konto usunięte

Temat: Portfolio - prawa do pokazywania.

Patryk Rykała:
Widzę zupełnie inny problem - zasyłasz dobre portfellatio, a ktoś wykorzystuje fragment tegoż dla celów promocyjno-perswazyjnych [o czym nie wiesz, bo niby skąd], by złapać klienta

A to jest czyn karalny w dwóch kodeksach. Prawo autorskie plus nieuczciwa konkurencja.
Tomasz Z.

Tomasz Z. CEO Stratec

Temat: Portfolio - prawa do pokazywania.

Rzeczywiście, subiektywne odczucie może być takie, że projektant czy grafik jest zmuszany do akceptacji zapisu umowy.

Ale przecież każdy, kto żąda takich zapisów w umowie, powoła się na to, że proponuje współpracę tylko na takich warunkach, ale do niej nie zmusza. Nie, to nie. Można poszukać innego zlecenia.

Chyba, że chodzi o prawdziwe wymuszenie, tj. ktoś stawia mnie w sytuacji bez wyjścia (np. zamknął mnie w swojej sali konferencyjnej i obiecał wypuścić dopiero, jak podpiszę umowę). No to wtedy chyba jasne. Bandyta i koniec.

Prezentowanie prac freelancera: freelancer umową przenosi prawa do eksploatacji utworu na agencję, wśród pól eksploatacji wymienione są również te, na których prezentowane jest portfolio agencji. Agencja przenosi na klienta prawa do eksploatacji utworu na wszystkich polach, na których te prawa posiada (w wyniku przeniesienia przez freelancera) i zaznacza, że wyjątkiem jest zgoda klienta na prezentowanie pracy w portfolio agencji.

Oczywiście agencja nie jest tu żadną świętą krową - jeśli analogicznie freelancer zastrzeże sobie prezentowanie dzieła w portfolio własnym, to wszyscy będą w porządku.

Częścią problemu w przypadku np. znaków jest pewna duża różnica między IP i własnością materialną: czym innym jest rysunek samochodu, obraz samochodu itp., a czym innym - sam samochód. W przypadku znaku jest inaczej. Rysunek znaku jest znakiem. Nie można powiedzieć "ja nie użyłem znaku, ja go tylko narysowałem jako przykład". No więc właściciel praw majątkowych może ingerować w każde odtworzenie znaku na zasadzie złamania praw majątkowych. Jeśli odtwarzasz symbol firmowy na stronie z portfolio, właciciel znaku może powiedzieć "proszę nie używać mojego znaku".

Ustawa, którą znasz z pewnością, w art. 154 ust 3) mówi wyraźnie, że używanie znaku towarowego polega w szczególności na "posługiwaniu się nim w celu reklamy". Właściciel praw majątkowych spróbuje dowieść, że umieszczając znak w portfolio, posługujesz się jego własnością do swojej reklamy. Nie jestem prwanikiem, więc w stosunku do pewnej bardzo, bardzo poważnej firmy kiedyś odpuściłem w tej sytuacji. Może nie powinienem, ale na jednym dużym kliencie świat się nie kończy, więc chyba lepiej zająć się kolejnym.

Pozdrawiam

TZC
andrzej-ludwik "alw" włoszczyński:
Tomasz Zgliczyński-Cuber:
Mniej emocji, więcej lektury.

Zrzeczenie się praw jest zabronione. Prawa osobiste są niezbywalne. Zobowiązanie się do niewykonywania posiadanych praw nie jest zabronione.

A zobowiązanie podjęte - zobowiązuje. Oczywiście - zawsze możesz zrealizować swoje prawa. Wolno Ci. Tyle, że łamiesz umowę. Jeśli umowa przewiduje na tę okoliczność konsekwencje - ponosisz konsekwencje.
Nie do końca to takie proste - jeżeli zapis o nie wykonywaniu został wymuszony, jest nieważny. A niestety tak się dzieje że tego typu zapisy nie są negocjowane a wymuszane przez silniejszego.

