Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: Terminologia CI

Jan J.:
Maciej Nowakowski:
formułowanie definicji omawianych tu pojęć nie jest żadną teorią panie Adrianie i nie ma przez to nic wspólnego z projektowaniem czegokolwiek. Ustalenie definicji ulatwia porozumienie się i nic więcej.
O teorii projektowania się nie wypowiadam, bo to specjalność pana Jana, którego nowych defincji znanych pojęć nie rozumiem. Moja wina, ale przepraszać nie będę.


Ja bym jednak nad przeprosinami się zastanowił. Bo tu nie jest forum graficzne czy dotyczace projektowania graficznego. Tu jest
forum dotyczace identyfikacji, brandingu, wizerunku itp. Dlatego
tak usilnie starałem sie o wyjaśnienie pewnych istotnych dla tych obszarów definicji. A sprawy identyfikacji, wizerunku to niestety
nie jest domena grafików, choć zdarzają się tacy, ale to jednostki
Być może dlatego tak trudno się porozumieć np w sprawie definicji pojęcia logo. A przecież to tylko nic nie znaczace słowo - wytrych
typu wic do określania wszystkiego.
Panie Janie jest dokładnie na odwrót - tylko jednostki (spośród grafików) nie zajmują się wizerunkiem. Czynią to świadomie bądź nie a często nie mają żadnego wyboru. Tak wygląda rzeczywistość na którą proponowałbym się nie obrażać.
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Terminologia CI

Jan J.:
Bo tu nie jest forum graficzne czy dotyczace projektowania graficznego. Tu jest
forum dotyczace identyfikacji, brandingu, wizerunku itp. Dlatego
tak usilnie starałem sie o wyjaśnienie pewnych istotnych dla tych obszarów definicji. A sprawy identyfikacji, wizerunku to niestety
nie jest domena grafików, choć zdarzają się tacy, ale to jednostki
Być może dlatego tak trudno się porozumieć np w sprawie definicji pojęcia logo. A przecież to tylko nic nie znaczace słowo - wytrych
typu wic do określania wszystkiego.
A może nie do końca jest tak z tą grupą jak Pan sądzi -
"Identyfikacja & Branding - Pierwsze wrażenie jest najważniejsze - również w biznesie. Wyszukana elegancja kryje się w prostocie."
to widnieje w nagłówku, a i warto byłoby zapytać założyciela czy "grafikom wstęp wzbroniony" :)
Jan J.

Jan J. specjalista
wizerunku

Temat: Terminologia CI

Leszek Dariusz Salomon:
Jan J.:
Maciej Nowakowski:
formułowanie definicji omawianych tu pojęć nie jest żadną teorią panie Adrianie i nie ma przez to nic wspólnego z projektowaniem czegokolwiek. Ustalenie definicji ulatwia porozumienie się i nic więcej.
O teorii projektowania się nie wypowiadam, bo to specjalność pana Jana, którego nowych defincji znanych pojęć nie rozumiem. Moja wina, ale przepraszać nie będę.


Ja bym jednak nad przeprosinami się zastanowił. Bo tu nie jest forum graficzne czy dotyczace projektowania graficznego. Tu jest
forum dotyczace identyfikacji, brandingu, wizerunku itp. Dlatego
tak usilnie starałem sie o wyjaśnienie pewnych istotnych dla tych obszarów definicji. A sprawy identyfikacji, wizerunku to niestety
nie jest domena grafików, choć zdarzają się tacy, ale to jednostki
Być może dlatego tak trudno się porozumieć np w sprawie definicji pojęcia logo. A przecież to tylko nic nie znaczace słowo - wytrych
typu wic do określania wszystkiego.
Panie Janie jest dokładnie na odwrót - tylko jednostki (spośród grafików) nie zajmują się wizerunkiem. Czynią to świadomie bądź nie a często nie mają żadnego wyboru. Tak wygląda rzeczywistość na którą proponowałbym się nie obrażać.

Bronię wypowiedzianego pogladu: tylko nieliczni spośród grafików zajmuja się wizerunkiem. A bronię dlatego / tu znowu bariery
terminologiczne /, że najpiękniejsza grafika sama z siebie nie
ma własności kreacyjnych jeśli o wizerunek /np firmy / chodzi.
Dopiero jak tchnie się w nia ducha w postaci wielu zabiegów
np marketingowych, zainwestuje sporo pieniędzy to ma szanse
byc narzedziem kreowania wizerunku, I może to być marna grafika-
ale dobrze ,,zagospodarowana ,, odniesie sukces wizerunkowy.
Zatem nie grafika a umiejętność posługiwania się nia jako narzedziem, uczyni z tej grafiki wartościowy znak a identyfikowanej firmie doda waloru wizerunku oczekiwanego.

konto usunięte

Temat: Terminologia CI

Poza tematem z interdyscyplinarnym podejściem ...zastanawia mnie jedna rzecz, dlaczego to niektórzy np. na GL gdzie mają profil i dzielą się swoimi danymi, kompetencjami itp. nie umieszczają swojego zdjęcia... to tak jakby nie posługiwali się narzędziem, które między innymi kształtuje wizerunek w tym przypadku danej jednostki... ;)
Jan J.

Jan J. specjalista
wizerunku

Temat: Terminologia CI

Aleksandra Kalinowska:
Poza tematem z interdyscyplinarnym podejściem ...zastanawia mnie jedna rzecz, dlaczego to niektórzy np. na GL gdzie mają profil i dzielą się swoimi danymi, kompetencjami itp. nie umieszczają swojego zdjęcia... to tak jakby nie posługiwali się narzędziem, które między innymi kształtuje wizerunek w tym przypadku danej jednostki... ;)


To musza być skromne osoby. Albo nie maja dostępu do skanera
Albo tez nie sa to osoby a dane jednostki, na ten przykład.
Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: Terminologia CI

Jan J.:
Leszek Dariusz Salomon:
Jan J.:
Maciej Nowakowski:
formułowanie definicji omawianych tu pojęć nie jest żadną teorią panie Adrianie i nie ma przez to nic wspólnego z projektowaniem czegokolwiek. Ustalenie definicji ulatwia porozumienie się i nic więcej.
O teorii projektowania się nie wypowiadam, bo to specjalność pana Jana, którego nowych defincji znanych pojęć nie rozumiem. Moja wina, ale przepraszać nie będę.


