą" w swym przekazie (ironia celowa) na tyle aby były konkurencyjne. Nie będą wtedy marudzić jak to kicz wypycha ich z rynku nie zostwiając miejsca. Nie pisałem aby ciągnęli w dół tylko aby parli wyżej.
A cel? nie wiem - ja ilustruję od kilkunastu lat dla dzieciaków i ich zabawy, dociekań, uśmiechu etc. Co liczy się dla innych? - nie mam pojęcia.
Agnieszka Kamińska

Agnieszka Kamińska Studio
graficzno-ilustrator
skie Zielone A

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

Agnieszka Świejkowska:
czym w takim razie można usprawiedliwić brzydkie książki w księgarniach? [/edited]

tym że ludzie mają różne poczucie piękna, że ludzie są różni, że pojęcie "coś jest ładne" "coś jest dobre" jest rzeczą względną. TYm że nudno by było gdyby wszytskim podobało się to samo. Tym że już mineły czasy gdy był jedyny słuszny kierunek nawet w sztuce (np. socrealizm ;)).... itd. itd. itd...

Myślę że podobać mają się parwo nawet kiczowate rzeczy (co prawda to nie ilustracja ale kocham ceramikę "Włocławka" a przecież możne by ją zaliczyć do kiczu??? mimo że jako "plastyke ceramik" z wykształcenia z dyplomem na 6 powinnam mieć lepszy gust ;)... prawda?? ale było by nudno gdyby wszytskim się ten Włocławek podobał lub gdyby wszytskim się niepodobał, "Jelenie na rykowisku" też mają prawo się podobać)...

nieuszczęśliwiajmy ludzi na siłę już tak było....

konto usunięte

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

no i co ze kiczowate przecież to nie dzieci decydują jakie będą ilustracje w książce tylko wydawnictwo, wiec pretensje można mieć tylko do nich ze zatrudniają nieudolnych ilustratorów za mała kasę i tyle, ci co potrafią trochę więcej i mają ciekawsze portfolio zapewne chcą większą kasę a to zawsze boli pracodawce:D
Agnieszka Kamińska

Agnieszka Kamińska Studio
graficzno-ilustrator
skie Zielone A

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

Artur Kępiński:
no i co ze kiczowate przecież to nie dzieci decydują jakie będą ilustracje w książce tylko wydawnictwo,

mi się wydaje że jednak decydują dzieci (nikt nie zainwestuje w coś co się nie bedzie podobało),
wiec pretensje można mieć tylko do nich ze zatrudniają nieudolnych ilustratorów za mała kasę i tyle, ci co potrafią trochę więcej i mają ciekawsze portfolio zapewne chcą większą kasę a to zawsze boli pracodawce:D

+ decydują rodzice (im musi się też podobać + nie może być drogie). Niewyobrażam sobie by wielcy robili ilustracje do tych małych 10 stronicowych kartonówek :)... (obawiam się że taka mała kartonówka od wielkiego kosztowała by już nie 2.99 a 2-3-4 x drożej ;) i kto by to kupił???)

no i myślę że Ci wielcy też kiedyś byli tymi nieudolnymi, więc może warto kupować te tanie brzydkie książeczki bo niewiadomo czy za 10-20-30 lat nie okaże się że mamy kolekcję mistrza ;)???

no i ciągle pozosteje pyatnie "co to znaczy brzydkie"???

konto usunięte

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

rynek zweryfikuje wszystko.... chcecie robic do szuflady ...wasza sprawa... ja tem wole od czasu do czasu cos sprzedac... a kicz ? co to jest kicz ? w ilustracji dzieciecej balbym sie tego slowa.... mga byc rysunki spelniajace lub nie spelniajace swojej roli... jakakolwiek by ona nie byla... ja pracuje w zgodzie ze soba i z briefem.... jestem ilustratorem, taki zawod.... nie artysta :) musicie chyba zaczac rozgraniczac sztuke od pracy ilustratora... BTW, przez kilka lat pracowalem po za granicami naszego kraj, i illustrtor to normalny zawod , jak kazdy inny...zlecenie, brief , deadline i rysujemy... nie robcie z tego bog wie co.... bo mi wychodzi ze wiecej sie gada niz rysuje :) pozdrawiam serdecznie
Joanna W.