PS Tomaszu jedno pytanie - na czym, jakim pkt prawa, opiera się prezentowanie w portfolio agencji prac wykonanych przez freelancera? andrzej-ludwik "alw" włoszczyński edytował(a) ten post dnia 01.02.11 o godzinie 14:00

konto usunięte

Temat: Portfolio - prawa do pokazywania.

Tomasz Zgliczyński-Cuber:
Prezentowanie prac freelancera: freelancer umową przenosi prawa do eksploatacji utworu na agencję, wśród pól eksploatacji wymienione są również te, na których prezentowane jest portfolio agencji.

Zgoda, ale agencja nie powinna robić tego bez podpisania kto jest autorem danego utwóru, bo w takim wypadku będzie to przypisywanie sobie autorstwa cudzego dzieła, a na pewno wprowadzanie w błąd potencjalnych klientów.

Art. 115.
1. Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości
lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
Oczywiście agencja nie jest tu żadną świętą krową - jeśli analogicznie freelancer zastrzeże sobie prezentowanie dzieła w portfolio własnym, to wszyscy będą w porządku.

Freelancer nie musi sobie tego w zasadzie zastrzegać, bo takie prawo ma bezpośrednio z ustawy:

Art. 62.
1. Twórca może w zbiorowej publikacji swych utworów umieścić utwory, o których
publikację zawarł odrębną umowę.

konto usunięte

Temat: Portfolio - prawa do pokazywania.

Jacek Kustra:
Łukasz Ferlin:
Ja z kilkoma klientami mam podpisane umowy w których widnieje zapis, że przedmiot zlecenia jak i wszelkie materiały z nim związane, są poufne.

Czyli, robisz pracę graficzne, np stronę i nigdy one nie mogą ujrzeć światła dziennego? Co za bzdury ;)

I agencja także nie może ich publikować? A ciekawe, kto widnieje jako autor tych Twoich prac? Agencja?

Bzdury powiadasz?
Firma X ma genialny pomysł, zleca jego realizację firmie Y, a firma Y zleca mi projekt graficzny. Wykonuję projekt graficzny na podstawie umowy ze wspomnianym wcześniej zapisem. Gdybym wrzucił ten projekt graficzny w swoje portfolio, bardzo możliwe że pomysł podłapała by konkurencja firmy X, a co za tym idzie, firma X odniosła by spore straty. Czy nadal uważasz to za bzdurę? Jak myślisz, kto by wygrał w sądzie?Łukasz Ferlin edytował(a) ten post dnia 01.02.11 o godzinie 20:54
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Portfolio - prawa do pokazywania.

Tomasz Zgliczyński-Cuber:
Rzeczywiście, subiektywne odczucie może być takie, że projektant czy grafik jest zmuszany do akceptacji zapisu umowy.

Ale przecież każdy, kto żąda takich zapisów w umowie, powoła się na to, że proponuje współpracę tylko na takich warunkach, ale do niej nie zmusza. Nie, to nie. Można poszukać innego zlecenia.
Mówiłem ze to nie takie proste :) To co piszesz jest wymuszeniem warunków.
Prezentowanie prac freelancera: freelancer umową przenosi prawa do eksploatacji utworu na agencję, wśród pól eksploatacji wymienione są również te, na których prezentowane jest portfolio agencji. Agencja przenosi na klienta prawa do eksploatacji utworu na wszystkich polach, na których te prawa posiada (w wyniku przeniesienia przez freelancera) i zaznacza, że wyjątkiem jest zgoda klienta na prezentowanie pracy w portfolio agencji.
Agencja jako podmiot pośredniczący może sprzedać prawa tak jak je dostała. W obrocie prawami brak jednak czegoś takiego jak prezentacja przez podmiot trzeci prac nie swoich, więc co najwyżej może prosić końcowego zleceniodawcę o wyrażenie zgody na taką prezentację.

