Ewa A.

Ewa A. art director, V&P

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

z pewnym takim obrzydzeniem weszlam pare razy na grupy zwiazane z zawodem i nie pomylilam sie co do moich przypuszczen.
Lans, krytykowanie wszystkiego co sie rusza i przekladanie na kase.
Nie wspomne o facetach kreujacych sie na guru reklamy,
"grafikach" wypowiadajacych sie np o cudzych logach z pozycji alfy i omegi(a przywale bo co, moge), kolesiach po kursie (jestem super bo "umiem photoshopa" i znam sie na komputerze. Wiedza o ramach do niczego nie jest mi potrzebna.To co mam w glowie jest moim silnikiem a kiedy cos sie psuje w pudle, wolam Pana Grzegorza. Nigdy nie przedstawiam sie jako grafik bo nim nie jestem, za duzo w srodowisku osob kreujacych sie na "artystow". Z reszta na to miano zasluguje niewiele osob w Polsce. Osoby pokazuja w swoim portfolio kradzione prace, czarujacy kolesie za ktorych musze konczyc prace bo wstyd to pokazac klientowi ale rozdaja potem swoje wizytowki panienkom w pubach. Smiechu warte.
Czas wrocic do moich surykatek i wejsc pod prysznic.
e
(pisalam o zjawisku,jesli ktos poczul sie dotkniety trudno)
Piotr L.

Piotr L. • Weź Mnie •

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

a najdorższy telefon komórkowy kosztuje 1mln zł ...
Krzysztof F.

Krzysztof F. "Zbyt mało wiem by
być
niekompetentnym."

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

Tym samym .. kij w mrowisko został wsadzony :)))

konto usunięte

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

A raczej kielich goryczy został wypity.
Piotr L.

Piotr L. • Weź Mnie •

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

Ciekaw jestem czy po tym prysznicu i ochłonięciu zostanie dopisane sedno sprawy bo póki co przypomina mi to filozofię uprawianą przez mojego znajomego po spożyciu kilku piwek...
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

Jak wchodzisz z obrzydzeniem, to mamsz jak w banku potwierdzenie tezy :) dlatego tam gdzie mam obrzydzenie przed wejsciem poprostu nie wchodzę.
Agnieszka B.

Agnieszka B. grafik, instruktor
malarstwa

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

Panowie...ale czy Pani Ewa nie ma troche racji? Kiedy pierwszy raz zapoznalam się z goldenline i obserwowałam wątki to poza krytyką byly też i sympatyczne rady i jakoś tak..milej. A teraz zjadliwość i jakaś taka nieżyczliwośc bije z wypowiedzi że az przykro...jakby większośc ludzi była zanadto sfrustrowana....szkoda...bo taka fajna grupa byla
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

Pani Ewa ma trochę racji, ale fora internetowe nie różnią się przecież od standardowych interakcji -- ci sami ludzie, te same argumenty... Jak ich nie chcę spotykać, to... się z nimi nie spotykam ;) Tak samo z forami -- nie podoba mi się, to nie czytam.

Nie wiem, czy to specyfika branży, czy ego dyskutantów, nie na wszystkich grupach tak jest. Na "Reklama marketing marka" jest ponad 6 tys. osób a "przepychanki" zdarzają się rzadko...

Bawi mnie natomiast trochę pisanie postów w stylu "Jesteście be i głośno mówię, że nie będę Was czytać, wracam do moich szynszyli i zabawek". Po co? Przykładam własną miarę, ale nigdy chyba nie napisałem, że nie będę z kimś dyskutował. Po prostu zabieram zabawki i idę gdzie indziej ;)
Agnieszka B.

Agnieszka B. grafik, instruktor
malarstwa

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

:)

konto usunięte

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

Gdzieś przecież trzeba odreagować po tych durnych klientach, nie? ;)
Płacić dużo nie chcą, do przetargów chcą gotowe projekty za darmo, a na koniec jeszcze wybiorą najbrzydszy.

Mucha mi po monitorze chodzi... :|Edward Łuska edytował(a) ten post dnia 10.05.08 o godzinie 21:22
Piotr L.

Piotr L. • Weź Mnie •

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

Pewnie wiosne poczuła ;)
Albert W.

Albert W. creative director

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

Wygląda na to, że ciężki dzień chyba był...

Pani Ewa krytykując, sama się trochę wpisuje krytykowany przez siebie obraz... Według mnie opinie zawarte na tym forum, są pewną sumą wiedzy i doświadczeń wielu różnych ludzi. To, że ta suma bywa częściej negatywna niż pozytywna, powinna raczej sugerować, że z rynkiem jest coś nie tak niż z ludźmi starającymi się ocenić produkty na nim będące.
Niepokoi mnie w tej wypowiedzi coś innego, otóż założenie, że większość z nas jest niewykształcona, bez elementarnych podstaw zasad projektowania... Inną kwestią jest zakładanie, że młodzi projektanci kradną pomysły... i nie tylko w tej grupie padł taki zarzut ze strony Pani Ewy... czyżby osobisty uraz? Zarzucanie komuś, że kreuje się na artystę po mimo braku wykształcenia, jest trochę niesmaczne, ale zarzucanie projektantowi plagiatu, tak po prostu z samego założenia, jest już bardzo niepokojące, bo cięższego zarzutu w naszej branży chyba nie ma...
Może rzeczywiście, najpierw prysznic, surykatki, a refleksje później, jak już emocje opadną.
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