Joanna W.
asiawurysuje-ILUSTRA
TOR

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

"przez kilka lat pracowalem po za granicami naszego kraj, i illustrtor to normalny zawod , jak kazdy inny...zlecenie, brief , deadline i rysujemy... nie robcie z tego bog wie co...."

A czy u nas jest to możliwe, pytam doświadczonych ilustratorów dziecięcych ;-)
Bo ja napotykam cały czas w tej dziedzinie "na oszczędności" zwłaszcza w dziale "ilustracja" (!).

A tak posumowując, wychodzi z tej naszej dyskusji to, że prawda wyleguje się zawsze po środku;-): pop-ilustracje powinny zawyżyć nieco poziom, a artystowskie spuścić nieco z tonu. Obie dziedziny powinny zgłebiać tajniki nie tylko środków plastycznych ale i pedagogiki dziecięcej.
No coś mi takiego w tym dzisiejszym upale wyszło
:-)
Monika M.

Monika M. www.promama.pl

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

Artur Kępiński:
no i co ze kiczowate przecież to nie dzieci decydują jakie będą ilustracje w książce tylko wydawnictwo, wiec pretensje można mieć tylko do nich ze zatrudniają nieudolnych ilustratorów za mała kasę i tyle, ci co potrafią trochę więcej i mają ciekawsze portfolio zapewne chcą większą kasę a to zawsze boli pracodawce:D

I tu leży pies pogrzebany. Za wszystkim stoi mniejsza lub większa kasa, a takie kwestie, jak dbałość o estetykę, schodzą na dalsze plany.

Proponuję w ramach uzupełnienia argumentacji lekturę wywiadu z Małgorzatą Cackowską.
http://www.qlturka.pl/czytelnia,literatura,po_co_nam_w...
Beata S.

Beata S. ilustrator Grafik
Dekorator

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

Pani Cackowska pisze oczywiste rzeczy np. o roli opiekunów dzieci... Wszystko się zgadza.
Ja bym chciała tylko dodać, co też jest oczywiste, że nasze dzieci w tych czasach atakowane są również pięknymi obrazami ze wszech stron, oraz masakrycznymi. I oczywistym jest że nie uchronimy ich przed tym, to nawet lepiej bo prędzej czy później wejdą w dorosłe życie, które polega na dokonywaniu wyborów, przeżywaniu strat i tragedii (nie jest bają)... oczywiście w miarę możliwości niech to dzieciństwo będzie wspaniałe. Dzieci w samym internecie są atakowane różnymi kolorowymi obrazkami... ładnymi, średnimi, wstrętnymi... Pamiętajmy po prostu żeby czytać im książki to jest już wiele, bardzo wiele... raz przeczytamy książeczkę gdzie będą ładniejsze obrazki, raz troszkę gorsze ale dziecko się dzięki temu kształtuje, poznaje, wybiera...
Fajnie żeby wszystkie książeczki były piękne i co z tego.... NIC, można sobie porozmawiać co najwyżej.
Ps. na szczęście Pani Cackowska nie zaczęła swojego artykułu od czegoś w tym stylu ...przeglądałam Wasze linki i mało nie puściłam pawia.... - to w ramach uzupełnienia argumentacji.

konto usunięte

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

Ta dyskusja obrazuje tylko fakt , który był nam mniej znany jeszcze do lat 90

WOLNY RYNEK...
Tak długo jak znajdzie sie odbiorca ,tak długo bedzie produkt miał przebicie.

Worhol w zasadzie sprawił ,ze kicz stał sie sztuką.

W domenie dzieciecej , gust w duzym stopniu obecnie kształtuje telewizaja.

Nie ogladamy Reksia , Bolka i Lolka , Kota Filemona , tylko
Ulice Sezamkowa , oraz wiele innych 'krzykliwych bajek".
Chociazby w stylu ilustracji , którą Monika okresliłas jako kicz.

Powiem ,ze mnie ona tez nie porywa...Jednak bardzo wpisuje sie w to co jest naokoło dzieci.
Beata napisała ,ze jest w klimacie rosyjskiej ilustracji .
No fakt jest w tym coś na rzeczy

Obrazek

Ilustracja do rosyjskiej bajki
autorka Krystyna Michałowska
Aczkolwiek , ja wolałam takie

Obrazek


Obrazek


I tutaj jest tak jak z płytami , obrazami ...