Ja bym jednak nad przeprosinami się zastanowił. Bo tu nie jest forum graficzne czy dotyczace projektowania graficznego. Tu jest
forum dotyczace identyfikacji, brandingu, wizerunku itp. Dlatego
tak usilnie starałem sie o wyjaśnienie pewnych istotnych dla tych obszarów definicji. A sprawy identyfikacji, wizerunku to niestety
nie jest domena grafików, choć zdarzają się tacy, ale to jednostki
Być może dlatego tak trudno się porozumieć np w sprawie definicji pojęcia logo. A przecież to tylko nic nie znaczace słowo - wytrych
typu wic do określania wszystkiego.
Panie Janie jest dokładnie na odwrót - tylko jednostki (spośród grafików) nie zajmują się wizerunkiem. Czynią to świadomie bądź nie a często nie mają żadnego wyboru. Tak wygląda rzeczywistość na którą proponowałbym się nie obrażać.

Bronię wypowiedzianego pogladu: tylko nieliczni spośród grafików zajmuja się wizerunkiem. A bronię dlatego / tu znowu bariery
terminologiczne /, że najpiękniejsza grafika sama z siebie nie
ma własności kreacyjnych jeśli o wizerunek /np firmy / chodzi.
Dopiero jak tchnie się w nia ducha w postaci wielu zabiegów
np marketingowych, zainwestuje sporo pieniędzy to ma szanse
byc narzedziem kreowania wizerunku, I może to być marna grafika-
ale dobrze ,,zagospodarowana ,, odniesie sukces wizerunkowy.
Zatem nie grafika a umiejętność posługiwania się nia jako narzedziem, uczyni z tej grafiki wartościowy znak a identyfikowanej firmie doda waloru wizerunku oczekiwanego.
Kilka pytań
1. Dlaczego sądzi Pan, że jedyne do czego dąży grafik to piękna grafika?
pytanie dodatkowe - jest Pan grafikiem?
2. "Tchnie się" samo czy ktoś to "tchnie" i dlaczego to absolutnie wykluczone by był to grafik i jeśli nie on to kto
3. Proszę wyłuszczyć kto w znakomitej większości polskich firm miałby robić "wiele zabiegów marketingowych" i czy to oznacza że ta znakomita większość nie odniosła żadnego sukcesu "wizerunkowego"

I na koniec - to co Pan tu wypisuje to są niestety banały którym idiotycznie byłoby zaprzeczać podobnie jak twierdzeniom że lepiej być bogatym i zdrowym niż biednym i chorym. Tylko z uporem godnym lepszej sprawy kreśli Pan tu się wyidealizowane teoretyczne wizje działań których w 90 % firm nie w sposób zrealizować z całym tym terminologicznym i ideowym zadęciem. Nie dociera też do Pana, że te strategie wizerunkowe lepiej lub gorzej są konstruowane (z konieczności, z zamiłowania i często własnymi nader oryginalnymi narzędziami) właśnie przez samych grafików. Proponowałbym podyskutować jak to robią - bo oni je autentycznie kreują a nie tylko dyskutują o tym na forach...
Jan J.

Jan J. specjalista
wizerunku

Temat: Terminologia CI

Leszek Dariusz Salomon:
Jan J.:
Leszek Dariusz Salomon:
Jan J.:
Maciej Nowakowski:
formułowanie definicji omawianych tu pojęć nie jest żadną teorią panie Adrianie i nie ma przez to nic wspólnego z projektowaniem czegokolwiek. Ustalenie definicji ulatwia porozumienie się i nic więcej.
O teorii projektowania się nie wypowiadam, bo to specjalność pana Jana, którego nowych defincji znanych pojęć nie rozumiem. Moja wina, ale przepraszać nie będę.


Ja bym jednak nad przeprosinami się zastanowił. Bo tu nie jest forum graficzne czy dotyczace projektowania graficznego. Tu jest
forum dotyczace identyfikacji, brandingu, wizerunku itp. Dlatego
tak usilnie starałem sie o wyjaśnienie pewnych istotnych dla tych obszarów definicji. A sprawy identyfikacji, wizerunku to niestety
nie jest domena grafików, choć zdarzają się tacy, ale to jednostki
Być może dlatego tak trudno się porozumieć np w sprawie definicji pojęcia logo. A przecież to tylko nic nie znaczace słowo - wytrych
typu wic do określania wszystkiego.
Panie Janie jest dokładnie na odwrót - tylko jednostki (spośród grafików) nie zajmują się wizerunkiem. Czynią to świadomie bądź nie a często nie mają żadnego wyboru. Tak wygląda rzeczywistość na którą proponowałbym się nie obrażać.

Bronię wypowiedzianego pogladu: tylko nieliczni spośród grafików zajmuja się wizerunkiem. A bronię dlatego / tu znowu bariery
terminologiczne /, że najpiękniejsza grafika sama z siebie nie
ma własności kreacyjnych jeśli o wizerunek /np firmy / chodzi.
Dopiero jak tchnie się w nia ducha w postaci wielu zabiegów
np marketingowych, zainwestuje sporo pieniędzy to ma szanse
byc narzedziem kreowania wizerunku, I może to być marna grafika-
ale dobrze ,,zagospodarowana ,, odniesie sukces wizerunkowy.
Zatem nie grafika a umiejętność posługiwania się nia jako narzedziem, uczyni z tej grafiki wartościowy znak a identyfikowanej firmie doda waloru wizerunku oczekiwanego.
Kilka pytań
1. Dlaczego sądzi Pan, że jedyne do czego dąży grafik to piękna grafika?
pytanie dodatkowe - jest Pan grafikiem?
2. "Tchnie się" samo czy ktoś to "tchnie" i dlaczego to absolutnie wykluczone by był to grafik i jeśli nie on to kto
3. Proszę wyłuszczyć kto w znakomitej większości polskich firm miałby robić "wiele zabiegów marketingowych" i czy to oznacza że ta znakomita większość nie odniosła żadnego sukcesu "wizerunkowego"

I na koniec - to co Pan tu wypisuje to są niestety banały którym idiotycznie byłoby zaprzeczać podobnie jak twierdzeniom że lepiej być bogatym i zdrowym niż biednym i chorym. Tylko z uporem godnym lepszej sprawy kreśli Pan tu się wyidealizowane teoretyczne wizje działań których w 90 % firm nie w sposób zrealizować z całym tym terminologicznym i ideowym zadęciem. Nie dociera też do Pana, że te strategie wizerunkowe lepiej lub gorzej są konstruowane (z konieczności, z zamiłowania i często własnymi nader oryginalnymi narzędziami) właśnie przez samych grafików. Proponowałbym podyskutować jak to robią - bo oni je autentycznie kreują a nie tylko dyskutują o tym na forach...