Na odpowiedź bym nie liczył, Pani Ewa opuściła grupę.

konto usunięte

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

Świat bez artystów byłby dużo bardziej brutalny i szary, cenić więc trzeba ich wrażliwość na piękno jak i jego brak :)))))

konto usunięte

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

Ja się uczę na krytyce (też innych)- nie wszystkie elementy jestem w stanie zobaczyć i kiedy widzę, że dany element wywołał dyskusję to jest to sygnał zastanowienia się. Każdy ma swój rozum i potrafi zinterpretować czy to, co wywołało dyskusję rzeczywiście jest istotne dla projektu czy nie. Z resztą trochę dystansu do Internetu i forum się należy - to jest tylko fragment rzeczywistości, a nie cała rzeczywistość od A do Z.
Jeśli ktoś się lansuje przez dłuższy czas na forum, to chyba znaczy, że robi to skutecznie, w przeciwnym razie by zaprzestał - niech robi co chce, każdy ma swoją drogę do kariery. Nikt nie obiecywał grupy wsparcia - jeśli nie wyciąga się wniosków z uzasadnionej krytyki... Czasami trzeba doczytać na internecie, w książkach o co chodzi i wtedy ustosunkować się do niej z mocnymi argumentami. Prawdą jest natomiast, iż krytyka typu "to jest złe, brzydkie, i do niczego" - jest taką, z którą dyskutować nie można. Ale to już świadczy źle o krytykującym, który stawia siebie ponad i odbiera możliwość rewanżu.
Grzegorz Wszelaczyński

Grzegorz Wszelaczyński Interim Product /
Project / Marketing
Manager

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

Od Pana Grzegorz proszę się łaskawie odpiórkolić.

A co do reszty - nie czuję się adresatem - więc biorę zabawki i wracam do pracy ;)

konto usunięte

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

A mnie dziwi inne zjawisko. Paweł wspomniał o liczbie członków innej grupy, w tej też jest ponad 2 tys. osób. Ja jednak odnoszę wrażenie, że w sporej większości ci ludzie pozostają jedynie milczącymi obserwatorami. Okej, nikt nikogo nie zmusza do wypowiedzi, tylko to niezbyt ładnie obrażać się na sposób w jaki dyskutują inni samemu nie biorąc w dyskusjach udziału.

Jeśli nie podoba mi się kierunek,w którym zmierza temat, to mogę przecież zapodać własnego posta i zmienić tor dyskusji. W końcu co może się stać? To tylko forum internetowe i nikt tu nikogo nie ukamieniuje przecież...

A tak, Pani Ewa obserwuje sobie z boczku, nie wypowiada się, a potem się obraża na tych, którzy jednak coś tam piszą. To bardzo nieładnie. Za to doskonale wpisuje się w ogólny trend powszechnego krytykanctwa :DElżbieta U. edytował(a) ten post dnia 11.05.08 o godzinie 10:53
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

Grzegorz Wszelaczyński:
Od Pana Grzegorz proszę się łaskawie odpiórkolić.
Grzegorz, ktoś cię wpiórkolił niechcący?

Widać Pani Ewie nie za bardzo zależało, a może, sądząc po innych jej postach, wolałaby inne tematy...

konto usunięte

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

Że się wtrącę..nie wydaje mi się, żeby p. Ewie chodziło o obrażanie kogokolwiek. Ja miałam do czynienia z fajnymi i kreatywnymi grafikami, ale też takimi, którzy np. na siłę forsowali swoje pomysły, które nie były adekwatne do wysłanego briefu..a na słowa konstruktywnej krytyki obrażali się i mówili, że w takim razie oni nie rozumieją o co mi chodzi i robić nie będą..bo przecież ich droga to jedynie słuszna droga...:) Tak apropo czepliwych klientów :)
pozdrawiam serdecznie
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: z pewnym takim obrzydzeniem...

Elżbieta U.:
A mnie dziwi inne zjawisko. Paweł wspomniał o liczbie członków innej grupy, w tej też jest ponad 2 tys. osób. Ja jednak odnoszę wrażenie, że w sporej większości ci ludzie pozostają jedynie milczącymi obserwatorami. Okej, nikt nikogo nie zmusza do wypowiedzi, tylko to niezbyt ładnie obrażać się na sposób w jaki dyskutują inni samemu nie biorąc w dyskusjach udziału.

Widziałem gdzieś takie opracowanie zależności:
Na 100 użytkowników Internetu jeden lub dwóch stworzy zawartość (napisze blog, założy temat na forum), dziesięciu do dwudziestu się do niej odniesie (skomentuje, podyskutuje), pozostali będą jedynie obserwować. Wydaje się prawdziwe :)



Wyślij zaproszenie do