Jak powiedział Liroy
-Kazdy ma swoja publicznosc i Ty kupisz co zechcesz.

Stad to co piszesz Aga , to chyba nie wchodzi w gre.
Rynek jest pełny ilustratorów.Wiec by sie przebic , kazdy sie stara.
Jedni sa bardziej uzdolnieni i moze lepsi w realiach , inni maja za to pomysły i lepsi są w abstrakcji .Choc generalnie i tak, by zrobic abstrakcje , najpierw nalezy sie nauczyc realiów..

Wybór jest duzy .
Natomiast wydawnictwa nie az tak czesto korzystaja z profesjonalistów , co wiecej - bywa ,ze maja konkretne zamówienie.
I słyszy sie;
-Poprosze w stylu np Szancera
ale najczesciej w stylu Disneya...
Stad jest tak jak jest ,a nie dlatego ,ze ilustratorom sie nie chce ...

Szczególnie młodym sie chce .
Bardzo prestizowo trakuja swoja parce i do tego maja ambicje , by stworzyc cos nowego.
Janusz Tycner

Janusz Tycner grafik, ilustrator,
animator, designer

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

Mnie się wydaje (może się mylę), że Monice nie tyle chodziło o kicz, a o tandetę. Bo kicz może być dobrze wykonany i sam nie mam nic przeciwko niemu. W tandecie natomiast widać nieporadność i braki warsztatowe, a taka jest ilustracja z zającem na wózku. Choć mogę sobie wyobrazić tę pracę w lepszym wydaniu z tą samą kompozycją i kolorystyką.
Niestety płacimy cenę za wolny rynek (choć dobrze, że jest) i każdy może wydawać co chce (zresztą poziom literacki tego co się wydaje też jest różny).
Ze stwierdzeniem, że "coś jest ładne" "coś jest dobre" jest rzeczą względną" nie zgodzę się, choć dziś takie podejście jest powszechne - jeśli muzyk fałszuje, to nawet jeśli większość słuchających tego nie zauważa, to fałsz pozostaje fałszem.

konto usunięte

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

:-))
De gustibus....

Nawiązujac do muzyki są i tacy , którzy słysza kiedy zaczyna orkiestra grac i kiedy kończy...
:-))

A nawiazując do pytania Moniki...
To moze ono jest nie do końca dobrze sformuowane ,bo moze chodzi o to ,ze mimo pluralizmu wydawniczego , nie trafia sie na ilustracje , które zdaniem rodzica- estety ,wpisała by sie w te dobre ilustracje?
Monika twierdzi ,ze tu dołaczone portfolia nie spełniaja tych wymagań,
i typuje tylko 3

Ja jednak widze wiecej dobrych ilustracji na tym forum.
Jak przykład ta

Obrazek

Anny Rony

Własnie wpisuje sie w klimat rosyjskiej bajki i nawet teraz bardzo pobudza moja wyobraznie :)))
Do tego ma dziewczyna swój styl.

Obrazek

Temat: kicz w ilustracji dziecięcej

No ale dla poprawności warsztatowej ilustracji nie ma znaczenia czyjś gust... Tak samo w muzyce, to że ktoś nie słyszy błędów nie onacza że ich nie ma. W miarę jak będzie słuchał i się osłucha to usłyszy ;) Gust tu nie ma nic do rzeczy.
Trudno stwierdzić że ktoś gustuje w fałszywych dźwiękach, w niepoprawnej kompozycji i kiepskim doborze kolorów. Jeśli ktoś lubi odpustowe klimaty, które bywają fajne, polubi też tą samą książkę w tej samej stylistyce ale zilustrowaną i napisaną poprawnie...

A jak sie o to nie dba (wydawcy, ilustratorzy, pisarze) to ta biedna książka dla dzieci widnieje w umyśle rodzica jako coś drugorzędnego, mało istotnego, nad czym nie warto się dłużej zastanawiać. Skoro wydawca zaakceptował i twerdzi że to fajne, rodzic mu wierzy.Agnieszka Świejkowska edytował(a) ten post dnia 02.08.10 o godzinie 16:02

Następna dyskusja:

Rynek ilustracji dla dzieci...




Wyślij zaproszenie do