W punktach panu odpisze:

- sądzę że grafik potrafi zajmować się grafiką. A dokładniej
projektowac i wykonywac prace zwane umownie grafikami. To
przynajmniej powinien. Może tez potrafić inne rzeczy
wykonywać. Ale to przeważnie pasje, hobby itp. Z obszaru
spraw wizerunkowych grafik poza projektami wizualnymi,które
sa tylko jednymi z narzedzi budowy wizerunku, więcej nie potrafi
a dokładniej , nie jest do więcej przygotowany. Nie spotkałem
grafika ,który byłby specjalista w dziedzinie komunikowania.
A bez tych umiejętnosci o zajmowaniu się wizerunkiem trudno
mówić,

- samo się nie tchnie. Wie pan jak powstał swiat. Ktoś musi
to zrobić. Czy moze to być grafik? Mało prawdopodobne. A to
dlatego, że do takiego tchnięcia trzeba innej niz graficzna
praktyki oraz doświadczenia. No chyba zeby tchnąc dla tchnięcia,

- kto w większosci polskich firm miałby to robic -pyta pan?
Odpowiedż prosta: specjaliści od tych spraw. Nie graficy,
nie marketingowcy tradycyjnie, nie PR owcy. Takich specjalistów
nie kształcimy i nad tym ubolewam.Pisałem ,że mamy kilkanascie
wyzszych uczelni ksztalcących specjalistów od turystyki. Niech
pan sprawdzi ich programy nauczania czy tam coś o wizerunku
firmy, regionu czy miasta ucza? A moze coś o marketingu
miejsc?

- dociera do mnie ze strategie wizerunkowe sa gorzej niż lepiej
konstruowane w naszych firmach. Zaryzykuję, ze wcale nikt się
tym nie zajmuje. No moze kilka panienek robiacych szum PRowski
który z PR nic wspólnego nie ma. Wiem, że nie ma strategii wi-
zerunkowej nasz kraj, nie ma żadne z miast, nie ma żaden z
regionów Polski. Takiej strategii nie ma rzad, ani żadna z
partii. Taka strategię miał do niedawna Kosciół jako jedyna
z instytucji w naszym kraju

- pisałem tu wcześniej ze graficy zawłaszczyli obszar spraw
wizerunkowych i bronia go jak niepodległosci.Na proste
moje pytanie o rozumienie podstawowych dla wizerunku pojęc
widzi pan jaka jest reakcja. A bez tych pojęc, bez własnego
warsztatu nie da się sprawami wizerunkowymi zarzadzać.
Z tym, że ja do grafików zadnej pretensji nie mam. Ale
zwracam im uwagę na miejsce w szeregu.

konto usunięte

Temat: Terminologia CI

Panie Janie,
grafika to forma wizualnej komunikacji...
Apropo naszego kraju to ma on strategię wizerunkową, która jest krok po kroku implementowana, między innymi via regionalną strategię innowacji (RIS MAZOVIA).Aleksandra Kalinowska edytował(a) ten post dnia 14.02.08 o godzinie 01:44
Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: Terminologia CI

Jan J.:
Leszek Dariusz Salomon:
Jan J.:
Leszek Dariusz Salomon:
Jan J.:
Maciej Nowakowski:
formułowanie definicji omawianych tu pojęć nie jest żadną teorią panie Adrianie i nie ma przez to nic wspólnego z projektowaniem czegokolwiek. Ustalenie definicji ulatwia porozumienie się i nic więcej.
O teorii projektowania się nie wypowiadam, bo to specjalność pana Jana, którego nowych defincji znanych pojęć nie rozumiem. Moja wina, ale przepraszać nie będę.


Ja bym jednak nad przeprosinami się zastanowił. Bo tu nie jest forum graficzne czy dotyczace projektowania graficznego. Tu jest
forum dotyczace identyfikacji, brandingu, wizerunku itp. Dlatego
tak usilnie starałem sie o wyjaśnienie pewnych istotnych dla tych obszarów definicji. A sprawy identyfikacji, wizerunku to niestety
nie jest domena grafików, choć zdarzają się tacy, ale to jednostki
Być może dlatego tak trudno się porozumieć np w sprawie definicji pojęcia logo. A przecież to tylko nic nie znaczace słowo - wytrych
typu wic do określania wszystkiego.
Panie Janie jest dokładnie na odwrót - tylko jednostki (spośród grafików) nie zajmują się wizerunkiem. Czynią to świadomie bądź nie a często nie mają żadnego wyboru. Tak wygląda rzeczywistość na którą proponowałbym się nie obrażać.

Bronię wypowiedzianego pogladu: tylko nieliczni spośród grafików zajmuja się wizerunkiem. A bronię dlatego / tu znowu bariery
terminologiczne /, że najpiękniejsza grafika sama z siebie nie
ma własności kreacyjnych jeśli o wizerunek /np firmy / chodzi.
Dopiero jak tchnie się w nia ducha w postaci wielu zabiegów
np marketingowych, zainwestuje sporo pieniędzy to ma szanse
byc narzedziem kreowania wizerunku, I może to być marna grafika-
ale dobrze ,,zagospodarowana ,, odniesie sukces wizerunkowy.
Zatem nie grafika a umiejętność posługiwania się nia jako narzedziem, uczyni z tej grafiki wartościowy znak a identyfikowanej firmie doda waloru wizerunku oczekiwanego.
Kilka pytań
1. Dlaczego sądzi Pan, że jedyne do czego dąży grafik to piękna grafika?
pytanie dodatkowe - jest Pan grafikiem?
2. "Tchnie się" samo czy ktoś to "tchnie" i dlaczego to absolutnie wykluczone by był to grafik i jeśli nie on to kto
3. Proszę wyłuszczyć kto w znakomitej większości polskich firm miałby robić "wiele zabiegów marketingowych" i czy to oznacza że ta znakomita większość nie odniosła żadnego sukcesu "wizerunkowego"

