Temat: WARS nowe logo
Popolemizujmy zatem.
Aleksander Bąk:
Co mnie raczej dziwić może to brak reakcji członków tychże stowarzyszeń na niewywiązywanie się z ich statutowych obowiązków.
Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie krytykował zjawiska,
które daje mu jeść.
A jeśli mówić o warunkach regulaminowych konkursów, to mam wrażenie, że tych przypadków dopuszczalnych, a już szczególnie dobrych, za dużo nie ma.
Przypadków dobrych i dopuszczalnych było w ubiegłym roku dużo.
Jednakowoż same zapisy regulaminowe nie są wystarczające, gdy jest ktoś władny je bezkarnie złamać.
Przykładem jest dyskutowany w tym wątku Wars. Był konkurs, unieważniono konkurs, zlecono bez rozgłosu konkretnej firmie.
To jest polski model działania
obok prawa. Nikt nie czuje się winny takiego postępowania, nikt nie pociąga winnych takiego stanu do odpowiedzialności.
Stawiam jedno zasadnicze pytanie: dlaczego w 99.99% konkursów nagroda, która jest wynagrodzeniem za zwycięski udział projektu w konkursie, jest równoznaczna z wynagrodzeniem za przejęcie praw autorskich w nieograniczonym zakresie na wszelkich możliwych
polach?
Wysokość nagrody to kwestia drugorzędna na etapie dyskutowania o rozstrzyganiu konkursów zgodnie z ich regulaminami.
Dla mnie tak stanowione regulaminy są sprzeczne z obowiązującą Ustawą o Prawie Autorskim.
Nie zauważyłem by w którymś momencie ustawa narzucał wysokość honorarium za projekt, więc nie mogę Cię tu poprzeć.
A mentalność, no cóż — mentalność budują ją m.in. warunki zewnętrzne, a w szczególności unormowania prawne, których to niestety na naszym rynku nadal brakuje, ponieważ nie ma silnych reprezentacji branżowych.
Unormowania prawne nie różnią się wiele od tych z wiodących projektowo krajów. Problemem jest ich postrzeganie i przestrzeganie.. czyli mentalność.