Oczywiście agencja nie jest tu żadną świętą krową - jeśli analogicznie freelancer zastrzeże sobie prezentowanie dzieła w portfolio własnym, to wszyscy będą w porządku.
Mylisz się freelancer jako autor niczego nie musi zastrzegać.
No więc właściciel praw majątkowych może ingerować w każde odtworzenie znaku na zasadzie złamania praw majątkowych. Jeśli odtwarzasz symbol firmowy na stronie z portfolio, właciciel znaku może powiedzieć "proszę nie używać mojego znaku".
Nie może :)
Ustawa, którą znasz z pewnością, w art. 154 ust 3) mówi wyraźnie, że używanie znaku towarowego polega w szczególności na "posługiwaniu się nim w celu reklamy". Właściciel praw majątkowych spróbuje dowieść, że umieszczając znak w portfolio, posługujesz się jego własnością do swojej reklamy.
I gdyby nawet był to w całym portfolio freelancera jedyny obiekt też byłaby to nieprawda :)
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Portfolio - prawa do pokazywania.

Łukasz Ferlin:
Jacek Kustra:
Łukasz Ferlin:
Ja z kilkoma klientami mam podpisane umowy w których widnieje zapis, że przedmiot zlecenia jak i wszelkie materiały z nim związane, są poufne.

Czyli, robisz pracę graficzne, np stronę i nigdy one nie mogą ujrzeć światła dziennego? Co za bzdury ;)

I agencja także nie może ich publikować? A ciekawe, kto widnieje jako autor tych Twoich prac? Agencja?

Bzdury powiadasz?
Firma X ma genialny pomysł, zleca jego realizację firmie Y, a firma Y zleca mi projekt graficzny. Wykonuję projekt graficzny na podstawie umowy ze wspomnianym wcześniej zapisem. Gdybym wrzucił ten projekt graficzny w swoje portfolio, bardzo możliwe że pomysł podłapała by konkurencja firmy X, a co za tym idzie, firma X odniosła by spore straty. Czy nadal uważasz to za bzdurę? Jak myślisz, kto by wygrał w sądzie?Łukasz Ferlin edytował(a) ten post dnia 01.02.11 o godzinie 20:54
Zastanówmy się kto plecie bzdury :)
Opisałeś sytuację w której ten projekt pojawi się prędzej czy później w użyciu, zatem co ma do tego zawarowanie tajemnicy na stałe? Poufność materiałów jest ok, ale utrzymanie tajemnicy CO zaprojektowałem ma sens tylko czasowy - do momentu upublicznienia przez klienta i ani dnia dłużej.

konto usunięte

Temat: Portfolio - prawa do pokazywania.

Zastanówmy się kto plecie bzdury :)
Opisałeś sytuację w której ten projekt pojawi się prędzej czy później w użyciu, zatem co ma do tego zawarowanie tajemnicy na stałe? Poufność materiałów jest ok, ale utrzymanie tajemnicy CO zaprojektowałem ma sens tylko czasowy - do momentu upublicznienia przez klienta i ani dnia dłużej.
Jeśli dobrze widzę, temat jest o prawach/ograniczeniach do pokazywania swoich dzieł w portfolio. Przedstawiłem sytuację w której istnieje ograniczenie.

Poza tym, nigdzie nie napisałem, że ktokolwiek plecie bzdury.Łukasz Ferlin edytował(a) ten post dnia 01.02.11 o godzinie 22:13
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Portfolio - prawa do pokazywania.

Łukasz Ferlin:
Zastanówmy się kto plecie bzdury :)
Opisałeś sytuację w której ten projekt pojawi się prędzej czy później w użyciu, zatem co ma do tego zawarowanie tajemnicy na stałe? Poufność materiałów jest ok, ale utrzymanie tajemnicy CO zaprojektowałem ma sens tylko czasowy - do momentu upublicznienia przez klienta i ani dnia dłużej.
Jeśli dobrze widzę, temat jest o prawach/ograniczeniach do pokazywania swoich dzieł w portfolio. Przedstawiłem sytuację w której istnieje ograniczenie.
a przeczytałeś co napisałem?
Tomasz Z.