I na koniec - to co Pan tu wypisuje to są niestety banały którym idiotycznie byłoby zaprzeczać podobnie jak twierdzeniom że lepiej być bogatym i zdrowym niż biednym i chorym. Tylko z uporem godnym lepszej sprawy kreśli Pan tu się wyidealizowane teoretyczne wizje działań których w 90 % firm nie w sposób zrealizować z całym tym terminologicznym i ideowym zadęciem. Nie dociera też do Pana, że te strategie wizerunkowe lepiej lub gorzej są konstruowane (z konieczności, z zamiłowania i często własnymi nader oryginalnymi narzędziami) właśnie przez samych grafików. Proponowałbym podyskutować jak to robią - bo oni je autentycznie kreują a nie tylko dyskutują o tym na forach...


W punktach panu odpisze:

- sądzę że grafik potrafi zajmować się grafiką. A dokładniej
projektowac i wykonywac prace zwane umownie grafikami. To
przynajmniej powinien. Może tez potrafić inne rzeczy
wykonywać. Ale to przeważnie pasje, hobby itp. Z obszaru
spraw wizerunkowych grafik poza projektami wizualnymi,które
sa tylko jednymi z narzedzi budowy wizerunku, więcej nie potrafi
a dokładniej , nie jest do więcej przygotowany. Nie spotkałem
grafika ,który byłby specjalista w dziedzinie komunikowania.
A bez tych umiejętnosci o zajmowaniu się wizerunkiem trudno
mówić,

zapytam Pana inaczej kto obecnie robi to lepiej od grafików?

- samo się nie tchnie. Wie pan jak powstał swiat. Ktoś musi
to zrobić. Czy moze to być grafik? Mało prawdopodobne. A to
dlatego, że do takiego tchnięcia trzeba innej niz graficzna
praktyki oraz doświadczenia. No chyba zeby tchnąc dla tchnięcia,

- kto w większosci polskich firm miałby to robic -pyta pan?
Odpowiedż prosta: specjaliści od tych spraw. Nie graficy,
nie marketingowcy tradycyjnie, nie PR owcy. Takich specjalistów
nie kształcimy i nad tym ubolewam.Pisałem ,że mamy kilkanascie
wyzszych uczelni ksztalcących specjalistów od turystyki. Niech
pan sprawdzi ich programy nauczania czy tam coś o wizerunku
firmy, regionu czy miasta ucza? A moze coś o marketingu
miejsc?

W takim razie jest Pan specjalistą od czegoś co nie istnieje - jest Pan skazany jedynie na to forum - koszmarnie Pan się pomylił z wyborem zawodu :) bez urazy
- dociera do mnie ze strategie wizerunkowe sa gorzej niż lepiej
konstruowane w naszych firmach. Zaryzykuję, ze wcale nikt się
tym nie zajmuje. No moze kilka panienek robiacych szum PRowski
który z PR nic wspólnego nie ma. Wiem, że nie ma strategii wi-
zerunkowej nasz kraj, nie ma żadne z miast, nie ma żaden z
regionów Polski. Takiej strategii nie ma rzad, ani żadna z
partii. Taka strategię miał do niedawna Kosciół jako jedyna
z instytucji w naszym kraju

Ale po co Panu to wieczne biadolenie? Nie woli Pan działać niż ustawicznie ogłaszać, że nie jesteśmy krajem mlekiem i miodem płynącym? to ma być forma lansu? dowartościowania? Zapewniam Pana że pamiętam tysiąc razy gorsze czasy ale nigdy nie widziałem powodów by ogłaszać z tego tytułu stan klęski - po prostu zmieniam tę rzeczywistość i być może to dzięki mnie ma Pan dziś okazje narzekać na brak rzeczy które dawniej nawet sobie nie uświadamiano. Więcej pokory i rozumienia rzeczywistości...
- pisałem tu wcześniej ze graficy zawłaszczyli obszar spraw
wizerunkowych i bronia go jak niepodległosci.Na proste
moje pytanie o rozumienie podstawowych dla wizerunku pojęc
widzi pan jaka jest reakcja. A bez tych pojęc, bez własnego
warsztatu nie da się sprawami wizerunkowymi zarzadzać.
Z tym, że ja do grafików zadnej pretensji nie mam. Ale
zwracam im uwagę na miejsce w szeregu.
Już odpowiedziałem Panu wcześniej
Myślę, że jest Pan jeszcze bardzo młodym i niedoświadczonym człowiekiem - te teorie o rzekomym zawłaszczeniu czegokolwiek przez grafików dobitnie o tym świadczą (są po prostu groteskowe dla kogoś kto obserwuje ten kraj choćby przez ostatnie 10 - 15 lat)
I nawet nie muszę zaglądać w Pański profil
Jan J.

Jan J. specjalista
wizerunku

Temat: Terminologia CI

Aleksandra Kalinowska:
Panie Janie,
grafika to forma wizualnej komunikacji...
Apropo naszego kraju to ma on strategię wizerunkową, która jest krok po kroku implementowana, między innymi via regionalną strategię innowacji (RIS MAZOVIA).Aleksandra Kalinowska edytował(a) ten post dnia 14.02.08 o godzinie 01:44


Niestety brak zgody. Komunikacja zakłada aktywnośc dwu podmiotów
procesu: nadawcy i odbiorcy. Od biedy mozna by dyskutowac na specjalistycznym seminarium o percepcji wzrokowej dzieła graficznego i z tego wywodzic istnienie komunikacji. Byłaby to
niezwykle wysokotonalna dyskusja. Komunikacja w procesie
budowy zakładanego modelu wizerunku jest / powinna być / nadrzednie projektowana dla całego procesu. Grafik, autor
projektu nośnika wizualnego, powinien takie założenia otrzymać, aby
zawrzeć je w tym nośniku czyli grafice.Zatem ,ktoś projektuje model komunikacji, ale napewno nie grafik wykonujacy tylko fragment / ważny/ przedsięwzięcia. To tak najkrócej. A jeśli o strategię wizerunkową Polski chodzi, ja jej nie znam. A powinienem bo nie jest to sprawa poufna. Powinna ta strategia funkcjonować także w formie zapisu uproszczonego, znanego wszystkim. Jest tak?
Jan J.

Jan J. specjalista
wizerunku

Temat: Terminologia CI

Leszek Dariusz Salomon:
Jan J.:
Leszek Dariusz Salomon:
Jan J.:
Leszek Dariusz Salomon:
Jan J.:
Maciej Nowakowski:
formułowanie definicji omawianych tu pojęć nie jest żadną teorią panie Adrianie i nie ma przez to nic wspólnego z projektowaniem czegokolwiek. Ustalenie definicji ulatwia porozumienie się i nic więcej.
O teorii projektowania się nie wypowiadam, bo to specjalność pana Jana, którego nowych defincji znanych pojęć nie rozumiem. Moja wina, ale przepraszać nie będę.


Ja bym jednak nad przeprosinami się zastanowił. Bo tu nie jest forum graficzne czy dotyczace projektowania graficznego. Tu jest
forum dotyczace identyfikacji, brandingu, wizerunku itp. Dlatego
tak usilnie starałem sie o wyjaśnienie pewnych istotnych dla tych obszarów definicji. A sprawy identyfikacji, wizerunku to niestety
nie jest domena grafików, choć zdarzają się tacy, ale to jednostki
Być może dlatego tak trudno się porozumieć np w sprawie definicji pojęcia logo. A przecież to tylko nic nie znaczace słowo - wytrych
typu wic do określania wszystkiego.
Panie Janie jest dokładnie na odwrót - tylko jednostki (spośród grafików) nie zajmują się wizerunkiem. Czynią to świadomie bądź nie a często nie mają żadnego wyboru. Tak wygląda rzeczywistość na którą proponowałbym się nie obrażać.

Bronię wypowiedzianego pogladu: tylko nieliczni spośród grafików zajmuja się wizerunkiem. A bronię dlatego / tu znowu bariery
terminologiczne /, że najpiękniejsza grafika sama z siebie nie
ma własności kreacyjnych jeśli o wizerunek /np firmy / chodzi.
Dopiero jak tchnie się w nia ducha w postaci wielu zabiegów
np marketingowych, zainwestuje sporo pieniędzy to ma szanse
byc narzedziem kreowania wizerunku, I może to być marna grafika-
ale dobrze ,,zagospodarowana ,, odniesie sukces wizerunkowy.
Zatem nie grafika a umiejętność posługiwania się nia jako narzedziem, uczyni z tej grafiki wartościowy znak a identyfikowanej firmie doda waloru wizerunku oczekiwanego.
Kilka pytań
1. Dlaczego sądzi Pan, że jedyne do czego dąży grafik to piękna grafika?
pytanie dodatkowe - jest Pan grafikiem?
2. "Tchnie się" samo czy ktoś to "tchnie" i dlaczego to absolutnie wykluczone by był to grafik i jeśli nie on to kto
3. Proszę wyłuszczyć kto w znakomitej większości polskich firm miałby robić "wiele zabiegów marketingowych" i czy to oznacza że ta znakomita większość nie odniosła żadnego sukcesu "wizerunkowego"

I na koniec - to co Pan tu wypisuje to są niestety banały którym idiotycznie byłoby zaprzeczać podobnie jak twierdzeniom że lepiej być bogatym i zdrowym niż biednym i chorym. Tylko z uporem godnym lepszej sprawy kreśli Pan tu się wyidealizowane teoretyczne wizje działań których w 90 % firm nie w sposób zrealizować z całym tym terminologicznym i ideowym zadęciem. Nie dociera też do Pana, że te strategie wizerunkowe lepiej lub gorzej są konstruowane (z konieczności, z zamiłowania i często własnymi nader oryginalnymi narzędziami) właśnie przez samych grafików. Proponowałbym podyskutować jak to robią - bo oni je autentycznie kreują a nie tylko dyskutują o tym na forach...


W punktach panu odpisze:

- sądzę że grafik potrafi zajmować się grafiką. A dokładniej
projektowac i wykonywac prace zwane umownie grafikami. To
przynajmniej powinien. Może tez potrafić inne rzeczy
wykonywać. Ale to przeważnie pasje, hobby itp. Z obszaru
spraw wizerunkowych grafik poza projektami wizualnymi,które
sa tylko jednymi z narzedzi budowy wizerunku, więcej nie potrafi
a dokładniej , nie jest do więcej przygotowany. Nie spotkałem
grafika ,który byłby specjalista w dziedzinie komunikowania.
A bez tych umiejętnosci o zajmowaniu się wizerunkiem trudno
mówić,

zapytam Pana inaczej kto obecnie robi to lepiej od grafików?

- samo się nie tchnie. Wie pan jak powstał swiat. Ktoś musi
to zrobić. Czy moze to być grafik? Mało prawdopodobne. A to
dlatego, że do takiego tchnięcia trzeba innej niz graficzna
praktyki oraz doświadczenia. No chyba zeby tchnąc dla tchnięcia,

- kto w większosci polskich firm miałby to robic -pyta pan?
Odpowiedż prosta: specjaliści od tych spraw. Nie graficy,
nie marketingowcy tradycyjnie, nie PR owcy. Takich specjalistów
nie kształcimy i nad tym ubolewam.Pisałem ,że mamy kilkanascie
wyzszych uczelni ksztalcących specjalistów od turystyki. Niech
pan sprawdzi ich programy nauczania czy tam coś o wizerunku
firmy, regionu czy miasta ucza? A moze coś o marketingu
miejsc?