Tomasz Z. CEO Stratec

Temat: Portfolio - prawa do pokazywania.

andrzej-ludwik "alw" włoszczyński:
Tomasz Zgliczyński-Cuber:
Rzeczywiście, subiektywne odczucie może być takie, że projektant czy grafik jest zmuszany do akceptacji zapisu umowy.

Ale przecież każdy, kto żąda takich zapisów w umowie, powoła się na to, że proponuje współpracę tylko na takich warunkach, ale do niej nie zmusza. Nie, to nie. Można poszukać innego zlecenia.
Mówiłem ze to nie takie proste :) To co piszesz jest wymuszeniem warunków.

Ale, przepraszam, co to znaczy "wymuszenie warunków"? O wymuszeniu warunków możemy mówić, jeśli jedna osoba stawia drugiej warunki, których tamta nie może odrzucić, chociażby chciała. Nie ma takiej sytuacji, kiedy można odrzucić warunki razem z całym zleceniem. Prawie każda umowa stawia jakieś warunki. Gospodarka polega na tym, że wszyscy nawzajem dokonują takich "wymuszeń".
Prezentowanie prac freelancera: freelancer umową przenosi prawa do eksploatacji utworu na agencję, wśród pól eksploatacji wymienione są również te, na których prezentowane jest portfolio agencji. Agencja przenosi na klienta prawa do eksploatacji utworu na wszystkich polach, na których te prawa posiada (w wyniku przeniesienia przez freelancera) i zaznacza, że wyjątkiem jest zgoda klienta na prezentowanie pracy w portfolio agencji.
Agencja jako podmiot pośredniczący może sprzedać prawa tak jak je dostała. W obrocie prawami brak jednak czegoś takiego jak prezentacja przez podmiot trzeci prac nie swoich, więc co najwyżej może prosić końcowego zleceniodawcę o wyrażenie zgody na taką prezentację.

No, a co ja opisałem, jak nie uzyskanie zgody przez agencję? Nie wiem, co tu komentować. Piszę, że agencja zaznacza w umowie z klientem, że klient wyraża zgodę. Komentujesz, że nie może prezentować, chyba, że poprosi klienta o zgodę. Masło pozostaje maślane, ale ten, kto napisał coś jako ostatni, z pewnością ma rację :)

Oczywiście agencja nie jest tu żadną świętą krową - jeśli analogicznie freelancer zastrzeże sobie prezentowanie dzieła w portfolio własnym, to wszyscy będą w porządku.
Mylisz się freelancer jako autor niczego nie musi zastrzegać.

Nie wiem, czy nie musi. Pewnie wiesz, co piszesz. Mnie wiele razy postawiono w sytuacji, w której grzecznie poprosiłem o rzeczy powszechnie uważane za oczywiste. Korona mi z głowy nie spadła, wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
No więc właściciel praw majątkowych może ingerować w każde odtworzenie znaku na zasadzie złamania praw majątkowych. Jeśli odtwarzasz symbol firmowy na stronie z portfolio, właciciel znaku może powiedzieć "proszę nie używać mojego znaku".
Nie może :)

No dobrze. Na tak kategoryczną odpowiedź pozostaje mi tylko entuzjastyczne poparcie. Niezależnie od tego, klienci zastrzegają u mnie poufność projektu i ją dostają. Waga debat na GL spotka się niestety z całkowitym niezrozumieniem z ich strony :) Tj. GoldenLine GoldenLine'em, a życie - życiem.
Ustawa, którą znasz z pewnością, w art. 154 ust 3) mówi wyraźnie, że używanie znaku towarowego polega w szczególności na "posługiwaniu się nim w celu reklamy". Właściciel praw majątkowych spróbuje dowieść, że umieszczając znak w portfolio, posługujesz się jego własnością do swojej reklamy.
I gdyby nawet był to w całym portfolio freelancera jedyny obiekt też byłaby to nieprawda :)

No, to super, ja się zgadzam i przyklaskuję, jesteśmy dogadani. Prośba może o wskazanie jakichś przypadków, bo wiedzy nigdy dość. Były jakieś spory na ten temat? Jak się zakończyły?
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Portfolio - prawa do pokazywania.