W takim razie jest Pan specjalistą od czegoś co nie istnieje - jest Pan skazany jedynie na to forum - koszmarnie Pan się pomylił z wyborem zawodu :) bez urazy
- dociera do mnie ze strategie wizerunkowe sa gorzej niż lepiej
konstruowane w naszych firmach. Zaryzykuję, ze wcale nikt się
tym nie zajmuje. No moze kilka panienek robiacych szum PRowski
który z PR nic wspólnego nie ma. Wiem, że nie ma strategii wi-
zerunkowej nasz kraj, nie ma żadne z miast, nie ma żaden z
regionów Polski. Takiej strategii nie ma rzad, ani żadna z
partii. Taka strategię miał do niedawna Kosciół jako jedyna
z instytucji w naszym kraju

Ale po co Panu to wieczne biadolenie? Nie woli Pan działać niż ustawicznie ogłaszać, że nie jesteśmy krajem mlekiem i miodem płynącym? to ma być forma lansu? dowartościowania? Zapewniam Pana że pamiętam tysiąc razy gorsze czasy ale nigdy nie widziałem powodów by ogłaszać z tego tytułu stan klęski - po prostu zmieniam tę rzeczywistość i być może to dzięki mnie ma Pan dziś okazje narzekać na brak rzeczy które dawniej nawet sobie nie uświadamiano. Więcej pokory i rozumienia rzeczywistości...
- pisałem tu wcześniej ze graficy zawłaszczyli obszar spraw
wizerunkowych i bronia go jak niepodległosci.Na proste
moje pytanie o rozumienie podstawowych dla wizerunku pojęc
widzi pan jaka jest reakcja. A bez tych pojęc, bez własnego
warsztatu nie da się sprawami wizerunkowymi zarzadzać.
Z tym, że ja do grafików zadnej pretensji nie mam. Ale
zwracam im uwagę na miejsce w szeregu.
Już odpowiedziałem Panu wcześniej
Myślę, że jest Pan jeszcze bardzo młodym i niedoświadczonym człowiekiem - te teorie o rzekomym zawłaszczeniu czegokolwiek przez grafików dobitnie o tym świadczą (są po prostu groteskowe dla kogoś kto obserwuje ten kraj choćby przez ostatnie 10 - 15 lat)
I nawet nie muszę zaglądać w Pański profil


Trudno polemizować z emocjami. A takowe Pan uzewnetrznia zamiast
racji. Wchodzi Pan w obszary dyskusji ad personam i dyskwalifikuje
sie takim zachowaniem. Czy ja coś o Pana wieku, doswiadczeniu czy
kompetencjach piszę? Nie wolno wg Pana miec własnego zdania? Bo jesli takowe mam to napewno jest naiwne i głupie czyli z braku doświadczenia wynikające? Pana problem w tej wymianie poglądów bierze się stąd, że nie definiuje Pan jej przedmiotu czyli tego
czym tak naprawdę jest wizerunek. Co oznacza to pojęcie? izerunek. Prawdopodobnie zawęża Pan rozumienie pojęcia do skutku działania czy oddziaływania dzieła plastycznego czyli grafiki. A tym smym plasuje Pan grafika jako kreatora głównego działań wizerunkowych. A to błąd! Bo wizerunek to zbiór przekonań,wyobrażeń, o czyms na tle czegoś.To nie skutek pracy grafika ale skutek także jego udziału w znacznie szerszym procesie, projektowanym z zupełnie
innych niz graficzne założeń i metod. Starałem sie jasno i bardzo prostymi okresleniami problem wyjaśnić.
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Terminologia CI

Tylko nadal panie Janie nie odpowiada Pan na jedno proste pytanie a propos wizerunku - skąd atak na grafików, skoro są jedynie siłą wykonawczą i to ograniczonego obszaru?

Pisze Pan o "zawłaszczaniu" czegoś w czym graficy siedzą od 2 stuleci, a wizerunkowcy wesZli raptem kilkadziesiąt lat temu, nierozumiem przyznam. Macie problem z przebiciem się i szukacie chłopca do bicia czy tak po prostu trzeba znaleźć winnego że nie możecie się przebić? a że nie możecie to dla mnie jasne czytając teksty o CI, takiego języka klient nie pojmie. Ale to tylko mmoje zdanie.
Jan J.

Jan J. specjalista
wizerunku

Temat: Terminologia CI

Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
Tylko nadal panie Janie nie odpowiada Pan na jedno proste pytanie a propos wizerunku - skąd atak na grafików, skoro są jedynie siłą wykonawczą i to ograniczonego obszaru?

Pisze Pan o "zawłaszczaniu" czegoś w czym graficy siedzą od 2 stuleci, a wizerunkowcy wesZli raptem kilkadziesiąt lat temu, nierozumiem przyznam. Macie problem z przebiciem się i szukacie chłopca do bicia czy tak po prostu trzeba znaleźć winnego że nie możecie się przebić? a że nie możecie to dla mnie jasne czytając teksty o CI, takiego języka klient nie pojmie. Ale to tylko mmoje zdanie.


Ależ odpowiadam.Przynajmniej kilkukrotnie! I nie jest z mojej strony zaden atak w kierunku środowiska grafików. Broń Boże!
Co najwyżej zwracam uwage kilku Panom że w staraniach o budowę wizerunku firmy / chodzi o wizerunek rynkowy / sa jedynie podwykonawcami. I to jednymi z kilku. To żaden wstyd! Tak samo
podwykonawcami sa różnie fachowcy od PR. A podwykonawca w budowie
domu nie wypowiada się o kształcie architektonicznym budowli.
A jeśli się juz wypowiada to nie z punktu widzenia np dekarza i
za pomoca jego słownictwa i terminologii. Na ten szczegół zwracam uwagę już czas jakiś. Nie odmawiam przy tym praw do wypowiadania się o wizerunku ze strony grafików. Ale niechże nie będą to opinie
z perspektywy tego nieszczęsnego ,,logo,, czy tez znaki lub symbolu
Jeśli grafik zabiera głos na temat komunikacji marketingowej a to istota i sens wizerunkowych starań, niechże szanuje wiedzę z tego
obszaru. To tak w skrócie

konto usunięte

Temat: Terminologia CI

Panie Janie... proponuję trochę otwartości interdysciplinarnej. Zajmuje się i grafiką, i marketingiem a przede wsyzstkim doradztwem w zakresie innowacji, tj. między innymi wzmocnieniem konkurencyjności rynkowej firm a to wiąże się oczywiście i z wizerunkiem.
Mam pytanie, czy według Pana człowiek powinien ograniczyć się do wąskiej specjalizacji i z klapkami na oczach tworzyć COŚ co wymaga tzw. 'interspecjalizacji'?Aleksandra Kalinowska edytował(a) ten post dnia 14.02.08 o godzinie 15:01
Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: Terminologia CI

Jan J.:
Trudno polemizować z emocjami. A takowe Pan uzewnetrznia zamiast
racji. Wchodzi Pan w obszary dyskusji ad personam i dyskwalifikuje
sie takim zachowaniem. Czy ja coś o Pana wieku, doswiadczeniu czy
kompetencjach piszę? Nie wolno wg Pana miec własnego zdania? Bo jesli takowe mam to napewno jest naiwne i głupie czyli z braku doświadczenia wynikające? Pana problem w tej wymianie poglądów bierze się stąd, że nie definiuje Pan jej przedmiotu czyli tego
czym tak naprawdę jest wizerunek. Co oznacza to pojęcie? izerunek. Prawdopodobnie zawęża Pan rozumienie pojęcia do skutku działania czy oddziaływania dzieła plastycznego czyli grafiki. A tym smym plasuje Pan grafika jako kreatora głównego działań wizerunkowych. A to błąd! Bo wizerunek to zbiór przekonań,wyobrażeń, o czyms na tle czegoś.To nie skutek pracy grafika ale skutek także jego udziału w znacznie szerszym procesie, projektowanym z zupełnie
innych niz graficzne założeń i metod. Starałem sie jasno i bardzo prostymi okresleniami problem wyjaśnić.

Rozbawił mnie Pan :) Zdaje się że pisałem coś o uporze... Panie Janie, Pan nie ze mną tutaj dyskutuje ale z własnymi myślami. Ja się tu nie mam do czego odnieść bo przecież nie będę komentował pańskich wyobrażeń na temat tego co ja sobie wyobrażam... Ale mam jedną konstruktywną propozycję: proszę odkleić z nas tę etykietkę - grafik - może wtedy dyskusja będzie możliwa
Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: Terminologia CI

Jan J.:
Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
Tylko nadal panie Janie nie odpowiada Pan na jedno proste pytanie a propos wizerunku - skąd atak na grafików, skoro są jedynie siłą wykonawczą i to ograniczonego obszaru?

Pisze Pan o "zawłaszczaniu" czegoś w czym graficy siedzą od 2 stuleci, a wizerunkowcy wesZli raptem kilkadziesiąt lat temu, nierozumiem przyznam. Macie problem z przebiciem się i szukacie chłopca do bicia czy tak po prostu trzeba znaleźć winnego że nie możecie się przebić? a że nie możecie to dla mnie jasne czytając teksty o CI, takiego języka klient nie pojmie. Ale to tylko mmoje zdanie.


Ależ odpowiadam.Przynajmniej kilkukrotnie! I nie jest z mojej strony zaden atak w kierunku środowiska grafików. Broń Boże!
Co najwyżej zwracam uwage kilku Panom że w staraniach o budowę wizerunku firmy / chodzi o wizerunek rynkowy / sa jedynie podwykonawcami. I to jednymi z kilku. To żaden wstyd! Tak samo
podwykonawcami sa różnie fachowcy od PR. A podwykonawca w budowie
domu nie wypowiada się o kształcie architektonicznym budowli.
A jeśli się juz wypowiada to nie z punktu widzenia np dekarza i
za pomoca jego słownictwa i terminologii. Na ten szczegół zwracam uwagę już czas jakiś. Nie odmawiam przy tym praw do wypowiadania się o wizerunku ze strony grafików. Ale niechże nie będą to opinie
z perspektywy tego nieszczęsnego ,,logo,, czy tez znaki lub symbolu
Jeśli grafik zabiera głos na temat komunikacji marketingowej a to istota i sens wizerunkowych starań, niechże szanuje wiedzę z tego
obszaru. To tak w skrócie
Zastanawiam się jaką to etykietę Panu przykleić żeby pokazać Panu w jak ślepą uliczkę Pan zabrnął - może "egzorcysta"?
Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: Terminologia CI

Aleksandra Kalinowska:
Panie Janie... proponuję trochę otwartości interdysciplinarnej. Zajmuje się i grafiką, i marketingiem a przede wsyzstkim doradztwem w zakresie innowacji, tj. między innymi wzmocnieniem konkurencyjności rynkowej firm a to wiąże się oczywiście i z wizerunkiem.
Mam pytanie, czy według Pana człowiek powinien ograniczyć się do wąskiej specjalizacji i z klapkami na oczach tworzyć COŚ co wymaga tzw. 'interspecjalizacji'?Aleksandra Kalinowska edytował(a) ten post dnia 14.02.08 o godzinie 15:01

Święte słowa Pani Aleksandro - właśnie o tym rozmawiamy w grupie Identyfikacja wizualna http://www.goldenline.pl/forum/identyfikacja-wizualna/...
Serdecznie zapraszam wszystkich obecnych
Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: Terminologia CI

Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
Tylko nadal panie Janie nie odpowiada Pan na jedno proste pytanie a propos wizerunku - skąd atak na grafików, skoro są jedynie siłą wykonawczą i to ograniczonego obszaru?

Pisze Pan o "zawłaszczaniu" czegoś w czym graficy siedzą od 2 stuleci, a wizerunkowcy wesZli raptem kilkadziesiąt lat temu, nierozumiem przyznam. Macie problem z przebiciem się i szukacie chłopca do bicia czy tak po prostu trzeba znaleźć winnego że nie możecie się przebić? a że nie możecie to dla mnie jasne czytając teksty o CI, takiego języka klient nie pojmie. Ale to tylko mmoje zdanie.
Nie tylko Twoje Andrzej ale każdego kto odwiedził choć kilka firm w ciągu ostatnich lat i miał przyjemność dla nich pracować. Ta sytuacja się zmienia i o tym moim zdaniem warto dyskutować - co w obecnych warunkach można przemycić z całej tej skomplikowanej architektury i kto miałby to robić. Ale dyskutować stojąc na gruncie realiów a nie głosząc kazania pełne egzorcyzmów i wizji życia w raju...
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Terminologia CI

Jan J.:
Andrzej-Ludwik Włoszczyński:
Tylko nadal panie Janie nie odpowiada Pan na jedno proste pytanie a propos wizerunku - skąd atak na grafików, skoro są jedynie siłą wykonawczą i to ograniczonego obszaru?