Tomasz Zgliczyński-Cuber:
oj nie czytasz, nie czytasz...
andrzej-ludwik "alw" włoszczyński:
Tomasz Zgliczyński-Cuber:
Ale, przepraszam, co to znaczy "wymuszenie warunków"? O wymuszeniu warunków możemy mówić, jeśli jedna osoba stawia drugiej warunki, których tamta nie może odrzucić, chociażby chciała. Nie ma takiej sytuacji, kiedy można odrzucić warunki razem z całym zleceniem. Prawie każda umowa stawia jakieś warunki. Gospodarka polega na tym, że wszyscy nawzajem dokonują takich "wymuszeń".
Zajrzyj do annałów UOKiK co to są praktyki niedozwolone mimo że powszechnie używane.
Prezentowanie prac freelancera: freelancer umową przenosi prawa do eksploatacji utworu na agencję, wśród pól eksploatacji wymienione są również te, na których prezentowane jest portfolio agencji. Agencja przenosi na klienta prawa do eksploatacji utworu na wszystkich polach, na których te prawa posiada (w wyniku przeniesienia przez freelancera) i zaznacza, że wyjątkiem jest zgoda klienta na prezentowanie pracy w portfolio agencji.
Agencja jako podmiot pośredniczący może sprzedać prawa tak jak je dostała. W obrocie prawami brak jednak czegoś takiego jak prezentacja przez podmiot trzeci prac nie swoich, więc co najwyżej może prosić końcowego zleceniodawcę o wyrażenie zgody na taką prezentację.
No, a co ja opisałem, jak nie uzyskanie zgody przez agencję? Nie wiem, co tu komentować. Piszę, że agencja zaznacza w umowie z klientem, że klient wyraża zgodę. Komentujesz, że nie może prezentować, chyba, że poprosi klienta o zgodę. Masło pozostaje maślane, ale ten, kto napisał coś jako ostatni, z pewnością ma rację :)
Zaznaczenie że "wyjątkiem jest", do czego nie ma prawa, a prośbą różnica spora, a ty jej nie widzisz. To nie jest masło maślane bo agencja nie ma żadnych chyba podstaw prawnych do wprowadzenia takiego zapisu.

No więc właściciel praw majątkowych może ingerować w każde odtworzenie znaku na zasadzie złamania praw majątkowych. Jeśli odtwarzasz symbol firmowy na stronie z portfolio, właciciel znaku może powiedzieć "proszę nie używać mojego znaku".
Nie może :)

No dobrze. Na tak kategoryczną odpowiedź pozostaje mi tylko entuzjastyczne poparcie. Niezależnie od tego, klienci zastrzegają u mnie poufność projektu i ją dostają. Waga debat na GL spotka się niestety z całkowitym niezrozumieniem z ich strony :) Tj. GoldenLine GoldenLine'em, a życie - życiem.
Przestań się podpierać tym życiem, to że większość baranów nie zna prawa nie oznacza że go nie ma.
Ustawa, którą znasz z pewnością, w art. 154 ust 3) mówi wyraźnie, że używanie znaku towarowego polega w szczególności na "posługiwaniu się nim w celu reklamy". Właściciel praw majątkowych spróbuje dowieść, że umieszczając znak w portfolio, posługujesz się jego własnością do swojej reklamy.
I gdyby nawet był to w całym portfolio freelancera jedyny obiekt też byłaby to nieprawda :)

No, to super, ja się zgadzam i przyklaskuję, jesteśmy dogadani. Prośba może o wskazanie jakichś przypadków, bo wiedzy nigdy dość. Były jakieś spory na ten temat? Jak się zakończyły?
Zakończyły się pozytywnie dla autorów :)

Następna dyskusja:

fajne portfolio agencji




Wyślij zaproszenie do