Pisze Pan o "zawłaszczaniu" czegoś w czym graficy siedzą od 2 stuleci, a wizerunkowcy wesZli raptem kilkadziesiąt lat temu, nierozumiem przyznam. Macie problem z przebiciem się i szukacie chłopca do bicia czy tak po prostu trzeba znaleźć winnego że nie możecie się przebić? a że nie możecie to dla mnie jasne czytając teksty o CI, takiego języka klient nie pojmie. Ale to tylko mmoje zdanie.


Ależ odpowiadam.Przynajmniej kilkukrotnie! I nie jest z mojej strony zaden atak w kierunku środowiska grafików. Broń Boże!
Co najwyżej zwracam uwage kilku Panom że w staraniach o budowę wizerunku firmy / chodzi o wizerunek rynkowy / sa jedynie podwykonawcami. I to jednymi z kilku. To żaden wstyd! Tak samo
podwykonawcami sa różnie fachowcy od PR. A podwykonawca w budowie
domu nie wypowiada się o kształcie architektonicznym budowli.
A jeśli się juz wypowiada to nie z punktu widzenia np dekarza i
za pomoca jego słownictwa i terminologii. Na ten szczegół zwracam uwagę już czas jakiś. Nie odmawiam przy tym praw do wypowiadania się o wizerunku ze strony grafików. Ale niechże nie będą to opinie
z perspektywy tego nieszczęsnego ,,logo,, czy tez znaki lub symbolu
Jeśli grafik zabiera głos na temat komunikacji marketingowej a to istota i sens wizerunkowych starań, niechże szanuje wiedzę z tego
obszaru. To tak w skrócie
Ależ owszem, drogi Panie Janie - bo albo murarz ma się nie wypowiadać o architekturze, albo może ale powinien... zostać architektem bo uzywa niewłaściwej terminologii. Jeżeli murarz, znający fach i doświadczony, sugeruje klientowi rozwiązania to nie murarza brocha czy klient oprze się tylko na jego wywodzie czy też poleci do architekta wprowadzić zmiany. Inna sprawa że bez planów architektonicznych, w przeciwieństwie do wizerunku, budować nie wolno, a zatem porównanie chybione.

Nie zauważylem by graficy nie szanowali zasad marketingu, nie rozumiem jednak nadal dlaczego o marketingu wolno marketingowcom, o PR pijarowcom o wizerunku CIowcom itd a jednocześnie o projektowaniu mogą wszyscy, bo się znają, a jak to gdzieś wyczytałem "bo każdy ma jakieś wyczucie estetyki". Może mi Pan to wytłumaczyć?

Nikt nie ujmuje, jak sądzę Pańskiej wiedzy na temat komunikacji, ale niestety mam wrażenie, może mylne, że traktując projektanta jako jeden z trybików nie za bardzo Pan wie co on tak naprawdę robi i dlaczego. Ma Pan jego teoretyczny obraz, zaszufladkowany w ogólnym modelu komunikacji. Tyle że to co powinno być, a to co mamy na codzień to dwie rzeczywistości nieprzystające do siebie.

Mam też takie wrażenie, nie tylko z tej dyskusji, że panowie wizerunkowcy wiedzą jak powinno się to robić, tylko nie wiedzą jak to wytłumaczyć klientom, więc gorące kasztany chcieliby wyciągać rękami grafika, bo on powinien robić za forpocztę i naganiacza. Problem w tym że jednocześnie pada stwierdzenie - projektant jest od robienia swojej roboty czyli projektowania.
Jan J.

Jan J. specjalista
wizerunku

Temat: Terminologia CI

Aleksandra Kalinowska:
Panie Janie... proponuję trochę otwartości interdysciplinarnej. Zajmuje się i grafiką, i marketingiem a przede wsyzstkim doradztwem w zakresie innowacji, tj. między innymi wzmocnieniem konkurencyjności rynkowej firm a to wiąże się oczywiście i z wizerunkiem.
Mam pytanie, czy według Pana człowiek powinien ograniczyć się do wąskiej specjalizacji i z klapkami na oczach tworzyć COŚ co wymaga tzw. 'interspecjalizacji'?Aleksandra Kalinowska edytował(a) ten post dnia 14.02.08 o godzinie 15:01


Co to znaczy otwartość interdyscyplinarna? Ja odmawiam prawa do autorytatywnego wypowiadania się o sprawach wizerunkowych osobom,
które nie obejmuja całości zagadnienia. Jeśli grafik opiniuje
wizualna stronę przedsięwzięcia - to jego obszar, jego kompetencje.
Natomiast jeśli przy tych kompetencjach próbuje ogarnąć całość złozonego zjawiska, to odmawiam mu prawa do obiektywizmu w ocenie.
Bo wizerunek to efekt kilku / conajmniej / specjalistów od
komunikowania do zarządzania włącznie. Po drodze będzie tam rola marketingowca, PR owca, człowieka od reklamy i promocji, projektanta graficznego- przynajmniej. Każdy z wymienionych ma
na etapie tworzenia strategii wizerunkowej / czyli pomysłu i założeń realizacyjnych / coś do zrobienia. Ale nad nimi musi być organizator całości czyli ten co poda pomysł, nakreśli jego ogólna idee, rozpisze pomysł na zadania, zweryfikuje jego realnośc itp.
Nie robi tego grafik ani PR owiec- bo nie potrafią. Bo maja inne
przygotowanie a co za tym idzie inne role do spełnienia. Takie a nie inne. Ponieważ panuje tu bałagan , mamy tego efekty. Powstało dziesiątki publikacji, książek w których to mowa jakoby celem i
zadaniem PR była budowa wizerunku. Takie bzdury opowiadane są na różnych podyplomowych kursach , co to robią PR owca z kazdego w trzy miesiące.Byle wcześniej uiścił opłatę. Tylko jakoś dziwnie nie odnoszą się zwolennicy takiej pozycji PR do pytań typu: czy do PR tez naleza kwestie wizualne w budowie wizerunku firmy?.Czy to nie jest zadanie PRowca? No bo jak troska o wizerunek to o cały czy jego część? Tak to wyglada w dużym skrócie moja Pani...

Następna dyskusja:

Coach / coachee: terminologia




Wyślij zaproszenie do